Jak otworzyć dwójkę?
Jak otworzyć dwójkę?
Witam. Mam koleżankę,która zgodnie z wynikiem testu jest typem 2w3. Z opisu większość sie zgadza, choc jednak nie wszystko. Ale mniejsza o to. Mam do was (dwójek) pewne pytanie...
Ona (koleżanka o której mówię) jest bardzo nastawiona na odbiór drugiej osoby, jedt dobra, szlachetna, ambitna. Nie jest w ogóle nadgorliwa, wręcz przeciwnie; ogromnie wyrozumiała i bardzo szanująca czyjąś prywatność. Natomias jeśli chodzi o jej uczucia , emocje, przemyślenia to... czarna dziura. Bardzo niechętnie sie dzieli własnymi spostrzeżeniami, nie mówiąc już o emocjach. Ostatnio widzę, że cos jest nie tak, że cierpi... Ale nie umię do niej podejść. Zamyka sie wtedy tak w sobie, chowa się dosłownie "po kątach". Chciałabym jej pomóc, ale wytwarza wtedy tak potężną barierę, że boję się ją przełamać. Nie wiem jak wtedy zareaguje.
Dwójki- wszystkie tak macie?
Jakie jest wasza opinia? Jak mogę do niej dotrzeć?
Ona (koleżanka o której mówię) jest bardzo nastawiona na odbiór drugiej osoby, jedt dobra, szlachetna, ambitna. Nie jest w ogóle nadgorliwa, wręcz przeciwnie; ogromnie wyrozumiała i bardzo szanująca czyjąś prywatność. Natomias jeśli chodzi o jej uczucia , emocje, przemyślenia to... czarna dziura. Bardzo niechętnie sie dzieli własnymi spostrzeżeniami, nie mówiąc już o emocjach. Ostatnio widzę, że cos jest nie tak, że cierpi... Ale nie umię do niej podejść. Zamyka sie wtedy tak w sobie, chowa się dosłownie "po kątach". Chciałabym jej pomóc, ale wytwarza wtedy tak potężną barierę, że boję się ją przełamać. Nie wiem jak wtedy zareaguje.
Dwójki- wszystkie tak macie?
Jakie jest wasza opinia? Jak mogę do niej dotrzeć?
mnie najlepiej otwiera rozmowa na gg - po prostu
Dawca musi sam zaczac mowic o swoich problemach, a najlepiej lekko ja podpytac.... mozesz takze zachecic slowami: "sluchaj mozesz mi zaufac, juz tyle o sobie powiedzialem teraz czas na Ciebie" lub cos w tym stylu
jezeli natomiast nie masz mozliwosci by skontaktowac sie z nia na gg to jedynym sposobem jest przygwozdzic ja w rozmowie w 4 oczy gdzie bedzie sie czula calkowicie bezpieczna, bez niepotrzebnych gapiow
oczywiscie mala dawka alkoholu tez powinna pomoc ;P
Dawca musi sam zaczac mowic o swoich problemach, a najlepiej lekko ja podpytac.... mozesz takze zachecic slowami: "sluchaj mozesz mi zaufac, juz tyle o sobie powiedzialem teraz czas na Ciebie" lub cos w tym stylu
jezeli natomiast nie masz mozliwosci by skontaktowac sie z nia na gg to jedynym sposobem jest przygwozdzic ja w rozmowie w 4 oczy gdzie bedzie sie czula calkowicie bezpieczna, bez niepotrzebnych gapiow
oczywiscie mala dawka alkoholu tez powinna pomoc ;P
Em. Nie? Ja tak nie mam w ogóle.
Jeśli jesteś pewien, że ta Dwójka Ci ufa, to próbuj do skutku. Nie bądź nachalny, ale pytaj, co się dzieję, mów, że się martwisz, że sądzisz, że coś jest nie tak. Nawet jak zaprzeczy, to dalej patrz tym pełnym troski wzrokiem, w końcu powinna się otworzyć, przynajmniej ja jako Dwójka mam ogólnie potrzebę wygadania innym swoich emocji. Ale tylko ludziom, którym ufam.
Może nie jesteś dla niej osobą, która nadaje się do zwierzeń? Znasz może jej jakiś bliskich, może oni będą wiedzieli, co się dzieje, lub jeśli nie, sami spróbują jej pomóc.
Powodzenia. <3
Jeśli jesteś pewien, że ta Dwójka Ci ufa, to próbuj do skutku. Nie bądź nachalny, ale pytaj, co się dzieję, mów, że się martwisz, że sądzisz, że coś jest nie tak. Nawet jak zaprzeczy, to dalej patrz tym pełnym troski wzrokiem, w końcu powinna się otworzyć, przynajmniej ja jako Dwójka mam ogólnie potrzebę wygadania innym swoich emocji. Ale tylko ludziom, którym ufam.
Może nie jesteś dla niej osobą, która nadaje się do zwierzeń? Znasz może jej jakiś bliskich, może oni będą wiedzieli, co się dzieje, lub jeśli nie, sami spróbują jej pomóc.
Powodzenia. <3
2w1, so/sx, ENFp.
tak ..zaufanie to to co powinno ją zabliżyć do Ciebie.Dla takich osób najważniejsze są drobne rzeczy np samo pójście gdzies razem,wspólna praca bo ona musi poczuć ,że jesteś obok i wtedy może poczuje stały teren.Kto wie może kiedyś ktoś ją skrzywdził i już nie ufa ludziom.Miałam cos takiego,bałam się zaufać.A bardzo źle gdy człowiek sam cierpi ,bo emocje mogą ją przerosnąć.Musi wyrzucić z siebie co ją boli.Moja rada: bądź obok!Dla mnie formą akceptacji jest..(trochę gupie ) ale samo przytulenie ,uśmiech.Więc sporo pracy przed Tobą ale za to nagroda warta tej roboty :)Trzymam kciuki!
2w1
- Orest_Reinn
- Posty: 1606
- Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 19:26
- Enneatyp: Mediator
Przede wszystkim... bądź nachalna! O ile rzeczywiście jest dwójką (a bardzo prawdopodobne jest, że się pomyliłaś, bo wytypowanie drugiej osoby w enneagramie jest piekielnie trudne), to ostatnie na czym jej zależy, to pozostawienie samej sobie. To ludzie nie potrafiący żyć sami dla siebie i nie znających pojęcia "samodzielnego rozwiązywania problemu". Wszystko robimy z innymi ludźmi, a jeśli się wycofujemy, to w rzeczywistości wysyłamy tylko sygnał "zainteresuj się mną". Dwójka rzadko naprawdę myśli to co mówi.
I jedna ważna rzecz: nawet jeśli coś u niej jest nie tak, to niekoniecznie musi jej chodzić o to abyś jej pomogła. Dwójki są nastawione na ludzi, a nie na zadanie. Ważniejsze od zadania jest wsparcie i wystarczy bliskość drugiej osoby, aby poczuła się lepiej.
Nie "docieraj" do niej w sensie dopytywania się o szczegóły, tylko bądź przy niej.
I jedna ważna rzecz: nawet jeśli coś u niej jest nie tak, to niekoniecznie musi jej chodzić o to abyś jej pomogła. Dwójki są nastawione na ludzi, a nie na zadanie. Ważniejsze od zadania jest wsparcie i wystarczy bliskość drugiej osoby, aby poczuła się lepiej.
Nie "docieraj" do niej w sensie dopytywania się o szczegóły, tylko bądź przy niej.
- Aleksandrowa
- Moderator
- Posty: 1452
- Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 20:01
- Enneatyp: Zdobywca
Ja sie tam nie zwierzam ludziom, którym nie ufam. A tym co ufam, owszem robie to chetnie. Chyba ze problem jest na tyle powazny, dotyczy moich spraw osobistych czy rodzinnych, wole to zostawic dla siebie i tyle. Moze tak ma Twoja przyjaciolka ?
Did you see SEE se?
Trójkowdwójkę
Człowiek rzadko myli się dwa razy – na ogół TRZY lub więcej.
John Perry Barlow
Trójkowdwójkę
Człowiek rzadko myli się dwa razy – na ogół TRZY lub więcej.
John Perry Barlow
Kohaku, oświeciłaś mnie trochę tą hipotezą (coś mi się wydaje, że dobrze strzeloną), że ktoś kiedyś ją skrzywdził...
Wydaje mi się, że jesteśmy ze soba blisko, choć jeszcze nie nazwałabym tego przyjaźnią, gdyż wg. mojej definicji przyjaźnią można nazywać związek conajmniej czteroletni, po wielu próbach...
Nachalnością chyba tu nic nie zdziałam, obie nie lubimy takich ludzi. Macie racje, będę się starać być po prostu blisko niej...
A jeszcze takie jedno pytanie. Bo teraz to widzę, że ma problemy.. Ale jakis czas wcześniej zdarzało się jej zapadać w podobny stan przygaszenia.. Nie było to zwykłe zamyślenie, ale też nie przypominało tego, co jest teraz ( teraz jej oczy mówia same za siebie).
I tak się zastanawiam czy możliwe jest, że ona wtedy udawała tamte stany, żeby wzbudzić w obserwujących ją ludziach jakieś uczucia?
WIem , że dość śmiała hipoteza, ale co o tym myślicie? Możliwe? "Dwójkowe"?
Wydaje mi się, że jesteśmy ze soba blisko, choć jeszcze nie nazwałabym tego przyjaźnią, gdyż wg. mojej definicji przyjaźnią można nazywać związek conajmniej czteroletni, po wielu próbach...
Nachalnością chyba tu nic nie zdziałam, obie nie lubimy takich ludzi. Macie racje, będę się starać być po prostu blisko niej...
A jeszcze takie jedno pytanie. Bo teraz to widzę, że ma problemy.. Ale jakis czas wcześniej zdarzało się jej zapadać w podobny stan przygaszenia.. Nie było to zwykłe zamyślenie, ale też nie przypominało tego, co jest teraz ( teraz jej oczy mówia same za siebie).
I tak się zastanawiam czy możliwe jest, że ona wtedy udawała tamte stany, żeby wzbudzić w obserwujących ją ludziach jakieś uczucia?
WIem , że dość śmiała hipoteza, ale co o tym myślicie? Możliwe? "Dwójkowe"?
- Orest_Reinn
- Posty: 1606
- Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 19:26
- Enneatyp: Mediator
To jest zarówno udawane, jak i szczere. Głupio to brzmi i trudno to wyjaśnić. Po prostu inaczej podchodzimy do kwestii prawdy; nie stawiamy grubej krechy pomiędzy tym co prawdziwe, a tym co nie. Użyję takiej oto metafory, że to, co widać po 2, to rzeczywiste zdjęcie jej uczuć, ale nieco podretuszowane w photoshopie ;]
bo to jest częste zachowanie jak ludzie zostają skrzywdzeni,uciekają ,chowają się bo czują się nie potrzebni ,kiedy do nich podchodzisz myślą: robi to z litości albo to fałszywa pomoc.Stają się nie mili ale nie dlatego ,że chcą ale to jest ich krzyk o pomoc!Dlatego mimo ,że odrzucają nas ,ranią to mają powody, bo dawno temu zaufali komuś, a ten to wgniutł w ziemie wszystkie ich uczucia a przedewszystkim serce .Bądź obok,z czasem poczuje się pewniej,rozluźni ,poczuje się swobodnie i w wyrażaniu uczuć jak i jakiś drobnych spraw.cocacola pisze:Kohaku, oświeciłaś mnie trochę tą hipotezą (coś mi się wydaje, że dobrze strzeloną), że ktoś kiedyś ją skrzywdził...
znam taką osobe ...,to był jej..hmm pokaz jak strasznie cierpi ale to jest zły chwyt bo połowa ludzi będzie biegac za nią ,poruszeni jej cierpieniem a druga będzie szydzić ,że robi przedstawienie żeby tylko zwrócić na siebie uwagę.Wydaje mi się ,że i w tym przypadku jest to wołanie o pomoc.Takie osoby są baardzo trudne do rozgryzienia a droga ,żeby zaufała komuś jest ciężka i długa.Osoba ,która chcę jej pomóc musi byc przygotowana na wiele rzeczy.Sama tego doświadczyłam i wiem ,że jest to droga z silnymi zakrętami.Teraz jednak,po paru latach widzę ,że po przez swój upór pozostawiłam w niej ziarno zaufania do mnie,może nie jest to cudowna przyjaźń ale wiem,że jestem jedną z niewielu osób ,które znają ją choć trochę lepiej.Tak więc myślę ,że Twoja koleżanka mimo tych stanów (nie wiem czy na pokaz) pragnie bliskości drugiej osoby i łapie się wszystkiego,żeby tylko ktoś ją zauważył.Oczywiście będzie Ci wmawiać ,że nie potrzebuje pomocy dlatego na początku nie pchaj się w jej życie prywatne,bo takie osoby rzadko tak szybko się ujawniają z osobistymi problemami.Powoli zacznij ,jak wcześniej pisałam o byciu obok.Dla takiej osoby każdy drobiazg jest ważny!cocacola pisze:A jeszcze takie jedno pytanie. Bo teraz to widzę, że ma problemy.. Ale jakis czas wcześniej zdarzało się jej zapadać w podobny stan przygaszenia.. Nie było to zwykłe zamyślenie, ale też nie przypominało tego, co jest teraz ( teraz jej oczy mówia same za siebie).
I tak się zastanawiam czy możliwe jest, że ona wtedy udawała tamte stany, żeby wzbudzić w obserwujących ją ludziach jakieś uczucia?
WIem , że dość śmiała hipoteza, ale co o tym myślicie? Możliwe? "Dwójkowe"?
2w1
Znane mi dwójki nie potrzebują otwierania, natomiast dobrze by było żeby czasem się przymknęły
A tak poważnie rzecz ujmując to dwójki sprawy istotnej wagi trzymają głęboko w sobie i nie opowiadają o nich na prawo i lewo komukolwiek. Natomiast o rzeczach powierzchownych i błahostkach potrafią mówić bez przerwy
A tak poważnie rzecz ujmując to dwójki sprawy istotnej wagi trzymają głęboko w sobie i nie opowiadają o nich na prawo i lewo komukolwiek. Natomiast o rzeczach powierzchownych i błahostkach potrafią mówić bez przerwy