Miło mi i w takich układach , Enneagram, po chrześcijańsku czyli księdze dwa Rohr i Ebert.ONA 2w3 pisze: Naszczescie jestem osoba wierzaca wiec sie juz nie martwie co bedzie, bo bedzie dobrze Chrzescijanin powinien zawsze sie radowac
Pozdrawiam cieplutko, szczegolnie Zielonego smoka
Nawrócenie i zbawienie
Zaproszenie, które zbawia DWÓJKI, jest wezwaniem do zdobycia wolności. Prawdziwa wolność, do której głęboko tęsknią DWÓJKI, kończy grę manipulacji i fałszywej miłości, zależności i konwulsyjnych prób wyzwolenia się samemu. DWÓJKA wtedy znajdzie wolność, gdy doświadczy bezwarunkowej miłości. Jest to doświadczenie, które w religijnej tradycji nazywa się laską. Znakiem tego, że ta łaska została dana, jest rzeczywista wdzięczność. Wyzwolona DWÓJKA nie oczekuje już, że Bóg i świat będąjej wdzięczni, ponieważ tak dużo dla nich uczyniła, lecz cieszy się małymi oznakami przywiązania. Zintegrowana DWÓJKA pozwala na wolność innym ludziom i jest wdzięczna za bliskość i przywiązanie, które są rzeczywiście możliwe. Dojrzała DWÓJKA cieszy się nawet wtedy, gdy ludzie, o których się niegdyś troszczyła, podejmują niezależne od niej decyzje.
Jedno z życiowych zadań DWÓJEK polega na osiągnięciu pewnego stopnia rzeczowości i wyzwoleniu się z potrzeby plotkowania, pochlebstwa, fałszywej miłości, sentymentalności i ciągłego szukania akceptacji. DWÓJKI muszą w pocie czoła uczyć się pokornego służenia innym pomocą: „Czy mogę coś uczynić dla innych, co nie rzuca się w oczy i nie jest nagradzane?". Gdy Jezus mówił: , J Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa" (Mt 6,3), zwracał się szczególnie do DWÓJEK. Wtedy okazuje się, czy ktoś rzeczywiście czyni coś „dla Boga", czy też chce udowodnić sobie i otoczeniu, że jest altruistą. DWÓJKI troszczą się z reguły o to, żeby inni wiedzieli
0 ich „dobrych uczynkach": „Czyń dobro i mów o tym!". Aby uwolnić się od szukania akceptacji, DWÓJKI często muszą do świadczyć głębokiej i bolesnej straty -i odnaleźć się po niej. Dopiero wtedy zauważają, że mogą stać na własnych nogach i być przy tym szczęśliwe. DWÓJKI potrzebują-jak wszyscy „ludzie serca" i czynu -miejsca spokoju, gdzie są same i gdzie mogą zaprzyjaźnić się z sobą. Muszą mieć okazję do niezakłóconego oddania się refleksji, by zdobyć się na obiektywność i kierować w życiu rozumem! DWÓJKI mają bowiem skłonność do kierowania się sercem. W swoich agresywnych fazach mogą w pewnych okolicznościach całkowicie wyłączyć myślenie. Nie chcą w takich sytuacjach słyszeć o logice: „Nie denerwuj mnie stale faktami! Czuję się teraz tak, jak się czuję i mam do tego prawo!". Zintegrowana DWÓJKA potrafi jednak być rzeczowa i dopuścić do głosu fakty - a nie tylko nastroje i emocje.
Wrażliwość DWÓJEK na nastroje i uczucia ma również pozytywną stronę: DWÓJKI potrafią choćby po sposobie, w jaki ich partner podnosi brwi, dość dokładnie odczytać, jaki ma nastrój. Może to się stać dla nich obciążeniem, ponieważ są natychmiast urażone lub boją się, gdy tylko czują cień odrzucenia. Muszą się nauczyć żyć z tą emocjonalną nadwrażliwością i potrzebują do tego cierpliwości otoczenia. Muszą też nauczyć się nie mylić własnych uczuć z obiektywną rzeczywistością.
DWÓJKI powinny uważać na dwa sygnały ostrzegawcze: wstyd i potrzebę obarczenia winą. Gdy DWÓJKI wstydzą się swoich potrzeb, ich osobowość jest zagrożona. To samo dzieje się, gdy zaczynają oskarżać innych lub Boga. Gdy uważają, że źle im się powodzi, szukają kozła ofiarnego. Ściągnięcie na siebie nienawiści DWÓJKI okazuje się zazwyczaj piekłem. Może ona dokładnie tak samo intensywnie nienawidzić, jak i kochać. Staje się bardzo nieprzyjemna i brutalna wobec siebie i innych. To jest najokropniejsze wynaturzenie DWÓJEK, które właściwie są serdeczne i czułe.
DWÓJKI muszą się nauczyć odmawiać, a także formułować swoje potrzeby jasno i wyraźnie. Peter Schellenbaum badał mechanizmy symbiotycznych związków i pokazał, że rozpadają się one, ponieważ nie ma w nich miejsca na „demarkację"10. Gdy DWÓJKA zaczyna „ćwiczyć" mówienie „nie", wyznaczanie granic oraz artykulację własnych potrzeb, inni ludzie odbierają to jako coś sztucznego i nieporadnego. Z początku zawsze towarzyszy temu przesada. Tak jak JEDYNKI muszą się mozolnie uczyć okazywania agresji, tak DWÓJKI muszą ćwiczyć okazywanie swoich życzeń. Na początku są wojownicze i działają innym na nerwy. Ich otoczenie musi w tej fazie okazać wiele cierpliwości. Po jakimś czasie DWÓJKI nauczą się formułować własne życzenia, nie popadając w przesadę!
DWÓJKI czują się najlepiej, gdy rzeczywiście mogą kochać i służyć. W służbie i w poświęceniu ujawnia się ich najlepsza strona. Niestety, związana jest ona z ich skłonnością do poddawania się manipulacji. Dlatego właśnie potrzebują pomocy i kontroli, by dopuścić do głosu swojego wewnętrznego obserwatora, który pyta: „Czym tak naprawdę się kierujesz pomagając innym?". DWÓJKI od czasu do czasu muszą odmówić pomocy innym i wybrać samotność. Gdy będą czynić dobro, nie oczekując specjalnej uwagi i nagrody, stwierdzą najpierw, że jest to wbrew ich motywacji.
Syndrom pomocy, kompleks mesjasza, fantazje martyrologiczne, nałogi związane z płaszczyzną seksualną i niewłaściwe więzi z ludźmi wszystkie te typowe dla DWÓJEK zachowania prowadzą wcześnie] lub później do doświadczenia bycia „wypalonym", o którym donosi tak wielu przedstawicieli zawodów wymagających altruizmu. Szwedzkie autorki Barbro Bronsberg i Nina Vestlund przedstawiają w swej książce sytuację czynnych zawodowo kobiet, które załamują się pod wpływem własnych i cudzych wymagań. Opisują między innymi powszechne cielesne symptomy tej typowej „choroby pomocy" i udzielają szeregu wskazówek, jak można się nauczyć mówić „nie"".
Zintegrowana DWÓJKA zdolna jest do wielkiej miłości. Ten, kto ma szczęście być kochanym przez dojrzałą DWÓJKĘ, ma wspaniałą kochankę, cudownego kochanka, godnego pozazdroszczenia przyjacieła. Ten człowiek czuje twój ból razem z tobą i troszczy się o ciebie, gdyż wie, jak to jest, gdy cierpi dusza. DWÓJKI nie chcą za żadną cenę, by ktoś musiał przechodzić to, przez co one przeszły. To jest siła i piękno dojrzałej DWÓJKI
Ps.Zawsze mnie bawi, te zdanie księdzów o wspanialej kochance...
Się musieli po konfesjonałach nasłuchać. Ale lubię ich za ciepły życzliwy opis każdego typu