Socjonika - niezależność wyglądu?
Regulamin forum
WAŻNA INFORMACJA:
Nazwa pisana czterema wielkimi literami (np. INFP) określa typ w MBTI.
Nazwa pisana trzema wielkimi literami i jedną małą (np. INFp), bądź nazwa trzyliterowa (np. IEI) to określenie typu w socjonice.
WAŻNA INFORMACJA:
Nazwa pisana czterema wielkimi literami (np. INFP) określa typ w MBTI.
Nazwa pisana trzema wielkimi literami i jedną małą (np. INFp), bądź nazwa trzyliterowa (np. IEI) to określenie typu w socjonice.
Socjonika - niezależność wyglądu?
Witam. Czytając opisy typów w socjonice bardzo często zetknęłam się z opisem cech zewnętrznych takich jak kształt nosa, postura itp. Z ciekawości zrobiłam test. Wynik: ILI (INTp), ale z tego co widziałam blisko rónież z LII (INTj). Zabrałam się za czytanie. Jeśli chodzi o wygląd to ILI niemalże kompletnie nie zgadzało się z moim wyglądem, no może poza tym nosem. Zachowanie też nie bardzo. Za to INTj w większości opisywało moje nawyki, przyzwyczajenia. Cechy takie jak niepewny chód również się zgadzały. INTj są jednak z reguły szczupli. Ja do otyłych nie należę, ale cóż... mam lekką nadwagę. Stąd moje pytanie, psychika człowieka może wpływać na jego ubiór, chód czy odruchy, ale nie sądzę, żeby miało to jakikolwiek wpływ na wygląd, który dziedziczymy w genach. A co do tej dziedziczności to przecież niekoniecznie przejmujemy charakter kogoś z rodziny. Poza tym (to może już tak nie do końca związane z tematem) kilkakrotnie robiłam test MBTI i z reguły wychodziło ISTJ, ale zdarzało się i INTJ. INTJ bardziej do mnie pasuje, ale czytałam, że do czwórki, zwłaszcza te ze skrzydłem 3, są częściej spotykane z INFJ. Strasznie to wszystko zagmatwane Czy te testy są do końca wiarygodne, a może zależy raczej od nastroju, w jakim go wypełniamy?
6w5, sp/so
LSI
LSI
- Ael
- Posty: 941
- Rejestracja: sobota, 10 kwietnia 2010, 00:22
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Kraina Czarów
- Kontakt:
Re: Socjonika - niezależność wyglądu?
Z mojego doświadczenia wynika, że testy są niewiarygodne, bo:
A. U mnie też odpowiedzi zależą od dnia i nastroju
B. To, co cenisz =/= to, jak myślisz, a testy często mylą jedno z drugim
C. To, jak twój mózg myśli normalnie =/= to, jak twój mózg nauczył się myśleć w ciągu życia, w wyniku doświadczeń.
Sama jestem PODOBNO SLI, chociaż po opisie się skłaniam bardziej na SEI, a mam ten sam typ enneagramu, co ty :p
A. U mnie też odpowiedzi zależą od dnia i nastroju
B. To, co cenisz =/= to, jak myślisz, a testy często mylą jedno z drugim
C. To, jak twój mózg myśli normalnie =/= to, jak twój mózg nauczył się myśleć w ciągu życia, w wyniku doświadczeń.
Sama jestem PODOBNO SLI, chociaż po opisie się skłaniam bardziej na SEI, a mam ten sam typ enneagramu, co ty :p
- Cotta
- VIP
- Posty: 2409
- Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Socjonika - niezależność wyglądu?
Jeżeli chodzi o socjo, testy to słabe narzędzie (z powodów, które wymieniła Ael). Jeszcze w miarę dobry jest ten: http://www.sociotype.com/tests/#The-Ext ... onics-Test (w sensie, że ludziom często wychodzi coś przybliżonego do ich typu, a nie kompletne bzdury). Ale generalnie bez przeorania teorii (opisy elementów informacyjnych, funkcji w modelu A, kwadr, dychotomii) trudno się wytypować.
Co do wyglądu... Bardziej chodzi o takie rzeczy jak mimika, sposób poruszania się oraz o ogólne wrażenie "solidności" ciała, bądź "żylastości", bądź "miękkości", bądź "wymizerowania". Podobne wrażenie dotyczy twarzy - napięta, zacięta, rozluźniona, bezwładna (takie oklapnięcie szczęki). Ja to rozumiem tak, że jeżeli ciało często napina się w jakichś obszarach, czy też często porusza się w określony sposób (dynamiczny, spowolniony itd.), to to odciska piętno na wyglądzie tego ciała. Podobnie z mimiką - jeżeli twarz pracuje w określony sposób, to to się w jakiś sposób na niej odciska (mimika rzeźbi twarz). Czyli wpływ socjotypu na wygląd jest pośredni.
Również w spojrzeniu odbija się to, gdzie kieruje się uwaga danej osoby (czy jest częściowo nieobecne, zdradzające skierowanie uwagi wgłąb siebie, czy przeciwnie skoncentrowane, monitorujące i szacujące to, co w otoczeniu? Przyjaźnie maślane, czy skanujące i oceniające? Zaczepne, flirtujące, ciapciowate, naiwne, niepewne, agresywne?).
Jeżeli już o LII mowa... Jasne, że LII może mieć nadwagę. To, co jest charakterystyczne dla LII, to częste napięcie w okolicach szczęki i usztywnienie w górnej części pleców. Sama miewam częste bóle karku z tego powodu - niekontrolowanie napinam ten obszar ciała, czasami, kiedy leżę w łóżku, przypominam sobie o tym, że powinnam się rozluźniać i dopiero wtedy sobie uświadamiam, jak bardzo byłam napięta - niemal jakby ciało wisiało w powietrzu opierając się tylko na wystających kręgach kręgosłupa. To samo ze szczęką - często ją zaciskam. To ma związek ze słabą sensoryką, nieświadomością tego, co się dzieje w ciele. Wizualnie to wpływa na to, że LII chodzą wyprostowane i mają zapadnięte policzki (od tego częstego szczękościsku). Nawet u tych pulchniejszych pozostają zagłębienia w policzkach przy jednoczesnym napięciu dolnej części twarzy, co powoduje ów efekt "ascetycznej twarzy", o której piszą na socjo. Spojrzenie jest częściowo nieobecne (intuicjonista bujający w oparach teorii snutych w swojej głowie), nieagresywne (Se-plarek), chociaż mimo ogólnej łagodności mogące wywoływać wrażenie oceniania (w końcu jest to XXXj, czyli judging).
Jakkolwiek, myślę, że elementy wizualne lepiej traktować jedynie jako wspomagające przy typowaniu, a w pierwszej kolejności skupić się na przetwarzaniu elementów informacyjnych i zidentyfikowaniu ich miejsca w poszczególnych funkcjach, bo to jest kwintesencjonalnym wyznacznikiem socjotypu.
Co do wyglądu... Bardziej chodzi o takie rzeczy jak mimika, sposób poruszania się oraz o ogólne wrażenie "solidności" ciała, bądź "żylastości", bądź "miękkości", bądź "wymizerowania". Podobne wrażenie dotyczy twarzy - napięta, zacięta, rozluźniona, bezwładna (takie oklapnięcie szczęki). Ja to rozumiem tak, że jeżeli ciało często napina się w jakichś obszarach, czy też często porusza się w określony sposób (dynamiczny, spowolniony itd.), to to odciska piętno na wyglądzie tego ciała. Podobnie z mimiką - jeżeli twarz pracuje w określony sposób, to to się w jakiś sposób na niej odciska (mimika rzeźbi twarz). Czyli wpływ socjotypu na wygląd jest pośredni.
Również w spojrzeniu odbija się to, gdzie kieruje się uwaga danej osoby (czy jest częściowo nieobecne, zdradzające skierowanie uwagi wgłąb siebie, czy przeciwnie skoncentrowane, monitorujące i szacujące to, co w otoczeniu? Przyjaźnie maślane, czy skanujące i oceniające? Zaczepne, flirtujące, ciapciowate, naiwne, niepewne, agresywne?).
Jeżeli już o LII mowa... Jasne, że LII może mieć nadwagę. To, co jest charakterystyczne dla LII, to częste napięcie w okolicach szczęki i usztywnienie w górnej części pleców. Sama miewam częste bóle karku z tego powodu - niekontrolowanie napinam ten obszar ciała, czasami, kiedy leżę w łóżku, przypominam sobie o tym, że powinnam się rozluźniać i dopiero wtedy sobie uświadamiam, jak bardzo byłam napięta - niemal jakby ciało wisiało w powietrzu opierając się tylko na wystających kręgach kręgosłupa. To samo ze szczęką - często ją zaciskam. To ma związek ze słabą sensoryką, nieświadomością tego, co się dzieje w ciele. Wizualnie to wpływa na to, że LII chodzą wyprostowane i mają zapadnięte policzki (od tego częstego szczękościsku). Nawet u tych pulchniejszych pozostają zagłębienia w policzkach przy jednoczesnym napięciu dolnej części twarzy, co powoduje ów efekt "ascetycznej twarzy", o której piszą na socjo. Spojrzenie jest częściowo nieobecne (intuicjonista bujający w oparach teorii snutych w swojej głowie), nieagresywne (Se-plarek), chociaż mimo ogólnej łagodności mogące wywoływać wrażenie oceniania (w końcu jest to XXXj, czyli judging).
Jakkolwiek, myślę, że elementy wizualne lepiej traktować jedynie jako wspomagające przy typowaniu, a w pierwszej kolejności skupić się na przetwarzaniu elementów informacyjnych i zidentyfikowaniu ich miejsca w poszczególnych funkcjach, bo to jest kwintesencjonalnym wyznacznikiem socjotypu.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
Re: Socjonika - niezależność wyglądu?
Ja często przyłapuję się na tym, że chodzę z wysoko podniesionymi ramionami. Co do szczęki, to też zdarza mi się ją niekontrolowanie zaciskać. Z tego, co zdążyłam zauważyć różnice w typach są niewielkie jak choćby INTJ i ISTJ. Ciężko czasami się usytuować.
6w5, sp/so
LSI
LSI
-
- Posty: 192
- Rejestracja: piątek, 26 października 2012, 22:01
- Enneatyp: Lojalista
Re: Socjonika - niezależność wyglądu?
Najbliższe mi ISTj, które znam ma coś bardzo charakterystycznego w sobie, ale nigdy nie powiedziałabym, że jesteśmy podobne. Tak samo jak Cotta, opisów wyglądu nie brałabym za pewniak, ale to może być pomocna sugestia podczas typowania - pewne zachowania i mimika (linia ust, oczy) faktycznie mogą wskazywać na określone cechy. Tylko że kiedy ktoś jest np. LII, a ma genetycznie lub z powodu choroby skłonność do tycia, to nigdy nie będzie wątłym i szczupłym. Sama nie do końca wpisuję się w ramy wyglądu LII - jestem drobna, niska, ale mam też okrągłą buzię, która nie jest raczej przypisywana jako charakterystyczna cecha LII, także wizualną identyfikację należy raczej traktować z dystansem
6w5, LII
- Cotta
- VIP
- Posty: 2409
- Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Socjonika - niezależność wyglądu?
LSI i LII mogą wyglądać na podobne tylko tak długo, jak długo żadne z nich się nie odzywa. Inny temperament. LSI jest ostrzejsze, twardsze, konkretniejsze (i bardziej lakoniczne w wypowiedziach), niecierpliwe w stosunku do rozmymłania i gnuśności, pod skorupą trawione wewnętrznym ogniem, ze skłonnością do choleryzmu. LII można zażywać zamiast melisy.
Btw: W tych czteroliterowych oznaczeniach dla socjotypów ostatnia literka jest mała, a dla typów w MBTI duża.
Btw: W tych czteroliterowych oznaczeniach dla socjotypów ostatnia literka jest mała, a dla typów w MBTI duża.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
Re: Socjonika - niezależność wyglądu?
Bo akurat w tym przypadku miałam na myśli MBTI.
Ponoć typy określone w socjonice są niezmienne przez całe życie, chyba to lekka przesada.
Ponoć typy określone w socjonice są niezmienne przez całe życie, chyba to lekka przesada.
6w5, sp/so
LSI
LSI
Re: Socjonika - niezależność wyglądu?
tak jest. typ się nie zmienia ale człowiek się zmienia i może sie stać "mniej typowy" bo np pracuje nad polarkiem (czyli czwartą funkcją, najsłabszą)
Jeżeli można było zrobić penicylinę ze spleśniałego chleba, z pewnością da się coś zrobić też z Ciebie.
- Mido
- Posty: 86
- Rejestracja: poniedziałek, 23 czerwca 2014, 11:54
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Lublin
Re: Socjonika - niezależność wyglądu?
Serio od tego robią się wklęsłe policzki ;d?Cotta pisze:Jeżeli już o LII mowa [...]LII chodzą wyprostowane i mają zapadnięte policzki (od tego częstego szczękościsku). Nawet u tych pulchniejszych pozostają zagłębienia w policzkach przy jednoczesnym napięciu dolnej części twarzy, co powoduje ów efekt "ascetycznej twarzy", o której piszą na socjo.
A nie od małej zawartości tłuszczu w organizmie?
Nie, żebym tak nie robił, bo robię i zawsze świadomie.
[5w6]
[sp/sx]
[ISTJ]
[LII]
[sp/sx]
[ISTJ]
[LII]
- Cotta
- VIP
- Posty: 2409
- Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Socjonika - niezależność wyglądu?
Stań przed lustrem, zaciśnij szczęki i sprawdź, czy z tego powodu wklęsłość policzków nie robi się większa.
Poza tym bywają osoby szczupłe, jednak z okrągłymi buziami (częste np. u SEIów).
(niestety z autopsji piszę)
Poza tym bywają osoby szczupłe, jednak z okrągłymi buziami (częste np. u SEIów).
To niedobrze, bo to źle wpływa na szkliwo, może powodować bóle głowy oraz szybsze zużycie zawiasów szczęki. [*]Nie, żebym tak nie robił, bo robię i zawsze świadomie.
(niestety z autopsji piszę)
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
Re: Socjonika - niezależność wyglądu?
Jak ja zaciskamm szczeki to zadnego efektu wgłebien w poloczkavh ne ma
Ale jak ma sie pućki to nie mozna chyba liczyc na takie efekty.
Ze szczuplymi seiami o okrąlych twarzach prawda.
Ale jak ma sie pućki to nie mozna chyba liczyc na takie efekty.
Ze szczuplymi seiami o okrąlych twarzach prawda.
Jeżeli można było zrobić penicylinę ze spleśniałego chleba, z pewnością da się coś zrobić też z Ciebie.
Re: Socjonika - niezależność wyglądu?
Hmm, ja również mam tendencję do zaciskania szczęki (zwłaszcza przez sen, bywa że i łapię się na zgrzytaniu zębami/biedne szkliwo), czasem wręcz moje zawiasy gębowe mają ''zakwasy'' od tego zabiegu, ale wiele osób tak ma i nie musi to być związane z określonym typem, tylko np. ze stresem albo neurotycznością.
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like
with money we don't have
to impress people we don't like
- Mido
- Posty: 86
- Rejestracja: poniedziałek, 23 czerwca 2014, 11:54
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Lublin
Re: Socjonika - niezależność wyglądu?
Uwydatniają się kości policzkowe, ale nie wiem, czy mogę powiedzieć, że wklęsłości również. Zresztą nie o to mi chodzi. Ze wcześniej zacytowanego przeze mnie tekstu zrozumiałem, że przez długotrwały "szczękościsk" zostają dołki nawet, gdy mięśnie twarzy są już rozluźnione.Cotta pisze:Stań przed lustrem, zaciśnij szczęki i sprawdź, czy z tego powodu wklęsłość policzków nie robi się większa.
Spokojna twoja rozczochrana. Ten mój "szczękościsk" polega wyłącznie na kontrolowaniu, aby górna i dolna partia zębów się ze sobą stykały, nie ma tam żadnego ścisku. Robię to dlatego, że wyglądam wtedy, jakbym się leciutko uśmiechał. To mój patent na tekst "czemu jesteś smutny?".To niedobrze, bo to źle wpływa na szkliwo, może powodować bóle głowy oraz szybsze zużycie zawiasów szczęki. [*]Nie, żebym tak nie robił, bo robię i zawsze świadomie.
(niestety z autopsji piszę)
[5w6]
[sp/sx]
[ISTJ]
[LII]
[sp/sx]
[ISTJ]
[LII]
-
- Posty: 192
- Rejestracja: piątek, 26 października 2012, 22:01
- Enneatyp: Lojalista
Re: Socjonika - niezależność wyglądu?
U mnie też nie ma żadnego efektu przez te pućkiNinque pisze:Jak ja zaciskamm szczeki to zadnego efektu wgłebien w poloczkavh ne ma
Ale jak ma sie pućki to nie mozna chyba liczyc na takie efekty.
No właśnie, jak mam dużo stresu na głowie, to mam okresowo coś jakby tik nerwowy, związany ze ściskaniem szczęki. Nic przyjemnego, na szczęście przez innych jest niezauważalny.ale wiele osób tak ma i nie musi to być związane z określonym typem, tylko np. ze stresem albo neurotycznością.
6w5, LII
- Cotta
- VIP
- Posty: 2409
- Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Socjonika - niezależność wyglądu?
Bo to nie jest tak, że tylko LII tak robi. Na wizualny efekt danego typu składa się szereg różnych czynników, w dodatku żaden z nich nie występuje w 100% przypadków, dlatego napisałam, że opieranie się tylko na tym jest wg mnie niewystarczające.duplo pisze:Hmm, ja również mam tendencję do zaciskania szczęki (zwłaszcza przez sen, bywa że i łapię się na zgrzytaniu zębami/biedne szkliwo), czasem wręcz moje zawiasy gębowe mają ''zakwasy'' od tego zabiegu, ale wiele osób tak ma i nie musi to być związane z określonym typem, tylko np. ze stresem albo neurotycznością.
Mi nie chodzi o dołeczki (dołeczki to ma Ninka, kiedy się uśmiecha ), tylko o ogólne wrażenie zapadniętych policzków (wg mnie uwydatnienie kości policzkowych ten efekt potęguje; chociaż jak widać "pućki" tak nie mają, więc najwyraźniej muszą być jakieś ustawienia pierwotne, żeby tak było). Jaki stałe elementy mimiki mają wpływ na rzeźbienie twarzy, tak naprawdę nie wiem. Trudno to zbadać. To moja hipoteza opierająca się na przypuszczeniu, że jak się często coś robi, to to kształtuje w jakiś sposób wygląd tej części ciała, której to dotyczy. Ale znowu - to nie jest jedyny element, który ma tu znaczenie. Więc wg mnie te wizualne kwestie można traktować jedynie pomocniczo, a nie jak wyrocznię.Uwydatniają się kości policzkowe, ale nie wiem, czy mogę powiedzieć, że wklęsłości również. Zresztą nie o to mi chodzi. Ze wcześniej zacytowanego przeze mnie tekstu zrozumiałem, że przez długotrwały "szczękościsk" zostają dołki nawet, gdy mięśnie twarzy są już rozluźnione.
Uff, bo ja mam jak duplo - też zaciskam szczęki również w nocy i to naprawdę niszczy szkliwo i nadwyręża szczękę.Spokojna twoja rozczochrana. Ten mój "szczękościsk" polega wyłącznie na kontrolowaniu, aby górna i dolna partia zębów się ze sobą stykały, nie ma tam żadnego ścisku. Robię to dlatego, że wyglądam wtedy, jakbym się leciutko uśmiechał. To mój patent na tekst "czemu jesteś smutny?".
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.