Słomkowy_Kapelusz pisze:Ludzie kochani, określenia wampir użyłem w pewnej przenośni. Chodzi o szantaż emocjonalny, bombardowanie miłością po to, żeby coś uzyskać, zrzucanie odpowiedzialności za wszelkie ważne decyzje na drugą osobę i robienie z siebie niewinnej niedorajdy, po to żeby uzyskać pomoc i zainteresowanie.
OK, słowo "wampiry" daje w cudzysłów, bo widzę, że zaczynają pojawiać się tu linki do stron na ciemnym tle z kobietami, które wysysają krew. Mi chodziło o manipulanctwo oparte na robieniu z siebie sieroty.
Są ludzie, którzy stosują taką manipulację - myślę, że głównie nieświadomie, ale nigdy nie spotkałam kogoś kto by pasował do opisu wampira energetycznego.
Słomkowy_Kapelusz pisze:
Czy istnieje osoba, do której często dzwonisz lub przychodzisz, mimo że naprawdę nie życzysz sobie tego, ponieważ wiesz, że będziesz czuł się winnym, jeśli tego nie zechcesz?
Nie
Słomkowy_Kapelusz pisze:
A może jest taka osoba, której stale wyświadczasz przysługi, chociaż nigdy bezpośrednio cię o to nie prosi, a daje ci tylko do zrozumienia?
Nie.
Słomkowy_Kapelusz pisze:
Grzechy psychicznych wampirów nie wynikają z działania, lecz z zaniechania. To, czego nie mówią, a nie to, co mówią, sprawia, że czujesz się wobec nich zobowiązany. Są zbyt przebiegłe, aby otwarcie wyrażać swoje życzenia wobec ciebie, ponieważ wiedzą, że mogłoby cię to urazić i miałbyś wyraźny i słuszny powód odmowy.
Nie. Manpulanci, kórych spotkałam, zazwyczaj stosują intensywne prośby - "plisplisplis" "bez ciebie się nie uda" itp.
Słomkowy_Kapelusz pisze:
Znaczny procent tych ludzi posiada specjalne "atrybuty", które sprawiają, że łatwiej i z lepszym skutkiem znajdują oni oparcie w tobie. Wiele psychicznych wampirów jest kalekami (lub takich udają) albo są "umysłowo lub emocjonalnie upośledzeni". Inni mogą udawać niewiedzę lub niekompetencję, abyś ty z litości lub w wyniku irytacji zrobił coś dla nich.
To nie jest wampiryzm, tylko żebractwo i granie ofiary.
Słomkowy_Kapelusz pisze:
Niestety, często jesteśmy zmuszani do robienia rzeczy, których - jak uważamy - nie powinno się od nas wymagać. Rozsądnie myślącemu człowiekowi niezwykle trudno odróżnić dobrowolną dobroczynność od wymuszonej. Chce on robić to, co jest właściwe i sprawiedliwe, kłopot zaś sprawia mu próba podjęcia decyzji, komu powinien pomóc i do jakiego stopnia można od niego oczekiwać wsparcia mieszczącego się w granicach rozsądku.
Nie mogę się zgodzić, dość łatwo dorosłej osobie znaleźć taką granicę.Chociaż często nie umieją jej nazwać. Chyba łatwiej jest nabraćl udzi z niskim poczuciem własnej wartości.
Słomkowy_Kapelusz pisze:
Psychiczny wampir będzie zawsze wybierał osobę, która jest względnie zadowolona z życia i usatysfakcjonowana. Sam fakt, że wampir psychiczny wybiera do wykorzystywania osoby szczęśliwe, dowodzi, że brakuje mu tych rzeczy, jakie posiada jego ofiara. Będzie on próbował jak najszybciej uświadomić ci, że ty spełniasz wszystkie wymagania i stanowisz prawdziwy i znakomity wyjątek wśród ludzi - ty jesteś jedną z nielicznych osób zasługujących na jego przyjaźń. Wiele psychicznych wampirów będzie obdarowywało cię rzeczami materialnymi zamierzając sprawić, abyś czuł się w zamian zobowiązany wobec nich i w ten sposób z nimi związany. Różnica pomiędzy ich dawaniem a twoim polega na tym, że twój sposób odpłacania się przyjmuje formę niematerialną. Chcą, abyś czuł się wobec nich zobowiązany i będą bardzo rozczarowani lub nawet obrażeni, jeśli spróbujesz odwzajemnić się im przedmiotami materialnymi. W ostateczności "zaprzedasz im swoją duszę" i będziesz stale pamiętał o twoich obowiązkach względem wampira.
Bardzo ciekawe. Od dziecka miałam tendencję do przyjaźnienia się z odrzuconymi, nielubianymi, ale gdy dorosłam, odkryłam że te przyjaźnie zazwyczaj były toksyczne. Z ich strony podbudowane były skrywaną zazdrością i chęcia pognębienia mnie. Od tej pory unikam osób, które robią wrażenie, że mają mi za złe dobre samopoczucie, samoocenę itp.
Prezentów nie dostawałam.
Ale to, że ludzie lubią grać na litości czy poczuciu winy, aby skłonić innych do zaspokojenia swoich celów to jeszcze nie jest wampiryzm.
A wniosek, który mi się nasuwa... chyba fajnie byłoby być takim wampirem!