Strona 1 z 4

Traktowanie innych

: piątek, 8 lipca 2011, 22:11
autor: Cotta
Czy zastanawiacie się nad tym, jak traktujecie innych?
Czy traktujecie innych tak, jak sami byście chcieli być traktowani? A może traktujecie innych tak, jak Wam się wydaje, że oni chcą być traktowani? Lub wręcz odwrotnie - tak jak by nie chcieli?
Czy gdyby ktoś traktował Was tak, jak Wy traktujecie innych, czulibyście się dobrze? (w ankiecie chodzi o ludzi, z którymi nie macie na pieńku)

Dlaczego tak, dlaczego nie? Co Was motywuje? Co Was powstrzymuje? Czym się kierujecie? Co w Waszym zachowaniu byłoby nie do zaakceptowania, gdyby to inni tak Was traktowali?


Zainspirowane cytatem: Nie czyń bliźniemu tego, co chciałbyś, aby on uczynił tobie. Możliwe, że macie zupełnie różne gusty. George Bernard Shaw

Re: Traktowanie innych

: wtorek, 12 lipca 2011, 20:03
autor: Intan
Cotta pisze:Czy zastanawiacie się nad tym, jak traktujecie innych?
Czy traktujecie innych tak, jak sami byście chcieli być traktowani? A może traktujecie innych tak, jak Wam się wydaje, że oni chcą być traktowani? Lub wręcz odwrotnie - tak jak by nie chcieli?
Czy gdyby ktoś traktował Was tak, jak Wy traktujecie innych, czulibyście się dobrze? (w ankiecie chodzi o ludzi, z którymi nie macie na pieńku)

Dlaczego tak, dlaczego nie? Co Was motywuje? Co Was powstrzymuje? Czym się kierujecie?
Ale pogmatwałaś. :D
Przyjaciół traktuję, mówiąc ogólnikowo, bardzo dobrze, ponieważ są moimi przyjaciółmi, najważniejszymi dla mnie ludźmi. Nie warczę na nich, kiedy się wkurzę, staram się poświęcać im dużo czasu i w razie jakichś problemów - służyć pomocą. Kolegów i zwykłych znajomych, którzy mają swoich przyjaciół, którzy i mnie nie poświęcają swojego czasu, traktuję po prostu dobrze - nie poświęcam im zbyt wiele czasu ani myśli, jeśli dostrzegam, że mają z czymś problem - co innego w drugą stronę (Przykład? Znajoma, którą nigdy specjalnie się nie interesowałam, już od dłuższego czasu chodziła jakaś taka smutna i przygnębiona. Rozmyślałam, jakie mogą być tego przyczyny i doszłam do -jak się później okazało, słusznego - wniosku, że została zwyczajnie odstawiona przez swoją przyjaciółkę na rzecz innej dziewczyny).
Ludzi wrogich mi - po prostu... nie traktuję. Nie wiem, jak to ująć... Nie jestem dla nich niemiła, tak, jak oni dla mnie. Po prostu staram się nie zauważać ich osoby i zachowania, chyba, że czynią coś złego komuś innemu niż mnie. W gruncie rzeczy, jeśli mam jakichś wrogów, to nie przeze mnie, bo tego chciałam, tylko przez nich, bo nie mogą mnie zaakceptować i zachowują się z tego powodu nieprzyjemnie. W każdej chwili jestem gotowa udzielić bezinteresownej pomocy, jeśli tego potrzebują (chociaż byłoby miło, gdyby w takiej sytuacji zastanowili się nad sobą i w przyszłości zachowywali się w stosunku do mnie lepiej... :lol: ) czy nawet do pogodzenia się, ale ja pierwsza ręki na zgodę nie wyciągnę - w końcu nie wiem, czy oni tego chcą.

Nie zastanawiam się, czy innym odpowiada to, jak ich traktuję. Tzn. jeśli widzę, że ktoś jest osamotniony, wyśmiewany, wyszydzany, to wiem, że on tego nie chce i nie traktuję go jak reszta, ale to jest chyba oczywiste. Gdybym na każdym kroku rozmyślała nad swoimi posunięciami w relacjach z innymi ludźmi, to tych relacji chyba byłoby niewiele...
Gdyby mnie traktowano tak, jak napisałam wyżej, to myślę, że byłabym całkiem zadowolona.
Co w Waszym zachowaniu byłoby nie do zaakceptowania, gdyby to inni tak Was traktowali?
Tego pytania to już zupełnie nie rozumiem. c:

Re: Traktowanie innych

: wtorek, 12 lipca 2011, 21:47
autor: Cotta
Intan pisze:
Co w Waszym zachowaniu byłoby nie do zaakceptowania, gdyby to inni tak Was traktowali?
Tego pytania to już zupełnie nie rozumiem. c:
Chodziło mi to, czy robisz innym coś, co by Ci nie odpowiadało, gdyby to ktoś zrobił to coś Tobie. Np. wyobraźmy sobie osobę, która ciągle innych krytykuje, ale sama bardzo źle znosi krytykę. Czyli robi innym coś, czego w odniesieniu do siebie by nie zniosła.

Re: Traktowanie innych

: środa, 13 lipca 2011, 13:09
autor: Intan
Cotta pisze: Chodziło mi to, czy robisz innym coś, co by Ci nie odpowiadało, gdyby to ktoś zrobił to coś Tobie. Np. wyobraźmy sobie osobę, która ciągle innych krytykuje, ale sama bardzo źle znosi krytykę. Czyli robi innym coś, czego w odniesieniu do siebie by nie zniosła.
Idealny opis mojego ojca...!
Hmm. Źle znoszę krytykę, ale nie pamiętam, by ostatnio ktoś mnie krytykował. Tak samo nie pamiętam, żebym ostatnio ja kogoś krytykowała. Obawiam się, że nie umiem udzielić wystarczającej odpowiedzi na to pytanie. :|
Zresztą, czemu tylko ja z Dwójek się wypowiadam? o_O

Re: Traktowanie innych

: środa, 13 lipca 2011, 18:49
autor: boogi
Bo was tu mało. Orest pewnie gdzieś balanguje, Membaris komuś pomaga, a ja się przerobiłem na Jedynkę. Niemniej jednak z uwagą Twoje wypowiedzi czytam.

Re: Traktowanie innych

: środa, 13 lipca 2011, 20:47
autor: chupser
jeszcze jest Vadi, a kiedyś nawet ja byłem :wink:

Re: Traktowanie innych

: środa, 13 lipca 2011, 22:24
autor: Shirayo
Zaraz zaraz. To mamy tylko jedną Dwójkę na forum?!?!(aktualnie)

Re: Traktowanie innych

: środa, 13 lipca 2011, 22:28
autor: chupser
no cóż, tak jakoś wyszło, aczkolwiek nie ukrywam, że nadal mam wątpliwości co do swojego enneatypu

Re: Traktowanie innych

: czwartek, 14 lipca 2011, 14:04
autor: Intan
Shirayo pisze:Zaraz zaraz. To mamy tylko jedną Dwójkę na forum?!
chupser pisze:no cóż, tak jakoś wyszło, aczkolwiek nie ukrywam, że nadal mam wątpliwości co do swojego enneatypu
Rozwiej te wątpliwości, bardzojaciebieproszę. o_o

Re: Traktowanie innych

: czwartek, 14 lipca 2011, 18:16
autor: Pierzasta
Ja w ogóle nie moge jakoś skojarzyć nikogo, kogo znam a jest zdrową dwójką. Chyba wszystkie dwójki, jakie znam są chore. Ale mi w ogóle sama idea, żeby żyćdla innych i poświęcać się wydaje się niezdrowa.

Re: Traktowanie innych

: czwartek, 14 lipca 2011, 18:40
autor: atis
Jak wyżej. Nie umiem nawet wyobrazić sobie zdrowej dwójki (która na 100% jest dwójką). Mimo, że mnie osobiście zachowanie dwójek doprowadza do szału, to mam wrażenie, że im bardziej delikwent mi i osobom takim jak ja (dwójkom niechętnym ;) ) działa na nerwy swoim całokształtem, to tym bardziej mu się wydaje, że jest przecudowny i tym bardziej nie rozumie moich dzikich wybuchów wściekłości i irytacji. Podejrzewam, ze jest to typ, w przypadku którego, gdybyśmy mieli odpowiednio dużą próbę, byłby najwyższy współczynnik odpowiedzi "tak" w powyższej ankiecie spośród wszystkich typów ;)

chupster - ja w ogóle to stereotypowo Cie typuję na 7 albo 9 ;)

Re: Traktowanie innych

: czwartek, 14 lipca 2011, 18:45
autor: Intan
atis pisze:Jak wyżej. Nie umiem nawet wyobrazić sobie zdrowej dwójki (która na 100% jest dwójką). Mimo, że mnie osobiście zachowanie dwójek doprowadza do szału, to mam wrażenie, że im bardziej delikwent mi i osobom takim jak ja (dwójkom niechętnym ;) ) działa na nerwy swoim całokształtem, to tym bardziej mu się wydaje, że jest przecudowny i tym bardziej nie rozumie moich dzikich wybuchów wściekłości i irytacji. Podejrzewam, ze jest to typ, w przypadku którego, gdybyśmy mieli odpowiednio dużą próbę, byłby najwyższy współczynnik odpowiedzi "tak" w powyższej ankiecie spośród wszystkich typów ;)
A Ty jesteś Ósemką? Poniekąd masz rację, mam znajomego Ósemka (który, tak nawiasem mówiąc, chyba nie jest zbyt zdrowy, ale to już inna bajka), którego baaardzo lubię. XD Nasz wspólny kolega Piątek nie może go znieść. :3

Re: Traktowanie innych

: czwartek, 14 lipca 2011, 18:51
autor: atis
siódemka.
oprócz irytowania, dwójki mnie w jakiś sposób przerażają. kojarzą mi sie z jakimś anime które oglądałam jako nastolatka, gdzie w głównym bohaterze zakochaly sie jakieś panny, magiczny czar zmienil je w zombie i one tak za nim chodzily z sercami zamiast oczu i chcialy "ukochać" a on przed nimi uciekał - dokladnie tak czuje sie obcując z dwójkami, które chcą ze mną nawiązac znajomość :lol: tak pod rozwagę do wszystkich dwójek - tak, mozecie przerażać ludzi, tym silniej, im bardziej chcecie by bylo super. Zaglaskanie kota na smierc. Lub coś w ten desen.

Re: Traktowanie innych

: czwartek, 14 lipca 2011, 18:53
autor: Intan
atis pisze:Zaglaskanie kota na smierc. Lub coś w ten desen.
Przecież kotki lubią, jak się je głaszcze. ;c

Re: Traktowanie innych

: czwartek, 14 lipca 2011, 18:53
autor: Pierzasta
Możłiwe, że wszystkie zdrowe dwójki są w zakonach albo organizacjach charytatywnych i nie zajmują się takimi rzeczami, jak to forum. A serio - właśnie zajmują się czymś (kimś) na poważnie, nie bawią się w takie coś jak to. Jeśli istnieją, a nie np. zamieniaja się w inne typy - szóstki albo dziewiątki np.

A dwójki, które ja znałam (chore) były pasywnie agresywne z próbami manipulacji i bujały się między uczuciem niższości a wyższości. Bywają "wampiryczne", zawsze toksyczne. Udają przyjazne, a są zazdrosne. (Chcoiaż moze nie tyle udają, co wierzą w to) Szantaż emocjonalny to ich naturalna broń. Ostatnio przeczytałam to: http://boogi.jacekcho.nazwa.pl/forum/vi ... f=6&t=5275 i mam wrażenie, że autor mógł być chorą dwójką ze snami o potędze, a nie ósemką. Tyle, że większosć dwójek, które ja znałam to kobiety a on był facetem, więc stąd może być jego postrzeganie się jako typ "macho - ósemki".

Moja teoria po użeraniu się z niezdrowymi dwójkami - one naprawdę wierzą w swoje deklaracje, nawet gdy ich czyny im przeczą. Po prostu nie widzą tej sprzeczności. Ich stosunek do innych według nich to ten, który deklarują "jestem twoim przyjacielem" "życzę ci powodzenia", a nie ten który przejawiają i konfrontowane o to wpadają w histerię, próbują odbijać zarzuty i próbują przerzucać winę na drugą osobę.

Och, btw, właśnie sobie pomyślałam, za kogo uznałyby sięz nane mi chore dwójki? Zapewne w fazie "depresyjnej" za dwójki albo dziewiątki, może szóstki, a w fazie "maniakalnej" za jedynki i ósemki, może siódemki.