Litowojonow pisze:Mnie rusza jak widzę, że ktoś cierpi, ale mimo tego nie umiem pocieszać, zupełnie nie wiem co mówić w takich sytuacjach. Sposób z szukaniem rozwiązania problemu chyba do większości ludzi nie trafia, choć wydaje się być całkiem sensownym podejściem.
ja najbardziej lubie rozbawianie, jesli chodzi o pocieszanie, i ogolnie stwierdzone jest że ludziom jest dużo latwiej doradzac innym niz te rozwiazania stosować na sobie
ale to jets mały offtop więc powiem tylko iż cieszę się ze wszyscy nas kochają ^^