Opis Dwójki autorstwa M. Słowikowskiego

Dyskusje na temat typu 2
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Intan
Posty: 859
Rejestracja: piątek, 22 kwietnia 2011, 19:02
Enneatyp: Dawca
Kontakt:

Opis Dwójki autorstwa M. Słowikowskiego

#1 Post autor: Intan » piątek, 11 października 2013, 22:17

Mirosław Słowikowski ,,Charakter na całe życie”, Wydawnictwo Ravi, Łódź 2004.

Typ II

Opis świadomego wzorca postrzegania świata

Dwójki to ludzie, dla których wielkie źródło satysfakcji stanowi troska o innych. Nie lubią skupiać się na drobiazgowych analizach. Sens życia znajdują w niesieniu wsparcia i pomocy wszystkim istotom i planecie. Gdy widzą czyjś sukces, do którego się przyczyniły, odczuwają spełnienie. Bardzo boli je jednak niewdzięczność, gdyż wielokrotnie rezygnują z zaspokajania własnych potrzeb, aby pomagać innym. Czasem podejmują się nawet zadań wykraczających poza ich możliwości albo ofiarowują coś, co im także jest potrzebne, myśląc, że jakoś się bez tego obejdą.

Dwójki często wspierają swoich partnerów, zapominając o zadaniu sobie pytania, czego same oczekują od związku. Człowiek o takim typie postrzegania świata zdaje sobie sprawę, że rodzinie i przyjaciołom trudno byłoby się bez niego obejść. Bardzo często jednak w drugiej fazie bliskich związków Dwójki nabierają poczucia kontroli ze strony partnera, co budzi w nich pragnienie odzyskania wolności.

Szacunek do drugiego człowieka może skłonić Dwójkę do bardzo dużego wysiłku, aby go wesprzeć. Ludzie ci potrafią dobrze znaleźć się w wielu relacjach i dostosować do różnych sytuacji, przez co postrzegani są jako wyrozumiali i otwarci na problemy innych. Chociaż mają zdolności przywódcze, zwykle najlepiej czują się w roli autorytetów stojących na drugim planie. Dwójki nie przepadają za pracą, która wymaga intensywnego wysiłku intelektualnego, gdyż wolą wykorzystywać swoje zdolności intuicyjne, w czym są najlepsze.

W skrajnych sytuacjach, kiedy ich wysiłek lub pomoc nie zostanie doceniona, potrafią zaatakować ze sporą siłą. Nie są zatem postaciami naiwnymi, tylko bardzo otwarcie nastawionymi do świata i ludzi. Zbyt często jednak ich poczucie wartości zależy od oceny otoczenia. Kryzys u Dwójki objawia się najczęściej silnym uzależnieniem tegoż poczucia wartości od ocen z zewnątrz i szukaniem aprobaty, a kiedy to się nie uda, ostrym atakiem i – w ekstremalnych sytuacjach – chęcią zemsty.


Pełny opis (świadomych i nieświadomych) sposobów widzenia rzeczywistości

Dwójki z pozoru są jak anioły stróże, spieszące z pomocą każdemu i w każdej sytuacji. Nawet wrogowi potrafią darować, kiedy potrzebuje ich wsparcia. Im więcej wokół tych ludzi przepełnionych miłością bliźniego jest osób potrzebujących opieki, tym lepiej się czują. Są przekonane o swojej dobroci i spieszą z radą i pomocą do każdego, a wdzięczność obdarowanych napełnia ich serce słodyczą radości.

Jakież jednak zdziwienie wywołuje sytuacja, kiedy ktoś zapomni o docenieniu usług Dwójki. Wzbudza się żal, rozgoryczenie, a czasami nienawiść i mściwość. Dlaczego tak się dzieje? Przecież czysta dobroć czy współczucie nie domagają się nagrody!

Szczerość dobrodziejstwa Dwójek jest bezsprzeczna, ale wypływa z nieuświadomionego, „zatrutego” źródełka. Jest nim poczucie, że na miłość, dobroć i szacunek należy sobie zasłużyć. Największymi zasługami zaś, według tychże ludzi, jest pomaganie innym. Biegną z tego powodu do kierowcy, któremu zepsuł się samochód, żeby pomóc pchać auto, do koleżanki, która miała awanturę z mężem, do kolegi, który kupił drogi sprzęt grający, a teraz nie starczyło mu pieniędzy na jedzenie. Nie zastanawiają się, czy pomagają mądrze, czy też okazują „współczucie idioty”. Tą pomocą i oddawaniem siebie kupują to, czego im najbardziej potrzeba, a czego nie potrafią wskrzesić w samych sobie – miłość i akceptację.

Dwójka potrafi w tym celu stosować nieświadome, a przemyślne sposoby przyciągania potrzebujących. Niejednokrotnie bezwiednie kokietuje drugą stronę, aby wywołać zainteresowanie, po czym wchodzi w jej życie i pomaga, wspiera, oddaje siebie. Nigdy nie powie, że jej samej czegoś brakuje, że ma własne potrzeby; myśl o przyznaniu się do tego wywołuje paniczny strach przed odrzuceniem, które jest niszczące dla wszystkich Dwójek.
Ludzie ci nie są jednak, jak mogłoby się wydawać, wiernymi opiekunami. Kiedy znajdą lepszy obiekt troski, bez wahania wykorzystają sytuację i wejdą w „trójkąt” albo wcześniejszy obiekt odrzucą, w miejsce pomocy wylewając lawinę oskarżeń o odbieranie wolności i tożsamości.

Dwójki, pomimo silnej chęci bycia zauważanymi, często przyjmują postawę szarej myszki (albo szarej eminencji) i manipulują drugim człowiekiem, przyciągając go i (lub) odpychając. Jedno z opracowań enneagramu posuwa się nawet do użycia dosadnego stwierdzenia o przyjmowaniu przez Dwójki naprzemiennie postawy zakonnicy i prostytutki.

Dwójka musi zdobyć się na wielką szczerość wobec siebie, żeby odkryć te mechanizmy, które wyrządzają jej wielką krzywdę. Bardzo często takie sprzedawanie siebie powoduje, że ludzie ci stają się bardzo nieszczęśliwi w różnych relacjach, mając wrażenie, iż oszukiwali swoich bliskich. Są przekonani, że kiedy pozwolą sobie na odkrycie swojego prawdziwego ja, ich świat się zawali, zostaną odrzuceni. Wizerunek świętego, który w sobie zbudowali, jest tak różny od ich autentycznych potrzeb wewnętrznych, że zaczyna być ciężarem nie do zniesienia. Służy on co prawda do manipulacji otoczeniem – no, bo jak można zrobić coś złego tak „dobremu” człowiekowi? – ale także ciąży niczym niesiony krzyż.

Dwójka potrafi swoją dobrocią tak uzależnić innych, że otoczenie i ona sama schwytane zostają w patologiczną pułapkę współzależności. Gdyby do swojej głębokiej emocjonalności i chęci działania dołączyła intelekt, wówczas stałaby się niezwykle piękną i silną jednostką. Zwykle jednak woli nie sięgać do głębokich motywacji działania. Gdy zostaje odtrącona, pomoc zamienia w atak, zarzucając ludziom niesprawiedliwość i podłość.

Czy istnieje szansa na odnalezienie takiej drogi życia, w której konieczność kupna akceptacji przez sprzedawanie swojego prawdziwego ja zamieni się w radość czerpaną z partnerstwa i rozwoju intelektu?


Gdzie tkwi błąd w sposobie myślenia?

Złudzeniem Dwójki jest przekonanie, że zdobędzie szacunek, miłość i szczęście przez oddawanie się bez reszty innym i rezygnację z własnych potrzeb, oczekiwań i marzeń. Jest to droga do sprzedania siebie, do budowy biernej agresji i zniszczenia szansy na rozwój, ale nie do wymarzonego Edenu, w którym będzie kochana i szanowana.


Droga zrównoważonego rozwoju
  • Czynienie dobra w oczekiwaniu nagrody to nieczysta cnota.
    Czynić dobro, nie myśląc o nagrodzie, to czysta cnota.
    Czystość i nieczystość odnoszą się do stanu umysłu, nie do samego uczynku.

    Muso Kokushi
Podstawowe zasady

Podłożem zmiany Dwójki musi stać się konstatacja, że pomoc, którą niesie wszystkim potrzebującym, jest jedynie zaspokajaniem jej własnego pragnienia akceptacji i miłości. Nie oznacza to, że Dwójka powinna rezygnować z prawdziwej dobroci, która jest jej przyrodzona, ale jedynie z „teatralnego współczucia”, czyli robienia czegoś dla efektu – akceptacji i podziwu.

Niezbędne będzie przyjrzenie się własnym potrzebom i zadanie sobie podstawowych pytań:, „Czego pragnę?” i „Jak zamierzam to osiągnąć?” Mówienie „nie”, kiedy inni wykorzystują Dwójkę, nie będzie proste, ale jeśli zacznie ona dbać o siebie w takim samym stopniu jak o innych, będzie przychodzić jej to coraz łatwiej. Dostrzeże, że wcale nie utraciła prawdziwych relacji, a jedynie ludzi, którzy przykleili się do niej jak polipy. Służenie pomocą każdemu i w każdej sytuacji powinno ustąpić refleksji nad sobą, za którą będzie podążał rozwój talentów oraz odkrywanie świata własnych fascynacji i marzeń.

Rozwój zaniedbywanego ośrodka intelektu, czyli poświęcanie czasu na zgłębianie wiedzy, poskutkuje podwyższeniem poczucia wartości, niezależnego od akceptacji z zewnątrz. Bardzo ważne jest także, aby ten z natury dobry i rozsądny człowiek znalazł sobie zajęcie o charakterze twórczym, które mógłby wykonywać tylko dla siebie, czerpiąc z niego satysfakcję nie dlatego, że ktoś docenia owoce tej działalności, ale że wielką przyjemność sprawia mu sam akt tworzenia.

Dwójka, zamiast wyłącznie ofiarowywać pomoc, powinna także stopniowo uczyć się prosić o nią i z niej korzystać, nawet jeśli wiąże się to z przyznaniem do własnej słabości lub niewiedzy. Dostrzeże wtedy, że ludzie chcą nie tylko brać, ale także dawać, poświęcać się i wspierać, czym będzie wielce zaskoczona. Taka wymiana jest dla Dwójki bardzo korzystna, gdyż zaczyna wydobywać jej głęboko skrywany potencjał intelektualny.

Z zaskoczeniem zauważy, że jej działania są znacznie bardziej skuteczne, jeśli znajduje w nich miejsce dla swoich potrzeb i pragnień. Niejako przy okazji pojawiają się nowe umiejętności: wyznaczanie długofalowych celów i określanie priorytetów. Wyznaczone cele muszą stać się faktycznym zadaniem do realizacji i podstawą rozwoju. Dwójka musi wykazać się w stosunku do siebie szczerością, a braku działania nie tłumaczyć bezradnością i przyjmowaniem postawy ofiary. To brak takiej obiektywnej samooceny powoduje, że Dwójkę często można dotknąć nawet najbardziej niedorzecznym zarzutem.

Budowa nowych relacji z otoczeniem musi odbywać się przez wyraźne określanie poczucia własnego ja, stworzonego w sposób obiektywny, a nie jako wypadkowa reakcji z zewnątrz. Zaakceptowanie w sobie i nieba, i piekła, siły i słabości, zwycięstw i upadków spowoduje, że Dwójka będzie zaskoczona nowym stosunkiem do siebie oraz otoczenia i przestanie raz się puszyć, a raz poniżać.

Kiedy w życiu pojawią się ciekawe perspektywy, nowe zainteresowania i związany z tym przypływ twórczej energii, nie będzie już chciała tak intensywnie koncentrować się na teraźniejszości, do czego zwykle zmuszał ją lęk przed wyzwaniami. Wskutek procesu zmian świadomości ujawnią się pozytywne cechy, takie jak zrozumienie ludzkiej natury, zmysł dyplomatyczny i umiejętność współpracy, a także niezwykła zdolność do rozpoznawania indywidualnych problemów. Do tej pory ceniła się głównie za postawę poświęcenia i na niej opierała swój wizerunek. Od chwili pozyskania większej świadomości wizerunek własny będzie się przekształcał, i ten nowy – mądrego nauczyciela – znacznie bardziej będzie Jej odpowiadał.

Życie w rodzinie i społeczeństwie

Doceniając siebie w relacjach rodzinnych i partnerskich, Dwójka, miast kontrolować i zniewalać najbliższych swoją pomocą, mądrze ich wspomaga, szanując potrzebę wolności i rozwoju. Uświadamiając sobie swoje uczucia i potrzeby oraz ceniąc je na równi z uczuciami i potrzebami bliskich, przyczynia się do uzdrowienia relacji. Coraz śmielsze dzielenie się swoimi odczuciami zamieni jednostronną bliskość, którą Dwójka wymuszała na partnerach, w poczucie wzajemności. Związki z ludźmi oparte na zależności trzymały w szachu zarówno ją samą, jak i otoczenie. Kiedy zacznie cementować się jej własne poczucie tożsamości, uzależnienia przekształcą się w partnerstwo. Dwójka potrafi stworzyć dom pełen ciepła i zrozumienia, a w grupie stać się duchowym przewodnikiem, wspierającym rozwój jej członków.

Praca zawodowa

Nierozwinięta Dwójka ma problemy z uruchomieniem ośrodka intelektu, zatem najlepiej czuje się, wykonując zajęcia związane z niesieniem pomocy innym, a niewymagające prac analitycznych. Dwójka nigdy nie będzie czuła się dobrze, wykonując pracę pozbawioną ludzkiego wymiaru, ale kiedy zbuduje własne ja, nauczy się wyznaczania celów i śmiało je zrealizuje – a wówczas może podejmować wielkie wyzwania. Jest znakomitym doradcą, koordynatorem i świetnie wykonuje zawody wspierające, na przykład terapeuty.


Przeszkody na etapie podstawowych zmian i kruszenia egocentryzmu

Do wyrzeźbienia pięknej formy
nie wystarczy prosty ruch dłuta w jednym kierunku


Dwójka tak zżyła się ze swoją pozą „pomocnika-zbawiciela”, że z całą pewnością napotka sporo przeszkód na drodze do zmiany postawy. Oto główne z nich:
  • Lęk przed zdziwieniem otoczenia, że nie można już wykorzystywać Dwójki.
    Trudność w odmawianiu pomocy, kiedy jest to dla niej niewskazane.
    Lęk przed przekształceniem się w egoistę.
    Trudności w rozdzieleniu czasu na niesienie pomocy innym i udzielanie jej sobie.
    Opory przed zwracaniem się o pomoc i mówieniu o swoich potrzebach.
    Lęk, że ujawnienie wszystkich swoich „ciemnych” potrzeb spowoduje odrzucenie.
    Lęk przed naśladownictwem i drugim miejscem w szeregu.
    Przekonanie o spowodowanej przez partnera utracie wolności lub wybieranie trudnych związków, żeby móc manipulować partnerem.
Są to dość poważne wyzwania, czekające na Dwójkę, ale krok po kroku, budując nową świadomość, zacznie ona inaczej podchodzić do relacji, a przypominając sobie ważne dla niej przesłania, zbuduje nowy, lepszy, obraz siebie.

Dwójce spodobał się pomysł niezamartwiania się przyszłością, ale musi pamiętać, że pełne działanie w teraźniejszości to także zadanie sobie pytania: „Dlaczego to robię?” i być może rezygnacja z jednych działań na rzecz innych. To także konieczność podjęcia wysiłku intelektualnego - już dziś! - w trosce o jutro, które co prawda samo o siebie zadba, ale tylko wtedy, kiedy będzie miało podstawę w postaci dzisiejszego działania.

Zestawy programujące dla typu II
Oto, co mówi o nich autor:
Zestawy pozytywnych stwierdzeń, które zawierają podstawowe zasady rozwoju dla Twojego typu, przygotowałem po to, abyś mógł z nich korzystać bez konieczności ponownego analizowania całej książki. Przypominają one afirmacje, ale nie chcę ich tak nazywać, ponieważ afirmacje wielokrotnie wymuszają przyjęcie wzorca, który kłóci się z naszymi przekonaniami. W konsekwencji często pogłębiają problem bądź pozostawiają go nierozwiązany na płaszczyźnie podświadomości, czyniąc tylko świadome wrażenie, że w danej sferze nastąpiła zmiana perspektywy.

Stwierdzenia zawarte dalej powinieneś „zakotwiczyć”. Chodzi o to, byś zapamiętywał faktycznie sytuacje ze swego życia, opisywane przez dane stwierdzenie, a potem ponownie „odtwarzał” je, sięgając po samo stwierdzenie (zapamiętaj na przykład sytuację, w której podjąłeś wyzwanie rozwiązania konkretnego problemu, w związku z czym poczułeś wolność i satysfakcję). Wybieraj oczywiście reakcje pozytywne. Z dużym powodzeniem w zbliżony sposób wykorzystują ową technikę metody programowania neurolingwistycznego. To, co proponuję, nie jest jednak wiernym powieleniem zasad NLP.

Zauważysz zapewne, że tylko część afirmacji dla Twojego typu różni są od podanych dla innych. Wynika to z faktu, że dużo wyzwań, z którymi się borykamy, jest wspólnych dla wszystkich. Powtarzam je we wszystkich typach, by ułatwić Ci pracę.

Pracując z nimi, musisz wziąć pod uwagę, że Twoja podświadomość rejestruje nowe wzory myślenia proporcjonalnie do liczby powtórzeń. Powinieneś zatem postępować z sobą jak z małym dzieckiem. Nie wystarczy pokazać, co trzeba, ale należy wielokrotnie przypominać schemat. Możesz na przykład czytać stwierdzenia codziennie przed snem przez co najmniej 21 dni, a najlepiej 3 miesiące. Możesz nagrać je na kasetę i odtwarzać w wolnych chwilach. Być może zechcesz je przepisać i powiesić nad biurkiem. Ja przyznam, że jestem trochę leniwy, więc swoje nowe programy po prostu czytałeś codziennie przed snem.

Pamiętaj też, że lepszy jest zrealizowany „program minimalny” niż ambitny, a niezrealizowany. Największym niebezpieczeństwem jest zaś sytuacja, gdy mówimy: „Ja już to wiem”. To nieporozumienie. Twój świadomy umysł może i to „wie”, ale podświadomość tego nie zarejestrowała i będzie kierowała Twoim postępowaniem według starego schematu wbrew świadomemu zrozumieniu. Dlatego wymóg powtarzania pozytywnych stwierdzeń w koło Macieju nie jest wymysłem półgłówka, lecz przemyślaną metodą, służącą trwałej przemianie.

  • Typ II
    1. Od dziś ofiarowuję pomoc, nie czekając na docenienie jej.
    2. Zaczynam zastanawiać się, czego pragnę i kiedy rezygnuję z tych pragnień w imię pomocy innym.
    3. Zaczynam być tak samo ważny dla siebie, jak ważni są dla mnie inni ludzie i świat.
    4. Zaczynam uczyć się prosić o pomoc i zauważam, że ludzie czują się docenienie, oferując mi ją.
    5. Zaczynam dostrzegać, że kiedy poświęcam czas na pogłębianie wiedzy, zauważam w sobie wiele zdolności i talentów.
    6. Uczę się wyznaczania celów i realizuję je ze skrupulatnością i stanowczością.
    7. Znajduję hobby, które uprawiam tylko dla siebie, i cieszę się zabawą w tę twórczość.
    8. Kiedy otwieram się przed moimi bliskimi, moje relacje przekształcają się w proces dawania i otrzymywania i przynoszą mi wiele radości oraz szczęścia.
    9. Nie boję się wyzwań intelektualnych, bo potrafię je realizować skutecznie i śmiało.
    10. Nie narzucam swojej pomocy i nie jest mi przykro, kiedy ktoś ją odrzuca, bo wiem, że czasem lubimy radzić sobie sami.
    11. Rezygnuję ze swojej pozy bezradności i skupiania się na przeżywaniu okazanej mi niewdzięczności.
    12. Zauważam, że cały świat jest mieszanką dobra i zła, piękna i szpetoty, zimna i ciepła – i to wszystko jest także we mnie, stanowiąc o mojej barwności i prawdziwej niepowtarzalnej istocie.
    13. Zaczynam znajdować radość w popełnianiu błędów i zdaję sobie sprawę, że nic w moim życiu nie było niepotrzebne, choć przeszłości pozwalam odejść.
    14. Pamiętam, że ranią tylko ludzie, którzy sami zostali głęboko poranieni; dlatego pozostawiam swoją przeszłość bez zachowywania w sobie żalu.
    15. Potrafię żartować z własnych słabostek, co powoduje, że ludzie w moim towarzystwie odprężają się i zapominają o krytykowaniu siebie i mnie.
    16. Pamiętam słowa mistrzów, że bezpiecznym jest się tylko w grobie; wiem, że im bardziej żyję, tym mniej bezpieczny jestem, ale chce mi się żyć i to jest największa nagroda.
    17. Uwalniam innych od odpowiedzialności za moje szczęście i wtedy wraca do mnie prawdziwa wolność i prawdziwe wielobarwne szczęście.
    18. Zauważam radość w obserwacji procesu życia, który jest bogaty także w te wydarzenia, na które nie mam wpływu.
    19. Zauważam, że z każdym dniem rezygnacji z budowania bezpiecznego zimnego zamku dla samego siebie cały świat staje się moim domem i czuję się w nim coraz lepiej.
    20. Podejmuję decyzje, kierując się sercem i intuicją, i pozwalam sobie popełniać błędy, bo wtedy wyciągam z nich wnioski.
    21. Bezpiecznie rezygnuję z kontrolowania ludzi przez zamartwianie się o nich, manipulację, przybieranie postawy ofiary i nie pozwalam kontrolować siebie w ten sam sposób.


dwietrzecie
sx/so

EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.

Marianne Williamson

Awatar użytkownika
ubiotech
Posty: 137
Rejestracja: niedziela, 5 lutego 2012, 10:41
Enneatyp: Dawca

Re: Opis Dwójki autorstwa M. Słowikowskiego

#2 Post autor: ubiotech » niedziela, 13 października 2013, 20:52

Super, taka nowa treść! Dzięx!! :P
A wydaje się Tobie tak, że mówią tu o 'poświęcaniu się' a Ty pomagasz, bo po prostu masz satysfakcję i czujesz się po tym miło?

  • Przyznam, że jakoś nie widzę tego 'poświęcania', ponieważ ja po prostu lubię wspierać i na prawdę z dużą chęcią to robię. To jest właśnie moja 'potrzeba i pragnienie', nie 'poświęcenie' :) Tobie też się tak wydaje? Nie wiem - czujesz zmęczenie, tym co robisz? Ja wgl., wręcz przeciwnie. :)
+
Lęk przed przekształceniem się w egoistę.
2-czką w 3 po takim zdaniu może zakołować się w głowie :wink:


P.S. Nie widzę w sieci innej strony z 'MBTI bardziej ironicznie' oprócz tej którą masz blokowaną. Mogę skopiować Tobie wszystkie pytania na PM i nanieść potem Twoje odpowiedzi u siebie. W razie czego pisz na PM, jeśli to będzie Tobie pomocne :)

Awatar użytkownika
Intan
Posty: 859
Rejestracja: piątek, 22 kwietnia 2011, 19:02
Enneatyp: Dawca
Kontakt:

Re: Opis Dwójki autorstwa M. Słowikowskiego

#3 Post autor: Intan » poniedziałek, 14 października 2013, 13:03

Myślę, że autor, pisząc o poświęcaniu się Dwójek, nie miał na myśli pomagania samego w sobie. Chodziło mu raczej o to, że Dwójki, zwłaszcza te średnio zdrowe, pomagają tam, gdzie inne typy powiedziałyby: "Sorry, nie mogę ci pomóc, bo nie mam środków/czasu/czegoś innego." Np. koło północy takie Dwójki są w stanie, mimo zmęczenia i chęci pójścia spać, zająć się czyimś problemem, zaoferować wsparcie etc... w ten sposób ignorują własną potrzebę w celu zaspokojenia potrzeb innego człowieka. Jeśli Ty, ubio, wiesz, gdzie postawić granicę, i nie masz wrażenia, że poświęcasz się dla innych, to opcje są dwie:
1) jesteś zdrową Dwójką, której ten problem jest obcy,
2) oszukujesz samą siebie, nawet nie zdając sobie z tego sprawy.

Jeśli zaś o mnie chodzi, to nie, nie czuję zmęczenia, bo też za bardzo nie pomagam... nie w takim stopniu jak kiedyś. Uczę się teraz stawiać granice i respektować własne potrzeby, poza tym poradzono mi, bym skupiła się na samej sobie... Muszę pomóc samej sobie, zanim zacznę pomagać innym, bo w przeciwnym razie wiele dobrego nie zdziałam. :f Teraz pochodzę do tego z głową, świadomie, a to nie męczy. |D

Zrobię dzisiaj skanowanie kompa i jeśli dalej będzie mi tamtą stronę blokować... to oczekuj PM ode mnie. ;p
dwietrzecie
sx/so

EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.

Marianne Williamson

ODPOWIEDZ