Czy lubicie osoby zamknięte w sobie?
Czy lubicie osoby zamknięte w sobie?
Tak jak w tytule. Tym razem konkretnie
Ciekawa jestem, co myślicie o nich i jakie wrażenie sprawiają, bo o ile wiem, jednych to fascynuje, a innych niezwykle wkurza.
Ciekawa jestem, co myślicie o nich i jakie wrażenie sprawiają, bo o ile wiem, jednych to fascynuje, a innych niezwykle wkurza.
all is gonna be better...
Re: Czy lubicie osoby zamknięte w sobie?
Zależy od przypadku.
Teraz na wyjeździe poznałam dziewczynę, która lubiła sobie każdemu pocisnąć, podkreślać swoją aspołeczność, skrajny introwertyzm, feminizm, pseudointelektualizm, mizantropię, psychopatię i lewactwo. Z początku mnie irytowała po całej linii, ale po tym jak jej trochę pojechałam to zamknęła się w sobie. Wtedy jakoś ją polubiłam Tu zamknięcie na plus.
Na ogół ludzie zamknięci w sobie nie przeszkadzają mi w niczym, a jeśli są połączeni z introwertyzmem, to zwyczajnie ciężko ich zauważyć.
Interesujący ludzie zamknięci w sobie są interesujący. Nudni ludzie zamknięci w sobie są nudni.
Boże, co za durne pytanie
Teraz na wyjeździe poznałam dziewczynę, która lubiła sobie każdemu pocisnąć, podkreślać swoją aspołeczność, skrajny introwertyzm, feminizm, pseudointelektualizm, mizantropię, psychopatię i lewactwo. Z początku mnie irytowała po całej linii, ale po tym jak jej trochę pojechałam to zamknęła się w sobie. Wtedy jakoś ją polubiłam Tu zamknięcie na plus.
Na ogół ludzie zamknięci w sobie nie przeszkadzają mi w niczym, a jeśli są połączeni z introwertyzmem, to zwyczajnie ciężko ich zauważyć.
Interesujący ludzie zamknięci w sobie są interesujący. Nudni ludzie zamknięci w sobie są nudni.
Boże, co za durne pytanie
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like
with money we don't have
to impress people we don't like
Re: Czy lubicie osoby zamknięte w sobie?
Miałem coś napisać w innym temacie ale może tu skrobnę.
Dla mnie "bycie zamkniętym w sobie" to można powiedzieć społeczna forma introwertyzmu.
Mi on u ludzi w żadnej mierze nie przeszkadza co najwyżej drażnią mnie osobnicy skrajnie zamuleni lub odpowiadający półsłówkami na pytania.
No ale do rzeczy. Trochę mi wstyd (a raczej wcale nie) ale na każdą prośbę lub sugestię mojej LIE kierowniczki odnośnie mojego rozwoju/podniesienia kwalifikacji mówię nie. Wszystko to co mi proponują wiąże się albo z odpowiedzialnością, albo ze stresem albo z nadmiernymi kontaktami z ludźmi. Patrzy na mnie jak na czubka ale trudno Mam chyba prawo żyć po swojemu. Nawet druga LIErzyca się mnie pytała czy ja w ogóle lubię pracować z ludźmi, oczywiście skłamałem, chociaż już miałem na końcu języka słowa mego ESI ziomeczka "nie, nie lubię i nie zamierzam się z nimi męczyć".
Dla mnie "bycie zamkniętym w sobie" to można powiedzieć społeczna forma introwertyzmu.
Mi on u ludzi w żadnej mierze nie przeszkadza co najwyżej drażnią mnie osobnicy skrajnie zamuleni lub odpowiadający półsłówkami na pytania.
No ale do rzeczy. Trochę mi wstyd (a raczej wcale nie) ale na każdą prośbę lub sugestię mojej LIE kierowniczki odnośnie mojego rozwoju/podniesienia kwalifikacji mówię nie. Wszystko to co mi proponują wiąże się albo z odpowiedzialnością, albo ze stresem albo z nadmiernymi kontaktami z ludźmi. Patrzy na mnie jak na czubka ale trudno Mam chyba prawo żyć po swojemu. Nawet druga LIErzyca się mnie pytała czy ja w ogóle lubię pracować z ludźmi, oczywiście skłamałem, chociaż już miałem na końcu języka słowa mego ESI ziomeczka "nie, nie lubię i nie zamierzam się z nimi męczyć".
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
- Cotta
- VIP
- Posty: 2409
- Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Czy lubicie osoby zamknięte w sobie?
Szczerze, to średnio. Sama jestem introwertyczką, ale jak już mam przed sobą człowieka, to lubię z nim pogadać. Przy milczkach szybko się męczę, bo mam uczucie, że do niczego więcej to nie zmierza, jak tylko do wypełnienia czymkolwiek krępującej ciszy. Z osobami bardziej otwartymi rozmowy to nie są zapchajdziury, tylko coś, co wynika z wewnętrznej potrzeby kontaktu i wtedy rozmowa pojawia się naturalnie.
Co nie znaczy, że żywię do takich osób jakieś negatywne emocje. Po prostu są trochę męczące, kiedy zostanie się z nimi sam na sam.
Z drugiej strony - osób "obiektywnie" zamkniętych w sobie jest niewiele. Częściej rzecz rozbija się o niezgranie obu stron. Bo jednak większość osób, nawet tych z natury powściągliwych i wycofanych, przy osobie, z którą czuje się zgrana, się otwiera.
Co nie znaczy, że żywię do takich osób jakieś negatywne emocje. Po prostu są trochę męczące, kiedy zostanie się z nimi sam na sam.
Z drugiej strony - osób "obiektywnie" zamkniętych w sobie jest niewiele. Częściej rzecz rozbija się o niezgranie obu stron. Bo jednak większość osób, nawet tych z natury powściągliwych i wycofanych, przy osobie, z którą czuje się zgrana, się otwiera.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
- Szyszek
- Posty: 151
- Rejestracja: czwartek, 27 sierpnia 2015, 14:46
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Czy lubicie osoby zamknięte w sobie?
Samo kryterium bycia zamkniętym w sobie o niczym nie przesądza w moim przypadku. Ostatnio zadaję się głównie z trzema osobami, z czego jedna jest gadatliwa, jedna gdzieś po środku i jedna małomówna. Problem z osobami zamkniętymi w sobie może być taki, że zdecydowanie nie jestem rozmowny i gdy druga osoba również nie, może się zrobić bardzo cicho.
Re: Czy lubicie osoby zamknięte w sobie?
Dziwne, że nikt nie pomyślał, że ktoś może być ekstrawertykiem zamkniętym w sobie
Może tylko ja tak czasem widzę niektóre osoby I prawdę mówiąc właśnie takie połączenie wydaje mi się szczególnie intrygujące.
Może tylko ja tak czasem widzę niektóre osoby I prawdę mówiąc właśnie takie połączenie wydaje mi się szczególnie intrygujące.
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like
with money we don't have
to impress people we don't like
- Kapar
- VIP
- Posty: 2333
- Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: DownUnder
- Kontakt:
Re: Czy lubicie osoby zamknięte w sobie?
Od siebie dodałbym, że jak z nimi się rozmawia, a właściwie do nich przemawia bez ich większego udziału, to człowiek się zastanawia z perspektywy osoby gadatliwej, za co ja właściwie tę osobę lubię? czy ja mam jakąś relację z tą osobą czy z moimi słowami wypowiedzianymi do tej osoby?Cotta pisze:Po prostu są trochę męczące, kiedy zostanie się z nimi sam na sam.
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.
Re: Czy lubicie osoby zamknięte w sobie?
Nie lubię kiedy ktoś pochłania informacje, a swoją wiedzą nie chce się podzielić. Nie lubię, gdy się przed kimś otwieram w jakiś sposób, a ta osoba tego nie odwzajemnia i pozostaje zamknięta choć ja okazałem zaufanie i się otworzyłem.
Największe chamstwo ze strony drugiej osoby to zamknięcie się wtedy, gdy ta osoba zobligowała się być otwarta np. pytam kogoś czy da mi link do swojego profilu na fb, jeśli ja podam swój, ta osoba potwierdza, więc daję swój, a potem się okazuje że ta osoba nie chce dotrzymać słowa bo jest "nieśmiała" "zamknięta" "introwertyczna". Takie zachowanie mnie denerwuje i powoduje, że sam się zamykam i jestem bardziej powściągliwy w kontaktach, a mam ku temu tendencje bo jestem 5 - najbardziej intro typ ze wszystkich typów enneagramu.
Kolejna sprawa jest taka, że różni ludzie lubią różne rzeczy. Na niektóre tematy można rozmawiać z osobami powszechnie uważanymi za "zamkniętych", a na niektóre nie da się pogadać nawet z tymi "otwartymi".
Czasem "otwarci" wydają się inteligentniejsi, bo im ośrodek mowy lepiej pracuje i wyrzucają więcej słów na minutę, niż ci "zamknięci", ale przy obraniu tego z emocji, wrażenia i dziwnych zwrotów często okazuje się że wartość merytoryczna tego co mówią jest niewielka. Oczywiście ludzie, którzy kierują się ogólnym wrażeniem i tak się często na to nabierają
Można też w drugą stronę: sprawiać wrażenie milczącego geniusza
Lepiej jest nie odzywać się wcale i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.
Mark Twain
Oczywiście nie ma co przesadzać, czasem warto się odzywać nawet jak się czegoś nie wie. Nikt nie musi być ekspertem, bo inaczej nikt by ze mną nie gadał bojąc się że powie coś głupiego, a poza tym wyszedłbym na hipokrytę, bo i sam na wielu rzeczach się nie znam
Największe chamstwo ze strony drugiej osoby to zamknięcie się wtedy, gdy ta osoba zobligowała się być otwarta np. pytam kogoś czy da mi link do swojego profilu na fb, jeśli ja podam swój, ta osoba potwierdza, więc daję swój, a potem się okazuje że ta osoba nie chce dotrzymać słowa bo jest "nieśmiała" "zamknięta" "introwertyczna". Takie zachowanie mnie denerwuje i powoduje, że sam się zamykam i jestem bardziej powściągliwy w kontaktach, a mam ku temu tendencje bo jestem 5 - najbardziej intro typ ze wszystkich typów enneagramu.
Kolejna sprawa jest taka, że różni ludzie lubią różne rzeczy. Na niektóre tematy można rozmawiać z osobami powszechnie uważanymi za "zamkniętych", a na niektóre nie da się pogadać nawet z tymi "otwartymi".
Czasem "otwarci" wydają się inteligentniejsi, bo im ośrodek mowy lepiej pracuje i wyrzucają więcej słów na minutę, niż ci "zamknięci", ale przy obraniu tego z emocji, wrażenia i dziwnych zwrotów często okazuje się że wartość merytoryczna tego co mówią jest niewielka. Oczywiście ludzie, którzy kierują się ogólnym wrażeniem i tak się często na to nabierają
Można też w drugą stronę: sprawiać wrażenie milczącego geniusza
Lepiej jest nie odzywać się wcale i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.
Mark Twain
Oczywiście nie ma co przesadzać, czasem warto się odzywać nawet jak się czegoś nie wie. Nikt nie musi być ekspertem, bo inaczej nikt by ze mną nie gadał bojąc się że powie coś głupiego, a poza tym wyszedłbym na hipokrytę, bo i sam na wielu rzeczach się nie znam
Re: Czy lubicie osoby zamknięte w sobie?
Cotta pisze:Szczerze, to średnio. Sama jestem introwertyczką, ale jak już mam przed sobą człowieka, to lubię z nim pogadać. Przy milczkach szybko się męczę, bo mam uczucie, że do niczego więcej to nie zmierza, jak tylko do wypełnienia czymkolwiek krępującej ciszy. Z osobami bardziej otwartymi rozmowy to nie są zapchajdziury, tylko coś, co wynika z wewnętrznej potrzeby kontaktu i wtedy rozmowa pojawia się naturalnie.
Co nie znaczy, że żywię do takich osób jakieś negatywne emocje. Po prostu są trochę męczące, kiedy zostanie się z nimi sam na sam.
Z drugiej strony - osób "obiektywnie" zamkniętych w sobie jest niewiele. Częściej rzecz rozbija się o niezgranie obu stron. Bo jednak większość osób, nawet tych z natury powściągliwych i wycofanych, przy osobie, z którą czuje się zgrana, się otwiera.
5w4 so/sx INTj - LII
... tysiąc dni nie dowiedzie, że mamy rację, za to jeden dzień może dowieść, że się mylimy.
... tysiąc dni nie dowiedzie, że mamy rację, za to jeden dzień może dowieść, że się mylimy.
Re: Czy lubicie osoby zamknięte w sobie?
Problemy pierwszego świataAgon pisze:Największe chamstwo ze strony drugiej osoby to zamknięcie się wtedy, gdy ta osoba zobligowała się być otwarta np. pytam kogoś czy da mi link do swojego profilu na fb, jeśli ja podam swój, ta osoba potwierdza, więc daję swój, a potem się okazuje że ta osoba nie chce dotrzymać słowa bo jest "nieśmiała" "zamknięta" "introwertyczna".
Sądzę, iż wyrzucanie wielu słów na minutę jest pewnego rodzaju intelektem i skillsem. Nawet, jeśli nie kryje się za tym zbyt wiele sensu.Agon pisze:Czasem "otwarci" wydają się inteligentniejsi, bo im ośrodek mowy lepiej pracuje i wyrzucają więcej słów na minutę, niż ci "zamknięci", ale przy obraniu tego z emocji, wrażenia i dziwnych zwrotów często okazuje się że wartość merytoryczna tego co mówią jest niewielka. Oczywiście ludzie, którzy kierują się ogólnym wrażeniem i tak się często na to nabierają
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like
with money we don't have
to impress people we don't like
- Venus w Raku
- VIP
- Posty: 1058
- Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
- Enneatyp: Perfekcjonista
Re: Czy lubicie osoby zamknięte w sobie?
Tak. Wolę te zamknięte w sobie niż te 'wygadane' lub 'rozwrzeszczane', bo z tymi wyciszonymi można naprawdę porozmawiać. Sama nie jestem specjalnie ekstrawertyczna, a więc lubię spokojne osoby. Ale wokół mnie są bardzo wygadani ekstrawertycy/tyczki, a przynajmniej ludzie, którzy bardzo lubią mówić o tym, co ich interesuje. I najśmieszniejsze jest to, że nigdy nie zrobią żadnej przerwy, aby dać mi "wskoczyć" z moim zdaniem. I takie rozmowy akurat bardzo mnie nudzą, bo to jest w sumie monolog jednej osoby, która absolutnie nie dba o to, że jest zasada, że najpierw mówi jedna osoba, a potem druga i tak na zmianę. Jednak z zadziwieniem patrzę jak dwie gadatliwe osoby potrafią ze sobą rozmawiać i prowadzić ze sobą dialog. Może nie słuchają się zbyt uważnie i nie utrzymują ciągłości wątka, ale dyskutują.
1w9, 6w5, sp/sx
- Kimondo
- Posty: 1599
- Rejestracja: niedziela, 25 marca 2007, 17:21
- Enneatyp: Mediator
- Lokalizacja: Spaghettiland
- Kontakt:
Re: Czy lubicie osoby zamknięte w sobie?
Przecież nie lubimy osób za to, ze są zamknięte w sobie ale za to kim są, co sobą przedstawiają. Samo zamknięcie w sobie raczej nie budzi sympatii.
Ani sukces, ani porażka nie są czymś, czego można doświadczyć z dnia na dzień. Porażkę powodują drobne decyzje, które
podejmujemy w ciągu długiego czasu: nie kończymy spraw, nie przystępujemy do działania, zbyt łatwo się poddajemy...
9w5 i INTJ
podejmujemy w ciągu długiego czasu: nie kończymy spraw, nie przystępujemy do działania, zbyt łatwo się poddajemy...
9w5 i INTJ
Re: Czy lubicie osoby zamknięte w sobie?
Zamknięcie w sobie jest neutralne, bo ani da się przez to kogoś lubić ani nie lubić. Mimo wszystko jest to duża przeszkadza do nawiązania bliższej relacji, chyba że ktoś ma wielkie motywacje do wyciągania informacji od drugiej osoby na siłę. Mam kilka osób w swoim najbliższym otoczeniu, które rzadko się uzewnętrzniają, ale traktuję to jako element osobowości i nie przeszkadza mi to, tym bardziej, że nie wszystko da się ukryć, a po kilku latach idzie się przyzwyczaić.
7w6 EIE sx/so
"Piszmy na murach, stropach i rurach
Znakami, których nie da się zmyć
Napisy własne, prywatne hasła
Każdy jest inny - dajcie nam być!"
"Well done is better than well said" Benjamin Franklin
"Piszmy na murach, stropach i rurach
Znakami, których nie da się zmyć
Napisy własne, prywatne hasła
Każdy jest inny - dajcie nam być!"
"Well done is better than well said" Benjamin Franklin
Re: Czy lubicie osoby zamknięte w sobie?
To fajnie, bo ja czasami mam takie fazy, że wyrzucam mnóstwo słów na minutę. Dużo zależy od samopoczucia i towarzystwa. Ale i tak nie czuję się od tego inteligentniejszy.duplo pisze:Sądzę, iż wyrzucanie wielu słów na minutę jest pewnego rodzaju intelektem i skillsem. Nawet, jeśli nie kryje się za tym zbyt wiele sensu.
- Venus w Raku
- VIP
- Posty: 1058
- Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
- Enneatyp: Perfekcjonista
Re: Czy lubicie osoby zamknięte w sobie?
Tak samo jak zbyt duże zamknęcie w sobie, to również wyrzucanie z siebie mnóstwa słów na minutę świadczy o wytwarzaniu wokół siebie nerwowej energii/atmosfery. Jednak z zamkniętym w sobie można nawiązać kontakt, a nawet głęboki kontakt, a z tym wyrzuczucającym z siebie słowa -- moim zdaniem -- bardzo trudno.
Może trochę przesadzony przykład osoby wyrzucającej z siebie słowa, ale bardzo blisko pewnej osoby, którą znam:
https://www.youtube.com/watch?v=K1aLtgEjzPk.
Może trochę przesadzony przykład osoby wyrzucającej z siebie słowa, ale bardzo blisko pewnej osoby, którą znam:
https://www.youtube.com/watch?v=K1aLtgEjzPk.
1w9, 6w5, sp/sx