Języki miłości

Dyskusje na tematy szeroko pojętej psychologii
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Osteoporoza
Posty: 476
Rejestracja: piątek, 28 lutego 2014, 01:04
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: W dziczy serca
Kontakt:

Re: Języki miłości

#16 Post autor: Osteoporoza » poniedziałek, 8 lutego 2016, 18:40

Myślę, że ten test niczego nam nie powie, szczególnie w przypadku mężczyzn którzy raczej nie przeceniają dostawania prezentów, co spowoduje, że na każdy inny wariant w pytaniu gdzie można wybrać opcję punktującą prezenty zwiększy tylko pulę innych wartości, mniej lub bardziej zrównując wyniki.

Abstrahując od samego testu a nawiązując do:
Intan pisze:Mnie zastanawia, czy najbardziej pragniemy i doceniamy ten sposób wyrażania miłości, którego najmniej doświadczaliśmy w dzieciństwie. Wydaje mi się to prawdopodobne - co Wy o tym sądzicie?
Myślę, że mogę być kontrprzykładem na powyższe odpowiedzi do tego pytania, raczej chcę tego czego miałem najmniej.


6w5

Diamentowy Kruk
Posty: 206
Rejestracja: wtorek, 6 października 2015, 16:16

Re: Języki miłości

#17 Post autor: Diamentowy Kruk » poniedziałek, 8 lutego 2016, 18:47

Jak Intan
Piszę dziś jak oparzona pokrzywa czy inny postrzeleniec :shock:
Więcej błędów się chyba zrobić nie dało....
Upraszczając chcę tego czego nie miałam

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Języki miłości

#18 Post autor: Cotta » poniedziałek, 8 lutego 2016, 19:32

Osteoporoza pisze:Myślę, że ten test niczego nam nie powie, szczególnie w przypadku mężczyzn którzy raczej nie przeceniają dostawania prezentów, co spowoduje, że na każdy inny wariant w pytaniu gdzie można wybrać opcję punktującą prezenty zwiększy tylko pulę innych wartości, mniej lub bardziej zrównując wyniki.
Być może sami nie doceniają, ale częste jest, że wyrażają uczucia w ten sposób - jak kupują coś kobiecie, odczuwają to jako okazanie jej uczuć. Jak trafią na kobietę, która też ma takie preferencje okazywania uczuć, to ok. Gorzej jak trafią na taką, która czuje się kochana, kiedy mężczyzna pozmywa po obiedzie, a nie kiedy kupi jej perfumy.
Test dotyczył tylko tego, jak chcemy, żeby nam okazywano uczucia, ale w temacie możemy też pisać, jak sami je okazujemy.
(U mnie akurat jest w obie strony tak samo: okazuję tak, jak chcę, żeby mi okazywano.)
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

bruno dievs
Posty: 796
Rejestracja: wtorek, 30 czerwca 2009, 00:58

Re: Języki miłości

#19 Post autor: bruno dievs » poniedziałek, 8 lutego 2016, 20:47

10 Quality Time
9 Physical Touch
6 Words of Affirmation
3 Acts of Service
2 Receiving Gifts
coś ten 'quality time" przeważa jak dotąd.
639f3d3b99876f1c9f27f68ea08dcbb8

Awatar użytkownika
Intan
Posty: 859
Rejestracja: piątek, 22 kwietnia 2011, 19:02
Enneatyp: Dawca
Kontakt:

Re: Języki miłości

#20 Post autor: Intan » poniedziałek, 8 lutego 2016, 20:54

Osteoporoza pisze:Myślę, że mogę być kontrprzykładem na powyższe odpowiedzi do tego pytania, raczej chcę tego czego miałem najmniej.
Diamentowy Kruk pisze:Upraszczając chcę tego czego nie miałam
Uff, więc jednak nie jestem jedyna! :mrgreen: Korelacji z enneatypem chyba tu nie ma. :?
dwietrzecie
sx/so

EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.

Marianne Williamson

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

Re: Języki miłości

#21 Post autor: Kapar » wtorek, 9 lutego 2016, 05:49

Jeśli pragnie się miłości jakiej się nie miało to taki wniosek. Najpierw trzeba pokochać samego siebie aby móc być szczęśliwym w związku z kimś innym. Niekochając siebie, gdy kochamy kogoś i ktoś kocha nas, zastępujemy cudzą miłością brak miłości do samego siebie.
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

Zyfika
Posty: 84
Rejestracja: wtorek, 26 stycznia 2016, 19:11
Enneatyp: Szef

Re: Języki miłości

#22 Post autor: Zyfika » wtorek, 16 lutego 2016, 16:42

U mnie taka kolejność:

Acts of Service
Physical Touch
Quality Time
Words of Affirmation
Recieving Gifts

... chociaż kontakt fizyczny postawiłabym jednak na równi z acts of service. I tak jest, że doceniam to, co ktoś robi a nie gada, że zrobi.

Awatar użytkownika
blondynka
Posty: 15
Rejestracja: środa, 10 lutego 2016, 10:57
Enneatyp: Lojalista

Re: Języki miłości

#23 Post autor: blondynka » czwartek, 10 marca 2016, 21:24

bruno dievs pisze:10 Quality Time
9 Physical Touch
6 Words of Affirmation
3 Acts of Service
2 Receiving Gifts
coś ten 'quality time" przeważa jak dotąd.
Mam ten sam wynik :shock:
Spoiler:

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Języki miłości

#24 Post autor: Cotta » czwartek, 9 czerwca 2016, 16:45

Nin wrzuciła w offtopicu, ale przeklejam tutaj, bo nawiązuje do sposobów okazywania i odbierania miłości. Oryginalny post tutaj:
Spoiler:
W offtopicu przerodziło się w dyskusję o klerze - moim zdaniem szkoda, bo temat wykładu bardziej mnie ciekawi, dlatego tutaj już skupmy się na meritum.
[bbvideo=560,315]https://www.youtube.com/watch?v=JadKAJKxEAo[/bbvideo]
Streszczenie dla leniwych. W wykładzie jest o czterech sprawach:
1) Języki miłości: te same, które zostały przedstawione w tym temacie. Mnóstwo konfliktów w związkach bierze się stąd, że jedna strona okazuje drugiej stronie miłość w języku, którego ta druga strona nie czyta (tj. nie odbiera takiego sposobu okazywania uczuć za faktyczne ich okazywanie);
2) Mówienie: kobiety mówią "bo muszą" (mają silną potrzebę dzielenia się wszystkim, co je spotyka), mężczyźni - żeby przekazać informację;
3) Intencje: "prawie nigdy to, co słyszycie, nie jest tym, co ten ktoś mówi" - bo przetwarzamy to przez różne swoje filtry, dlatego dobrze jest upewniać się, czy dobrze się zrozumiało drugą osobę ("rozumiem, że chodzi ci o to, o to i o to...");
4) Punktowanie: kobiety i mężczyźni inaczej przydzielają "punkty" za różne rzeczy, które robi się dla drugiej osoby (kobieta przydziela po 1 pkt za każdą rzecz, od drobnej po dużą; mężczyźni przydzielają wagi: więcej punktów za coś dużego, mniej za coś mniejszego); z tego biorą się nieporozumienia w rodzaju: mężczyzna czasem robi duże rzeczy i myśli, że ma dużo "punktów", bo to były DUŻE rzeczy, podczas gdy kobieta przydziela za to mało "punktów", bo robił cokolwiek rzadko. Wskazówka dla mężczyzn: częściej robić drobne rzeczy dla swojej kobiety, wskazówka dla kobiet: podziwiać swojego mężczyznę (za to przydziela najwięcej "punktów".

O ile moje obserwacje są zbieżne z wnioskami z pkt. 1, 3 i 4, o tyle w pkt. 2 mam podobną wątpliwość, co Nin. W moich związkach było odwrotnie. To faceci opowiadali mi, jak im minął dzień, nawet bardzo szczegółowo, podczas gdy ja takiej potrzeby nie odczuwam, a pytanie "co u ciebie?" zawsze jest dla mnie kłopotliwe i muszę robić w głowie przegląd, co się u mnie WYDARZYŁO, a jak akurat nic się specjalnego nie wydarzyło, to nie wiem, co odpowiedzieć na takie pytanie. Jednak nie widzę związku z byciem logikiem/etykiem, bo widywałam skłonność do dzielenia się szczegółami z dnia codziennego u wielu różnych ludzi, płci obojga, i logików, i etyków. Czy to się wiąże z intro-/ekstrawersją? To już bardziej, bo faktycznie ci, którzy mi streszczają w rozmowach swoje życie, to przeważnie ekstra- i ambiwertycy.

Jakkolwiek, samo wideo jest fajne - w lekkiej formie naświetla kwestie, które często rujnują związki, a które przy odrobinie wysiłku nie są trudne do skorygowania.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

bruno dievs
Posty: 796
Rejestracja: wtorek, 30 czerwca 2009, 00:58

Re: Języki miłości

#25 Post autor: bruno dievs » piątek, 10 czerwca 2016, 10:38

Cotta pisze:Streszczenie dla leniwych. W wykładzie jest o czterech sprawach:
1) Języki miłości: te same, które zostały przedstawione w tym temacie. Mnóstwo konfliktów w związkach bierze się stąd, że jedna strona okazuje drugiej stronie miłość w języku, którego ta druga strona nie czyta (tj. nie odbiera takiego sposobu okazywania uczuć za faktyczne ich okazywanie);
2) Mówienie: kobiety mówią "bo muszą" (mają silną potrzebę dzielenia się wszystkim, co je spotyka), mężczyźni - żeby przekazać informację;
3) Intencje: "prawie nigdy to, co słyszycie, nie jest tym, co ten ktoś mówi" - bo przetwarzamy to przez różne swoje filtry, dlatego dobrze jest upewniać się, czy dobrze się zrozumiało drugą osobę ("rozumiem, że chodzi ci o to, o to i o to...");
4) Punktowanie: kobiety i mężczyźni inaczej przydzielają "punkty" za różne rzeczy, które robi się dla drugiej osoby (kobieta przydziela po 1 pkt za każdą rzecz, od drobnej po dużą; mężczyźni przydzielają wagi: więcej punktów za coś dużego, mniej za coś mniejszego); z tego biorą się nieporozumienia w rodzaju: mężczyzna czasem robi duże rzeczy i myśli, że ma dużo "punktów", bo to były DUŻE rzeczy, podczas gdy kobieta przydziela za to mało "punktów", bo robił cokolwiek rzadko. Wskazówka dla mężczyzn: częściej robić drobne rzeczy dla swojej kobiety, wskazówka dla kobiet: podziwiać swojego mężczyznę (za to przydziela najwięcej "punktów".
Brzmi jak "Mężczyźni są z marsa, kobiety z wenus". Czytałem z 10 lat temu. Książka była oparta na tych samych założeniach.
639f3d3b99876f1c9f27f68ea08dcbb8

Awatar użytkownika
Ninque
Posty: 1297
Rejestracja: niedziela, 15 lipca 2012, 22:20
Lokalizacja: Kraków

Re: Języki miłości

#26 Post autor: Ninque » piątek, 10 czerwca 2016, 12:19

Cotta pisze:Nin wrzuciła w offtopicu, ale przeklejam tutaj, bo nawiązuje do sposobów okazywania i odbierania miłości.
W offtopicu przerodziło się w dyskusję o klerze - moim zdaniem szkoda, bo temat wykładu bardziej mnie ciekawi, dlatego tutaj już skupmy się na meritum.
Ooo cieszę się, bo po to wrzuciłam ten materiał <3 z Elkorą trochę na czacie porozmawiałyśmy ale tam już nic nie ma, wszystko przepadło, a w offtopie się nie da wbić pomiędzy miecze walczących o wiarę lub jej bark xD
Cotta pisze: 4) Punktowanie: kobiety i mężczyźni inaczej przydzielają "punkty" za różne rzeczy, które robi się dla drugiej osoby (kobieta przydziela po 1 pkt za każdą rzecz, od drobnej po dużą; mężczyźni przydzielają wagi: więcej punktów za coś dużego, mniej za coś mniejszego); z tego biorą się nieporozumienia w rodzaju: mężczyzna czasem robi duże rzeczy i myśli, że ma dużo "punktów", bo to były DUŻE rzeczy, podczas gdy kobieta przydziela za to mało "punktów", bo robił cokolwiek rzadko. Wskazówka dla mężczyzn: częściej robić drobne rzeczy dla swojej kobiety, wskazówka dla kobiet: podziwiać swojego mężczyznę (za to przydziela najwięcej "punktów".
Ja to zrozumiałam trochę inaczej, podobnie, ale trochę inaczej, że mężczyźni przydzielaja punkty w tysiącach i chcą robić same ogromne rzeczy, które wymagają od nich wysiłku, którego kobieta nie zauwazy często, bo spotyka się dopiero z efektem końcowym, a oni przydzielaja sobie punkty za cały ten wysiłek po drodze, i wydaje im się że mają wiele tysięcy punktów podczas gdy kobieta jak już widzi że facet zrobił cos duzego to da może 4 punkty. No i, że mężczyźni często bagatelizują małe sprawy uważajac je za za małe i za mało dajace punktów, żeby wgl je rozważyć, w stylu ścielenie łóżka, a jakby to zrobili to zostaliby docenieni punktem.
Podał, że na koniec dnia mężczyzna myśli że ma ponad 20 tysięcy punktów, a kobieta myśli o nim że ma 8 punktów. (chybaaaa, jakos tak, już nie pamiętam dokładnie jakie to liczby były ale taka rożnica duza)

Cotta pisze:O ile moje obserwacje są zbieżne z wnioskami z pkt. 1, 3 i 4, o tyle w pkt. 2 mam podobną wątpliwość, co Nin. W moich związkach było odwrotnie. To faceci opowiadali mi, jak im minął dzień, nawet bardzo szczegółowo, podczas gdy ja takiej potrzeby nie odczuwam, a pytanie "co u ciebie?" zawsze jest dla mnie kłopotliwe i muszę robić w głowie przegląd, co się u mnie WYDARZYŁO, a jak akurat nic się specjalnego nie wydarzyło, to nie wiem, co odpowiedzieć na takie pytanie. Jednak nie widzę związku z byciem logikiem/etykiem, bo widywałam skłonność do dzielenia się szczegółami z dnia codziennego u wielu różnych ludzi, płci obojga, i logików, i etyków. Czy to się wiąże z intro-/ekstrawersją? To już bardziej, bo faktycznie ci, którzy mi streszczają w rozmowach swoje życie, to przeważnie ekstra- i ambiwertycy.
Zabawne, bo byłaś Cottełko przykładem kobiety, która mi właśnie do tego opisu nie pasowała, w sensie pierwszym przykładem, który mi przyszedł do głowy (obok Irki). Akurat nie wiazałam, pomimo że mogło to tak w tamtym pomim poście wyglądać, etyki i logiki z mówieniem, bo musze i mówieniem bo informacja, a z innymi rzeczami, o których opowiadał szustak. Mówił o tym jak kobiety nadinterpretowują słowa faceta, to co opisałaś w punkcie trzecim tylko tak szerzej jak to opisał tam on, mówił konkretnie o tym, iż kobiety mają "empatię" i ta ich empatia sprawia, ze tworzą w głowie absurdalne scenariusze, albo domyślają się co mężczyzna miał na myśli czytając między wierszami, zamiast przeczytać wprost.

Odnośnie ekstrawersji i introwersji musze się zgodzic, mój chłopiec jest introwertykiem i wyciągnąc z niego cokolwiek poza "dobrze" na temat tego jak mu minął dzień jest trudno, wspina się na szczyty elokwencji jak powie "pracowałem". :lol: :hug:


Ale tak już blizej tematu samych języków miłosci, pojawia się obawa czy okazując komuś miłośc jego jezykiem zamiast swoim, nie będziemy się zmuszać, i tworzyć taką wymuszoną atmosferę okazywania miłosci na siłę. Albo może pojawic się też taki problem, ze zupełnie nie wiadomo jak to zrobić. IMO najtrudniejszym jezykiem do nauczenia się może być jezyk "akceptacji", bo jak ktoś nie mówi, tylko przytula, albo sprząta, daje prezenciki czy może spędza czas z ta osobą, to przepuszczenie słów przez gardło może być trudne, bo wydaje sie to dziwne i niezrozumiałe, nie wiadomo co powiedzieć, jak okazać miłośc w ten sposób. Stoisz i myślisz co powiedzieć, chcesz powiedzieć ale dupa i na koniec po prostu w milczeniu przytulasz.
Wydaje mi się ze wszystkie pozostałe jezyki nawzajem mogą się jakoś przenikać a ten odstaje, ale nie jestem pewna tego, bo akurat dla mnie wszystkie języki wydają sie proste do okazania, nawet jeśli są dla mnie zupełnie nienaturalne (język prezentów- jakiś kosmos :what: ).
Problem polega na tym, iż moim właśnie jest jezyk akceptacji.
Jeżeli można było zrobić penicylinę ze spleśniałego chleba, z pewnością da się coś zrobić też z Ciebie.

MrsMiau
Posty: 82
Rejestracja: piątek, 22 maja 2015, 06:35

Re: Języki miłości

#27 Post autor: MrsMiau » sobota, 11 czerwca 2016, 00:14

Ninque pisze: No i, że mężczyźni często bagatelizują małe sprawy uważajac je za za małe i za mało dajace punktów, żeby wgl je rozważyć, w stylu ścielenie łóżka, a jakby to zrobili to zostaliby docenieni punktem.
Ścielenie łóżka powinno być za tysiąc punktów, a nie 1, skąpiradła.
“There's no end to the absurd things people will do trying to make life mean something.”
William Wharton, Birdy
Image

Awatar użytkownika
Enturie
Posty: 493
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 19:26
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: poza zasięgiem sieci

Re: Języki miłości

#28 Post autor: Enturie » poniedziałek, 13 czerwca 2016, 11:38

Przesłuchałam wczoraj do poduszki i w sumie to Nin miała rację. Całkiem ciekawie ksiądz opowiada poza tym, że właśnie generalizacja trochę za duża według mnie i ciągle mówi "kochani".

Pierwsze co muszę przyznać to, że po 20 latach zdałam sobie sprawę, że moja matka jednak wyraża miłość... Tylko innym językiem. Nigdy nie mówi tylko poprzez przyslugi. Ona zrobi rano kanapki, jak jestem na studiach to wyśle mi paczkę z jedzeniem.. Ogólnie to jak mnie tu kiedyś odwiedziła to dużo robiła...
Moja lokatorka też ma ten język zdecydowanie.

Ogólnie to w moim wypadku to będzie język dotyku albo spędzania czasu. Nie umiem do końca stwierdzić... Ale słowa są zbędne, prezenty też, zrobić coś dla kogoś okej, ale bez przesady.


Co do tego co mówił dalej, to już się nie mogę zgodzić.
Jak w ennea jest grupa intensywna 4,6 i 8 to niezależnie od tego czy to będzie facet czy kobieta będzie mieć większą potrzebę żeby coś z siebie wyrzucić od innych typów.
► Pokaż Spoiler
Sometimes what you're looking for comes when you're not looking at all

Awatar użytkownika
R25
Posty: 238
Rejestracja: środa, 27 maja 2015, 14:12
Enneatyp: Mediator

Re: Języki miłości

#29 Post autor: R25 » poniedziałek, 13 czerwca 2016, 12:11

To ja mam jeszcze inaczej, bo dla mnie istotne są punkty zebrane za kilka spraw zrobionych naraz, czy to bedzie 1+22+1+1+1 czy 1000+11+122+1999. Sprawy takie jak ścielenie łóżka mają sens, jeśli są połączone z np. wietrzeniem pościeli, sprzątaniem zawartości łóżka, odkurzaniem go itp. półśrodki typu- pościele łóżko, bo tak trzeba robić, bo coś tam itp. są stratą czasu i sił. Nieporządek kurz czy coś tam nadal pozostanie, nawet jeśli mniejszy. Co z tego, że mniejszy? Jeśli np. usunie się grzyb ze ściany, nic to nie pomoże, jeśli nie naprawi się dachu, elewacji itp, co wpływa na jego powstawanie. Jeśli połączy się jego usunięcie, wraz z naprawą dachu i elewacji, wtedy to ma dla mnie sens, zamiast w kółko powtarzać te same nudne rutynowe czynności (jeśli czynności są rutynowe, ale nie są nudne, to nie ma problemu, ale chyba tylko 1nka nigdy się nie nudzi podczas takich czynnościach :wink: )
MrsMiau pisze:
Ninque pisze: No i, że mężczyźni często bagatelizują małe sprawy uważajac je za za małe i za mało dajace punktów, żeby wgl je rozważyć, w stylu ścielenie łóżka, a jakby to zrobili to zostaliby docenieni punktem.
Ścielenie łóżka powinno być za tysiąc punktów, a nie 1, skąpiradła.
:thumbup:

Poza tym większe znaczenie będzie miało socjoniczne podejście do problemu niż sam prościutki i naciągany podział wg płci (a może jeszcze wg klasyfikacji płci wg facebooka :lol: )
9 z PRO8, przez PRO7 na PRO6 sx/sp EII INFP

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Języki miłości

#30 Post autor: Cotta » poniedziałek, 13 czerwca 2016, 13:02

Ninque pisze: Ale tak już blizej tematu samych języków miłosci, pojawia się obawa czy okazując komuś miłośc jego jezykiem zamiast swoim, nie będziemy się zmuszać, i tworzyć taką wymuszoną atmosferę okazywania miłosci na siłę. Albo może pojawic się też taki problem, ze zupełnie nie wiadomo jak to zrobić. IMO najtrudniejszym jezykiem do nauczenia się może być jezyk "akceptacji", bo jak ktoś nie mówi, tylko przytula, albo sprząta, daje prezenciki czy może spędza czas z ta osobą, to przepuszczenie słów przez gardło może być trudne, bo wydaje sie to dziwne i niezrozumiałe, nie wiadomo co powiedzieć, jak okazać miłośc w ten sposób. Stoisz i myślisz co powiedzieć, chcesz powiedzieć ale dupa i na koniec po prostu w milczeniu przytulasz.
Wydaje mi się ze wszystkie pozostałe jezyki nawzajem mogą się jakoś przenikać a ten odstaje, ale nie jestem pewna tego, bo akurat dla mnie wszystkie języki wydają sie proste do okazania, nawet jeśli są dla mnie zupełnie nienaturalne (język prezentów- jakiś kosmos :what: ).
Problem polega na tym, iż moim właśnie jest jezyk akceptacji.
U mnie z językiem akceptacji faktycznie tak to wygląda, że jest dla mnie nienaturalny i nie wiem, co i jak powiedzieć, żeby przekazać werbalnie tę akceptację / uznanie. Ale nie jestem pewna, czy to wynika z tego, że ten język jest obiektywnie trudny, czy z tego, że po prostu mam go na końcu - może po prostu ciężko przychodzi okazywanie miłości w sposób, który ma się najmniej ceniony. Chociaż, jeżeli dla Ciebie te inne języki są proste, chociaż niekoniecznie tak cenione, jak język akceptacji, to może coś w tym jest, że werbalne okazywanie uczuć jest trudne...
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

ODPOWIEDZ