Strona 3 z 3

Re: Dwójka a dorosłe dzieci (dda) - jak to u Was jest?

: piątek, 19 lutego 2010, 07:53
autor: Mandala
Nie mogę. Za mało danych. ;-) Dzięki, że poruszyłeś tą kwestie, możesz podać jakieś ciekawe źródła? Jeśli nie, trudno. Mówisz o uzależnieniu od jakiś związków chemicznych, jestem ciekawa, od jakich. Sama kwestia nawyków jest ciekawa. Kojarzenie reakcji na nieszczęście ze szczęściem i uzależnienie od takiej formy. Na prawdę zastanawiające.

Zastanawiam się teraz nad tym, dlaczego ludzie płaczą i często odczuwają przy tym ulgę. Przychodzi mi do głowy praca mięśni często z tym związana, taka sama, jak podczas śmiechu, ruch, hamujący wydzielanie adrenaliny i kortyzolu i zwiększając endorfin. Jednak nie wiem, jak to jest z samymi łzami.

Jakie inne sposoby odreagowania być podał?

Re: Dwójka a dorosłe dzieci (dda) - jak to u Was jest?

: piątek, 19 lutego 2010, 08:17
autor: Venus w Raku
Mandala pisze:Ciekawa teoria. Brakuje mi jednak konkretów: wymienienia substancji chemicznych, części mózgu,przekładów z życia, dowodów. Będę zobowiązana.
W skrócie. Udowodniono naukowo, że miłość powoduje euforię podobną, jak po zażyciu silnych narkotyków. To uwidacznia się pobudzeniem tych samych obszarów w mózgu i wzrostem poziomu pewnych substancji w organiźmie. Jeżeli opuszcza nas osoba, z którą jesteśmy bardzo mocno związani emocjonalnie, to występują silne objawy głodu, przypominające głód narkotyczny.

Nazwy substancji, które się wydzielają podczas silnego związku emocjonalnego z drugą osobą można znaleźć tutaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/Zakochanie.

I jeszcze tutaj dodatkowe informacje i linki: http://motyl.wordpress.com/2007/12/16/z ... -naukowej/

Re: Dwójka a dorosłe dzieci (dda) - jak to u Was jest?

: sobota, 20 lutego 2010, 01:46
autor: NoLeader
Dzięki Venus.

Idąc tym tropem i zakładając, że każde dziecko chce kochać swoich rodziców, to w tym momencie miłość będzie kojarzyć z bólem psychicznym. Ból jednak będzie powodował ostatecznie depresję, więc spadek uczucia przyjemności, więc zachodzi potrzeba poponownego dostarczenia sobie przyjemności, więc wystawiania się na ból. To jak walenie klina na kaca. Ogólnie nieciekawie, jeśli ta teoria jest prawdziwa.

Re: Dwójka a dorosłe dzieci (dda) - jak to u Was jest?

: sobota, 20 lutego 2010, 04:36
autor: Mandala
Stan zakochania od strony chemicznej znam. To jednak zdecydowanie co innego, niż uzależnienie pośrednio od złych przeżyć. Chodzi mi o te sposoby odreagowywania i uzależnienie od nich, a nie od konkretnej osoby, w której jest się zakochanym, chyba że chodziło tylko o odreagowywanie przez kontakt z toksycznym partnerem. Mechanizm uzależnienia od pewnych reakcji na stres może być sensowny z puntu widzenia psychologicznego, ale zainteresowała mnie strona naukowa. Jeśli ktoś ma jakieś info na ten temat, bardzo chętnie się czegoś dowiem. :)
NoLeader pisze:Idąc tym tropem i zakładając, że każde dziecko chce kochać swoich rodziców, to w tym momencie miłość będzie kojarzyć z bólem psychicznym.
Dokładnie. Może nie umieć dostrzec i uwierzyć w miłość bez niego, odnaleźć się w obcej sytuacji, jakim jest zdrowa relacja. Pragnienie miłości, bliskości, tym silniejsze, im bardziej brakowało ich w dzieciństwie, sprawiają że:
NoLeader pisze:Ból jednak będzie powodował ostatecznie depresję, więc spadek uczucia przyjemności, więc zachodzi potrzeba poponownego dostarczenia sobie przyjemności, więc wystawiania się na ból.

Re: Dwójka a dorosłe dzieci (dda) - jak to u Was jest?

: poniedziałek, 22 lutego 2010, 23:01
autor: boogi
Kurde, wolałbym sobie pewnych rzeczy o których piszecie chyba nigdy nie uświadomić.

Re: Dwójka a dorosłe dzieci (dda) - jak to u Was jest?

: wtorek, 23 lutego 2010, 10:01
autor: Venus w Raku
boogi pisze:Kurde, wolałbym sobie pewnych rzeczy o których piszecie chyba nigdy nie uświadomić.
Nie przejmuj się, boogi, w mózgu zachodzi 100 tysięcy reakcji chemicznych na sekundę. Niech się tym neurofizjolodzy zajmują, bo normalny człowiek może się pogubić.