Dla mnie jasnym moim priorytetem jest założenie rodziny pełnej miłości. Taki syndrom domku z białym płotkiem.

Ale i zdobycie odpowiedniego wykształcenia, wiedzy do walki o to. Mój własny samorozwój, dążenie do jakiegoś mojego archetypu doskonałości. No i oczywiście pomoc innym, bo dzięki temu czuję jakiś sens bytowania na ziemi, mam po co wstawać z łóżka. Może i przyziemnie, może trochę jak każdy, może trochę szaro, ale robię to na swój sposób.