Nieskazitelna Jedynka i... nałogi
- wiadukt
- Posty: 567
- Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2007, 17:08
- Lokalizacja: Enneagram 1w2 -/- -/- Socjonika ESTj
Yusti, gratuluje roboty, 3mam kciuki za to bys miała niezłomność stalowe plecy i nerwy
ps/ masz racje, ze bierzemy to co za plecami do siebie, ale z tym nie tak trudno sobie poradzic
że akurat ja mniej pije czy w danym dniu nie pije wcale, czy że nie widzę sensu w upijaniu sie w trupa
umiem sie luzować bez alkoholu, nie mam zadnych takich barier, ktore bym musiala alkoholem zrzucac, wiec pod tym katem czuję ze mam lepiej
z fajkami sie jedynie zgodze, dla mnie to cos w rodzaju satysfy, ale takiej dla siebie
bo znajomi to moga palic jednego za drugim, mało mnie to obchodzi
szczególnie ze zawsze pamietaja by siedziec daleko ode mnie i wtedy niech im fajka lekką będzie
ps/ masz racje, ze bierzemy to co za plecami do siebie, ale z tym nie tak trudno sobie poradzic
znajomi zawsze bawili sie po spozyciu etc, po to m.in wynaleziono takie trunki, jakos nie mam mega satysfakcji z tego,Nelani pisze: (która Jedynka ma jeszcze taką mega satysfakcje jak patrzy na palaczy i ty co to się bez alkoholu nie bawią? ja to nazywam bonusem do mojej osobowości... )
że akurat ja mniej pije czy w danym dniu nie pije wcale, czy że nie widzę sensu w upijaniu sie w trupa
umiem sie luzować bez alkoholu, nie mam zadnych takich barier, ktore bym musiala alkoholem zrzucac, wiec pod tym katem czuję ze mam lepiej
z fajkami sie jedynie zgodze, dla mnie to cos w rodzaju satysfy, ale takiej dla siebie
bo znajomi to moga palic jednego za drugim, mało mnie to obchodzi
szczególnie ze zawsze pamietaja by siedziec daleko ode mnie i wtedy niech im fajka lekką będzie
...bardzo być może, ale żaba pozostaje żabą...
Monty Python
przy tobie nie palę
nie badź taki zasadniczy, ciebie nie truję
nie ustaniemy w dociekaniach,
ale końcem dociekań wszelkich,
będzie powrót do miejsca wyjścia
jakby nas nigdy nie było tutaj
ale końcem dociekań wszelkich,
będzie powrót do miejsca wyjścia
jakby nas nigdy nie było tutaj
Nie mam żadnych permanentnych nałogów, aczkolwiek istnieją rzeczy bez których ciężko byłoby mi żyć, jak Internet czy muzyka. Grunt to umieć panować nad swoimi przyzwyczajeniami i nie pozwolić im przejąć kontroli nad nami. To zwykły truizm, wiem, ale z pewnością kieruję się powyższą zasadą w moim życiu ;]
Mam wrażenie że jak na tym forum zostanie wypowiedziana dobra zasada czy coś bardzo mądrego to wątek usycha bo nikt nic nie dodaGrunt to umieć panować nad swoimi przyzwyczajeniami i nie pozwolić im przejąć kontroli nad nami.
Ja śmiem odświeżyć kolejny wątek i powiem że przez powyższą zasadę którą tez stosuje to ciężko mi się uzależnić od czegokolwiek, ale od imprezy do imprezy to i się napije i zapale czasem to i tamto . Pomaga mi się to rozluźnić a to ważne dla mnie.
Zmiana perspektywy wg. mnie jest czymś pozytywnym, rozszerza horyzonty.
Podróżując na rumaku akceptowanych emocji, poszukując siebie wprowadzam do doliny łez,teorie sensu życia przez afirmację samego życia we wszystkich jego przejawach odbitych w zwierciadle sztuki.
Macham moim dziewiątkowym skrzydełkiem i mówię na to że jak się nie zrelaksuje to czasem czuję jak mi wrzody rosną i świra dostaję (zdrowie psychiczne też ważne)
Wszystko jest dla ludzi tylko z umiarem,wg. mnie nikt tak jak 1 nie będzie właściwie obchodził z używkami.
Sama mówiłaś ze miałaś jakąś prezentację o alkoholu. Jestem pewien że ją robiłaś bo stwierdziłaś ze nikt tak jak Ty jej nie zrobi... albo Ci kazali
Wszystko jest dla ludzi tylko z umiarem,wg. mnie nikt tak jak 1 nie będzie właściwie obchodził z używkami.
Sama mówiłaś ze miałaś jakąś prezentację o alkoholu. Jestem pewien że ją robiłaś bo stwierdziłaś ze nikt tak jak Ty jej nie zrobi... albo Ci kazali
Podróżując na rumaku akceptowanych emocji, poszukując siebie wprowadzam do doliny łez,teorie sensu życia przez afirmację samego życia we wszystkich jego przejawach odbitych w zwierciadle sztuki.
Sorry , ja bym wziął właśnie dla tego żeby przedstawić go z różnych stron i jak najszerzej.
Ja nie mam problemu z utrzymywaniem umiaru.
Niezaprzeczalne sa jednak badania z których wynika że spożywanie wina do obiadu przez francuzów czy włochów wpływa pozytywnie na stan zdrowia.
Bo widzisz"Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę."
Paracelsus (1493-1541), niemiecki lekarz i przyrodnik. (żeby nie było że to ja wymyslam)
To do mnie niby ??
W lecie gorzkie piwo na plaży... mniammm
Ja nie mam problemu z utrzymywaniem umiaru.
Paskudne przykłady podałaś, poruszające ale przecież nie każda impreza się kończy w ten sposób. Z ludźmi na poziomie można się napić i nikt sztachet nie będzie wyrywał, ale Ty masz inne doświadczenia z których wyciągnęłaś odpowiednie wnioski. Z Twojego punktu widzenia masz racjępoza tym gdzie jest ta granica dobra ze złem? nie ma! jak już to subiektywna i ruchoma [pijany sąsiad dziś przyszedł do mamy "dochlać' albo pożyczyć kasę, bo nikt z sąsiadów i jego dzieci mu nie chce pożyczać, drugi sąsiad siedział w mamrze za morderstwo na nastoletnim chłopaku, śmierć na miejscu, mózg na asfalcie kilometr ode mnie.
Niezaprzeczalne sa jednak badania z których wynika że spożywanie wina do obiadu przez francuzów czy włochów wpływa pozytywnie na stan zdrowia.
Bo widzisz"Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę."
Paracelsus (1493-1541), niemiecki lekarz i przyrodnik. (żeby nie było że to ja wymyslam)
nie wiem co to jest FS ale też uważam że to głupota, szpanerstwo i gówniarstwo, na akademikach wyjątkowo widoczneto młodzieżowe, zwłaszcza na FS widoczne, kultywowanie wódki! że to takie rozluźniające, pozytywne, cool, kozackie
nie ma impry bez wódy
każdy ma wady.
To do mnie niby ??
W lecie gorzkie piwo na plaży... mniammm
Podróżując na rumaku akceptowanych emocji, poszukując siebie wprowadzam do doliny łez,teorie sensu życia przez afirmację samego życia we wszystkich jego przejawach odbitych w zwierciadle sztuki.
No , czyli w sumie sie zgadzamy
Ja wychodzę z założenia że nie można się umartwiać w wieku około 20 lat bo później się będzie żałować jak już się będzie starym i na prawdę nie będzie MOŻNA poszaleć.
"Jakoby też rok bez wiosny mieć chcieli,
Którzy chcą, żeby młodzi nie szaleli."
Coś mnie tak dzisiaj na cytaty wzięło ale już nie będę
Ja wychodzę z założenia że nie można się umartwiać w wieku około 20 lat bo później się będzie żałować jak już się będzie starym i na prawdę nie będzie MOŻNA poszaleć.
"Jakoby też rok bez wiosny mieć chcieli,
Którzy chcą, żeby młodzi nie szaleli."
Coś mnie tak dzisiaj na cytaty wzięło ale już nie będę
Podróżując na rumaku akceptowanych emocji, poszukując siebie wprowadzam do doliny łez,teorie sensu życia przez afirmację samego życia we wszystkich jego przejawach odbitych w zwierciadle sztuki.