Języki miłości

Dyskusje na tematy szeroko pojętej psychologii
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
awesome_anteros
Posty: 88
Rejestracja: piątek, 5 sierpnia 2016, 08:40
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: Walhalla

Re: Języki miłości

#31 Post autor: awesome_anteros » wtorek, 16 sierpnia 2016, 09:53

U mnie ta hierarchia rozciąga się mniej więcej tak (sugeruje się filmem z YT):
1 Język spędzania czasu, jako radość z przebywania z drugą osobą i zaangażowanie w poszczególne etapy życia osoby kochanej nie ma nic wspanialszego od tego gdzie dwie osoby mogą bez zażenowania pomilczeć bądź wyrażać otwarcie poglądy albo też przesiedzieć parę godzin w raz z ukochaną osobą w poczekalni do lekarza czy też spędzić czas gdzieś na jakiejś czynności typu kino wiosła koncert w ogóle ten rodzaj miłości przypomina wiersz Gałczyńskiego pt. „Rozmowa liryczna,”(chociaż może to lekka nadinterpretacja).
2 Język afirmacji to działa w stronę osoby kochanej natomiast w moją stronę nie działa pamiętam, że jakaś dziewczyna chciała pochwałą mojej osoby sprowokować mnie do poznania olałem dziewczynę, więc taka sztuka na mnie nie działa. Z powodu tych pochwał moja siostra stała się ekstrawertywna(?).
3 Język dotyku ja osobiście nie wyobrażam sobie abym miał dotykać osobę niezwiązaną ze mną emocjonalnie np. bawić się jej włosami czy też okazywać uczucia za pomocą eskimoskiego pocałunku(noski noski eskimoski, co ciekawe moja matka była pomysłodawcą tej zabawy) czy gdzieś tam po gilgać drugą osobę, no i oczywiście przytulanie ,więc ksiądz albo molestuje każdą napotkaną osobę albo ściemnia.
4 Obowiązki względem drugiej osoby są wykonywane na podstawie radości z przebywania gdyż czerpie z tego energie potrzebną do wykonywania obowiązków czysto domowych. Ja osobiście nie mógłbym być z kimś, kto ma tę cechę w pierwszych trzech punktach swojej hierarchii.
5 Prezenty nie są dla mnie ważnie do tego stopnia, że musiałem słuchać od moich rodziców takie słowa:, dlaczego nie cieszysz się z prezentu a mnie po prostu mało to obchodziło.
Ciekawe, że mam ten sam styl przyznawania punktów, co kobieta dobrze, że na tym te cechy się kończą.


poziom merytoryczny forum xD :| 9w1
► Pokaż Spoiler
sp/sx
Socjonika: nietypowy

Awatar użytkownika
Ninque
Posty: 1297
Rejestracja: niedziela, 15 lipca 2012, 22:20
Lokalizacja: Kraków

Re: Języki miłości

#32 Post autor: Ninque » wtorek, 16 sierpnia 2016, 10:43

awesome_anteros pisze: 2 Język afirmacji to działa w stronę osoby kochanej natomiast w moją stronę nie działa pamiętam, że jakaś dziewczyna chciała pochwałą mojej osoby sprowokować mnie do poznania olałem dziewczynę, więc taka sztuka na mnie nie działa. Z powodu tych pochwał moja siostra stała się ekstrawertywna(?).
chodzi Ci o ekstrawertyczna lub ekstrawertykiem?
W sumie ciekawe zagadnienie, czy intro i ekstrawertyzm moze być skorelowany z jezykami miłosci, i czy da się okazujac jakimś jezykiem komus miłosc wpłynąć na jego "-tyczność". To drugie wydaje mi się trochę naciągane, za to pierwsze można rozważyć.

Jesli jednak wejść głębiej w socjonikę MBTI to np można powiedzieć że ESFJ/P będzie używac jezyka afirmacji ale np ESTJ/P raczej nie IMO. Istnieje też opcja, że żadnego powiązania nie ma.
awesome_anteros pisze: 3 Język dotyku ja osobiście nie wyobrażam sobie abym miał dotykać osobę niezwiązaną ze mną emocjonalnie np. bawić się jej włosami czy też okazywać uczucia za pomocą eskimoskiego pocałunku(noski noski eskimoski, co ciekawe moja matka była pomysłodawcą tej zabawy) czy gdzieś tam po gilgać drugą osobę, no i oczywiście przytulanie, więc ksiądz albo molestuje każdą napotkaną osobę albo ściemnia.
e tam, więcej tolerancji, jesteśmy rożnie wychowani, rożne mamy normy dotyku i bliskości. Znam zakonnika który ze wszystkimi znajomymi wita się cmokami w policzki i nie jest to nic podstektowego ani nic, taki ma zwyczaj, pewnie tak został nauczony.
To nie jest żadne moletowanie, przytulanie obcych ludzi/klepanie ich po plecach/złapanie za ramię i prowadzenie i inne ogolnie powszechnie spotykane i uznane formy fizycznego kontaktu występujące pomiedzy ludzmi którzy nie(koniecznie) są kochankami jest spoko.
Jeżeli można było zrobić penicylinę ze spleśniałego chleba, z pewnością da się coś zrobić też z Ciebie.

Reszka
Moderator
Posty: 116
Rejestracja: wtorek, 19 kwietnia 2016, 13:48
Enneatyp: Zdobywca
Lokalizacja: Okolice Poznania

Re: Języki miłości

#33 Post autor: Reszka » środa, 17 sierpnia 2016, 19:33

Dobra, zrobiłam test jakiś czas temu, ale to co napisała Ninque mnie zaciekawiło, więc podzielę się wynikiem.

Words of affirmation 11
Acts of service 9
Quality time 6
Receiving gifts 4
Physical touch 0 (wtf xD)

W sumie się to zgadza, znaczy nie dałabym 0 jeśli chodzi o dotyk (no bez przesady), ale sama hierarchia ważności się u mnie sprawdza.

Ogólnie przejrzałam odpowiedzi innych. Najwięcej w tym temacie wypowiedziało się 5 (a to szok :o ), bo aż cztery i co ciekawe na pierwszych miejscach miały zazwyczaj dotyk oraz spędzanie czasu. Z pewnością jest to zbyt mała grupka żeby cokolwiek powiedzieć na pewno, choć może typy bardziej introwertyczne faktycznie mocniej cenią te rodzaje okazywania miłości. Pozostałych typów nie biorę wcale pod uwagę (po jednej osobie odpowiadającej z danego typu). Przydałoby się więcej danych żeby móc cokolwiek stwierdzić i jakoś tę teorię obalić bądź potwierdzić.
3w4 sp/soc, LSE

Prawdziwie wielcy ludzie wywołują w nas poczucie, że sami możemy się stać wielcy. ~ Mark Twain

Awatar użytkownika
Ocenzurowana
Posty: 56
Rejestracja: sobota, 23 lipca 2016, 18:28
Enneatyp: Dawca

Re: Języki miłości

#34 Post autor: Ocenzurowana » środa, 17 sierpnia 2016, 21:34

10 quality time

8 acts of service

4 words of affirmation

4 physical touch

4 receiving gifts

rzeczywiście inaczej niż u Intan.
Obrazek
błogosławieni zdystansowani, albowiem oni bólu dupy mieć nie będą
2w1. Rasowy ambiwertyk. Osobowość androgyniczna. Miło poznać.
IrekTki pisze:twoje wpisy na czacie są jak powiew świeżego wiatru na pustej gorącej pustyni

Awatar użytkownika
awesome_anteros
Posty: 88
Rejestracja: piątek, 5 sierpnia 2016, 08:40
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: Walhalla

Re: Języki miłości

#35 Post autor: awesome_anteros » czwartek, 18 sierpnia 2016, 07:46

Ninque.
Ja źle opisałem zdanie o mojej młodszej siostrze to zdanie powinno brzmieć tak: ekstrawertyzm został podtrzymany za pomocą systemu pochwał teoria Kohuta definiuje to tak:

„Miedzy 3 a 5 rokiem życia ojciec chłopca winien rozładowywać budzące się w nim tendencje do rywalizacji poprzez dostrzeganie zdolności dziecka[…]”. Myślę, że to działa także w stronę płci pięknej. Dziecko takie będzie w przyszłości wykazywać się w przyszłości pewnością siebie oraz umiejętnościami zbliżania do ludzi prawdopodobnie wykaże się realizacją swoich celów i aspiracji życiowych(w zamyśle ambicji).

I tak introwertyk (wiek 3-5 lat), który będzie chwalony również będzie się tym wykazywał tyle tylko, że jego system orientacji będzie skierowany na orientację negatywną, czyli związaną z chęcią uniknięcia błędu, (o czym już pisałem w wątku ekstrawersja /introwersja). W tym wypadku można językiem miłości w jakimś stopniu wpłynąć na „-tyczność” tyle, że dziecka.

Natomiast motywatorem do działania u ekstrawertyka jest otrzymanie gratyfikacji społecznej, jako że to ekstrawertyk jest skupiony na afekcie pozytywnym („Natura emocji” GWP) (rozumianym, jako chęć zaspokojenia emocjonalnego w sposób pozytywny) tym samym w jego hierarchii ważności język afirmacji będzie znajdował się wysoko. Oczywiście to w zależności o poziomu ekstrawersji (system typu mbti uważam za system typu od do ile % od introwersji do ekstrawersji i na odwrót).

I tak jak strzelamy :wink: hipotezami to ekstrawertyk, który był krytykowany będzie wykazywał się „tożsamością tymczasową”(w zamyśle introwertywną), która będzie pełna frustracji i oczekującą przyszłych pochwał tym samym na 1 miejscu w jego hierarchii będzie stał język afirmacji. Natomiast introwertyk, który doznał krytyki będzie odbierał pochwałę, jako wymuszoną nagrodę.
poziom merytoryczny forum xD :| 9w1
► Pokaż Spoiler
sp/sx
Socjonika: nietypowy

Awatar użytkownika
Irranea
Moderator
Moderator
Posty: 1179
Rejestracja: poniedziałek, 8 sierpnia 2011, 23:50
Lokalizacja: w barku

Re: Języki miłości

#36 Post autor: Irranea » wtorek, 22 sierpnia 2017, 11:02

Już jakiś czas temu przeczytałam książkę "5 języków miłości" Garego Chapmana. Jeśli ktoś jest zainteresowany ta tematyką, to polecam przeczytać, bo można się dowiedzieć i zrozumieć parę rzeczy. Książka nie tylko pozwala ogarnąć swoje sposoby wyrażania miłości, ale też i osób nam bliskich, zwłaszcza jeśli osoby te mają jakiś język wysoko na swojej skali, a w waszej znajduje się gdzieś na poziomie podłogi. Taka sytuacja jest, np. u mnie. Pozwala to poprzez zrozumienie sytuacji nieco się "przestawić" i zacząć odbierać coś, co do tej pory nie miało znaczenia.
Mój obecny podpis pochodzi z tej książki.

Test:
► Pokaż Spoiler
Mój wynik testu mnie nie zaskoczył, od dawna jest dla mnie oczywiste, że to dotyk jest dla mnie mega ważny. Jestem wrażliwa na dotyk, unikam przytulania się z ludźmi dla mnie obcymi, musiałam się "nauczyć" siedzieć blisko kogoś i nie odsuwać się, kiedy dotykamy się udami (kiedyś był to dla mnie straszny dyskomfort, zwłaszcza jeśli był to osobnik płci przeciwnej). Jestem doskonale świadoma najmniejszego dotyku drugiej osoby. Lubię dotykać osoby mi bliskie, przytulać się, głaskać, choć kiedy się jest w większej grupie i toczy się dyskusja, wystarczy mi, jeśli druga osoba, krótko posmyra mnie po plecach, kolanie, ręku, ot dodaje mi to otuchy i znaczy to dla mnie "jestem tu i pamiętam o Tobie". Kiedy jestem ze znajomymi i kładę komuś głowę na ramieniu, albo chwytam pod ramię, to też jest to dla mnie wyrażeniem czegoś (nie koniecznie miłości, ale też zaufania, sympatii itp.).

Awatar użytkownika
R25
Posty: 238
Rejestracja: środa, 27 maja 2015, 14:12
Enneatyp: Mediator

Re: Języki miłości

#37 Post autor: R25 » wtorek, 29 sierpnia 2017, 11:02

qt 11
as 9
rg 4
wa 3
pt 3

Co do Intanowej myśli, to mam tę kolejność stabilnie od dzieciństwa. Qt i as było w dzieciństwie sporo i jedynie mogę się przyczepić, że czasem nietrafione, ale rzadko. Rg było zaspokajane w miarę potrzeb, ale te potrzeby nie był jakieś wielkie. Dość skromne, ale na zasadzie "coś wpadło w oko". Zamiast wa, ważniejsze było otrzymanie konstruktywnej (zachwyt do mnie nie przemawiał) oceny, tego co udało mi się zrobić. Pt to głównie moje uciekanie przed naruszaniem mojej strefy komfortu :D
9 z PRO8, przez PRO7 na PRO6 sx/sp EII INFP

ODPOWIEDZ