Nasi rodziciele
- Orest_Reinn
- Posty: 1606
- Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 19:26
- Enneatyp: Mediator
Re: Nasi rodziciele
Po pierwsze, pytania w tym teście są głupie, tak więc nie doszukuj się tutaj przejawu jakiegokolwiek typu. On tylko stwierdził prosty i oczywisty fakt
Po drugie, ludzie mają w zwyczaju wyolbrzymiać cechy ludzi, z którymi żyją na codzień - rodziców, dzieci, współmałżonków... Nie pozwól sobie na typowanie ojca przez pryzmat kilku drobnych wad, które cię szczególnie męczą i które przedstawiasz jak opętanie przez tysiąc demonów.
Po czwarte, jedynki są często niesłusznie demonizowane. Wbrew nazwie, nie utożsamiam jedynki z dążeniem do perfekcji. Moim zdaniem zamiast ogniskować uwagę w jednym punkcie o nazwie "ideał", wyznaczają granice wokół pola o ściśle określonych wymiarach. Granice są szczelne i nieprzekraczalne, ale wewnątrz tych granic normalna jedynka powinna być luźna. Polecam temat "Trzy negatywne emocje w naszym życiu", fragment o mentalności Jedynki w analogii do zwierzęcego terytorializmu. Podoba mi się jak obrazowo przedstawiono tam teorię. Oczywiście, mogę się mylić, moje wyobrażenia to tylko wynik moich, niekiedy błędnych, przemyśleń.
Nie pamiętam jakie myśli chciałem przekazać przez ten post, więc możecie go spokojnie zignorować.
Po drugie, ludzie mają w zwyczaju wyolbrzymiać cechy ludzi, z którymi żyją na codzień - rodziców, dzieci, współmałżonków... Nie pozwól sobie na typowanie ojca przez pryzmat kilku drobnych wad, które cię szczególnie męczą i które przedstawiasz jak opętanie przez tysiąc demonów.
Po czwarte, jedynki są często niesłusznie demonizowane. Wbrew nazwie, nie utożsamiam jedynki z dążeniem do perfekcji. Moim zdaniem zamiast ogniskować uwagę w jednym punkcie o nazwie "ideał", wyznaczają granice wokół pola o ściśle określonych wymiarach. Granice są szczelne i nieprzekraczalne, ale wewnątrz tych granic normalna jedynka powinna być luźna. Polecam temat "Trzy negatywne emocje w naszym życiu", fragment o mentalności Jedynki w analogii do zwierzęcego terytorializmu. Podoba mi się jak obrazowo przedstawiono tam teorię. Oczywiście, mogę się mylić, moje wyobrażenia to tylko wynik moich, niekiedy błędnych, przemyśleń.
Nie pamiętam jakie myśli chciałem przekazać przez ten post, więc możecie go spokojnie zignorować.
Re: Nasi rodziciele
Nie próbuj mówić mi, jaki jest mój ojciec. Nie znasz go ani trochę, nie wiesz, jak zachowuje się na co dzień. Nie próbuj mnie pouczać i wyjeżdżać ze swoimi mądrościami. Myślę, że najlepiej znam swojego ojca, bo żyję już z nim 14 lat. Wiem, jaki jest, wiem, kiedy się wkurza i dlaczego. Znam jego tok myślenia jak swój własny, bo wielokrotnie dawał swojej "kochanej" rodzince odczuć, jak bardzo jej nie cierpi za jej drobne wady. (np. że na gazecie są rysunki ołówkiem, że mleko się rozlało, że nie wstawiło się naczyń do zlewu zaraz po zjedzeniu, że nie odpowiedziało się od razu na zadane pytania, bo zastanawiało się nad odpowiedzią - lecz tego to już nie uwzględni.) Na wszystkie tego typu rzeczy reakcja jest jedna - awantura i wyzwiska, krzyk. Nawet nie próbuj więc insynuować, że mój ojciec jest potulnym barankiem, dobrym człowiekiem, a ja się na biedaka uwzięłam.Orest_Reinn pisze:Po pierwsze, pytania w tym teście są głupie, tak więc nie doszukuj się tutaj przejawu jakiegokolwiek typu. On tylko stwierdził prosty i oczywisty fakt
Po drugie, ludzie mają w zwyczaju wyolbrzymiać cechy ludzi, z którymi żyją na co dzień - rodziców, dzieci, współmałżonków... Nie pozwól sobie na typowanie ojca przez pryzmat kilku drobnych wad, które cię szczególnie męczą i które przedstawiasz jak opętanie przez tysiąc demonów.
Orest, czy Ty na pewno jesteś Dwójką? Jesteś mężczyzną, czyż nie? Proponuję zrobić test ponownie. Nie zdziwiłabym się, gdyby wyszło 1w2, w końcu to częsta pomyłka.
dwietrzecie
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
Re: Nasi rodziciele
Intan, ty jesteś 1w2 znam cie już 14 lat i wiem.
Re: Nasi rodziciele
G*wno wiesz. JA SAMA wiem chyba najlepiej, kim jestem, nie? Nie masz dostępu do mojej głowy, więc się nie wypowiadaj. Chcesz dostać uszczerbku na zdrowiu? *wyciąga zza pleców kosę*Shirayo pisze:Intan, ty jesteś 1w2 znam cie już 14 lat i wiem.
dwietrzecie
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
Re: Nasi rodziciele
Intan - to co piszesz o swoim tacie przypomina mi zachowania mojego. Nie wiem z czego to wynika, ale na ogół dzieci mają problemy z wytypowaniem rodziców. Pewnie jest to zależne od silnych emocji, które łączą strony oraz tego, że każdy, ale to każdy rodzic czepia się mniej lub bardziej. Ja też swojego staruszka uważałam za jedynkę przez dość długi czas. Bo się czepia o wszystko (coraz mniej, chyba mu się poziom zdrowia podnosi), bo drze ryja o bździny takie, jak te przytoczone w Twoim przykładzie.
Wiem, że Ty go znasz, że my tutaj dostajemy strzępki informacji. Ale zastanów się przypadkiem, czy Twój tata nie jest, tak jak mój, ósemką. Bo ósemka na przeciętnym poziomie czepia się o wszystko, bo każda rzecz musi być pod kontrolą. Jak osiem wymyśli sobie jakieś zasady, to jest skłonna zrobić bardzo wiele, żeby wymusić dostosowanie się innych do tych zasad.
Jedna uwaga na sam koniec - jak masz pisać, że się wymądrzam i że guzik się znam, to nie pisz lepiej nic. To jest sugestia ze strony osoby, która też uważała czepiającego się staruszka za jedynkę i która nie miała racji w typowaniu.
Wiem, że Ty go znasz, że my tutaj dostajemy strzępki informacji. Ale zastanów się przypadkiem, czy Twój tata nie jest, tak jak mój, ósemką. Bo ósemka na przeciętnym poziomie czepia się o wszystko, bo każda rzecz musi być pod kontrolą. Jak osiem wymyśli sobie jakieś zasady, to jest skłonna zrobić bardzo wiele, żeby wymusić dostosowanie się innych do tych zasad.
Jedna uwaga na sam koniec - jak masz pisać, że się wymądrzam i że guzik się znam, to nie pisz lepiej nic. To jest sugestia ze strony osoby, która też uważała czepiającego się staruszka za jedynkę i która nie miała racji w typowaniu.
- Orest_Reinn
- Posty: 1606
- Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 19:26
- Enneatyp: Mediator
Re: Nasi rodziciele
Nie znam i nie będę o niczym na 100% przesądzał. Nie próbuję cię do niczego przekonywać, jedynie proponuję byś zwróciła uwagę na taką możliwość...Intan pisze:Nie próbuj mówić mi, jaki jest mój ojciec. Nie znasz go ani trochę, nie wiesz, jak zachowuje się na co dzień. Nie próbuj mnie pouczać i wyjeżdżać ze swoimi mądrościami. Myślę, że najlepiej znam swojego ojca, bo żyję już z nim 14 lat. Wiem, jaki jest, wiem, kiedy się wkurza i dlaczego. Znam jego tok myślenia jak swój własny, bo wielokrotnie dawał swojej "kochanej" rodzince odczuć, jak bardzo jej nie cierpi za jej drobne wady. (np. że na gazecie są rysunki ołówkiem, że mleko się rozlało, że nie wstawiło się naczyń do zlewu zaraz po zjedzeniu, że nie odpowiedziało się od razu na zadane pytania, bo zastanawiało się nad odpowiedzią - lecz tego to już nie uwzględni.) Na wszystkie tego typu rzeczy reakcja jest jedna - awantura i wyzwiska, krzyk. Nawet nie próbuj więc insynuować, że mój ojciec jest potulnym barankiem, dobrym człowiekiem, a ja się na biedaka uwzięłam.
Widzisz, sam mógłbym nieraz swoją matkę opisywać w podobny sposób, jak ty ojca. Też zawsze potwornie irytowała się pierdołami. Teraz jednak patrząc na to z innej perspektywy, z pewnym dystansem, oceniam to wzruszeniem ramion "cóż, są ludzie mniej i bardziej temperamentni..." Tak, choleryczność i pedantyzm to paskudne połączenie, ale to tylko dwie z wieeeelu ludzkich cech, a szczególnie zapadają w pamięć tylko dlatego, że trzeba je znosić na co dzień, przy banalnych okazjach.
Mietla ma rację, to kwestia dystansu, a ten w przypadku rodziców jest bardzo bliski. Oceniać i typować należy z daleka.
Jestem 2 i jestem tego pewien.Intan pisze:Orest, czy Ty na pewno jesteś Dwójką? Jesteś mężczyzną, czyż nie? Proponuję zrobić test ponownie. Nie zdziwiłabym się, gdyby wyszło 1w2, w końcu to częsta pomyłka.
Co ma płeć do rzeczy? o.O
Test na enneagram.pl (ani żaden inny), nigdy nie wskazał mi Dwójki. W tej chwili wychodzi 7w8 (bullshit).
Dlaczego tak sugerujesz?
Re: Nasi rodziciele
Intan pisze:Orest, czy Ty na pewno jesteś Dwójką? Jesteś mężczyzną, czyż nie? Proponuję zrobić test ponownie. Nie zdziwiłabym się, gdyby wyszło 1w2, w końcu to częsta pomyłka.
Bo kiedy tak zacząłeś bronić tych Jedynek, wyglądało to tak, jakby swój bronił swego. :3Jestem 2 i jestem tego pewien.
Co ma płeć do rzeczy? o.O
Test na enneagram.pl (ani żaden inny), nigdy nie wskazał mi Dwójki. W tej chwili wychodzi 7w8 (bullshit).
Dlaczego tak sugerujesz?
Mietlo, dawałam mojemu ojcu test do rozwiązania. Wyszło mu 1 i wszystko się zgadza. Jest on niezdrową Jedynką, a nie zdrową Ósemką.
dwietrzecie
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
Re: Nasi rodziciele
Powinnaś się cieszyć. Taki archetypowy ojciec powinien być Jedynką.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
Re: Nasi rodziciele
Jest Jedynką.Snufkin pisze:Powinnaś się cieszyć. Taki archetypowy ojciec powinien być Jedynką.
dwietrzecie
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
- Venus w Raku
- VIP
- Posty: 1058
- Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
- Enneatyp: Perfekcjonista
Re: Nasi rodziciele
Podobno Jedynki wychowują swoje dzieci na Jedynki i tylko te są prawdziwymi Jedynkami. Ja jestem podrabiana Jedynka, bo powstałam z sadyzmu mojej matki i chaosu w moim domu rodzinnym, a więc tak naprawdę Jedynką nie jestem.
1w9, 6w5, sp/sx
Re: Nasi rodziciele
A co wychodzi z połączenia Jedynki i Piątki? c:Venus w Raku pisze:Podobno Jedynki wychowują swoje dzieci na Jedynki i tylko te są prawdziwymi Jedynkami.
dwietrzecie
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
Re: Nasi rodziciele
Nic dobrego.Intan pisze:A co wychodzi z połączenia Jedynki i Piątki? c:Venus w Raku pisze:Podobno Jedynki wychowują swoje dzieci na Jedynki i tylko te są prawdziwymi Jedynkami.
Jedynek zawsze będzie dążył do perfekcyjności, Piątek do swobody własnego umysłu, w pewien sposób doskonałej. Konflikt jest naturalny i nieunikniony. Pod pewnymi względami typy te są bardzo podobne, choć oczywiście różnice są gigantyczne, ale pewien rdzeń zostanie utrzymany. Wchodząc na moment w klimaty osobiste pokuszę się o teoryjkę, iż bardzo niewykluczone, że dziecko wychowywane przez parę 1-5 lub przy bardzo mocnym wpływie tych obu typów w przypadku słabszej Piątki podąży właśnie w tym kierunku. Bo mając zaszczepioną w sobie (przez oboje) upartość, dążenie do celu (jakże różnego, ale jednak), pewien rodzaj podziwu dla wiedzy, doskonałości, intelektu wybierze się tę mniej (yusti, wybacz) upierdliwą drogę. Dla innych, samemu da się radę. Bo Jedynka mobilizuje do oporu, Piątka tylko wytyka błędy, chyba że zmusi się ją o gwałtownych reakcji. Nie mam pojęcia, jak to będzie w sytuacji odwrotnej, nie jest mi ona znana.
E: A co wyjdzie z combo 2+5?
No UPS - no party.
Re: Nasi rodziciele
To mnie chyba ktoś podrzucił.bodzios pisze:Nic dobrego.Intan pisze:A co wychodzi z połączenia Jedynki i Piątki? c:Venus w Raku pisze:Podobno Jedynki wychowują swoje dzieci na Jedynki i tylko te są prawdziwymi Jedynkami.
Jedynek zawsze będzie dążył do perfekcyjności, Piątek do swobody własnego umysłu, w pewien sposób doskonałej. Konflikt jest naturalny i nieunikniony. Pod pewnymi względami typy te są bardzo podobne, choć oczywiście różnice są gigantyczne, ale pewien rdzeń zostanie utrzymany. Wchodząc na moment w klimaty osobiste pokuszę się o teoryjkę, iż bardzo niewykluczone, że dziecko wychowywane przez parę 1-5 lub przy bardzo mocnym wpływie tych obu typów w przypadku słabszej Piątki podąży właśnie w tym kierunku. Bo mając zaszczepioną w sobie (przez oboje) upartość, dążenie do celu (jakże różnego, ale jednak), pewien rodzaj podziwu dla wiedzy, doskonałości, intelektu wybierze się tę mniej (yusti, wybacz) upierdliwą drogę. Dla innych, samemu da się radę. Bo Jedynka mobilizuje do oporu, Piątka tylko wytyka błędy, chyba że zmusi się ją o gwałtownych reakcji. Nie mam pojęcia, jak to będzie w sytuacji odwrotnej, nie jest mi ona znana.
Nie wiem i nie mam zamiaru sprawdzać. 'O.oE: A co wyjdzie z combo 2+5?
dwietrzecie
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson