Stosunek 1 do zwierząt w domu
- Cotta
- VIP
- Posty: 2409
- Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: pomorskie
Stosunek 1 do zwierząt w domu
Nie znalazłam podobnego tematu, więc zakładam. Znam niewiele jedynek: dwie nie lubią zwierząt w domu - przeszkadza im sierść i nieporządek, jaki robią; jedna natomiast od zawsze ma jakieś zwierzaki i nie wyobraża sobie domu bez zwierząt. A jak jest u Was? Jest jakaś reguła? Co jest silniejsze - zamiłowanie do porządku czy do zwierzaków? Czy skrzydło ma na to wpływ?
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
- boogi
- Pan Admin
- Posty: 5875
- Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Stosunek 1 do zwierząt w domu
U mnie na wysuwanej spod biurka półce siedzi właśnie mały kocur i mnie drapie... jakby tak podsumować, to jest to moje 9 zwierzę, z czego 8 kot. Oprócz kotów był przez wiele lat pies.
Zwierzęta fajne są i mogą być w domu, bezproblemowo.
Zwierzęta fajne są i mogą być w domu, bezproblemowo.
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
Re: Stosunek 1 do zwierząt w domu
Jestem emocjonalnym betonem. To coś jest zbyteczne i problematyczne. Kwestia uwarunkowania/ wychowania.
Re: Stosunek 1 do zwierząt w domu
Gdybym tylko nie mial alergii, to zdecydowanie przygarnalbym kolejne kociaki. Niestety kazdy kontakt ze zwierzakiem, to w moim przypadku podraznione oczy. Probowalem odczulania, teraz chyba pozostaje mi akupunktura. Mam w domu kotke, ale wiekszosc czasu spedza poza moim pokojem. Mimo wszystko staram sie codziennie ja wyszczotkowac i troche sie pobawic. Czesto sobie gadamy.boogi pisze:U mnie na wysuwanej spod biurka półce siedzi właśnie mały kocur i mnie drapie... jakby tak podsumować, to jest to moje 9 zwierzę, z czego 8 kot. Oprócz kotów był przez wiele lat pies.
Zwierzęta fajne są i mogą być w domu, bezproblemowo.
Spoiler:
- Venus w Raku
- VIP
- Posty: 1058
- Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
- Enneatyp: Perfekcjonista
Re: Stosunek 1 do zwierząt w domu
Mnie kot i pies pomogli wczesne dzieciństwo przetrwać. Nikt w sumie z dorosłych nie interesował się mną. W wieku 5-ciu lat matka oddała mnie z bratem (brata wcześniej) na wychowanie do babci na wieś, a tam był pies i kot. Gadałam z tymi zwierzętami i opowiadała im o moich problemach, bo nikt inny nie chciał słuchać. W sumie to jest śmieszne i smutne.ein pisze:Mam w domu kotke [..] Czesto sobie gadamy.
Ten kot na avatarze, to jest kot w moich ramionach. Wydaje mi się, że mam lepszy stosunek do zwierząt niż do ludzi.
1w9, 6w5, sp/sx
Re: Stosunek 1 do zwierząt w domu
Kocham wiekszosc zwierzat. Od zawsze fascynowaly mnie koty i obecnie mam kotke jaka przygarnelam z "ochronki". Rowniez sadze, ze mialabym wiecej zwierzat w domu, jesli pozwolilyby mi na to wieksza przestrzen w domu i fundusze. Mam troche nietypowe upodobania moze, bo chcialabym w domu miec sowe (ale jesli dowiem sie, ze to dla nich niewygodne oczywiscie nie bede tego realizowac). A jesli mieszkalabym w domu z podworzem to duzego, kudlatego psa.
Jak bylam mala mieszkalam na pol etatu poza miastem u Babci, jak Venus w Raku, a tam byla suka Owczarek Niemiecki ktora czesto miala szczeniaki i ja sie nimi bardzo opiekowalam. Moze to wyplywa z jedynkowego poczucia odpowiedzialnosci, ze "jesli juz mamy zwierzeta, to musimy zapewnic im WSZYSTKO co najlepsze".
Jak bylam mala mieszkalam na pol etatu poza miastem u Babci, jak Venus w Raku, a tam byla suka Owczarek Niemiecki ktora czesto miala szczeniaki i ja sie nimi bardzo opiekowalam. Moze to wyplywa z jedynkowego poczucia odpowiedzialnosci, ze "jesli juz mamy zwierzeta, to musimy zapewnic im WSZYSTKO co najlepsze".
1w9, INFJ/j, sx/sp/so (silny zwiazek z polaczeniami 7 i 4, oraz i8i6)
___
Oh laughing man
What have you won?
Don't tell me what cannot be done.
___
Oh laughing man
What have you won?
Don't tell me what cannot be done.
- kroplablekitu
- Posty: 167
- Rejestracja: wtorek, 19 października 2010, 15:09
- Enneatyp: Perfekcjonista
Re: Stosunek 1 do zwierząt w domu
Znam jedynke, ktora kocha zwierzeta, bardzo chcialaby miec takie w domu, ale nie wezmie, bo zwierze powinno miec dostep do bezpiecznego ogrodka,a w mieszkaniu w bloku bedzie sie meczyc.
testy kłamią ! Enneagram morduje ! ALE Spójrz, jak wiele nam dano! Skocz obiema nogami w ten przepiękny wszechświat! Odnajdź swą moc i stań się tym, kim powinieneś być!
Re: Stosunek 1 do zwierząt w domu
różnie z tymi jedynkami, wszystko zależy od wychowania i tzw przykładu z góry, czy w domu były zwierzęta, czy były szanowane i kochane, jak rodzice je traktowali. Jedna 1 nie lubi zwierząt w domu, bo brudzą (a w dzieciństwie dostała naprawdę mocno w tyłek, że jej pies zepsuł drogą rzecz. Inne zwierzęta służyły tylko do jedzenia). Druga lubi powiedzmy na poziomie przeciętnym, a trzecia jest wg mnie ideałem dobrego właściciela zwierząt. Wszystkie cechy, które w życiu codziennym raczej uprzykrzają życie innym, odnośnie zwierząt sprawdza się świetnie-całkowite zaangażowanie, sumienność, przesadna dokładność i dbałość o czystość itp sprawiają, że trzecia jedynka siedziała dzień i noc przy chorym psie, robiła za pielęgniarkę podając leki, pojąc, karmiąc, wyrobiła kilka dobrych systemów, min. dzielenia i dawkowania leków. Szkoląc psa całkowicie się zaangażowała, przestrzegała reguł nie tylko w czasie treningów. Dodatkowo udziela się w organizacjach na rzecz zwierząt wykonując różne żmudne (ale potrzebne) robótki.
Jedynka ta dużo czyta, co często skutkuje z tym, że z chorym zwierzęciem idzie do weta tylko po to, żeby dostać leki na chorobę, którą już sama zdiagnozowała . Podoba mi się też jej idea niesienia kaganka oświaty chętnym, ale ciemnym zawód trenera psów byłby strzałem w 10
Jedynka ta dużo czyta, co często skutkuje z tym, że z chorym zwierzęciem idzie do weta tylko po to, żeby dostać leki na chorobę, którą już sama zdiagnozowała . Podoba mi się też jej idea niesienia kaganka oświaty chętnym, ale ciemnym zawód trenera psów byłby strzałem w 10