Krytyka

Dyskusje na tematy szeroko pojętej psychologii
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
duplo
Posty: 746
Rejestracja: poniedziałek, 24 września 2012, 16:15
Enneatyp: Lojalista

Krytyka

#1 Post autor: duplo » niedziela, 28 grudnia 2014, 02:22

Zastanawiam się, w jaki sposób odróżniacie konstruktywną krytykę, a *obrazę z ''premedytacją" (chęć wyżycia kompleksów i problemów innych ludzi na sobie). Jak przyjmujecie jedną i drugą wersję?

Podam przykład. Ostatnio notorycznie jestem krytykowana przez pewną osobę o cechy, które są wadami stałymi - po prostu nie da się ich zmienić. Ok. Konkretnie chodzi o sposób, w jaki się wysławiam - wiem, nie potrafię przekazywać lakonicznie i zrozumiale swoich myśli. Pracuję nad tym od lat: czytam dużo książek, poszerzam swoje słownictwo, ale przykro mi - nadal nie potrafię tego wprowadzić w praktykę. Tak już mam, że nie mam talentu do wygłaszania oracji (czasem delikatnie samej sobie próbuję przetłumaczyć że to przez to, że uczę się języka polskiego dopiero od 7 roku życia, ale prawdę mówiąc nie wiem, na ile miało to wpływ na moje problemy z wysławianiem). Jest to wada, którą znam, i z którą się pogodziłam. I przychodzi ktoś, kto mówi mi ''weź zrób coś z tym, bo to jest jakaś masakra".
Ja na to:
- Hęę?!
(przede wszystkim dlatego ''hęę'', że do cholery robię coś z tym na bieżąco, na ile mam sił i mocy ;])

W pierwszym odruchu mam ochotę (nie wiadomo jakim sposobem) pójść i zrobić coś z tym, polepszyć się, spełnić czyjś ideał. Tylko właśnie: czy powinnam?

Gdzie jest granica pomiędzy pracowaniem nad swoimi wadami dla siebie a spełnianiem oczekiwań (i ideałów) innych?

*
Spoiler:


We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

Re: Krytyka

#2 Post autor: Kapar » niedziela, 28 grudnia 2014, 03:14

Mi granica wydaje się prosta: ja sam muszę widzieć coś jako warte mojej uwagi i wysiłku do zmiany. Czyjeś widzimisię ma tylko takie znaczenie jakie mu się nada, tzn w zależności czy uważamy drugą stroną za ważną.

Na przykład śmiech, to jak się śmiejemy nie jest właściwie możliwe do zmienienia, czy jak mi ktoś mówi, że mój śmiech jest nieznośny to ja mam coś z tym zrobić? Co ja mogę zrobić to powiedzieć komuś, żeby złapał trochę dystansu do siebie i świata (albo spierdalał).

Czyjeś czepianie się i krytykowanie jest w moim odczuciu wyrazem czegoś zupełnie innego. Krytykowanie, dopierdalanie się wiążą się z wewnętrzną zgorzkniałością i wstrętem wobec samego siebie acz wyraz tego jest skierowany na innych, wszak trudniej okazywać wstręt do siebie. Taki widzę mechanizm radzenia sobie. Jeśli podejrzewam to u ludzi, to się raczej odsuwam a nie rozkminiam co ze mną jest nie tak i co mógłbym zmienić
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

Awatar użytkownika
Ael
Posty: 941
Rejestracja: sobota, 10 kwietnia 2010, 00:22
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Kraina Czarów
Kontakt:

Re: Krytyka

#3 Post autor: Ael » niedziela, 28 grudnia 2014, 04:03

O. Tez mam ostatnio podobny problem...

Tzn. Znajoma z Polski, ktora tez jest tu na stypendium. Beata. Wiem, ze za mna nie przepada ale jak na polskiej wigilii zyczyla mi "spokoju, opanowania i zebym hyla znosniejsza w odbiorze", to mnie az zatkalo. Zwlaszcza, ze w nastepnym zdaniu zasugerowala, ze wiekszosc ludzi ma z tym problem tylko "nie mowia tego, bo sa zbyt mili".

Powiem tak: jestem glosna, wesola i wylewna. Wiem, ze nie zawsze to jest dobre. Ale to nie zmienia faktu, ze ona powoedzoala mi to, zeby mi dojebac. Bo jesli ktos chce wyrazic konstruktywna krytyke, to robi to inaczej.

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

Re: Krytyka

#4 Post autor: Kapar » niedziela, 28 grudnia 2014, 05:16

Powiedzenie takiej krytyki przy np łamaniu się opłatkiem to może okazja, żeby dojebać, z drugiej strony akt tchórzostwa i odwagi zarazem.
Przykład krytyki podany przez Ael jest dla mnie z gatunków tych, którymi nie należy się zbytnio przejmować. Czy ty się nim przejęłaś czy tylko cię zatkało?
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

Awatar użytkownika
duplo
Posty: 746
Rejestracja: poniedziałek, 24 września 2012, 16:15
Enneatyp: Lojalista

Re: Krytyka

#5 Post autor: duplo » niedziela, 28 grudnia 2014, 07:22

Kapar pisze:Krytykowanie, dopierdalanie się wiążą się z wewnętrzną zgorzkniałością i wstrętem wobec samego siebie acz wyraz tego jest skierowany na innych, wszak trudniej okazywać wstręt do siebie.
Tak, to oczywiste. Zastanawiam się, czy jeżeli na krytykę reaguje się obronnie krytyką to czy również świadczy to o zgorzknieniu i wewnętrznym wstręcie do siebie. Zazwyczaj zlewam jakieś drobne złośliwości ale gdy widzę, że osoba ma do mnie jakiś problem od dłuższego czasu, to potrafię nastawić się obronnie i w końcu sama zaczynam robić się złośliwa. Czyjaś notoryczna krytyka jest jedną z form powiedzenia ''mam coś do ciebie'' i jeżeli osoba nie mówi czegoś wprost, to nie zamierzam silić się na dojrzałą gadkę z nią i zaczynam grać jej kartami. Tego typu kontrofensywa być może nie jest najlepszym wyjściem, gdy chce się budować dobre relacje, ale jakoś nie potrafię głaskać kogoś po głowie gdy mnie krytykuje i dociekać, czemu ma podły nastrój, kto go niedoruchał, skrzywdził, olał, skąd te kompleksy i frustracje.

Mój i Ael przypadki są nieco inne, bo u Ael jest to osoba postronna, a u mnie spoufalona - którą znam od lat. Ale mechanizm działania podobny.
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like

Awatar użytkownika
Ael
Posty: 941
Rejestracja: sobota, 10 kwietnia 2010, 00:22
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Kraina Czarów
Kontakt:

Re: Krytyka

#6 Post autor: Ael » niedziela, 28 grudnia 2014, 09:31

Kapar, przejęłam się o tyle, że z tym udawaniem trafiła prosto w moje Czwórkowe lęki.
Ale jak mi przeszła faza "po nokaucie" (czytaj po tym, jak wypłakałam skę w pokoju i wyżaliłam znajomym na fejsie, jeden nawet do mnie zadzwonił) to stwierdziłam, że olewam. Zwłaszcza, że hmmm to ja tutaj się włóczę z masą ludzi, imprezuję i generalnie się dobrze bawię a ona siedzi w pokoju i skajpuje ze swoim chłopakiem...
Czemu akt odwagi i tchórzostwa? *ciekawa*

A co do grania czyimiś kartami - też mi się to włączyło. Tzn. Po prostu przestałam się przejmować jej dobrym samopoczuciem i jak np. Ma coś do załatwienia i mnie prosi o pomoc a mi nie po drodze, to zamiast pomóc jak kiedyś mówię sorry nie, bye.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Krytyka

#7 Post autor: Snufkin » niedziela, 28 grudnia 2014, 10:16

duplo moim zdaniem wyrażasz się całkiem poprawnie a Twoje niektóre błędy językowe wydają mi się wręcz urocze. Coś w stylu ortografii Elkory, nie postrzegam tego jako jakiś wielki problem, to nawet subiektywna zaleta. Zasługujesz na hejty ale takie bardziej merytoryczne moim zdaniem.
Kapar pisze:Czyjeś czepianie się i krytykowanie jest w moim odczuciu wyrazem czegoś zupełnie innego. Krytykowanie, dopierdalanie się wiążą się z wewnętrzną zgorzkniałością i wstrętem wobec samego siebie acz wyraz tego jest skierowany na innych, wszak trudniej okazywać wstręt do siebie. Taki widzę mechanizm radzenia sobie. Jeśli podejrzewam to u ludzi, to się raczej odsuwam a nie rozkminiam co ze mną jest nie tak i co mógłbym zmienić
Zostałem rozgryziony i co teraz ? Ale nie sorry w sumie Kaparek jest naszym forumowym ideałem (nie pamiętam bym kiedyś kwestionował to założenie) :scratch:
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

Re: Krytyka

#8 Post autor: Kapar » niedziela, 28 grudnia 2014, 10:23

Zdrobnianie mojego nicka nie dodaje ci męskości no ale jeśli ci daje jakieś jej złudzenie... może zdrobnienia zostawmy paniom?
Ja także postępuje w sposób, który sam to opisałem w cytacie. Rozgryzłem innych, bo najpierw rozgryzłem siebie, że tak powiem.
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Krytyka

#9 Post autor: Snufkin » niedziela, 28 grudnia 2014, 10:27

Nie przypuszczałem, że to mi dodaje męskości ale kto wie, nie wszystkie rzeczy robimy świadomie :thumbup:
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
duplo
Posty: 746
Rejestracja: poniedziałek, 24 września 2012, 16:15
Enneatyp: Lojalista

Re: Krytyka

#10 Post autor: duplo » niedziela, 28 grudnia 2014, 10:42

Snufkin pisze:Zasługujesz na hejty ale takie bardziej merytoryczne moim zdaniem.
Jeżeli krytyka jest konstruktywna i dotyczy mojego zachowania, a nie wad wrodzonych, to mogę wysłuchać czyjegoś stanowiska i albo przyjąć do siebie albo zignorować (ignoruję np. gdy to, co wyczyniam, zwyczajnie w świecie nie dotyczy osoby wypowiadającej krytykę i nie jest dla mnie żadnym autorytetem).

Sytuacja z wczoraj jest trochę inna - to było takie typowe czepianie i dopierdalanie się, wyraźnie związane z jakąś frustracją. Bo do tej mojej ułomności związanej z wysławianiem się osobnik nawiązał co najmniej 3 razy, w międzyczasie padały jakieś uwagi typu "skup się na filmie i słuchaj, o czym tam mówią, bo później będziesz pytać" powiedziane w niezbyt miłym tonie, i ogólnie wyczuwałam od tej osoby negatywne wibracje. W pewnym momencie wstałam, ubrałam się, życzyłam miłego dnia i wyszłam, bo nie znoszę tego typu zachowań, nie zamierzam być niczyim workiem treningowym (5 minut po wyjściu dostałam smsa, że mam coś z głową i że jeżeli mi coś nie pasuje, to mogę zerwać znajomość O.o). Chyba zachowałam się w zgodzie ze sobą, ale i tak wkurza mnie to, że wzięłam do siebie te dąsy i durną krytykę, choć to nie ja miałam problem ze sobą.
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Krytyka

#11 Post autor: Snufkin » niedziela, 28 grudnia 2014, 11:03

Jeśli faktycznie ten Twój ziomek jest zazdrosny bo znalazłaś sobie kochasia to niestety nawet nie jego wina xD
No ale jak mówię, Twoje wysławianie się nie jest tragiczne, nie jest nawet złe, czasem po prostu powiesz coś co wzbudza uśmiech, nie bierz tej 'krytyki' zbyt do siebie.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Krytyka

#12 Post autor: Cotta » niedziela, 28 grudnia 2014, 15:19

Konstruktywna krytyka, to taka, z której faktycznie krytykowany może mieć użytek. Wg mnie cechy konstruktywnej krytyki to:
- dotyczy konkretnych zachowań / efektów działania / sposobu działania zamiast stanowić uogólnienie na całą osobę,
- precyzuje, co z daną rzeczą / zachowaniem jest nie tak (stwierdzenie, że jest beznadziejne i tym podobne sformułowania są tak ogólne, że nie da się zrobić z tego użytku),
- dotyczy rzeczy, na które krytykowany ma wpływ i rzeczywiście może je ulepszyć,
- zawiera wskazówki / propozycje, co można zrobić, żeby było lepiej,
- nie jest procedurą powtarzalną, nachalną (powiedziało się raz, żeby przekazać komunikat; jak się powtarza w kółko, to wiadomo, że nie chodzi o przekazanie komunikatu, tylko osłabienie poczucia wartości krytykowanej osoby),
- nie jest wyrażona tonem wyniosłym, agresywnym, cynicznym, złośliwym,
- jest przekazywana bez świadków, w cztery oczy (ewentualnie w wąskim gronie osób, co do których nie ma wątpliwości, że krytykowanej osobie nie będzie głupio, że to przy nich).

Sama nie zawsze jestem konstruktywna. Ale jeżeli nie jestem, to właśnie dlatego, że nie mam intencji pomocy komuś, tylko dowalenia mu, bo mnie wkurza.

Duplo, jeżeli ta notoryczna krytyka dotyczy wciąż tej samej rzeczy, to wystarczy powiedzieć tej osobie, że już to mówiła i że usłyszałaś i zrozumiałaś już za pierwszym razem, więc nie trzeba powtarzać. A potem do znudzenia przypominać, że "już to mówiłeś, już to mówiłeś, już to mówiłeś...". A jeżeli notoryczna krytyka dotyczy różnych rzeczy, to znowu myślę, że lepiej doprowadzić do małej konfrontacji, czyli powiedzieć, że zauważyłaś, że ta osoba ostatnio często Cię krytykuje i chciałabyś wiedzieć, jaki cel chce tym osiągnąć.

Jeżeli czyjaś krytyka mnie wkurza, to zazwyczaj ucinam ją prostym "przestań truć". Działa. Jest wprawdzie spore ryzyko, że krytykant strzeli focha, ale ja się cieszę, jak upierdliwi ludzie przestają się do mnie odzywać.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Awatar użytkownika
duplo
Posty: 746
Rejestracja: poniedziałek, 24 września 2012, 16:15
Enneatyp: Lojalista

Re: Krytyka

#13 Post autor: duplo » niedziela, 28 grudnia 2014, 18:01

Cotta pisze:A jeżeli notoryczna krytyka dotyczy różnych rzeczy, to znowu myślę, że lepiej doprowadzić do małej konfrontacji, czyli powiedzieć, że zauważyłaś, że ta osoba ostatnio często Cię krytykuje i chciałabyś wiedzieć, jaki cel chce tym osiągnąć.
Wybrałam tą opcję i okazało się, że faktycznie osoba ma jakieś problemy, ale powinnam jak matka Teresa zapytać na następny raz, czy wszystko ok a nie rzucać sarkazmami i robić angielskie odejścia :roll: . Tylko, jak wyżej wspomniałam, nie lubię głaskać kogoś po główce i wnikać w czyjeś problemy gdy zachowuje się jak skończony frustrat.
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like

Awatar użytkownika
julka
Posty: 40
Rejestracja: czwartek, 23 października 2014, 22:15
Enneatyp: Lojalista

Re: Krytyka

#14 Post autor: julka » poniedziałek, 29 grudnia 2014, 13:44

Nie przyjmuję zwykle krytyki o którą nie prosiłam, obojętnie czy jest konstruktywna czy nie, ani czy dotyczy tego co mogę zmienić w sobie czy nie. Jeżeli jest celna to ją przemyślę, ale raczej jeżeli domniemam złe intencje osoby krytykującej to nie dam tego po sobie poznać. Jeżeli ktoś chce mnie po prostu obrazić to zwykle mnie nie boli, chyba że komuś udało się trafić w czuły punkt - ale rzadko w niego trafiają, bo staram się ich nie pokazywać ludziom.

maria9
Posty: 16
Rejestracja: piątek, 26 grudnia 2014, 14:06
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: Kraków

Re: Krytyka

#15 Post autor: maria9 » wtorek, 30 grudnia 2014, 19:42

Ja krytykę bardzo lubię.Daje mi dużo do myślenia o sobie lub o tym jak jestem postrzegana.Jest to dla mnie ciekawe i wielce pożyteczne.W każdej krytyce jest jakaś prawda.A jak inaczej ją wyłuskać? Oczywiście nie zniosę krytyki,która by mnie deprymowała wobec jakiegoś forum.
Obecnie czuję dyskomfort - nikt mnie nie krytykuje,wszyscy raczej się podlizują. Ja zwracam uwagę na niedociągnięcia u innych,jeśli uważam,że mogę im coś konstruktywnego zaproponować lub wręcz pomóc. Oczekuję tego samego od bliskiego mi otoczenia,ale zauważyłam,że jest to rzadkie zjawisko.Nie jesteśmy nastawieni patrzyć na innych w sposób przyjazno-opiekuńczy.Nastawieni jesteśmy na rywalizację.

ODPOWIEDZ