jejku yusti... wszystko ble, ciągle jakies ALE
Mój facet ma bardzo szybką przemianę materii, do tego baaardzo dużo pije i je, (a szczupły jest), często do kibla chadza, ale nigdy mu to nie przeszkadzało. Zapewniam Cię, że poczucie lekkości, dobra kondycja, energia są tego warte!
Poza tym ze zmianą trybu życia z czasem też przestanie burczeć w brzuchu. Nakręcasz błędne koło - zapychasz żołądek co chwilę żeby nie burczał, przez co go rozciągasz, więc za chwilę znów będzie wydawał się pusty i grał marsza...
A ten tego... wzdęcia i problemy z przemianą materii to masz przez siedzący tryb życia. Ja od niedawna też wiem jak to jest siedzieć cały dzień w sali, na jednym krześle, mając 3-4 krótkie przerwy. Zapewne zostajesz podczas tych przerw w sali, wyjmujesz kanapakę, jesz i czekasz tak do końca przerwy. Zamiast tego, wstań, porozciągaj się, pochodź, po schodach do góry i w dół, poruszaj się a pod koniec przerwy skocz jeszcze do kibla. To, że burczy to myślę, że nie z głodu tylko przez ściśnięty, wzdęty brzuch! Jelita nie mogą pracować, bo im nie dajesz.
jak już mam zaraz wydalac i się tak męczyć z konsekwencjami "zdrowego żywieia" to lepiej pogłoduje. naucze się żuć gume i nie myslę o bólu zoładka i mdłościach po niej. tak. gumę. i nie żrec.
Nie powinnaś się głodzić, bo zupełnie zatrzymasz w sobie potrzebne procesy! Wystarczy po prostu zakodować: pij częściej niż jesz. Jak czujesz głód też najpierw się napij, potem jedz. I ruszaj się! Choćby po domu - wstawaj, kładź się, cokolwiek! Nie siedź tylko i nie ściskaj brzucha! A od gumy to dopiero zacznie się brzuch odzywać! Spalisz się ze wstydu jak zacznie grać! Do tego przy siedzącym trybie życia tylko zagazujesz innych studentów, bo się nałykasz powietrza...
Kurdę i tak z romantycznego tematu skończyliśmy na fizjologii i to tej nieerotycznej nawet
Obiecałam sobie już nie pisać o tym żarciu, kupach itp, ekspertem w końcu nie jestem, ale sama yusti widzisz, ze nie trzeba nim być, by zauważyć jak bardzo się zaniedbujesz! Zobacz ile osób zareagowało na to, co piszesz o sobie.
Ja wiem, ze to niekoniecznie Twoja wina, tak zostałaś wychowana, ale teraz chyba możesz już coś pozmieniać w życiu, żeby czuć się lepiej.
W zdrowym ciele zdrowy duch - naprawdę
Aaaa i żeby choć troche być w temacie:
ten twój aseksualizm yusti to może być przez brak ruchu... Sport, wysiłek fizyczny(nie przesadzony) pobudza popęd seskualny. Ty nie dałas sobie jeszcze szans, więc tak naprawdę nie wiadomo jakie zwierzę się w Tobie kryje
pozdrawiam