Rodzina a zarobki

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Adaras
Posty: 78
Rejestracja: piątek, 29 lutego 2008, 21:40

Rodzina a zarobki

#1 Post autor: Adaras » poniedziałek, 12 maja 2008, 00:03

Na wstępie, chciałbym zaprosić wszystkich do wyrażania własnych poglądów w tym temacie, również inne typy enneagramu niż dwójki.

Rodzina a zarobki - jak to jest?

Wiele razy zastanawiałem się w swoim życiu, ile bym chciał zarabiać. Za każdym razem miałem problem - z jednej strony bogactwo, które każdy choć myślał, że chciałby mieć, a z drugiej strony coś więcej.
Tym "czymś więcej" jest... hmm... tak szczerze nie potrafię tego nazwać. może postaram się opisać i każdy będzie wiedział o co chodzi.
Jak dla mnie, najważniejsza jest rodzina, a ja, jako przedstawiciel płci męskiej naszego gatunku, jestem zobowiązany do utrzymania jej. Utrzymanie rodziny - hmm... wielu powiedziałby - "im więcej zarabiasz, tym lepiej ją utrzymujesz". Ale czy na pewno? Aby zarobić więcej, trzeba więcej pracować, aby więcej pracować, trzeba poświęcić więcej czasu, który można by spędzić z rodziną... nie tylko więcej czasu zabiera praca, ale więcej trzeba odpocząć po bardziej wyczerpującym dniu. Czyli gdzie jest czas dla rodziny? Odpowiedź jest prosta: nie ma.

Jest jeszcze jeden aspekt. Zarabiając dużo, stać nas na dużo. Wydaje się że to dobrze, prawda? Owszem, dobrze... człowiek lepiej żyje i w ogóle. Większość z Was jeszcze się uczy, lub jest świeżo po szkole... pomyślcie - wyobraźcie sobie osoby bardziej "dziane" i osoby biedniejsze z waszej szkoły, czy klasy. Powszechnie spotykany widok: osoba, która ma nadzianych rodziców chodzi po korytarzu z inną komórką co miesiąc, nieraz wartą i ponad 500zł... i co z nią robi? najczęściej zupełnie o nią nie dba, czasem nawet rzuca, albo specjalnie niszczy by mieć nową. Pamiętam mój kolega, który reprezentuje drugą grupę, dostał nowiutki telefon. Słaby, bo słaby, niedrogi, ale za to jego. Przedtem telefonu nie miał... tzn miał, ale tak słaba bateria, że mu się nie opłacało go odłączać od prądu. Byłem pełen podziwu, jak ten telefon wyglądał po roku, kiedy dopiero wtedy odpadła mu folia z wyświetlacza...
Inna historia. Pewnego razu ktoś bogaty przed wigilią zabrał mnie do sklepu... wydał tam ponad trzy tysiące złotych lekką ręką na prezenty dla trzech osób... mi było głupio że mi też chciał coś kupić, więc wybrałem coś za 60zł... cieszyłem się z tego prezentu, ale było mi cholernie głupio że go dostałem. Ale nie to jest istotą tej historii - jest nią to, że te prezenty nie miały prawie żadnej wartości. Wszystko najnowsze i najlepsze, ale po cholerę? Nie było tam żadnego prezentu od serca. Były bogate, ale puste.
Prawda jest taka, że zawsze chce się więcej pieniędzy, a im więcej się ich ma, tym mniej szanuje się to, co się ma.


2w1 z odchyleniem ku 5w6.
ENFp 75%sx 25%so

Advanced Global Personality Test Results

Awatar użytkownika
Orest_Reinn
Posty: 1606
Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 19:26
Enneatyp: Mediator

#2 Post autor: Orest_Reinn » poniedziałek, 12 maja 2008, 07:13

ja, jako przedstawiciel płci męskiej naszego gatunku, jestem zobowiązany do utrzymania jej
Na jakim ty świecie żyjesz? ;]

To tak tytułem wstępu. Jeśli chodzi o temat, to ja nie jestem nawet pewien czy chcę zakładać rodzinę. Trochę się obawiam, że na dłuższą metę cała ta monotonia by mnie zabiła. A jeśli przypadłaby mi rola utrzymywania rodziny, to chyba byśmy głodowali, bo mi na zarabianiu dużych pieniędzy nie zależy. Moja praca ma mi przede wszystkim sprawiać przyjemność i ciężko byłoby rezygnować z tego. W ogóle ciężko byłoby mi rezygnować z wolności. Zakładanie rodziny wiąże się z możliwością utraty kontaktów ze znajomymi.

Jeśli kogoś stać na dużo, mnie to cieszy (w przeciwieństwie do większości polaków). Lubię wiedzieć, że społeczeństwo się bogaci. Zaś ludzie i parapety zdarzają się w każdej grupie społecznej. Pieniądze są po to by je wydawać na dobra. Dobra są po to by sprawiały nam przyjemność. Więcej pieniędzy = więcej przyjemności. Taki jest przelicznik, a czynniki takie jak czerpanie przyjemności z niszczenia są już niezależne od tego. Gdyby ten dzieciak, o którym mówisz, był biedny, niszczyłby pewnie przystanki i rozwalał śmietniki.

Awatar użytkownika
Adaras
Posty: 78
Rejestracja: piątek, 29 lutego 2008, 21:40

#3 Post autor: Adaras » poniedziałek, 12 maja 2008, 12:02

Prawda, że im więcej się zarabia, tym więcej ma się przyjemności, ale im więcej się ich ma, tym mniej się je szanuje
Ja nie chcę zarabiać ani mało, ani dużo.
Chciałbym żeby mi starczyło na utrzymanie rodziny, domu i w ogóle, ale nie na to, żeby mieć wszystko najlepsze i najnowsze
Choć wiadomo, tak się mówi, a później dąży się do tego, by było więcej i więcej...
2w1 z odchyleniem ku 5w6.
ENFp 75%sx 25%so

Advanced Global Personality Test Results

Tenar
Posty: 338
Rejestracja: czwartek, 1 listopada 2007, 14:13
Lokalizacja: Kraków

#4 Post autor: Tenar » poniedziałek, 12 maja 2008, 20:47

W zakresie pieniędzy jestem idealistką :D Nigdy nie chciałam dużo zarabiac. Zawsze za to chciałam "przysłużyć się ludzkości".
Z mojego doświadczenia wynika, że pieniądze to coś, co można zdobyć, a czasem można się obyć bez nich. Ich brak uruchamia wyobraźnię. Zamiast kupienia kolezance upominku-uszyłam jej laleczkę. Przyjacielowi wyhaftowałam serwetkę.
Chciałabym miec pieniądze w takim zakresie, w jakim pozwolą mi na niekonwencjonalne, bogate życie (i na czekoladę od czasu do czasu :D), ale czułabym wyrzuty sumienia, szastajac nimi.
"Jeżeli już mam wierzyć w coś, czego nie widać, to wolę wierzyć w cuda niż w bakterie".

Awatar użytkownika
Adaras
Posty: 78
Rejestracja: piątek, 29 lutego 2008, 21:40

#5 Post autor: Adaras » wtorek, 13 maja 2008, 10:03

poznać swój typ po tych samych poglądach :)
2w1 z odchyleniem ku 5w6.
ENFp 75%sx 25%so

Advanced Global Personality Test Results

ODPOWIEDZ