Spostrzeżenie na temat szkodliwości katolicyzmu

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
In3orn
VIP
VIP
Posty: 601
Rejestracja: czwartek, 28 czerwca 2007, 21:07
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: Kraków

#16 Post autor: In3orn » czwartek, 23 października 2008, 22:44

Moim zdaniem to niepotrzebne generalizowanie. Chyba, że do określania typu, ale może też być źle interpretowane. Potem ludzie myślą, że obalili statystyki pokazując przykład na którym się nie sprawdziły. Oprócz tego zapominają, że na rozwój człowieka ma wpływ wiele różnych czynników, nie tylko rodzice. Z resztą jedna 2 drugiej nie równa. Jedna czyta poradniki jak wychować dzieci, druga słucha rodziców, trzecia rozmawia z pedagogiem, czwarta pyta o radę koleżanek, piąta słucha księdza. Jedna jest zdrowa, druga przeciętna, inna bardzo chora. Jedna żyje w stresie, inna nie, jedna bije, druga daje tylko klapsy, a trzecia jest bita, itd. itp.


Don't give up! Never give up! Never back down!

Pamelala
Posty: 15
Rejestracja: sobota, 25 października 2008, 16:42

Re: Spostrzeżenie na temat szkodliwości katolicyzmu

#17 Post autor: Pamelala » niedziela, 26 października 2008, 12:07

chupser pisze:Kiedyś jeszcze jak rozmawiałem ze swoją matką (1w2 ; o) stwierdziła, że do kościoła nie chodzi się dla księdza czy wiernych (a jednak cała ta otoczka mnie odstraszała) tylko dla Boga żeby z nim "porozmawiać".
ok ale dla Boga nie muszę chodzić do kościoła, dla Boga kościół jest w każdym z nas i ja zawsze sama przed zaśnięciem, jadąc w autobusie czy kiedykolwiek się do Niego modliłam a raczej rozmawiałam z Nim
To chyba tyle : )
chupser pisze:i jak stwierdził Adaras:
Wierzyć wierzę, ale nie popieram kościoła.
zgadza się
w 100% się zgadzam
2w1 / ESFJ

ODPOWIEDZ