Aleksytymia

[jsk]

Mam ten problem, że bardzo rzadko mówię o sobie, o rzadko uzewniętrzniam uczucia przez co pewnie jestem odbierany jako zimny. Jakoś nie czuje potrzeby, chociaż wiem, ze czasem powinienem. Czasem jestem zbyt niewrażliwy w stosunku do innych

[Pablo]

Mi pasuje i do skrajnych 5 ze spektrum autystycznym albo schizoidów i do skrajnych antysocjalnych 8 chociaż ci ostatni to typ ludzi których należałoby na nawóz przerobić bo sami z siebie wychodzą do świata i innych Ci pierwsi raczej unikają ludzi, a potrafią tworzyć w przeciwieństwie do antyspołecznych, którzy kaleczą i rozpieprzają i siebie i swoje otoczenie.

W ogóle art bardzo ogólnikowy no ale czego się spodziewać po gazetkach.

[Magiliana]

Według mnie piątki są bardzo wrażliwe, tylko wszystko przeżywają wewnątrz siebie. Przez to, że okazywanie uczuć może stanowić dla nich pewien problem, wydają się oschłe i pozbawione emocji.
I nie piszę tego, bo jestem piątką. Znam to z autopsji i obserwacji osób, które wydają się być piątkami .

[komandosek]

co za bzdety, aleksytymia i 8?? a czy okazywanie złości nie jest objawem okazywania emocji? przeciez kazda, szczególnie chora ósemka to potrafi, moze czasem nawet zbyt dosadnie. ja bym powiedzial ze to raczej charakterystyczne dla nieco zakompleksionego okazu 1

[Kapar]

co za bzdety, aleksytymia i 8?? a czy okazywanie złości nie jest objawem okazywania emocji? przeciez kazda, szczególnie chora ósemka to potrafi, moze czasem nawet zbyt dosadnie. ja bym powiedzial ze to raczej charakterystyczne dla nieco zakompleksionego okazu 1

Tez tak w pierwszej chwili pomyslalem w zwiazku ze zloscia.

Ale u osemek zlosc pojawia sie ZAMIAST innych emocji. Wiec poniekad chore osemki nadal nie potrafia ich okazywac.

Analogicznie z piatka.

Chore piatki okazuja chlod. To tez moze byc emocja w tej samej kategorii co osemkowa zlosc, jako substytut. Ale nie znaczy ze odczuwaja emocje.

Ja sceptycznie podchodze do wszelkich rzeczy pochodzacych z psychologicznej terminologii.

Science works with concepts of averages which are far too general to do justice to the subjective variety of an individual life

Czyli w moim rozumieniu: Prace naukowe i ich zalozenia oparte na uogolnieniach, sa zbyt generalizujace, by odnosic sie do indywidualnego istnienia.

Tak jest w moim odczuciu z tymi wszystkimi osobowosciami granicznymi czy aleksytymiami i reszta psychopapki serwowanej na kazdym kroku.