socjopatia, psychopatia.

Dyskusje na tematy szeroko pojętej psychologii
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Prowokacja
Posty: 519
Rejestracja: niedziela, 3 lutego 2008, 18:02
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Lodz
Kontakt:

Re: socjopatia, psychopatia.

#16 Post autor: Prowokacja » wtorek, 18 czerwca 2013, 22:10

baby_kapar pisze: @Prowokacja,
ci którzy innych wysyłają do terapeutów z mojego doświadczenia sami powinni sprawdzic czy terapia nie byłaby potrzebna
W sensie: czy terapia nie byłaby potrzebna im, miało być?
Ho ho, masz mnie - mam chorobę psychiczną i chadzam do psychiatry.
Z drugiej strony nie rozumiem, co tak oburza ludzi zaproponowanie psychiatry... Lekarz jak lekarz.
Poza tym, serio kapar? Jak pedagog proponuje terapeutę uczniowi to też świadczy to o tym, że sam powinien się leczyć? Trochę to głupie. A osobiście uważam, że jak ktoś maltretuje np. zwierzęta to zdecydowanie powinien chodzić na terapię i wkurza mnie, że nie stosują takich wyroków nasze sądy... Ja widzę różnicę między szybkim uśmierceniem zwierzyny w celu np. konsumpcji, a dręczeniem jej dla chorej satysfakcji (nie piszę o duplo, tylko tak ogólnie).


chyba jestem bezskrzydłową 6 a myślałam, że w7...
sp/sx

Awatar użytkownika
Venus w Raku
VIP
VIP
Posty: 1058
Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: socjopatia, psychopatia.

#17 Post autor: Venus w Raku » czwartek, 25 lipca 2013, 06:12

Ciekawa sprawa. Okazuje się, że niektórzy badacze (Hamburger, Lilienfeld i Hogben, 1996) wysunęli hipotezę, że osobowość histrioniczna (emocjonalna, teatralna) może mieć ten sam psychiczny rdzeń lub opierać się na tych samych predyspozycjach, co osobowość antysocjalna (niekonformistyczna, nastawiona tylko na siebie).

Z moich obserwacji wynika, że nie ma charakteru antysocjalnego, który nie ma w sobie trochę histrionika (tzn. potrafi zagrać jakąś rolę i odworzyć jakieś emocje). Socjopaci i psychopaci otwarcie chwalą się i to potwierdza literatura, że potrafią podejść do danego człowieka, rozpoznać jego emocje i odbić je z powrotem do niego, bo są dobrzy w naśladowaniu stanów emocjonalnych innych osób. Więc nie odczuwając sami żadnych tzw. ludzkich emocji, których są doskonalymi ich imitatorami.

Nie jestem pewna, czy badaczom udało się rozwikłać zagadkę osobowości antysocjalnej, socjopatycznej, psychopatycznej, które wydą się być ciągiem tej samej osobowości, ale w różnych stanach braku ludzkich emocji i sumienia. Dla mnie, to antysocjalny ma ich już za mało, ale z drugiej strony przez ich zimną kalkulację, zdecydowanie i brak strachu przed nieznanym, to świat posuwa się do przodu.

Badania są oparte na populacji ludzi, którzy trafili do więzień, ża okropne przestępstwa, a to jest tylko mały ułamek antysocjalnych, socjopatów i psychopatów, bo większość z nich może nie ma sumienia, ale potrafi odróżnić dobro od zła (lub przynajmniej, co jest społecznie uważane za dobro i zlo) i nie jest na tyle głupia, aby bezmyślnie sobie szkodzić. Nic nie wiemy o tych tzw. normalnych psychopatach, którzy nikogo nie zabili i nic nikomu nie ukradli.

Zresztą dopiero niedawno pewna ilość socjopatów i psychopatów zdała sobie sprawę z tego kim są. Tak samo jak my wszyscy, którzy mamy teraz większy dostęp do psychologii i zadajemy sobie pytanie kim jesteśmy. Takie oświecenie daje każdemu, kto jest otwarty na siebie, pewną perspektywę na temat własnej osoby i kim się jest. Socjopaci/psychopaci też się w niczym nie różnią od ogólnej populacji. "Dostałem w więzieniu diagnozę psychopaty. No to zapoznam się z tym kim jestem" jest niczym innym jak "Dostałem od psychologa szkolnego diagnozę osobowości obsesyjnie-kompulsywnej, zależnej, unikającej, lub schizoidalnej, a więc zapoznam się z tym kim jestem". Osoba, która nie jest chora psychicznie i nie ma przywidzeń i iluzji, i nie zaciera jej się świat między rzeczywitością, a fantazją wytworzoną we własnym umyśle, to potrafi taką informację zrozumieć. Socjopata/psychopata nie jest chory psychicznie. On po prostu lekceważy sobie potrzeby innych jak to nie jest zgodnie z tym, co on chcą i co sprawia mu przyjemność. Antysocjalny jest taką niedorobioną wersją socjopaty/psychopaty, bo nie stać go, aby iść na całość. Może najlżejszą postacią tego jest osobowość histioniczna.

I jeszcze jest pytanie jak do tego ma się narcyzm, paranoja i sadyzm? Wydaje mi się, że połączenie cech antysocjalnych i histrionicznych i/lub narcystycznych daje po prostu osobę sukcesu. Połączenie cech antysocjalnych z paranoicznymi i/lub sadyzmem daje dyktatorów i masowych morderców. Takie są moje spekulacje.

Socjopata/psychopata sam w sobie nie jest żądny krwi i zabijania. Taki przykład z wyznań socjopatki.

Patrzy, że małe zwierzątko ssakowate (młode jakiegoś szczuropodobnego) walczy o życie w jej basenie. Idzie bierze siatkę i próbuje je wyłowić, ale zwierzątko jest w panice i walczy z siatką i stara się jej uniknąć, A więc socjopatka próbuje dwa razy, ale nie udało jej się wyłowić zwierzątka. Socjopatka ma swoje sprawy do załatwienia, a więc rzuca siatkę, wsiada w samochód i jedzie załatwiać swoje sprawy. Wraca po kilku godzinach. Zwierzątko leży martwe na dnie basenu. Wyławia je, wyrzuca za płot do sąsiada i dla niej nic się nie stało, bo nic nie rusza ją emocjonalnie.

Oni nie chcą zabijać, żeby zabijać, bo żeby zabijać, to muszą mieć w tym jakąś osobistą korzyść i spełnienie własnych pragnień, a pragnieniem może być przyjrzenie się z bliska jak drugi człowiek umiera, lub się wykrwawia, lub jak reaguje jak jest fizycznie obezwładniony, gwałcony, ale to jest raczej rzadkie i wymaga chyba jednak trochę cech sadystycznych.

U socjopatów/psychopatów jest raczej taki model. Np. taki jeden koleś, który żył z okradanika zachodnich turystów w Azji. A więc najpierw zapoznawał się z nimi. Potem ich podtuwał jakąś substancją, a jak byli podtruci, to opiekował się nimi bardzo sumiennie. Jak już przywracał ich do zdrowia, to dawał im do zrozumienia, że potrzebuje pieniędzy. Oni mu te pieniądze dawali i o ile nie przyczepili się do niego za mocno, to uchodzili z życiem. Jak przyczepili się do niego tak mocno, że nie mógł ich odczepić od siebie, to ich zabijał.

Te dwa przykłady ilustrują psychopatię/socjopatię w czystej postaci i wydaje mi się, że jest ona często mylona z sadyzmem. To sadystom, akurat, cierpienie innych sprawia przyjemność. Antysocjalny/socjopatyczny/psychopata nie czerpie przyjemności z cierpienia innych, o ile nie ma cech sadystycznych.

Psychopata pyta: "A dlaczego mam zabijać, jak mi to osobiście nie przynosi żadnych korzyści, ani przyjemności?" Czytałam historię psychopaty, który "na zimno" zabił 3 osoby jako nieletni tylko dlatego, że chciał zobaczyć z bliska jak wygląda człowiek, który umiera i czy to mu osobiście odpowiada, ale że był nieletni, to w wieku 21 lat jest już wolnym człowiekiem i twierdzi, że już nie ma potrzeby zabijać, bo się przekonał, że w tym nic dla niego nie ma. Teraz jako doroslym czlowiek i prowadzi życie "świadomego psychopaty", ale na czym to polega, to tego nie zdradza.
1w9, 6w5, sp/sx

Awatar użytkownika
Ninque
Posty: 1297
Rejestracja: niedziela, 15 lipca 2012, 22:20
Lokalizacja: Kraków

Re: Walnij coś ciekawego

#18 Post autor: Ninque » sobota, 8 lutego 2014, 18:22

Odpowiedzi na test psychopaty- TEDTalk

nie wiedziałam czy wrzucić tu czy tu

post przeniesiony i link podpisany prawidłowo. w przyszłości niepodpisane leniwe linki lądują w Koszu/kapar
Jeżeli można było zrobić penicylinę ze spleśniałego chleba, z pewnością da się coś zrobić też z Ciebie.

jakocianka
Posty: 134
Rejestracja: sobota, 21 czerwca 2014, 19:31
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Mięsożerna roślina

Re: socjopatia, psychopatia.

#19 Post autor: jakocianka » niedziela, 17 sierpnia 2014, 14:36

duplo pisze:Swoja droga sama mialam zadatki na socjopatke - podobno wielu z nich, bedac jeszcze dziecmi, dreczylo i maltretowalo zwierzeta. Ja tez maltretowalam :shock: Zabilam ok. 40 gryzoni, roznymi sposobami. Nie pytajcie jakimi.
Ale wobec ludzi bylam i jestem uczuciowa, co mnie wyklucza z grona psychopatow.
Shit. Jak byłam mała seryjnie zabijałam ślimaki bawiąc się w jakieś obrzędy.
[INTP RLUEI sx]
Keep running
Spoiler:

Awatar użytkownika
duplo
Posty: 746
Rejestracja: poniedziałek, 24 września 2012, 16:15
Enneatyp: Lojalista

Re: socjopatia, psychopatia.

#20 Post autor: duplo » niedziela, 17 sierpnia 2014, 15:04

I bardzo dobrze. Wytępić to bydle.
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like

Awatar użytkownika
Zielony smok
VIP
VIP
Posty: 1855
Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 19:17
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: następna stacja...

Re: socjopatia, psychopatia.

#21 Post autor: Zielony smok » niedziela, 17 sierpnia 2014, 15:05

Jak się komuś chce posprawdzać cech sztuk osiem proszę bardzo....Smok śloz nad swym nieszczęsnym losem nie leje...i okazało że jest to, cecha psychopatyczna (objaw nr 8)

http://joemonster.org/art/25410/Psychop ... _zdradzaja

I muzyczny kawałek a propos....Davidzie Byrne...zdzieraj struny głosowe swe....

https://www.youtube.com/watch?v=O52jAYa4Pm8
9w8 ENFP
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )

Awatar użytkownika
duplo
Posty: 746
Rejestracja: poniedziałek, 24 września 2012, 16:15
Enneatyp: Lojalista

Re: socjopatia, psychopatia.

#22 Post autor: duplo » czwartek, 27 sierpnia 2015, 12:37

We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like

Awatar użytkownika
Kimondo
Posty: 1599
Rejestracja: niedziela, 25 marca 2007, 17:21
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: Spaghettiland
Kontakt:

Re: Wiara

#23 Post autor: Kimondo » sobota, 9 lipca 2016, 17:32

Sayna pisze:@Agon, wierzę w coś podobnego, ale bardziej na zasadzie karmy. Czyli skoro czuję nienawiść, to oznacza że ktoś mnie zranił, więc karma do niego wróci i on otrzyma taki plon jaki zasiał. Właściwie to już nie czuję nienawiści, bo patrzę na ludzi jak na istoty, które również cierpią i popełniają błędy.

Ateiści mają bardziej otwarte umysły od katolików i łatwiej mi się z nimi dyskutuje, gdy nie uderzam w tony typowo New Age. Bo mogę uznać, że moje duchowe doświadczenia to jakiś błąd w mózgu i wszystkie moje przeżycia łącznie z telepatią i jasnowidzeniem to wynik jakiejś statystyki i psychologii.

Jednak problem świadomości "Ja" i tego, że nie jesteśmy tylko materią ciągle pozostaje otwarty. Ateiści nie chcą o tym myśleć, ani się nad tym zastanawiać. Tu robią podobnie jak katolicy w sprawach swojej religii. Tyle, że nie jesteśmy bezdusznymi biologicznymi robotami. Przynajmniej ja nie jestem, a to że świadome "Ja" u innych nie jest imitacją zakładam w sposób naturalny. Przyjmując solipsyzm poczułabym się bardzo samotna.

Może psychopaci uznają solipsyzm i temu są tacy bezwzględni. Traktują ludzi jak przedmioty, bo nie widzą w nich podmiotowości, a jedyne własne "Ja" uważają za prawdziwe. Etyka jest elementem domniemanym, trzeba domniemać jak ktoś się czuje i co myśli, a psychopaci to zazwyczaj logicy. Nawet jeśli są etykami, to etykę traktują instrumentalnie jak spece od zaprogramowanych zachowań innych ludzi, których uznają za biologiczne roboty :scratch:
U psychopatów nie ma empatii(po prostu nie działa- tak jak niektorzy rodzą się ślepi czy bez słuchu) przez co nie potrafią się wczuć w drugiego człowieka i działają w sprawach etycznych na zasadzie unikania jedynie kary/wyroków skazujących za swoje działania. W biznesie są niezwykle efektywni bo nie mają skrupułów moralnych(nawet najmniejszych). Najczęstszym psychopatą jest pan biznesmen w mercedesie niż psychopatyczny morderca(który jest bardziej medialny).

przenoszę / choku
Ani sukces, ani porażka nie są czymś, czego można doświadczyć z dnia na dzień. Porażkę powodują drobne decyzje, które
podejmujemy w ciągu długiego czasu: nie kończymy spraw, nie przystępujemy do działania, zbyt łatwo się poddajemy...
9w5 i INTJ

Sayna
Posty: 211
Rejestracja: sobota, 14 marca 2015, 00:52

Re: Wiara

#24 Post autor: Sayna » sobota, 9 lipca 2016, 22:11

Kimondo pisze:U psychopatów nie ma empatii(po prostu nie działa- tak jak niektorzy rodzą się ślepi czy bez słuchu) przez co nie potrafią się wczuć w drugiego człowieka i działają w sprawach etycznych na zasadzie unikania jedynie kary/wyroków skazujących za swoje działania. W biznesie są niezwykle efektywni bo nie mają skrupułów moralnych(nawet najmniejszych). Najczęstszym psychopatą jest pan biznesmen w mercedesie niż psychopatyczny morderca(który jest bardziej medialny).
Przy kompletnym braku empatii łatwo uznać solipsyzm. Jeśli nie można wczuć się w drugą osobę, to jest ona traktowana jak przedmiot bez duszy.

Ciekawe czy psychopaci w coś wierzą. Chyba dla stanu całkowitego braku empatii najbardziej pasuje ateizm, co nie przeszkadzałoby im udawać wierzących dla zaspokojenia jakiś swoich celów.

Awatar użytkownika
666
Posty: 16
Rejestracja: poniedziałek, 10 sierpnia 2015, 19:12

Re: socjopatia, psychopatia.

#25 Post autor: 666 » poniedziałek, 11 lipca 2016, 02:56

Najwiekszymi mordercami sa Narcyzi a nie socjopaci.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )

Awatar użytkownika
toner
Posty: 534
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2007, 18:35
Lokalizacja: Kraków

Re: socjopatia, psychopatia.

#26 Post autor: toner » niedziela, 14 stycznia 2018, 23:33

Spotkałem w życiu dwóch, może trzech psychopatów, bardzo dobrze się kryli ze sobą. Dla mnie testem jest radość przy oglądaniu filmu "Ładunek 200".
5w4 LII

ODPOWIEDZ