Socjonika - Mój typ

Ogólne dyskusje na temat socjoniki
Regulamin forum
WAŻNA INFORMACJA:
Nazwa pisana czterema wielkimi literami (np. INFP) określa typ w MBTI.
Nazwa pisana trzema wielkimi literami i jedną małą (np. INFp), bądź nazwa trzyliterowa (np. IEI) to określenie typu w socjonice.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
kangur
Posty: 547
Rejestracja: wtorek, 22 lutego 2011, 19:38

Re: Socjonika - Mój typ

#346 Post autor: kangur » sobota, 9 marca 2013, 00:37

tak, ale jednak nie oddaje całości.



Awatar użytkownika
eszpe
Posty: 319
Rejestracja: czwartek, 4 sierpnia 2011, 05:41
Enneatyp: Lojalista

Re: Socjonika - Mój typ

#347 Post autor: eszpe » sobota, 9 marca 2013, 13:10

Opisy są marne, wg. nich jestem sli.
papa ludki

Awatar użytkownika
sjofh_ystad
Posty: 620
Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness

Re: Socjonika - Mój typ

#348 Post autor: sjofh_ystad » sobota, 9 marca 2013, 17:00

Towarzysze wątpiący:
1) stara strona ---> opisy funkcji dominujących (wg mnie można rozpoznać dobrze też po tym, choć przydalyby się analogiczne opisy dla polarków) + dychotomie Reinina ladnie opisane
2)http://www.the16types.info/vbulletin/co ... d-Ovcharov ---> nie chce mi się zaladować teraz, ale mialem to w zakladkach; tam byl między innymi odnośnik do typowania się po funkcjach i prowadzil do rozbudowanych opisów, jak "zachowują się" wszystkie funkcje na miejscach 1,2,5 i 6 w modelu A; po angielsku i nikt tego chyba nie przetlumaczyl, ale warto się zaglębić

+ rzeczywiście warto się samemu zastanowić nad polarkiem bo to w teorii slabość tej funkcji powinna aż kluć w oczy; w praktyce różnie bywa...

Awatar użytkownika
kangur
Posty: 547
Rejestracja: wtorek, 22 lutego 2011, 19:38

Re: Socjonika - Mój typ

#349 Post autor: kangur » sobota, 9 marca 2013, 17:06

znam starą stronę i głównie na tamtych opisach bazuję :)

Awatar użytkownika
sjofh_ystad
Posty: 620
Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness

Re: Socjonika - Mój typ

#350 Post autor: sjofh_ystad » niedziela, 10 marca 2013, 02:25

A i ten polarek to może być coś, do czego się przyzwyczailiśmy i nawet tego nie zauważamy. Np. slabe Se u mnie często widać na pierwszy rzut oka, a jednak polarkiem chyba będzie Fi; zawsze to bylo we mnie w środku, ale się nad tym nie zastanawialem, może uznawalem to za wynik ogólnego braku pewności siebie.

O wlaśnie, tu jest ten drugi link bezpośrednio
Opis Ne as a leading function jest śliiiczny, zakochalem się w "scence" z wynoszeniem śmieci (nie żeby się to nie moglo każdemu przytrafić, ale tak fajnie oddaje procesy zachodzące w mojej glówce)

A niech mnie, jesteś agresywna, kangurzyco? :D

Awatar użytkownika
kangur
Posty: 547
Rejestracja: wtorek, 22 lutego 2011, 19:38

Re: Socjonika - Mój typ

#351 Post autor: kangur » niedziela, 10 marca 2013, 12:02

A niech mnie, jesteś agresywna, kangurzyco?
powiedziałabym, że jest to cecha wtórna
tak w skrócie na pewno nie występuje u mnie Fe, Ni i Si za to tak

Awatar użytkownika
jouziou
Posty: 775
Rejestracja: czwartek, 30 kwietnia 2009, 23:07
Enneatyp: Indywidualista
Kontakt:

Re: Socjonika - Mój typ

#352 Post autor: jouziou » piątek, 5 kwietnia 2013, 22:26

miałam niedawno wątpliwości do swojego typu ale po shoutowych rozmowach na forum socjo zostały one rozwiane, jednak po tym jak mi znajoma podesłała ten filmik z dopiskiem "ktoś cię sklonował i zapodał w tym filmiku w wersji cutie chica latina" chcę podkreślić fakt, że ona i ja to ten sam typ jest, niezależnie jaki to typ - przeraża mnie w dodatku że co drugi produkt (oprócz tych do włosów), które wymienia, ja też mam u siebie i w takiej fryzurze śmigam prawie, że codziennie

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=-2f55X24IJQ[/youtube]

nawet nie chodzi o jakieś fizyczne podobieństwo, którego ja nie dostrzegam zbytnio oprócz momentów w których się uśmiecha, ale o mimikę, gestykulacje, modulowanie głosu, a nawet barwę głosu, ogólnie zachowanie - Obrazek
Mój nick wymawia się JOŁZIOŁ nie juziu

Awatar użytkownika
kangur
Posty: 547
Rejestracja: wtorek, 22 lutego 2011, 19:38

Re: Socjonika - Mój typ

#353 Post autor: kangur » sobota, 6 kwietnia 2013, 00:59

wtf, prysznic, creme brulee? :lol: ? A poza tym to na co się typujesz? Wiem, że mieszanie socjo z ennea wywołuje ogólną agresję, ale nie wygląda ona na 4.

(też znalazłam swoją sobowtórkę, aż wstyd patrzeć...)

Awatar użytkownika
Enturie
Posty: 493
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 19:26
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: poza zasięgiem sieci

Re: Socjonika - Mój typ

#354 Post autor: Enturie » niedziela, 7 kwietnia 2013, 13:39

To nie jest sensoryczka przypadkiem? xd
► Pokaż Spoiler
Sometimes what you're looking for comes when you're not looking at all

Awatar użytkownika
sjofh_ystad
Posty: 620
Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness

Re: Socjonika - Mój typ

#355 Post autor: sjofh_ystad » poniedziałek, 22 kwietnia 2013, 05:51

Ku mojemu lekkiemu zdziwieniu, może jednak jestem podtypem Ne - być może pierwotne "typowanie się" na LII było dalsze od rzeczywistości, niż sądziłem... w ogóle to obiecałem sobie dać spokój z podtypami, no ale kobieta i Ne-dominant zmienni są, nie mogłem pohamować ciekawości.

Patrzę również na opisy, chociaż wiem, że opisy ssą :mrgreen:
Szczególnie jak się porówna te dwa opisy Megeda/Ovcharova:
Spoiler:
to widzę, że można u mnie znaleźć cechy z obydwu, ale tych od podtypu Ti nie lubię i z nimi walczę, a chciałbym być całkowicie taki, jak to jest w opisie podtypu Ne. W ogóle jakiś taki wredny, niemiły ten opis podtypu Ti (to tak na marginesie, nie żebym się jakoś mocno z nim utożsamiał).
Są jeszcze te:
Spoiler:
W sumie, to wszystko mocno jedzie stereotypami :lol: Misiek z wyobraźnią i szczupły kminiator :D :D Sylwetka by wskazywała na Ti, ale nauczyłem się już nie ufać tak opisom. Najbardziej mnie zaciekawiły wslazówki odnośnie zajęcia. Ne-biznes heheh :D Ti- "porównywanie różnych systemów logicznych", ciekawe, co przez to rozumieją... filozof? matematyk?

Awatar użytkownika
sjofh_ystad
Posty: 620
Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness

Re: Socjonika - Mój typ

#356 Post autor: sjofh_ystad » poniedziałek, 22 kwietnia 2013, 06:37

I wtedy pewnie podtyp DCNH kreatywny, czyli wracamy do tych podtypów, które wybrałem poprzednio, typując się na LII :D W sumie to był jedyny, który mi pasował. Sądzę, że jestem initial i ignoring, nawet jak na ILE. Co do tego contact, to po pierwsze, jedzie mi tutaj mieszaniem ekstrawertyczności MBTI-owej (takie samo wrażenie miałem przy początkowo opisie temperamentu EP, ale tamten jest jednak bardziej uniwersalny), a po drugie, sami autorzy dokonali wyróżnienia tych 4-ch podtypów nie korzystając wcale z dodatkowego podziału contact/distant.
Dominujący i normalizujący odpadają w przedbiegach, co by nie mówić.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Socjonika - Mój typ

#357 Post autor: Snufkin » poniedziałek, 22 kwietnia 2013, 15:35

Wali od Ciebie Ne-ozą na kilometr w każdym razie.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
sjofh_ystad
Posty: 620
Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness

Re: Socjonika - Mój typ

#358 Post autor: sjofh_ystad » wtorek, 23 kwietnia 2013, 21:48

A od Ciebie Ni-ozą :D

Nie jestem do końca przekonany co do podtypu Ne, wydaje mi się, że zdarzają się chwile, gdy włącza mi się Ti (chociaż to, co jest tutaj - tabelki :D , wskazywałoby raczej na podtyp Ne). Poza tym, tutaj twierdzą, że:
Spoiler:
co wskazywałoby raczej na podtyp Ti (pomimo że znowuż tutaj wskazują na mocne Ne jako cechę podtypu kreatywnego DCNH). Te systemy podtypów nie są do końca spójne. Gdzieś znowu czytałem, że to nie tak, bo można mieć podtyp DCNH wskazujący na jedną z funkcji z Ego, a podtyp "zwykły" mieć w drugą - nie zmienia to faktu, że są niezbyt spójne ze sobą.

Chyba zostanę przy podtypie kreatywnym DCNH, bo tam przynajmniej nie mam wątpliwości. Obawiałem się co prawda, że przeginam, że wchodzę w "masło maślane" stawiając na ILE kreatywa, że cechy, które brałem pod uwagę przy wyborze typu, biorę po raz drugi przy podtypach. Jednak po prostu nie mogę być innym podtypem, wszystkie pozostałe w oczywisty sposób odpadają.
Dobra koniec tego p****enia, jutrzejszy deadline uśmiecha się i macha łapką zza rogu. Dziękujedobranoc.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Socjonika - Mój typ

#359 Post autor: Snufkin » środa, 24 kwietnia 2013, 15:25

Dlaczego wykluczyłeś LII ? Jesteś trochę podobny do Cotty choć ona jest bardziej Ti-owa.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
sjofh_ystad
Posty: 620
Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness

Re: Socjonika - Mój typ

#360 Post autor: sjofh_ystad » czwartek, 25 kwietnia 2013, 19:20

Taaak, a więc wracamy do pierwotnego pytania, ILE kreatyw czy LII kreatyw? Przyznam, że LII-Nekreatyw był bardzo wygodną opcją, pozwalającą wyjaśnić, czemu bywam tak podobny na zewnątrz do tych wszystkich LII (w końcu większość z nas to 5-ki, MBTI-owe INTP ew. INTJ), ale nie rozumiałem wtedy do końca, że ciągle patrzę trochę w kontekście introwertyczności MBTI, że tłumaczę podtypami swoje niezrozumienie socjoniki i siebie samego.

Znam dość dużo LII(o ile się nie mylę), właściwie to mnie otaczają (z tatą i bratem na czele). Cała paleta, od ułożonego LII-Ti po najbardziej porąbanego LII-Ne. Coś więc o nich wiem :wink: W ich otoczeniu mogłem spokojnie wyglądać na LII-Ne, ale, gdy się tak dobrze zastanowię, to zawsze czułem się inny od nich, "wyjątkowy", i sprawiało mi to radochę. Do rzeczy.

Nawet ci mający najbardziej wywalone na jakiekolwiek normy społeczne, kiedy mówią o czymś na serio, starają się zastanowić się na spokojnie i w ścisłej formie podać swoje zdanie i argumenty. Nie podniecają się każdym nowym pomysłem. Nie zmieniają zdania i nastroju kilka razy dziennie. W sumie to nie ma co przepisywać opisu nastroju IJ, to nie jestem ja, ani trochę.
Kiedy pospiesznie się pakujemy z bratem (zawsze jesteśmy spóźnieni, rekordowo to wyszliśmy na autobus na pociąg na koncert z garnkiem z ugotowaną jajecznicą, bo nie zdążyliśmy jej zjeść i jedliśmy chlebem na przystanku jak żule :D :D ), on co prawda jest przyzwyczajony do tego, ma generalnie wyrąbane, akceptuje to jako niezbędny fragment "wolności" i możliwości życia tak, jak mu się podoba, ale nie lubi tego, stresuje się, widać, że jest zły. Ja jestem wtedy w swoim żywiole, dyryguję nim, opracowanie planu (hmm, to nie jest plan sensu stricto, raczej wiele półminutowych planów połączonych w jeden)"spakowania się w 10 minut z minimalnymi stratami i niezostawienia domu na pastwę zniszczenia" idzie mi łatwo i w zasadzie mnie to jara :D
Zawsze bardziej ceniłem możliwie szybkie ogarnięcie tematu (choć jednak jestem 5, więc lubię sobie powoli pokminić) i całościowe jego zrozumienie, szczegółowe olewałem lub znowu mniej lub bardziej świadomie kombinowałem, jak uzyskać esencję tej "szczegółowości" w interesujących mnie aspektach, nie zagłębiając się we wszystko. Dlatego też tak spodobała mi się idea szybkiego czytania w połączeniu z długimi, schematycznymi prawniczymi skryptami, pozwalająca w minimalnym czasie osiągnąć maksymalne zrozumienie tematu. Wypowiadam się i piszę przeważnie w taki sam sposób jak to robię teraz, tzw. "random flow of ideas" (nie zastanawiam się przesadnie pisząc to, choć trzeba pamiętać, że myślałem nad przez ostatnie miesiące). Bałem się zawsze wystawiania na pokaz swojej wyobraźni i czynienia z tego głównego atutu, do tego potrzeba odwagi, której biednej Piątce brakło. (Często właśnie wychodziłem na gościa bez wyobraźni, bo dusiłem ją w sobie lub nie rozwijałem jakichkolwiek konkretnych umiejętności pozwalających ją pokazać ---> miałem większość życia wrażenie, że nie jestem tym, kim mógłbym i powinienem być). Nadużywam zwrotu "może" i innych pozwalających wyrazić swoje zdanie w pewny sposób, a jednak zostawiając sobie furtki.

Umiejętność (głównie słownego) nadawania struktury, porządkowywania rzeczywistości i rozwiązania konkretnych (ale głównie w teorii) problemów zawsze była na pokaz, żeby zaszpanować, ewentualnie żeby w końcu ta wredna rzeczywistość objawiła się w odpowiednio prostej, jasnej i cudownej formie, pokazując, że dobrze myślałem i miałem rację (w końcu jestem 5) lub otwierając nowe możliwości. Gdy zacznę przedstawiać komuś całościowo mój punkt widzenia na daną złożoną sprawę, nie ma mocnych, można tylko uciekać, słuchać wkładając duży wysiłek w wyłowienie istotnej treści (wersja preferowana przez tatę) lub zacząć grać w sapera udając (albo i nie), że się słucha (wersja brata).

Gdy rodzice wjeżdżają za bardzo na brata i nie dają mu spokoju, a ja mam trochę energii, to wk***m się i zaczyna się wojna na argumenty (ja nie boję się kłótni i gwałtowności, kiedy wiem, że mogę wygrać).

Jestem niepewny swoich odczuć do tego stopnia, że piszę tego posta, by Ciebie i jednocześnie siebie do końca przekonać (nie cierpię tego, uciekam od nich, choć wiem, że to bez sensu). Nie zależy mi na całościowym zrozumieniu socjoniki, a jedynie na lokalym uopewnienieu się, że jestem ILE, co przywróci harmonię moim myślom. Na pytanie "co czujesz" ode mnie czasem można nie usłyszeć żadnej sensownej odpowiedzi albo, inaczej niż LII kminiące obiektywnie, czasem mogę sobie wyobrazić, co czuć powinienem. Głębokie wjazdy uczuciowe na mnie (bez jakiejkolwiek gwałtowności, po prostu np. "Ty mnie chyba w ogóle nie lubisz. X jest o wiele lepszym przyjacielem" + dalsze wywody- najgorszy możliwy atak, koniec, kaplica, leżę).

Cenię wygodę czasem do przesady ale potrafię kompletnie ją olewać ----> znajdź mi LII siedzącego bez obiadu, potwornie głodnego, ale mimo to piszącego dalej takiego posta. Znajdziesz? Ok, a pisałby on go klęcząc (siedzenie na krześle było nudne, poza tym to motywuje do pośpiechu), cały czas piekielnie świadom swojego głodu, nie uciekając wcale od myśli o nim, przeciwnie, myśląc bardziej o nim, niż o tym co pisze? Olewam swoje zdrowie i szkodzę sobie nieprawdopodobny sposób przez dłuższy czas, a potem panicznie chcę się "całościowo" naprawić, czytam w necie na potęgę o różnych schorzeniach, strasznie mi to siedzi we łbie i wyobrażam sobie różne rzeczy, mimo to potrafiąc się po chwili całkowicie rozluźnić i odzyskać chwilową "harmonię" i spokój, świadom, że jest to najważniejsza rzecz, jaką muszę zrobić.

Ja, Piątka, potrafię być przez chwilę najbardziej rozemocjonowaną postacią w szerokim gronie, choć potem potrafię znowu siedzieć cicho przez pół godziny.

Mam przeczucie, że czas upływa w określonych ilościach i że warto planować, określać swoje cele i potencjalne zagrożenia, ale i tak zdaję się na swoją wyobraźnię.

Szczegóły techniczne i w ogóle konkretne elementy rozumienia rzeczywistości i radzenia sobie z nią nudzą mnie potwornie, jeśli muszę coś konkretnego wymyślić, żeby sobie poradzić, robię to najszybciej, jak się da (często całkiem skutecznie, acz zdarzają się porażające błędy wynikające ze zwykłego olewactwa lub nadmiernej pewności co do skuteczności własnej kminy przy zerowej wiedzy w danym temacie).

Pisałem to tak szybko, jak się tylko dało, żeby możliwe było odczytanie tego i zrozumienie mojego przesłania - LII by tak nie robił, przede wszystkim nie napisałby w życiu takiego posta.

Z serdecznymi pozdrowieniami,
ILE kreatyw idący do biedry po obiad

P.S. Wróciłem od drzwi i zalogowałem się, by dodać jedno zdanie. W sumie to dziesięć, łącznie z tymi (se-se-se-self-description)
P.P.S. Lubię xkcd, ale to jeszcze nie oznacza, że jestem LII^^ I przypominam sobie znienacka w dziwnych momentach o różnych rzeczach pasujących mi do tego, o czym teraz myślę, i lubię się tym dzielić. I lubię zaczynać zdanie od "i",tralala, i pisać "i", w sposób prawidłowy gramatycznie, po przecinku.
P.P.P.S. Postaram się nigdy więcej nie popełnić takiego posta, ten był dla celów nauki i samorozwoju- nie koszować! :D . Sprawiło mi to wieeeeelką radochę.
P.P.P.P.S Chyba LII, przy całej swojej tolerancji, nie zdzierżyliby kogoś takiego w swoim gronie. ILE w sumie też mogą mieć z tym problem, ale nie mają wyjącia^^ Chyba te wszystkie post-scripta nie liczą się jako zdania, co?

ODPOWIEDZ