"Wampiry"
jak dla mnie wampirami zazwyczaj są ekstrawertycy z temperamentem choleryka - już się powoli na nich uodparniam - po prostu trzeba mieć takich ludzi w dupie i trzymać na dystans. chociaż przyznam, że czasem energię tracę przez sangwiników, ekstrawertyków - ale to raczej tkwi we mnie, bo mam nasrane w głowie i sobie wkręcam jakąś schizę i nie chce mi się z nikim gadać, czy coś
Re: "Wampiry"
Poznałem jedną taką osobę - 8w7 - zżarła całe moje wnętrze właściwie. Trochę żałuję, że podle się odgryzłem potem za to .
Re: "Wampiry"
Ja mam jednego wampira energetycznego w domu, niestety nie mam zielonego pojęcia jaki jest jego enneatyp.
Za to mogę śmiało stwierdzić, że owa osoba siebie w taki sposób nie postrzega. Uważa się za idealnego rodzica, a ze swojej pamięci wypiera negatywne rzeczy, które wyszły od niej względem innych. Za to na odwrót jest bardzo pamiętliwa i długo, długo trawi różne sytuacje, które podobno dokonały uszczerbku na jej osobie.
Bardzo ciężko się z wampirami żyje. Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że są to osoby często apodyktyczne i egocentryczne.
Za to mogę śmiało stwierdzić, że owa osoba siebie w taki sposób nie postrzega. Uważa się za idealnego rodzica, a ze swojej pamięci wypiera negatywne rzeczy, które wyszły od niej względem innych. Za to na odwrót jest bardzo pamiętliwa i długo, długo trawi różne sytuacje, które podobno dokonały uszczerbku na jej osobie.
Bardzo ciężko się z wampirami żyje. Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że są to osoby często apodyktyczne i egocentryczne.
7w8
Re:
Są ludzie, którzy stosują taką manipulację - myślę, że głównie nieświadomie, ale nigdy nie spotkałam kogoś kto by pasował do opisu wampira energetycznego.Słomkowy_Kapelusz pisze:Ludzie kochani, określenia wampir użyłem w pewnej przenośni. Chodzi o szantaż emocjonalny, bombardowanie miłością po to, żeby coś uzyskać, zrzucanie odpowiedzialności za wszelkie ważne decyzje na drugą osobę i robienie z siebie niewinnej niedorajdy, po to żeby uzyskać pomoc i zainteresowanie.
OK, słowo "wampiry" daje w cudzysłów, bo widzę, że zaczynają pojawiać się tu linki do stron na ciemnym tle z kobietami, które wysysają krew. Mi chodziło o manipulanctwo oparte na robieniu z siebie sieroty.
NieSłomkowy_Kapelusz pisze: Czy istnieje osoba, do której często dzwonisz lub przychodzisz, mimo że naprawdę nie życzysz sobie tego, ponieważ wiesz, że będziesz czuł się winnym, jeśli tego nie zechcesz?
Nie.Słomkowy_Kapelusz pisze: A może jest taka osoba, której stale wyświadczasz przysługi, chociaż nigdy bezpośrednio cię o to nie prosi, a daje ci tylko do zrozumienia?
Nie. Manpulanci, kórych spotkałam, zazwyczaj stosują intensywne prośby - "plisplisplis" "bez ciebie się nie uda" itp.Słomkowy_Kapelusz pisze: Grzechy psychicznych wampirów nie wynikają z działania, lecz z zaniechania. To, czego nie mówią, a nie to, co mówią, sprawia, że czujesz się wobec nich zobowiązany. Są zbyt przebiegłe, aby otwarcie wyrażać swoje życzenia wobec ciebie, ponieważ wiedzą, że mogłoby cię to urazić i miałbyś wyraźny i słuszny powód odmowy.
To nie jest wampiryzm, tylko żebractwo i granie ofiary.Słomkowy_Kapelusz pisze: Znaczny procent tych ludzi posiada specjalne "atrybuty", które sprawiają, że łatwiej i z lepszym skutkiem znajdują oni oparcie w tobie. Wiele psychicznych wampirów jest kalekami (lub takich udają) albo są "umysłowo lub emocjonalnie upośledzeni". Inni mogą udawać niewiedzę lub niekompetencję, abyś ty z litości lub w wyniku irytacji zrobił coś dla nich.
Nie mogę się zgodzić, dość łatwo dorosłej osobie znaleźć taką granicę.Chociaż często nie umieją jej nazwać. Chyba łatwiej jest nabraćl udzi z niskim poczuciem własnej wartości.Słomkowy_Kapelusz pisze: Niestety, często jesteśmy zmuszani do robienia rzeczy, których - jak uważamy - nie powinno się od nas wymagać. Rozsądnie myślącemu człowiekowi niezwykle trudno odróżnić dobrowolną dobroczynność od wymuszonej. Chce on robić to, co jest właściwe i sprawiedliwe, kłopot zaś sprawia mu próba podjęcia decyzji, komu powinien pomóc i do jakiego stopnia można od niego oczekiwać wsparcia mieszczącego się w granicach rozsądku.
Bardzo ciekawe. Od dziecka miałam tendencję do przyjaźnienia się z odrzuconymi, nielubianymi, ale gdy dorosłam, odkryłam że te przyjaźnie zazwyczaj były toksyczne. Z ich strony podbudowane były skrywaną zazdrością i chęcia pognębienia mnie. Od tej pory unikam osób, które robią wrażenie, że mają mi za złe dobre samopoczucie, samoocenę itp.Słomkowy_Kapelusz pisze: Psychiczny wampir będzie zawsze wybierał osobę, która jest względnie zadowolona z życia i usatysfakcjonowana. Sam fakt, że wampir psychiczny wybiera do wykorzystywania osoby szczęśliwe, dowodzi, że brakuje mu tych rzeczy, jakie posiada jego ofiara. Będzie on próbował jak najszybciej uświadomić ci, że ty spełniasz wszystkie wymagania i stanowisz prawdziwy i znakomity wyjątek wśród ludzi - ty jesteś jedną z nielicznych osób zasługujących na jego przyjaźń. Wiele psychicznych wampirów będzie obdarowywało cię rzeczami materialnymi zamierzając sprawić, abyś czuł się w zamian zobowiązany wobec nich i w ten sposób z nimi związany. Różnica pomiędzy ich dawaniem a twoim polega na tym, że twój sposób odpłacania się przyjmuje formę niematerialną. Chcą, abyś czuł się wobec nich zobowiązany i będą bardzo rozczarowani lub nawet obrażeni, jeśli spróbujesz odwzajemnić się im przedmiotami materialnymi. W ostateczności "zaprzedasz im swoją duszę" i będziesz stale pamiętał o twoich obowiązkach względem wampira.
Prezentów nie dostawałam.
Ale to, że ludzie lubią grać na litości czy poczuciu winy, aby skłonić innych do zaspokojenia swoich celów to jeszcze nie jest wampiryzm.
A wniosek, który mi się nasuwa... chyba fajnie byłoby być takim wampirem!
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
Re: "Wampiry"
Tacy ludzie istnieją, bo im sie na to pozwala.
Najczęściej też to sama "ofiara" takiego "wampiryzmu" prezentuje podobne cechy, dlatego przejmuje sie takim pasożytem , a znajomości nie potrafi zakończyć ponieważ nie ma alternatywy towarzystwa.
Najczęściej też to sama "ofiara" takiego "wampiryzmu" prezentuje podobne cechy, dlatego przejmuje sie takim pasożytem , a znajomości nie potrafi zakończyć ponieważ nie ma alternatywy towarzystwa.
Przesłanie Izraela https://www.youtube.com/watch?v=HvPWsfNZyNM
Re: "Wampiry"
Tutaj się nie zgodzę.MartiniB pisze:Najczęściej też to sama "ofiara" takiego "wampiryzmu" prezentuje podobne cechy, dlatego przejmuje sie takim pasożytem , a znajomości nie potrafi zakończyć ponieważ nie ma alternatywy towarzystwa.
Na przykładzie, który ja obserwuję ofiara jest uzależniona od oprawcy. Wie, że 'oberwie', ale musi zadzwonić, pojechać, zrobić zakupy. Tylko na tym przykładzie, wypada jeszcze dodać, że jest to relacja pomiędzy matką, a córką, więc duże znaczenie ma też wychowanie i cały dom, który był/jest patologiczny.
A alternatywne towarzystwo jest. Wiele osób jeszcze wyciąga pomocne ręce. 'Moja' ofiara szukała pomocy u wielu specjalistów i każdy był gotowy jej pomóc itp., jak to specjaliści, ale ofiara się bała i nie miała na to siły.
7w8
Re: "Wampiry"
Wciąż uważam, że toksyczny związek to jeszcze nie wampiryzm.
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
Re: "Wampiry"
Co ty pieprzysz.
Skąd sie bierze "toksyczność" związku co? Wtedy gdy jedna ze stron czegoś chce, a druga jej tego nie daje, jednocześnie nie umie pozbyć się pasożyta.
To jedno i to samo, nie ma tu miejsca na relatywizm w ocenie takich zachowań.
Skąd sie bierze "toksyczność" związku co? Wtedy gdy jedna ze stron czegoś chce, a druga jej tego nie daje, jednocześnie nie umie pozbyć się pasożyta.
To jedno i to samo, nie ma tu miejsca na relatywizm w ocenie takich zachowań.
Przesłanie Izraela https://www.youtube.com/watch?v=HvPWsfNZyNM
Re: "Wampiry"
Nie widzę tu żadnego pieprzu.MartiniB pisze:Co ty pieprzysz.
Skąd sie bierze "toksyczność" związku co? Wtedy gdy jedna ze stron czegoś chce, a druga jej tego nie daje, jednocześnie nie umie pozbyć się pasożyta.
To jedno i to samo, nie ma tu miejsca na relatywizm w ocenie takich zachowań.
Myślałam, że toksyczność jest wtedy kiedy jedna strona wpływa negatywnie na drugą, albo obie na siebie wzajemnie, ale nie zawsze jest to model polegający na tym, że osoba roszczeniowa podłącza się pod zrównoważoną i zadowoloną i z niej ssie.
Akurat opisy psychicznego wampiryzmu w tym wątku były dość szczegółowe. Też znam takie związki, gdzie jedna osoba zdaje się wykorzystywać drugą, ale nie spełniają wszystkich podanych tu cech wampiryzmu. A związki toksyczne są, zdaje mi się, dość powszechne, szczególnie w rodzinie albo z partnerem seksualnym. Chyba nie każdy toksyczny związek jet wampiryzmem?
A jeśli według ciebie bycie toksycznym w związku i bycie wampirem emocjonalnym to jedno i to samo, to po co w ogóle używać pojęcia wampiryzmu, moze zostawmy je etnografom i pisarzom? Czy marazm zaczniemy nazywać zombizmem? Ataki gniewu wilkołactwem?
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
Re: "Wampiry"
A może prezentuje podobne cechy, bo wszyscy jesteśmy ludźmi i w każdym by się chciało widzieć człowieka?MartiniB pisze:Tacy ludzie istnieją, bo im sie na to pozwala.
Najczęściej też to sama "ofiara" takiego "wampiryzmu" prezentuje podobne cechy, dlatego przejmuje sie takim pasożytem , a znajomości nie potrafi zakończyć ponieważ nie ma alternatywy towarzystwa.
I jeszcze taki kfiatek: https://www.youtube.com/watch?v=FR5R_4lHUO8
Taaaak mi się skojarzyło.
Ale dziękuję za Twoją brutalność MartiniB. Kimkolwiek byś nie był.
-
- Posty: 70
- Rejestracja: piątek, 18 września 2015, 10:50
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: Lublin
Re: "Wampiry"
Dla mnie wampir emocjonalny, to najczesciej kobieta która terroryzuje mnie psychicznie nastrojami. Probuje zagadac, obarczyc problemami, "tyka" mnie gdy sie deberwuje mowiac cos i czesto nie da sie od niej odczepic, np.wspolpracownica...
Mysle, ze 1,dobijaja perfekcja i marudzeniem
2, zawieszaja sie na osobie silnej
8 moga sie tak zachowywac, gdy wykorzystuja ludzi dookola, pozbawiajac ich energii.
Przez wampiry czesto udziela mi sie zly nastroj malkontenta.Psuje humor, o ktory pesymista katastrofista 8 w 7 tak ciezko walczy....
Mysle, ze 1,dobijaja perfekcja i marudzeniem
2, zawieszaja sie na osobie silnej
8 moga sie tak zachowywac, gdy wykorzystuja ludzi dookola, pozbawiajac ich energii.
Przez wampiry czesto udziela mi sie zly nastroj malkontenta.Psuje humor, o ktory pesymista katastrofista 8 w 7 tak ciezko walczy....