AD1.Cappuchino0 pisze:1. A jakie są najlepsze sposoby aby odróżnić E od I oraz T od F.
2. Jakie można wnioski wyciągnąć z tego co napisałem wcześniej? Czyli tego - Zawsze myślałem, że znam się na nastrojach innych ludzi, sam jestem całkiem "nastrojowy". Odczuwam tak jakby mistycznie bardzo atmosferę w grupie i staram się ją zmieniać ze względu na sytuacje, ale nie wszyscy tak mnie postrzegają. Spotkałem się z sytuacjami, że ludzie wytykają mi, że nie umiem się zachować itd. bo w sumie prawda, że czasami mam etykę totalnie w nosie. Raczej to - "lepiej jest znać każdego z imienia i poznawanie kogoś stopniowo, zanim wpuści się go do swojego grona, tak w dłuższym czasie", chociaż jestem ogólnie znany z tego, że okazuję spontaniczne emocje dosyć często.
Nie umiem dokładnie odróżniać E od I w socjonice. W zasadzie chyba nikt w Polszy tego nie umie. Wiadome natomiast jest, że typy 'E' są obiektowe, a typy I relacyjne. Upraszczając tę ogólną informację można wysnuć szybki wiosek, że typy 'E' skupiają się na zewnętrznych obiektach i preferują dowiadywania się informacji na ich temat, a typy 'I' preferują np. klasyfikować i umieszczać te informacje w odpowiednich kontekstach, jako że nie są obiektowi, a relacyjni. Na razie odróżniam to na czuja i przeważnie trafiam.
AD2.
Wyjaśnić to można za pomocą relacji socjonicznych. Sposób w jaki współgrasz ze światem może być całkowicie niekompatybilny z potrzebami otoczenia/większości. Szczęśliwie nie wszędzie jest się zmuszonym do bycia. Jeszcze dochodzi do tego kwestia wiaku i doświadczenia, bo z czasem zauważa się podobieństwa w tym jak inni ludzie chcą być traktowani i jakich informacji potrzebują.
PS.
Wydaje mi się, że cenisz Fi.