http://www.pozaschematy.pl/2007/04/10/p ... swoj-cien/
Moim zdaniem ciekawe podejście i można je powiązać z teorią enneagramu, ale nie tylko. Osobiście widzę w tym dobry punkt zaczepienia na drodze do samorozwoju, sposób na wewnętrzne otwarcie, poznanie siebie i pełniejsze wykorzystanie swoich możliwości, choć taka konfrontacja z odrzuconymi częściami psychiki z pewnością wymaga odwagi.Jakich tematów zwykle unikam w rozmowach z innymi ludźmi: seksu, wiary, niekompetencji, agresywności, ambicji? - Cokolwiek by to nie było, nie chcesz o tym rozmawiać, bo lękasz się odkryć coś, czego się wstydzisz.
W jakich sytuacjach staję się nerwowy, przeczulony, wycofuję się? Jakiego rodzaju uwag się obawiam? - Dyskomfort i gwałtowna reakcja, to dowód na to, że wrażliwa część twojego Cienia została zraniona.
W jakich sytuacjach czuję się zakłopotany?
Które aspekty mojego “ja” uważam za społecznie udane? Co chciałbym żeby widzieli inni? Jakie są przeciwstawne cechy, te które musiałem stłumić, by podkreślić moje pozytywne cechy?
Jeszcze innym sposobem na odkrycie swojego Cienia, to obserwacja swoich fantazji i marzeń zarówno we śnie jak i na jawie. Mogą tam się przejawiać gwałtowne cechy (mi dość regularnie śni się, że kogoś biję…), ale może się też ujawniać tzw. biały Cień - cechy pozytywne, twórcze inspiracje itp.
Spotkałam się jeszcze z poglądem, że cień to takie nasze wewnętrzne dziecko, czyli nasze emocje i reakcje wykształcone w okresie dzieciństwa związane z wypartym poczuciem krzywdy czy niezaspokojonymi potrzebami (miłości, bezpieczeństwa...), które odzywają się w różnych momentach naszego życia, w często sprowokowanych nieświadomie sytuacjach, powodując irracjonalne uczucia i zachowania.
Często nie zdajemy sobie z tego sprawy i nie próbujemy zrozumieć, skąd to się bierze, przez co wciąż powielamy ten sam schemat. Zatem próba dotarcia do źródeł i uświadomienie sobie pewnych rzeczy może rozwiązać wiele problemów i zapobiec kolejnym.
Co o tym sądzicie?
Wątek przeniesiony z działu "Hyde Park". /Rinn/