Tajemnice charakteru czyli psychocybernetyka raz jeszcze

Dyskusje na tematy szeroko pojętej psychologii
Wiadomość
Autor
Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Tajemnice charakteru czyli psychocybernetyka raz jeszcze

#1 Post autor: Snufkin » niedziela, 18 września 2016, 14:13

Jakiś czas temu zapoznałem się z książką profesora Mariana Mazura pt. Cybernetyka i charakter. Tutaj znajduje się streszczony fragment tamtej książki: http://www.autonom.edu.pl/publikacje/ma ... siebie.php

Cytat na zachętę: Rozeznanie parametrów własnego charakteru może zapewnić człowiekowi orientację, do jakich sytuacji powinien dążyć. Nie znaczy to, że osiąganie sytuacji zgodnej ze wszystkimi parametrami własnego charakteru jest czymś nie nastręczającym trudności np. spowodowanych konfliktami z ludźmi o innym charakterze, dążącymi więc do innych zmian sytuacji. Można powiedzieć, że doprowadzenie swojej sytuacji do zgodności ze swoim charakterem jest niewątpliwym sukcesem. Do najważniejszych sukcesów osobistych można zaliczyć znalezienie sobie najodpowiedniejszego zawodu oraz najodpowiedniejszego partnera do małżeństwa.


5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Tajemnice charakteru czyli psychocybernetyka raz jeszcze

#2 Post autor: boogi » niedziela, 18 września 2016, 15:54

Przeczytałem artykuł oraz bardzo pobieżnie przebiegłem wzrokiem wybrane akapity z książki "Cybernetyka i charakter" (to wcześniejsza książka niż ta do której streszczenie Snuf podlinkowałeś, więcej tutaj).
Wg Wikipedii: cybernetyka to nauka o systemach sterowania oraz wymiany informacji pomiędzy tymi systemami. O ile dobrze zrozumiałem (po pobieżnym skanie książki), autor chce traktować człowieka jako system który ma jakieś wejścia (receptory), jakieś wyjścia (efektory) i coś w środku (optymalizator, realizator, postulator, akumulator, homeostat, alimentator, itd.) - ogólnie dużo ciekawych nazw, których nie potrafię umiejscowić w żaden sposób w odniesieniu do biologii, a konkretniej do nauki o mózgu (bo tam sterowanie powinno zdaje się zachodzić).
Po przeczytaniu innych książek z okolic tego tematu, jestem sceptycznie nastawiony do prób modelowania ludzkiego ciała, a w szczególności mózgu, na wzór stworzonych przez człowieka maszyn, w szczególności komputerów, z porównaniem mózgu do procesora i pamięci RAM. Jednym ze szkodliwych efektów takich przenośni jest przekonanie, że mózg ma skończoną pojemność (dokładnie jak pamięć RAM lub dysk twardy w komputerze) i wynikający z tego wniosek, że należy unikać przeładowywania mózgu informacjami (tj. nie uczyć się za wiele, uczyć się tylko tego co nas interesuje lub jest przydatne, bo tylko X wiadomości jesteśmy w stanie w mózgu-pamięci zapisać). To oczywiście nie jest prawdą gdyż mózg jest skonstruowany inaczej i dzisiejsze sieci neuronowe modelują go trafniej niż dyski (innymi słowy, model grafu zamiast modelu liniowego, aczkolwiek i to jest tylko opis wycinka rzeczywistości). Wnioskiem z modelu mózgu jako sieci neuronowej jest to, że przyswajanie większej ilości informacji nie przeszkadza, a pomaga. Ale takie ujęcie nie nawiązuje np. do sposobu konsolidacji informacji oraz usuwania zapisów niepotrzebnych, które jak pokazała neuronauka zachodzą w nocy w określonych fazach snu. W tym wywodzie zmierzam do tego, by pokazać że takie modelowanie jest fajne jako teoria, którą potem można próbować empirycznie sprawdzać, ale nie warto wyciągać z niej przedwcześnie praktycznych wniosków.
Czyli podsumowując: cybernetyka spoko; modelowanie różnych systemów, także ludzkiego ciała i mózgu jako pudełek komunikujących się ze sobą to ciekawa droga do poznania jak to naprawdę działa, o ile tylko takie *teoretyczne* modele będziemy brać na warsztat i testować ich przystawalność do rzeczywistości, zamiast z niepotwierdzonego jeszcze modelu teoretycznego wysnuwać daleko idące wnioski nt. naszej natury. A takie wnioski przy pobieżnym przejrzeniu książki zauważałem (może się mylę - wtedy zapraszam do dyskusji).
Daj znać Snufkin czy uważasz że książka jest faktycznie warta pełnego przeczytania tj. czy teorie autora opisywane przez niego w latach 60-tych, wytrzymały próbę czasu, ewentualnie czy warto zapoznawać się z późniejszym ich rozwinięciem przez Kosseckiego (tym razem w kontekście społeczeństw/cywilizacji).
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Awatar użytkownika
michal5225
Posty: 288
Rejestracja: wtorek, 3 listopada 2015, 08:51
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Tajemnice charakteru czyli psychocybernetyka raz jeszcze

#3 Post autor: michal5225 » niedziela, 18 września 2016, 16:08

boogi pisze:jestem sceptycznie nastawiony do prób modelowania ludzkiego ciała, a w szczególności mózgu, na wzór stworzonych przez człowieka maszyn, w szczególności komputerów, z porównaniem mózgu do procesora i pamięci RAM.
Ja bym spróbował spojrzeć na to szerzej - sam się zamykasz w schemacie "procesora i pamięci ram" - to jest fajne porównanie do maszyny ale nikt ci nie broni wyobrazić sobie innej maszyny - np. o 20'stu stanach albo z biliardem wątków albo dopuszczającej wiele błędów w sygnałach.
boogi pisze:Jednym ze szkodliwych efektów takich przenośni jest przekonanie, że mózg ma skończoną pojemność
Ale tak właśnie jest i to wynika z fizyki/matematyki - trzeba to jednak uzupełnić o wiedzę o sposobie przechowywania i przetwarzania informacji przez mózg - wtedy nie będziesz się bał przyjmować nowych informacji, tym bardziej że nie da się tego uniknąć, nawet gdyby ci wszystkie zmysły zanikły.
Bycie wolnym - to móc nie kłamać.
Między każdą parą wymiernych chwil istniały miliardy chwil niewymiernych.
Nie wszystko co się opłaca warto robić. A nie wszystko co warto robić zaraz się opłaca...
0w0 LIES-Se SY/SY/SY

Awatar użytkownika
Agon
Posty: 1158
Rejestracja: wtorek, 30 grudnia 2014, 00:23
Kontakt:

Re: Tajemnice charakteru czyli psychocybernetyka raz jeszcze

#4 Post autor: Agon » niedziela, 18 września 2016, 21:33

michal5225 pisze:Ale tak właśnie jest i to wynika z fizyki/matematyki - trzeba to jednak uzupełnić o wiedzę o sposobie przechowywania i przetwarzania informacji przez mózg - wtedy nie będziesz się bał przyjmować nowych informacji, tym bardziej że nie da się tego uniknąć, nawet gdyby ci wszystkie zmysły zanikły.
A gdyby ktoś urodził się bez zmysłów? Nie mógłby myśleć słowami, ani obrazami, ani nawet wyobrażać sobie dotyku, smaku, bo nigdy by tego nie miał. Język to kody oparte o zmysły najczęściej o dźwięki, a by myśleć potrzeba takich kodów, potrzeba języka myśli. Czy bez zmysłów nie byłoby umysłu?

Awatar użytkownika
michal5225
Posty: 288
Rejestracja: wtorek, 3 listopada 2015, 08:51
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Tajemnice charakteru czyli psychocybernetyka raz jeszcze

#5 Post autor: michal5225 » niedziela, 18 września 2016, 21:34

Umysł by był - nie było by za pewne osobowości.
Bycie wolnym - to móc nie kłamać.
Między każdą parą wymiernych chwil istniały miliardy chwil niewymiernych.
Nie wszystko co się opłaca warto robić. A nie wszystko co warto robić zaraz się opłaca...
0w0 LIES-Se SY/SY/SY

Awatar użytkownika
Agon
Posty: 1158
Rejestracja: wtorek, 30 grudnia 2014, 00:23
Kontakt:

Re: Tajemnice charakteru czyli psychocybernetyka raz jeszcze

#6 Post autor: Agon » niedziela, 18 września 2016, 21:35

michal5225 pisze:Umysł by był - nie było by za pewne osobowości.
Tylko co to za umysł, który by nie myślał?

Awatar użytkownika
michal5225
Posty: 288
Rejestracja: wtorek, 3 listopada 2015, 08:51
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Tajemnice charakteru czyli psychocybernetyka raz jeszcze

#7 Post autor: michal5225 » niedziela, 18 września 2016, 22:28

Myślę że by myślał, tylko trudno powiedzieć w jaki sposób - prawdopodobnie była by to dziwna fluktuacja przypadkowych zjawisk fizycznych i chemicznych.
Bycie wolnym - to móc nie kłamać.
Między każdą parą wymiernych chwil istniały miliardy chwil niewymiernych.
Nie wszystko co się opłaca warto robić. A nie wszystko co warto robić zaraz się opłaca...
0w0 LIES-Se SY/SY/SY

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

Re: Tajemnice charakteru czyli psychocybernetyka raz jeszcze

#8 Post autor: Kapar » poniedziałek, 19 września 2016, 03:14

Jak w przypadku poprzedniego tematu, ja się pytam: jak ten temat ma się do psychologii?
Raz wywaliłem do HP i zrobilbym to raz jeszcze.
Psychocyberbullshit niczego nie wyjasnia, tylko usiłuje naginać skomplikowany system, człowieka, w inny (pozornie skomplikowany) system. Jest to temat filozoficzny, filozofowie się już rozprawili z psychocybernetyka, wykazując jak nietrafne są porównania (część z nich wymienił boogi, w sumie latwo pozamiatał).

Sent from my SM-G900I using Tapatalk
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Tajemnice charakteru czyli psychocybernetyka raz jeszcze

#9 Post autor: Snufkin » poniedziałek, 19 września 2016, 06:22

boogi właśnie w tej książce pisze, że nie można zrównywać działania mózgu z komputerem więc Twój wywód wyżej jest bezprzedmiotowy.
W artykule też pisze, że informacje podlegają nie tylko rejestracji ale także derejestracji.
Nie wiem czy warto przeczytać, ja przeczytałem bo się tym interesuje.
Autor moim zdaniem logicznie wyjaśnia ocb z układami autonomicznymi i opisuje ludzi jako szczególny ich przypadek.
Socjocybernetyka wydaje mi się dużo bardziej fascynująca bo trudniejsza do opanowania i zrozumienia, tutaj według mnie nie ma większych niejasności. Uważam też, że łatwo potrafię odczytywać ludzki charakter (boogi statyk).
Kapar pisze:Jak w przypadku poprzedniego tematu, ja się pytam: jak ten temat ma się do psychologii?
Który temat konkretnie masz na myśli ? Kiedyś stworzyłem też temat o psychocybernetyce, który nijak się miał do tego tutaj, tylko nazwa była taka sama: http://www.enneagram.pl/forum/viewtopic ... 7375&hilit
Temat nie odnosi się stricte do psychologii ani tym bardziej filozofii tylko do sztywnych fizycznych elementów ludzkiej natury, które nie podlegają wpływom otoczenia/wychowania/socjalizacji, myślę więc że można to śmiało porównać z metabolizmem informacyjnym Kępińskiego.
► Pokaż Spoiler
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

Re: Tajemnice charakteru czyli psychocybernetyka raz jeszcze

#10 Post autor: Kapar » poniedziałek, 19 września 2016, 07:51

Snufkin pisze:Temat nie odnosi się stricte do psychologii ani tym bardziej filozofii tylko do sztywnych fizycznych elementów ludzkiej natury, które nie podlegają wpływom otoczenia/wychowania/socjalizacji, myślę więc że można to śmiało porównać z metabolizmem informacyjnym Kępińskiego.
Po przeczytaniu tego fragmentu musiałem się zastanowić czy warto odpowiadać podąrzając za twoją logiką (istnieje rola wykształcenia w formowaniu opinii), wszak ty nie masz wyższego wykształcenia, przeczytałeś kilka książek czy artykułów i piszesz jakbyś coś wiedział. Np taki tekst neuropsychologa:
[url=ttps://www.psychologytoday.com/blog/the-social ... r-metaphor"]Recent social and affective neuroscience research shows that a computer is an inadequate and misleading metaphor for the brain. Humans, along with other organisms with brains, differ from computers because they are driven by the motions and motivations. The brain is much too hot and wet to be represented by a computer. The brain is electrical, but it is also driven by fluids (blood) and chemicals (hormones and neurotransmitters). Most importantly, the brain is part of a body which it drives to action, and research from an embodiment perspective also shows that the whole body (not just the brain) affects emotion, motivation, and other psychological processes.[/url]
Po krótce, motywacja funkcjonowania mózgu i komputera jest bardzo odmienna. Hormony, neurotransmitery, różne inne takie w naszym ciele sprawiają, że nie ma na czym zahaczyć porównywania mózgu i komputera, i temu podobnych. To tylko namiastka całej kwestii ale znając Snufa wiem, że nie ma co sobie strzępić klawiszy.
Jeśli Snuf nie wykarzesz jak ten temat od innego jest różny, to wypada je tylko połączyć. Przeczytałem tamtego posta zakłądającego wcześniejszy temat jeszcze raz i różnice są marginalne. Podejście do tego samego zagadnienia od innej strony, wg mnie nie kwalifikuje się na osobny temat.
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

Awatar użytkownika
R25
Posty: 238
Rejestracja: środa, 27 maja 2015, 14:12
Enneatyp: Mediator

Re: Tajemnice charakteru czyli psychocybernetyka raz jeszcze

#11 Post autor: R25 » poniedziałek, 19 września 2016, 10:28

boogi pisze:Ale takie ujęcie nie nawiązuje np. do sposobu konsolidacji informacji oraz usuwania zapisów niepotrzebnych, które jak pokazała neuronauka zachodzą w nocy w określonych fazach snu.
Ja uważam (bo nie mam możliwości by udowadniać, sprawdzać itp.więc takie cyberfantasy :wink: ), że należałoby na to spojrzeć w inny sposób - informacje nie są usuwane, lecz ratowane, a w czasie snu wybierane są te, które mają atrybut {istotne}. Zapis informacji na zasadzie RAID lub zbliżonej, im informacja istotniejsza, im lepiej zapamiętana, skojarzona z innymi, tym większa szansa odtworzenia, gdy jedna komórek ulegnie uszkodzeniu (tu jeszcze byłoby chyba możliwe usunięcie informacji, np. poprzez zablokowanie dostępu do badsectorów), zniszczeniu, dobiegnie końca jej sprawności.

Upraszczając - jeśli informacja była zapisana tylko w jednej, zginie wraz z nią, tak jak zdjęcia na HD, gdy ktoś nie robi backupu na innych nośnikach. Powtarzanie informacji (nauka), pomaga w weryfikacji zapisu informacji (na etapie bardziej komórkowym, niż świadomościowym), a że ktoś ma problemy na egzaminie, to przede wszystkim problemy z odszyfrowaniem dostępu do informacji (co po nośnikach, do których nie masz dostępu?) oraz nauka bez snu, (który jest istotny dla poprawności zapamiętania procesów, podobnie jak braki prądu (np. wyjmując z usb) podczas kopiowania plików przerywają transfer)
9 z PRO8, przez PRO7 na PRO6 sx/sp EII INFP

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Tajemnice charakteru czyli psychocybernetyka raz jeszcze

#12 Post autor: Snufkin » poniedziałek, 19 września 2016, 14:20

boogi nie przeczytawszy tekstu go skrytykował, Kapar go popiera ok.
Wyjaśniłem, że boogi nie doczytał a krytykuje, Kapar każe mi uzasadnić dlaczego boogi niby nie ma racji.
Kapar mnie chce 'upokorzyć' połączeniem dwóch tematów, w którym jeden odnosi się do obiektywnego działania ludzkiego mechanizmu życia, drugi subiektywnego rozwijania osobowości (nie jest to żadna nauka tylko metoda treningowa wymyślona przez jakiegoś guru).
Ok ale moim zdaniem ktoś tu potrzebuje psychologa xD
Psychologia czasem się przydaje, psycholog to ktoś z kim można porozmawiać o swoich negatywnych emocjach i nastawieniu.
Natomiast jeśli ktoś nie widzi konsekwencji psychologicznych płynących z tego tematu to szkoda mi na niego strzępić ryja.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
michal5225
Posty: 288
Rejestracja: wtorek, 3 listopada 2015, 08:51
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Tajemnice charakteru czyli psychocybernetyka raz jeszcze

#13 Post autor: michal5225 » poniedziałek, 19 września 2016, 14:36

R25 pisze:
boogi pisze:Ale takie ujęcie nie nawiązuje np. do sposobu konsolidacji informacji oraz usuwania zapisów niepotrzebnych, które jak pokazała neuronauka zachodzą w nocy w określonych fazach snu.
Ja uważam (bo nie mam możliwości by udowadniać, sprawdzać itp.więc takie cyberfantasy :wink: ), że należałoby na to spojrzeć w inny sposób - informacje nie są usuwane, lecz ratowane, a w czasie snu wybierane są te, które mają atrybut {istotne}. Zapis informacji na zasadzie RAID lub zbliżonej, im informacja istotniejsza, im lepiej zapamiętana, skojarzona z innymi, tym większa szansa odtworzenia, gdy jedna komórek ulegnie uszkodzeniu (tu jeszcze byłoby chyba możliwe usunięcie informacji, np. poprzez zablokowanie dostępu do badsectorów), zniszczeniu, dobiegnie końca jej sprawności.

Upraszczając - jeśli informacja była zapisana tylko w jednej, zginie wraz z nią, tak jak zdjęcia na HD, gdy ktoś nie robi backupu na innych nośnikach. Powtarzanie informacji (nauka), pomaga w weryfikacji zapisu informacji (na etapie bardziej komórkowym, niż świadomościowym), a że ktoś ma problemy na egzaminie, to przede wszystkim problemy z odszyfrowaniem dostępu do informacji (co po nośnikach, do których nie masz dostępu?) oraz nauka bez snu, (który jest istotny dla poprawności zapamiętania procesów, podobnie jak braki prądu (np. wyjmując z usb) podczas kopiowania plików przerywają transfer)
Ja bym jeszcze dodał do tego mechanizm odtwarzania informacji, właśnie w sytuacjach gdy część jest uszkodzona.
Bycie wolnym - to móc nie kłamać.
Między każdą parą wymiernych chwil istniały miliardy chwil niewymiernych.
Nie wszystko co się opłaca warto robić. A nie wszystko co warto robić zaraz się opłaca...
0w0 LIES-Se SY/SY/SY

Awatar użytkownika
Venus w Raku
VIP
VIP
Posty: 1058
Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Tajemnice charakteru czyli psychocybernetyka raz jeszcze

#14 Post autor: Venus w Raku » poniedziałek, 19 września 2016, 15:47

Snufkin pisze:Kapar mnie chce 'upokorzyć' połączeniem dwóch tematów, w którym jeden odnosi się do obiektywnego działania ludzkiego mechanizmu życia, drugi subiektywnego rozwijania osobowości (nie jest to żadna nauka tylko metoda treningowa wymyślona przez jakiegoś guru).
Ja nie rozumiem z jakim tematem ma być połączony ten temat. Ale faktycznie, mam wrażenie, że Kapar uparł się, że połączy ten temat z jakimś innym, aby dokuczyć Snufkinowi. Moim zdaniem niech ten temat zostanie tu gdzie jest i tak jak jest sformułowany. Bo czy to naprawdę ma takie wielkie znaczenie, żeby ten temat przenosić i łączyć z innym tematem? Pytanie jest retoryczne, bo moim zdaniem odpowiedź powinna być "nie". Niech Snufkin ma ten temat, bo to nikomu nie robi żadnej krzywdy.

Cybernetyka jest dla mnie nowym zagadnieniem i z tego, co zdołalam się zorientować, to psychocybernetyka traktuje człowieka jako układ, w który z jednej strony coś wchodzi (oddziaływanie otoczenia na mnie), jest przerabiane przez ten układ (przeze mnie) i z drugiej strony wychodzi już w innej postaci, czyli w postaci mojego oddziaływania na otoczenie. Piszę to, co mi przychodzi do głowy i to bez specjalnego przemyślenia, ale muszę przeczytać ten artykuł Mazura, to może lepiej zrozumiem o co w tej psychocybernetyce chodzi.
1w9, 6w5, sp/sx

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Tajemnice charakteru czyli psychocybernetyka raz jeszcze

#15 Post autor: boogi » poniedziałek, 19 września 2016, 21:59

Emocje w dyskusji narastają niepotrzebnie. Umieszczenie w spoilerze komunikatu "rozumiem twój ból dupy" zniechęca do autora tego wątku oraz spłyca całą dyskusję - zamiast wymiany argumentów mamy zacząć się wyzywać, taki autosabotaż własnego wątku, nawet jeżeli przyjąć że z innej strony odczuło się (czy słusznie?) prowokację.

Zadałem Snufkinowi pytanie "czy teorie autora opisywane przez niego w latach 60-tych, wytrzymały próbę czasu". Odparł że "Nie wiem czy warto przeczytać, ja przeczytałem bo się tym interesuje" i dla mnie to jest good enough - każdy może się interesować tym, czym zechce. W szczególności na tak otwartym forum jak to.
Aczkolwiek ponieważ jest to forum i temat został poddany dyskusji, to nic dziwnego że pojawiła się jego krytyka (tj. analiza i ocena). Wskazane przeze mnie i Kapara argumenty jak sądzę dobitnie pokazują, że psychocybernetykę trudno brać jako coś poważnego - nasze argumenty nie zostały obalone (gwoli ścisłości to nie podjęto nawet nad nimi dyskusji). Nie ma co się o to denerwować.



Oczywiście oba wątki są podobne, bo dotyczą jednego tematu (oba poniższe cytaty z pierwszych postów Snufkina w tychże tematach):
Rozeznanie parametrów własnego charakteru może zapewnić człowiekowi orientację, do jakich sytuacji powinien dążyć. (...) Można powiedzieć, że doprowadzenie swojej sytuacji do zgodności ze swoim charakterem jest niewątpliwym sukcesem. Do najważniejszych sukcesów osobistych można zaliczyć znalezienie sobie najodpowiedniejszego zawodu oraz najodpowiedniejszego partnera do małżeństwa.
Głównym pojęciem psychocybernetyki jest teleologia. Słowo to odnosi się do zamiaru, projektu, koncentracji na celu. (...) Koncentrujemy się na zamierzonym celu, wprowadzamy poprawki w odpowiedzi na informacje zwrotne i zawsze kierujemy się do celu. (...)

Wizerunek własny (...) to czynnik określający, czy nasz system naprowadzający działa na rzecz sukcesu, czy tez porażki.

Maltz utrzymywał, że wszystkie żywe istoty mają taki sam, nieodłączny mechanizm osiągania celów - instynkt sukcesu, który prowadzi je ku celom związanym z odżywianiem, obroną i rozmnażaniem. W przypadku ludzi instynkt ten pomaga nie tylko zapewnić cielesne przetrwanie, ale i osiągnąć satysfakcję emocjonalną i duchową. Pełni on wtedy funkcję mechanizmu twórczego, wiodącego nas do osiągania licznych celów, które odkrywają nasze potencjały oraz zapewniają nam bogate, i satysfakcjonujące życie.
Zresztą nawet podsumowanie Snufkina ("jeden odnosi się do obiektywnego działania ludzkiego mechanizmu życia, drugi subiektywnego rozwijania osobowości") wzięte pod rozwagę w kontekście tego, że oba wątki dotyczą jednego tematu psychocybernetyki opisywanego z dwóch ujęć (opisu mechanizmów oraz przykładu zastosowania) sugerują że można je połączyć w jeden temat. W szczególności, że ten pierwszy od 7 lat był nieruszany, więc popularnością się nie cieszy.
Sądzę że można tematy połączyć i zostawić w tym dziale Psychologia - lepsze kwiatki gdzieniegdzie mamy w tym dziale :)


Dodam jeszcze tylko dwie uwagi i wyłączam się z tego wątku:
Snufkin pisze:boogi nie przeczytawszy tekstu go skrytykował
Skrytykowałem psychocybernetykę, nie ten konkretny tekst (dodatkowo zadałem ci pytanie czy masz może argumenty dla których warto się nad tematem bardziej pochylić).
Snufkin pisze:Natomiast jeśli ktoś nie widzi konsekwencji psychologicznych płynących z tego tematu
Konsekwencje, jak można wywnioskować z tego co napisałem we wcześniejszym poście, widzę jedynie negatywne - i to moja opinia subiektywna. Niemniej jednak szanuję to, że dla ciebie działa i wyciągasz z tego korzyści.
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

ODPOWIEDZ