Co dwójki sądzą o piątkach?
Re: Co dwójki sądzą o piątkach?
Myślę że piątki są często mylnie rozumiane przez niektóre inne typy. To nie jest tak, że towarzystwo innych zawsze piątkę męczy, albo że wytwarzają dystans przestrzenny.valerie pisze: Ja mojego przyjaciela 5w6 bardzo lubię. Uwielbiam rozmawiać z nim o chemii i innych wspólnych zainteresowaniach, bo wówczas widzę w nim taki entuzjazm i ten jego chłód jest mniej widoczny. Dobrze się z nim rozumiem również, bo mamy bardzo podobną sytuację rodzinną. Ale różnice między nami są zbyt duże. Ja uwielbiam być w towarzystwie innych ludzi (...), a mojego przyjaciela takie sytuacje męczą. Ciężko byłoby nam razem spędzać czas, bo oczywiście siedzenie w jego laboratorium sprawiałoby mi trochę przyjemności, ale nie wystarczałoby mi całkiem. Sama więc chodziłabym w różne miejsca, poznawała nowych ludzi, angażowała się w jakieś relacje i byłabym wewnętrznie rozdarta.
Poza tym on wytwarza zbyt duży dystans przestrzenny. W obecnych relacjach jestem w stanie to zaakceptować, ale gdybym miała być z nim w związku, nie zniosłabym tego. Pewnie gdyby zdecydował się na związek, ten dystans zmniejszyłby się, jednak ja nie czułabym się komfortowo nie mogąc np. trzymać go za rękę. Może nie powiedziałby tego wprost, ale ja czułabym, że ma coś przeciwko. Sama byłam kiedyś w takiej sytuacji, że nie akceptowałam żadnego kontaktu fizycznego i zwiększałam dystans przestrzenny, a osoby wkraczające w moją przestrzeń irytowały mnie niezmiernie, ale poradziłam sobie z tą sytuacją w moim życiu i już nie mam takiego problemu. W każdym razie rozumiem ludzi, którzy czują się, tak jak ja się wówczas czułam. Jakiś czas temu, jak wypiłam trochę za dużo, to wolałam przytulać się do choinek niż do niego, bo wiedziałam, że on by tego nie zaakceptował.
Nie chciałabym, żeby mój związek przypominał związek moich rodziców (1w9 i 4w5), a wydaje mi się, że mój związek z Piątką byłby podobny. Coś na pewno by nas ku sobie ciągnęło, ale diametralne różnice w naszych potrzebach i oczekiwaniach nie pozwoliłyby stworzyć udanego związku. Nie wiem, czy jakaś Piątka byłaby ze mną szczęśliwa, podejrzewam, że jeśli by mi wystarczająco zależało, mogłabym tak zmarginalizować swoje potrzeby, że byłaby - ale ja bym nie była. O ile - tak jak w obecnym związku - mogę zaakceptować brak długich dyskusji i to, że mój chłopak zawsze, oczywiście niezamierzenie robi okropny bałagan, to nie byłbym w stanie zrezygnować z emocji i ciężko byłoby mi zrozumieć, że najbliższa mi osoba może chcieć spędzić trochę czasu w samotności.
Myślę, że jest jakaś nadzieja i po jakimś czasie można by się nauczyć uzyskiwania od piątki potrzebnych zachowań i samemu też wyjść naprzeciw potrzebom piątki. Ale to oczywiście zalezy od zrozumienia jak i poziomu zdrowia jednej i drugiej osoby.
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
Re: Co dwójki sądzą o piątkach?
Mało postów bo nikogo nie interesujemy:(
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
Re: Co dwójki sądzą o piątkach?
pięć to pięć. Tego nie pomalujesz
-- Posty sklejone automatycznie czwartek, 19 września 2013, 17:41 --
pięć to pięć. Tego nie pomalujesz
-- Posty sklejone automatycznie czwartek, 19 września 2013, 17:41 --
pięć to pięć. Tego nie pomalujesz
Ponad wielkie cycki cenię wielkie serce
2 w 1
2 w 1
- alvaro
- Posty: 48
- Rejestracja: środa, 16 października 2013, 01:23
- Enneatyp: Dawca
- Lokalizacja: świat sukcesu
Re: Co dwójki sądzą o piątkach?
bo co tutaj dużo gadać, w wielu wątkach w cześci forum o piątkach ten temat był poruszany, sam wypowiadałem sie co sadzę o tym numerku
wszystko było by super jakby 5 potrafiła jednak troszke swój mur obniżyć lub chociaż uchylić drzwi bo to fajne typy są, takie głębokie tajemnicze, i przedewszystkim przyjacielskie (jeśli znajomośc tylko tak sie utrzymuje, bo gdy w etap przyjacielstwa chodza uczucie rodzi sie problem) jesli chodzi o Panie 5 to czarujące, kochane i urocze (po oczach można 5 pozanać) ogólnie wiele 2 ciągnie właśnie do 5, podobno tak jest, ze przeciwieństwa się przyciągają i tutaj własnie mamy tego przykład chodźby np. 2 lubi obecność innych i jest uczuciowa i lubi tą uczuciowość okazywać, no a 5 niekoniecznie (często poruszane zjawisko).
Straszną wadą 5 jak dla mnie jest bojaźń przed zaangażowaniem, brak prób i odcinanie się tworzenie przestrzeni tylko i wyłącznie dla siebie no i jednak 5 są uparte i ciężko do jakiegokolwiek kompromisu dojśc, jeśli chodzi o pare piatkowych wg. nich niezmennych cech
Jesli chodzi o związki czy już małżeństwo 2 z 5 to wygląda tak: sex super, reszta bez szału... (oczywiście i wyjątki pewnie też istnieją )
wszystko było by super jakby 5 potrafiła jednak troszke swój mur obniżyć lub chociaż uchylić drzwi bo to fajne typy są, takie głębokie tajemnicze, i przedewszystkim przyjacielskie (jeśli znajomośc tylko tak sie utrzymuje, bo gdy w etap przyjacielstwa chodza uczucie rodzi sie problem) jesli chodzi o Panie 5 to czarujące, kochane i urocze (po oczach można 5 pozanać) ogólnie wiele 2 ciągnie właśnie do 5, podobno tak jest, ze przeciwieństwa się przyciągają i tutaj własnie mamy tego przykład chodźby np. 2 lubi obecność innych i jest uczuciowa i lubi tą uczuciowość okazywać, no a 5 niekoniecznie (często poruszane zjawisko).
Straszną wadą 5 jak dla mnie jest bojaźń przed zaangażowaniem, brak prób i odcinanie się tworzenie przestrzeni tylko i wyłącznie dla siebie no i jednak 5 są uparte i ciężko do jakiegokolwiek kompromisu dojśc, jeśli chodzi o pare piatkowych wg. nich niezmennych cech
Jesli chodzi o związki czy już małżeństwo 2 z 5 to wygląda tak: sex super, reszta bez szału... (oczywiście i wyjątki pewnie też istnieją )
2w3!!
no pain no gain
no pain no gain
Re: Co dwójki sądzą o piątkach?
Dlaczego w wersji 2-5 sex jest super? ... bo konkretny dzięki "piątce"?alvaro pisze:Jesli chodzi o związki czy już małżeństwo 2 z 5 to wygląda tak: sex super, reszta bez szału... (oczywiście i wyjątki pewnie też istnieją )
Nie mogłem się powstrzymać.
5w6
- alvaro
- Posty: 48
- Rejestracja: środa, 16 października 2013, 01:23
- Enneatyp: Dawca
- Lokalizacja: świat sukcesu
Re: Co dwójki sądzą o piątkach?
haha proponuję zapoznać jakaś 2 i sie przekonać na własnej skórzekarczes pisze:Dlaczego w wersji 2-5 sex jest super? ... bo konkretny dzięki "piątce"?alvaro pisze:Jesli chodzi o związki czy już małżeństwo 2 z 5 to wygląda tak: sex super, reszta bez szału... (oczywiście i wyjątki pewnie też istnieją )
Nie mogłem się powstrzymać.
no chyba 5 poprzez to swoje skrycie podczas sexu potrafi się całkowicie otworzyć
2w3!!
no pain no gain
no pain no gain
Re: Co dwójki sądzą o piątkach?
Sama jestem piątką. Czasami nieśmiałą, ale świetnie radzę sobie z takimi sprawami jak występy publiczne i tp. Moja koleżanka jest 5, a jednak ma wiele przyjaciół i mimo, że ceni swój czas i prywatność nie jest aspołeczna. Więc Nehem nie przekładaj swoich cech na innych. : P
Co do dystansu fizycznego to jeśli ktoś jest moim przyjacielem takim bliskim (mam dwie takie osoby) to dla nich nie ma dystansu. Mogą się do mnie przytulać ile chcą jak im smutno i ja też mogę jak mi smutno chociaż mi trudno samej przełamać dystans, który sama tworzę. To związane chyba z tym, że jestem nieśmiała. Poza tym nie przeszkadza mi fizyczna bliskość np. jak ktoś blisko stoi w tramwaju czy coś, bo to nie ma znaczenia i nie mam na to wpływu. Ogólnie to lubię jak jestem u kogoś czuć dosłownie fizycznie, ze obok mnie jest. Inna spawa jak kogoś nie znam zupełnie albo nie lubię, a z nim przebywam gdzieś. Wtedy nie czuję się pewnie i trzymam się daleka i fizycznie i psychicznie.
I to, że ktoś jest 5 nie jest równoznaczne, że jest chory psychicznie lub że ma fobię społeczną. Odniosłam wrażenie, że posty Nehem na to wskazują. Czytałam, czytałam i aż poczułam moje połączenie z 8
Co do dystansu fizycznego to jeśli ktoś jest moim przyjacielem takim bliskim (mam dwie takie osoby) to dla nich nie ma dystansu. Mogą się do mnie przytulać ile chcą jak im smutno i ja też mogę jak mi smutno chociaż mi trudno samej przełamać dystans, który sama tworzę. To związane chyba z tym, że jestem nieśmiała. Poza tym nie przeszkadza mi fizyczna bliskość np. jak ktoś blisko stoi w tramwaju czy coś, bo to nie ma znaczenia i nie mam na to wpływu. Ogólnie to lubię jak jestem u kogoś czuć dosłownie fizycznie, ze obok mnie jest. Inna spawa jak kogoś nie znam zupełnie albo nie lubię, a z nim przebywam gdzieś. Wtedy nie czuję się pewnie i trzymam się daleka i fizycznie i psychicznie.
I to, że ktoś jest 5 nie jest równoznaczne, że jest chory psychicznie lub że ma fobię społeczną. Odniosłam wrażenie, że posty Nehem na to wskazują. Czytałam, czytałam i aż poczułam moje połączenie z 8
5w6, iNtuitive af
-
- Posty: 6
- Rejestracja: sobota, 24 października 2015, 15:16
- Enneatyp: Obserwator
Re: Co dwójki sądzą o piątkach?
Tak trochę odwrócę temat.
Jestem Piątką, czasem ze skrzydłem Cztery, czasem Sześć.
Niedawno poznałam mężczyznę Dwójkę, taką typową. Początek znajomości był wspaniały, facet sprawiał wrażenie cuda na ziemi;altruistyczny, z pasją, oddany, sympatyczny, inteligentny, oczytany, pewny siebie. Znamy się, ponieważ należymy do pewnej grupy, gdzie mamy okazję do regularnych spotkań. Mieliśmy wyjazd z tą właśnie grupą do domków w górach, żeby robić przysłowiowe "nic". To było najwspanialsze pięć dni w całym moim życiu, gotował mi obiady, sprzątał w moim domku, nawet gdy go prosiłam, nie chciał nic w zamian, mogłam z nim rozmawiać na przeróżne tematy, oglądaliśmy filmy.
Niestety, znamy się już dwa miesiące i zauważyłam, że powoli irytuje go typowo piątkowe nie odwzajemnywanie uczuć. Dwójka jest co prawda niesamowicie irytująca, bo się okropnie narzuca i zawsze chce najlepiej. Gdy on jest przy mnie, to nierzadko mnie denerwuje, ale gdy go nie ma to jestem chodzącym nieszczęściem, szukam go wzrokiem wszędzie, jestem...pusta.
Mimo, że mnie często denerwuje, to kocham go za to, jest jedyną osobą, która zagadywała do mnie mimo tego, że starałam się go ignorować. Boję się, że w końcu da sobie spokój, bo jestem "niedostępna". Jestem zimna tylko na zewnątrz, w środku chciałabym mu dać z siebie wszystko.
Dwójki, co wy o nas Piątkach sądzicie? Bardzo mnie to ciekawi, co was w nas przyciąga.
Jestem Piątką, czasem ze skrzydłem Cztery, czasem Sześć.
Niedawno poznałam mężczyznę Dwójkę, taką typową. Początek znajomości był wspaniały, facet sprawiał wrażenie cuda na ziemi;altruistyczny, z pasją, oddany, sympatyczny, inteligentny, oczytany, pewny siebie. Znamy się, ponieważ należymy do pewnej grupy, gdzie mamy okazję do regularnych spotkań. Mieliśmy wyjazd z tą właśnie grupą do domków w górach, żeby robić przysłowiowe "nic". To było najwspanialsze pięć dni w całym moim życiu, gotował mi obiady, sprzątał w moim domku, nawet gdy go prosiłam, nie chciał nic w zamian, mogłam z nim rozmawiać na przeróżne tematy, oglądaliśmy filmy.
Niestety, znamy się już dwa miesiące i zauważyłam, że powoli irytuje go typowo piątkowe nie odwzajemnywanie uczuć. Dwójka jest co prawda niesamowicie irytująca, bo się okropnie narzuca i zawsze chce najlepiej. Gdy on jest przy mnie, to nierzadko mnie denerwuje, ale gdy go nie ma to jestem chodzącym nieszczęściem, szukam go wzrokiem wszędzie, jestem...pusta.
Mimo, że mnie często denerwuje, to kocham go za to, jest jedyną osobą, która zagadywała do mnie mimo tego, że starałam się go ignorować. Boję się, że w końcu da sobie spokój, bo jestem "niedostępna". Jestem zimna tylko na zewnątrz, w środku chciałabym mu dać z siebie wszystko.
Dwójki, co wy o nas Piątkach sądzicie? Bardzo mnie to ciekawi, co was w nas przyciąga.
Enneagram: 5w6
so/sx
"Osoby, które najciężej jest pokochać, potrzebują tej miłości najbardziej"
so/sx
"Osoby, które najciężej jest pokochać, potrzebują tej miłości najbardziej"
Re: Co dwójki sądzą o piątkach?
Otwórz się przed nim chociaż na chwilę i powiedz mu o tym. Daj do zrozumienia, że potrzebujesz czasu i że doceniasz jego wysiłki i cierpliwość. Do tanga trzeba dwojga, pamiętasz? Jeśli nie ma nierówno pod kopułą, na pewno to doceni. Pewnie nawet nie podejrzewasz, jak rozbrajająca jest taka szczerość.Fenyloetyloamina pisze:Niedawno poznałam mężczyznę Dwójkę, taką typową. Początek znajomości był wspaniały, facet sprawiał wrażenie cuda na ziemi;altruistyczny, z pasją, oddany, sympatyczny, inteligentny, oczytany, pewny siebie. Znamy się, ponieważ należymy do pewnej grupy, gdzie mamy okazję do regularnych spotkań. Mieliśmy wyjazd z tą właśnie grupą do domków w górach, żeby robić przysłowiowe "nic". To było najwspanialsze pięć dni w całym moim życiu, gotował mi obiady, sprzątał w moim domku, nawet gdy go prosiłam, nie chciał nic w zamian, mogłam z nim rozmawiać na przeróżne tematy, oglądaliśmy filmy.
Niestety, znamy się już dwa miesiące i zauważyłam, że powoli irytuje go typowo piątkowe nie odwzajemnywanie uczuć. Dwójka jest co prawda niesamowicie irytująca, bo się okropnie narzuca i zawsze chce najlepiej. Gdy on jest przy mnie, to nierzadko mnie denerwuje, ale gdy go nie ma to jestem chodzącym nieszczęściem, szukam go wzrokiem wszędzie, jestem...pusta.
Mimo, że mnie często denerwuje, to kocham go za to, jest jedyną osobą, która zagadywała do mnie mimo tego, że starałam się go ignorować. Boję się, że w końcu da sobie spokój, bo jestem "niedostępna". Jestem zimna tylko na zewnątrz, w środku chciałabym mu dać z siebie wszystko.
No nie, 4 strony tematu nie zaspokoiły Twojej ciekawości?Dwójki, co wy o nas Piątkach sądzicie? Bardzo mnie to ciekawi, co was w nas przyciąga.
dwietrzecie
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
Re: Co dwójki sądzą o piątkach?
... wiecie co? dwójki są dziwne o!
...nie rozumiem dwójek i ich nielogicznego podejścia do życia... nie rozumiem także czwórek i ich emocji do końca, za to rozumiem piątki i boleje nad tym że je rozumiem...
...5w4 @.@ INTj...
...5w4 @.@ INTj...
Re: Co dwójki sądzą o piątkach?
prowokacja mi nie wyszła T_T
...nie rozumiem dwójek i ich nielogicznego podejścia do życia... nie rozumiem także czwórek i ich emocji do końca, za to rozumiem piątki i boleje nad tym że je rozumiem...
...5w4 @.@ INTj...
...5w4 @.@ INTj...
Re: Co dwójki sądzą o piątkach?
Przełam swoje lęki, masz nieco ułatwione zadanie bo jesteś kobietą, więc Tobie bardziej wypada okazywać uczucia. Najbardziej przesrane pod tym względem mają męskie 5, ale z tego co zauważyłem lęk przed okazywaniem uczuć jest głównym źródłem problemów u 5 i dlatego zacząłem je okazywać.Fenyloetyloamina pisze:Boję się, że w końcu da sobie spokój, bo jestem "niedostępna". Jestem zimna tylko na zewnątrz, w środku chciałabym mu dać z siebie wszystko.
Problem polega na tym, że im częściej je okazuje, tym bardziej mam na nie wywalone. Tak jakbym je z siebie usuwał. Albo jakbym sobie uświadamiał w momencie okazywania emocji, że to wcale nie są moje emocje, tak jakbym normalnie ich nie posiadał. Jakbym był aktorem, który gra. Chyba będę musiał znowu stać się bardziej zamknięty i ze skrzydła w6 przejść w skrzydło w4, by móc utrzymać emocje w swojej głowie.
2 chyba mają jakiś wewnętrzny generator emocji, że potrafią nimi obdarzać innych bez ich utraty. Może to wynika z jakiś idealizacji, wierzeń itp.
Re: Co dwójki sądzą o piątkach?
A co to znaczy dla Was okazać uczucia?