Dwójkowe dziecię
Dwójkowe dziecię
Witajcie dwójeczki.
Mam pewnien problem - mój nastoletni syn zrobił sobie test i ku mojemu pewnemu zaskoczeniu okazało się, że jest 2w1 "sługa". Czyli co? Matka Teresa mi rośnie? Nie ukrywam, że dla matki (zwykłej ) to lekko przerażająca perspektywa. Liczyłam chociaż na 2w3 - gospodarz to życiowe podejście, nie? No pocieszcie mnie, że nie jest źle być służącym, co? Bo jakoś mnie to nieco podłamało. Wolałabym widzieć dziecko w roli prezesa lub we własnym warsztacie niż na misji
Mam pewnien problem - mój nastoletni syn zrobił sobie test i ku mojemu pewnemu zaskoczeniu okazało się, że jest 2w1 "sługa". Czyli co? Matka Teresa mi rośnie? Nie ukrywam, że dla matki (zwykłej ) to lekko przerażająca perspektywa. Liczyłam chociaż na 2w3 - gospodarz to życiowe podejście, nie? No pocieszcie mnie, że nie jest źle być służącym, co? Bo jakoś mnie to nieco podłamało. Wolałabym widzieć dziecko w roli prezesa lub we własnym warsztacie niż na misji
Monika 4w5
Ja tu raczej pytam czy dwójki są szczęśliwe z natury i co im daje szczęście. Mam wrażenie, że pomaganie innym w dzisiejszym świecie, to niełatwy kawałek chleba. Mało kto doceni, a w codziennym życiu liczy się raczej ile kto umie wziąć dla siebie. Wręcz w modzie jest wykorzystywanie innych byle dojść do sukcesu. Średnio chcę widzieć dziecko w takiej roli.
Monika 4w5
Pocieszę Cię: moja znajoma 2w1 nie tylko że nie jest misjonarzem, ale ma w kraju dość dobrze prosperującą firmę, w której, rzecz jasna, jest prezesem. Firma jest zadbana i dopilnowana, bo 2w1 to człek pracowity. Wstaje rano i jeżeli trzeba, potrafi siedzieć w firmie do nocy. Jest wymagająca w stosunku do podwładnych, ale bez przesady. To taki "ludzki szef"
Azula - odtchnęłam. Chyba jakoś pomyślałam stereotypowo, bo i osoby sławne spod tego numerka to sami prwdziwie wielcy. Jakoś wydało mi się, że ciężko dziecku w życiu będzie. A tu, da się mieć firmę, prosperować i być ludzkim szefem. Wiesz, mąż jest 2w3 więc gospodarz, a tu - nawet nazwa fatalna: "służący". Chyba trzeba odnaleźć źdródłosłów, wterdy brzmi lepiej.
Sinus- nie watpię, że obdarwowywanie to frajda, ale boję się że właśnie w dzisiejszych czasach to jest mało (no za mało!) doceniane i wtedy moco (za mocno!) boli.
Sinus- nie watpię, że obdarwowywanie to frajda, ale boję się że właśnie w dzisiejszych czasach to jest mało (no za mało!) doceniane i wtedy moco (za mocno!) boli.
Monika 4w5
Re: dwójkowe dziecię
Moniko,te skrzydla o Twojego dziecka sluga-gospodarz moga sie zmienic.Twoje dziecko nie jest cale zycie skazane na jedno skrzydlo.Ja jestem obecnie 4w5 ale od niedawna.Jeszcze niedawno funkcjonowalam jak 4w3.Skrzydla sie zmieniaja.Menysek pisze:Witajcie dwójeczki.
Mam pewnien problem - mój nastoletni syn zrobił sobie test i ku mojemu pewnemu zaskoczeniu okazało się, że jest 2w1 "sługa". Czyli co? Matka Teresa mi rośnie? Nie ukrywam, że dla matki (zwykłej ) to lekko przerażająca perspektywa. Liczyłam chociaż na 2w3 - gospodarz to życiowe podejście, nie? No pocieszcie mnie, że nie jest źle być służącym, co? Bo jakoś mnie to nieco podłamało. Wolałabym widzieć dziecko w roli prezesa lub we własnym warsztacie niż na misji
NoMatter pisze:Tyle że nie w dziewięciu, istnieją jeszcze skrzydła(co daje nam już typów 27), plus do tego połączenia, gdzie tych typów już się mnoży od cholery. Plus do tego jeszcze teoria że każdy posiada obydwa w różnym stopniu rozwinięte skrzydła, co jeszcze bardziej wszystko gmatwa. Plus to że każdy jest na osobistym stopniu rozwoju, gdzie enneagram institute wydzielił ich sla ułatwienia 9 na każdą liczbę enneagramu. Plus podtypy. Daje to w sumie tak cholernie dużo kombinacji że nawet nie próbuję tego policzyć.
This aspect of Enneagram theory was first suggested by Claudio Naranjo and then further developed by Jesuit teachers. Some theorists believe that one Wing will always be more dominantly active in someone's personality dynamics; others believe that both Wings can be equally active; and some give little or no importance to the Wing concept at all.
Wings
Your dominant Enneagram style also has a relationship to its neighboringstyles, called wings. If Four is your core style, you will have an intuitive built-in connection to both Three and Five. Your sensitive, subjective Fourish orientation would be modified by a preoccupation with action and image (Three wing) or a less social, intellectual drive (Five wing). If you know your core style and think about it further, you can usually identify your primary wing. One will usually have been favored in your history and character over the other. As with resource points, the healthy qualities of your wings are available toyou like talents, while the unhealthy qualities exist as potential pitfalls. Depending on your focus, you can tap the high-side resources of your wing or unconsciously fall into its trap. Technically everyone has two wings. If you only recognize your primarywing, you will still have a natural disposition toward the resources and pitfalls of your other more secondary wing. The connection will still be expressed in your behavior, probably in ways that others see but you don’t. You might also play your unconscious wing out in your relationships bymarrying or befriending people whose core Enneagram style is the same as your latent wing. It’s worth searching your experience for the influence of your latent wing because it is there whether you’re aware of it or not. Roughly two-thirds of the population has one primary wing. Other people arebiwinged and experience a combination of motives and themes that reflect the joint influence of both wings. Copyright 1996, 2003, 2006 by Thomas Condon
ja jestem 2w1.. i tak naprawde dopiero teraz sie przekonalam ze juz od malego u mnie bylo to widoczne;) przedszkole - zawsze opiekowalam sie jedna niepelnosprawna dziewczynka, tak bylo mi jej zal, tylko ja ja lubilam i ze mna sie mogla bawic..za bardzo tego nie pamietam, ale do tej pory mi to przypominaja jaka to ja bylam uczynna dziewczynka. W podstawówce natomiast to było (z perspektywy czasu) aż chore co robiłam. Jesli kogos jeden dzien chocby w szkole nie bylo, od razu lecialam z lekcjami! najgorsze jest to ze wcale nie bylo to swietne, bo przez to malo dzieci mnie lubilo.. wygladalo to pewnie tak jakbym sie narzucala, ale ja tylko chcialam dobrze.. W dalszych klasach wszystko sie jakos uspokoilo, chyba rodzina mi wytlumaczyla ze tak nie wolno.. Ale co dobre: bylam najlepsza uczennica w klasie:) tylko troche zaczelam sie lenic, a teraz jestem na studiach i mam naprawde wysokie ambicje, i lenia mniejszego! takze nie masz sie czym martwic!
2w1:)