Jedynka w związkach

Dyskusje na temat typu 1
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Koqa
Posty: 12
Rejestracja: poniedziałek, 12 marca 2012, 10:56

Re: Jedynka w związkach

#226 Post autor: Koqa » poniedziałek, 12 marca 2012, 15:07

Jestem w związku z 1w9 i właściwie chciałam spytać Jedynki, czy lepiej jest angażować się w związek maksymalnie czy też trzymać odpowiedni dystans?

Drugie pytanie - podczas kłótni wywleka wszystkie swoje żale w stosunku do mnie, zamiast skupiać się na tym, co konkretnie się stało i ZAWSZE twierdzi, że sama sobie zasłużyłam na jego gniew oraz iż jest on uzasadniony - to ja go sprowokowałam. Nie odpuszcza, dopóki nie przyznam się do błędu i nie przeproszę, ale on nie przeprasza za swoje GIGANTYCZNE wybuchy gniewu, które doprowadzają mnie do szewskiej pasji, a czasem nawet przerażają (staje się zupełnie bezlitosny).

Moje pytanie brzmi: czy jest jakaś szansa nauczyć go mówić spokojnie o swoich frustracjach, zamiast dostawać ataku wściekłości?

Bardzo proszę Jedynki o odpowiedź :)


4w5

muahahaha
Posty: 365
Rejestracja: poniedziałek, 28 listopada 2011, 18:27

Re: Jedynka w związkach

#227 Post autor: muahahaha » poniedziałek, 12 marca 2012, 18:17

Z tego co zaobserwowałam u moich rodziców (tata 1) to 1 musi mieć partnera, który "jak na niego plują, to udaje, że pada" albo takiego któremu "wisi" to co 1 robi.

-- Posty sklejone automatycznie 12 mar 2012, o 18:29 --

do Koqa
Mój tata zawsze był furiatem, był taki całe życie i się nie zmieni. Najchętniej wysłałabym go do psychoterapeuty, ale jest to człowiek niezainteresowany samoudoskonalaniem i uważa swoje zachowanie za 100% prawidłowe. Może mogłabyś z nim szczerze porozmawiać.
Z mojego doświadczenia: powinnaś się przygotować, że raczej się nie zmieni, że będzie cię stopniowo wykańczał psychicznie (zadaj sobie pytanie ile wytrzymasz). Może pomogło by postawienie ultimatum, ale wątpię.
PS: ale ja jestem do 1 uprzedzona ;)

Awatar użytkownika
Jowisz
Posty: 10
Rejestracja: poniedziałek, 28 marca 2011, 23:08
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Jedynka w związkach

#228 Post autor: Jowisz » poniedziałek, 12 marca 2012, 23:29

Jestem 1w2, w dodatku płci żeńskiej ale spróbuje odpowiedzieć, wedle mej wiedzy, najwyżej inni mnie skorygują.
czy lepiej jest angażować się w związek maksymalnie czy też trzymać odpowiedni dystans?
Myślę, że raczej bez dystansu, lepiej się angażować, jedynki gdzieś tam wewnątrz mają kompleksy, bardzo często tego nie pokazują, czasem noszą maskę ale gdzieś tam mają to, że wciąż nie są dość dobre. Jeśli będziesz trzymać dystans, to on będzie się napędzał właśnie, że wciąż nie jest dla Ciebie dość dobry i starał się coraz bardziej by Ci dorównać ale to też dokłada mu frustracji, które właśnie owocują w pewnym momencie tym wybuchem, o którym pisałaś w drugim pytaniu. Radzę chwalić, jedynki wtedy bardzo rosną, o ile pochwały są szczere, prawdopodobnie wpierw i tak weźmie to w powątpiewanie, bo raczej nie jesteśmy do komplementów specjalnie przyzwyczajeni ale z czasem powinien uwierzyć ;).
czy jest jakaś szansa nauczyć go mówić spokojnie o swoich frustracjach, zamiast dostawać ataku wściekłości?
Radzę poczytać o jedynkowym gniewie, przypominam, że jedynki są w triadzie gniewu, więc problem gniewu jest całkiem nieźle opisany.
Ode mnie natomiast:
Primo: jego gniew NIE jest prawdopodobnie, spowodowany tylko tą daną sytuacją, po której nastąpił wybuch, jest on już nagromadzony wcześniej, a ta sytuacja tylko przelała czarę.
Secundo: wybacz ale źle robisz, jeżeli boisz się jego wybuchów gniewu i on to widzi, to będzie starał się nie wkurzać, tylko, że tak się nie da, no i znowu nagromadzenie, nagromadzenie i bum.
Tetrio: Sprawa, jak on to widzi. Możesz się zdziwić ale jedynkom, zdarza się nie widzieć swojego gniewu. Gniew postrzegają jako zły, więc nie dopuszczają do siebie, że coś takiego mogło się u nich pojawić. Więc jeśli on tego nie widzi to ciężko żeby przepraszał Cię za coś co w jego świadomości nie istnieje, czyli, w tym wypadku, wybuch gniewu. Jeśli widzi to prawdopodobnie ma do siebie pretensje w środku. Tak czy siak radzę porozmawiać, tylko nie emocjonalnie, z wyrzutem, tylko na bardziej racjonalnej stopie, na zasadzie było mi przykro bo... (przyczyna), czułam się wtedy tak i tak (przedstawienie sytuacji, z Twojego punktu widzenia), zdaje sobie sprawę, że ty to mogłeś widzieć tak i tak (wciągnięcie do dyskusji, sygnalizujesz, że liczysz się z jego zdaniem) ale postaraj się zrozumieć też mnie, bo ja na to patrzę tak i tak (przedstawienie tematu, wstęp do dalszej dyskusji, zmuszenie go do refleksji).
Pamiętaj też, że jedynką ciężej mówić o uczuciach, niż czwórką ale to nie znaczy, że nic nas nie obchodzi, podejrzewam, że podtypowi w9 przychodzi to jeszcze trudniej.
1w2 adwokatka, EXXX-A (gdzie X=wartość zmienna)

Awatar użytkownika
Koqa
Posty: 12
Rejestracja: poniedziałek, 12 marca 2012, 10:56

Re: Jedynka w związkach

#229 Post autor: Koqa » wtorek, 13 marca 2012, 11:08

Jowisz pisze:Radzę chwalić, jedynki wtedy bardzo rosną, o ile pochwały są szczere, prawdopodobnie wpierw i tak weźmie to w powątpiewanie, bo raczej nie jesteśmy do komplementów specjalnie przyzwyczajeni ale z czasem powinien uwierzyć ;)
Ja go nigdy nie chwalę, ponieważ on nigdy się nie krytykuje, jego zdanie na swój temat: ''Jestem mądry i mam swoje zasady'', gdy mówię, że coś zrobił dobrze, lub iż jest kochany, odpowiada: ''wiem''. Więc z chwalenia raczej wycofuje się zupełnie, nie widzę w tym sensu.
Jowisz pisze:Radzę poczytać o jedynkowym gniewie, przypominam, że jedynki są w triadzie gniewu, więc problem gniewu jest całkiem nieźle opisany.
Dobrze, będę musiała poczytać, ale owe ataki, to dla mnie coś nieprawdopodobnego, na początku myślałam, że to jakiś psychopata (spokojny a tu nagle taki wybuch), do czasu, aż poczytałam o tym typie (1w9).
Jowisz pisze:Secundo: wybacz ale źle robisz, jeżeli boisz się jego wybuchów gniewu i on to widzi, to będzie starał się nie wkurzać, tylko, że tak się nie da, no i znowu nagromadzenie, nagromadzenie i bum.
Boje się faktu, iż podczas kłótni jest bezlitosny, do czasu aż nie zrozumiem (w jego mniemaniu) i nie przeproszę. Tylko na mnie (4w5) taki atak działa strasznie pobudzająco, czuje jak budzą się we mnie demony (xP), nie chcę się kiedyś na niego rzucić :(
Jowisz pisze:Sprawa, jak on to widzi. Możesz się zdziwić ale jedynkom, zdarza się nie widzieć swojego gniewu.
O właśnie. Co mnie dobija, to gdy mówię, by się uspokoił, to on twierdzi, że jest spokojny. Litości...
Nie wiem, czy mam się pogodzić z tym, że taki jest, czy jest to może rzecz, która mogłaby podlegać chociaż lekkiej modyfikacji (tylko w jaki sposób się do tego zabrać...:( )

Dziękuję również za wszystkie odpowiedzi :)
4w5

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Jedynka w związkach

#230 Post autor: Cotta » wtorek, 13 marca 2012, 11:39

Koqa, polecam książkę Evans Patricia: Toksyczne słowa - Słowna agresja w związkach.
Idealnie pasuje do sytuacji, jakie opisujesz i zawiera wyjaśnienia mechanizmu, w jaki to działa i jak sobie z tym radzić.

Trudno dostać, ale na bywa na Allegro. Tu można przeczytać fragment: http://www.gandalf.com.pl/fragment/toks ... agresja-w/
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Charlotte
Posty: 127
Rejestracja: sobota, 24 września 2011, 08:59
Enneatyp: Lojalista

Re: Jedynka w związkach

#231 Post autor: Charlotte » poniedziałek, 18 czerwca 2012, 16:59

A co do tego że jedynki takie nie kochane są...
Znam jedynkę dość blisko która jest wręcz uwielbiana przez płeć brzydką.
Może to z powodu fizycznej atrakcyjności? Ale z charakteru też jest bardzo sympatyczną osobą.
Sama zaś jest szczęśliwa z pewną 4 za którą osobiście nie przepadam, no ale skoro jedynka się cieszy to czemu mam narzekać? :)
Kontrfobiczne 6 z mocnym skrzydłem 7
ENFj - EIE - Mentor - Aktor

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

Re: Jedynka w związkach

#232 Post autor: Kapar » czwartek, 21 czerwca 2012, 18:51

Jedynki sa kochane, tak jak wszyscy inni, tylko one nie tak latwo daja sie kochac!
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Jedynka w związkach

#233 Post autor: boogi » czwartek, 21 czerwca 2012, 19:35

Wiele Jedynek cały czas wyrzuca sobie błędy. Czy gdybyście mieli w głowie cały czas odpalony głos mówiący "źle, niedobrze, nie starasz się, znowu ci się nie udało", i cały czas byli zafiksowani na to, czy się nie pomyliliście - to łatwo byłoby się wam skupić na słowach uznania/miłości od innych? To wielkie wyzwanie by pozbyć się tego głosu krytyka (a dopiero wtedy można otworzyć się na to, że ktoś inny nas kocha).
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Awatar użytkownika
Venus w Raku
VIP
VIP
Posty: 1058
Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Jedynka w związkach

#234 Post autor: Venus w Raku » piątek, 22 czerwca 2012, 08:22

Jedynka skupia się głównie na tym, aby sama nie popełniła błędu , bo nie chce rozzłościć tym drugiej osoby. Ostatecznie, za wyjątkiem 2 i 9, to wszystkie inne typy w Enneagramie nie są specjalnie kochające, akceptujące i pobłażliwe.

Może to zabrzmi dziwnie, ale Jedynka, jak ja, skupia się przede wszystkim na potrzebach innych. Próbuje dawać z siebie cokolwiek może i nie oczekuje, że otrzyma coś w zamian. Nie potrafi oszukać i przedstawiać rzeczywistości i siebie w lepszym świetle niż jest, a większość ludzi oczekuje, aby im wszystko posypać trochę cukrem. A ja tego nie robię.
1w9, 6w5, sp/sx

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Jedynka w związkach

#235 Post autor: boogi » piątek, 22 czerwca 2012, 15:22

Venus w Raku pisze:większość ludzi oczekuje, aby im wszystko posypać trochę cukrem. A ja tego nie robię.
Jesteśmy w tym nielicznym, elitarnym gronie które nie słodzi. Za to czasem dopieprzy 8-)
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

minniemouse96
Nowy użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: poniedziałek, 14 października 2013, 21:19
Enneatyp: Indywidualista

Re: Jedynka w związkach

#236 Post autor: minniemouse96 » poniedziałek, 14 października 2013, 21:31

Przeglądałam wiele wątków. W większości jeśli już jest mowa o parach jest to omawianie 1 i 5. Ja osobiście jestem 4w5. Mój dobry znajomy jest 1w9. Zastanawiam się od dłuższego czasu (około roku) jak go podejść. Bardzo mi na nim zależy, ale nie wiem co powinnam zrobić. Z tego co tu wyczytałam co jedynki lubią, a czego nie.. pogubiłam się. Wiem, że każdy jest inny i nie wszyscy podchodzą pod te "reguły" bycia jedynką w 100%, ale może jest coś, co mogłoby mi pomóc. Myślę, że już dawno coś zaczęłoby się dziać, gdyby nie to, że przyjaźnię się z jego mamą, która jest lekko nadopiekuńcza, co dodatkowo mnie krępuje..

Czy powiedzenie wszystkiego prosto z mostu to zły pomysł jeśli chodzi o jedynkę ?

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

Re: Jedynka w związkach

#237 Post autor: Kapar » piątek, 18 października 2013, 10:14

myślę, że są Jedynki, które lubią mówienie prosto z mostu, zwłaszcza jeśli mowa o facecie. jednak fakt faktem, że mówienie wprost odbiera nutkę tajemniczości i dreszczyk emocji. pewne rzeczy są lepsze gdy niedopowiedziane chyba, że chodzi o ułomnych emocjonalnie (których wiara wśród Piątek i Ósemek ale też u Jedynek) :)
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

minniemouse96
Nowy użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: poniedziałek, 14 października 2013, 21:19
Enneatyp: Indywidualista

Re: Jedynka w związkach

#238 Post autor: minniemouse96 » piątek, 18 października 2013, 16:56

Już od około roku wszystko jest "niedopowiedziane" tajemniczość tajemniczością, ale w niektórych przypadkach można się jasno określić. Chodzi tylko żeby drugiej osoby tym nie wystraszyć. Nie chciałabym zepsuć tego, co do tej pory zdążyło zaistnieć, ale chciałabym już coś wiedzieć. Jakiś konkret. Waham się czy pytać, wyznać, czy wgl nic nie robić. Jedynki są trudne, ale mają swój urok i sądzę, że warto.

Awatar użytkownika
Venus w Raku
VIP
VIP
Posty: 1058
Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Jedynka w związkach

#239 Post autor: Venus w Raku » piątek, 18 października 2013, 18:57

Zaproś go, żeby poszedł z Tobą na zakupy lub prywatkę, lub wspólny wyjazd, lub do kina, lub do teatru... Kino jest najlepsze. Jak się zgodzi, to jest zainteresowany, a jak nie no to nie. Daj mu do zrozumienia, że chcesz coś z nim zrobić wspólnie. Możesz mu wyznać uczucia i wtedy grasz w otwarte karty, ale raczej związki mają na początku pewne niedomówienia, wahania i to jest całkowicie normalne. Oczywiście jak on ma do Ciebie takie same uczucia jak Ty do niego, to jak mu zrobisz wyznanie, to efekt powinien być piorunujący.

Nie mogę mówić o innych Jedynkach, ale ja lubiłam jak inna osoba przejęła inicjatywę w uwodzeniu. Tylko, że ja jestem kobietą i mam przegięcie w kieruku fobiczne 6w5, ale znałam trzech facetów jedynkowych i dwóch z nich czuło się swobodnie z innymi ludźmi, a trzeci był bardziej niepewny siebie, ale każdy z nich wykazywał się inicjatywą.

Zaproponuj mu wspólne wyjście do kina. Jak się zgodzi, to spróbuj się do niego wtedy zbliżyć fizycznie, a jak będzie sztywny, no to nie ma sensu nic mu wyznawać.

Tylko jedno mnie "bagzi" w tym wszystkim, bo znasz go już ponad rok, i w sumie jak uważasz, że on jest zainteresowany Tobą, to powinien w jakiś sposób dać Ci to o zrozumienia. Po drugie Jedynki nie mają nadopiekuńczych matek, a raczej matki apodyktyczne i autorytarne.
1w9, 6w5, sp/sx

minniemouse96
Nowy użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: poniedziałek, 14 października 2013, 21:19
Enneatyp: Indywidualista

Re: Jedynka w związkach

#240 Post autor: minniemouse96 » piątek, 18 października 2013, 23:13

Nie znam się na tym, ale sama poprosiłam go, żeby zrobił sobie ten test. Wysłał mi wynik i jeszcze podziękował. Jego mama zawsze chce wszystko wiedzieć, widzieć i wgl. Pytała mnie nawet o grupę krwi ;o Ale mimo tego jest naprawdę bardzo sympatyczna. Jeśli chodzi o spotkania. Byłam z nim już w kinie i było cudownie, może i nie jest zbyt śmiały, ale wcale nie jest "sztywny". Przytuli, położy głowę na ramieniu, weźmie pod rękę...

Odważyłam się kiedyś napisać do niego list. Taki tradycyjny. Naprawdę świetna sprawa takie listy i On uważa tak samo. Od tamtej pory wymieniamy się listami, tyle że to strasznie długo trwa.. w jednym z nich napisał że odwleka spotkania, wspólne wypady itd, żeby jego rodzice sobie za dużo nie myśleli.. Nie mogę tego zrozumieć, Komplementuje mnie, wychwala, podziwia, często mi pomaga za co jeszcze dziękuje, wysyła buziaki, ale o co chodzi z rodzicami ? Z tego co się orientuję to mnie lubią i to bardzo..

Może dawał mi to do zrozumienia, a ja tego nie zauważyłam.. zwykle przebywam w towarzystwie facetów bardziej śmiałych, pewnych siebie, którzy mówią wiele, a niewiele z tego ma swoje odniesienie w rzeczywistości. Nie jestem niczego pewna jeśli ktoś coś mówi, dopóki nie udowodni mi tego czynami.. a On na razie tylko pisze...

Rzadko się spotykamy, bo ma wiele na głowie. Nie pamiętam, żaby kiedykolwiek sam proponował spotkanie, ale jeśli już się spotkamy to potrafi mówić i mówić jak to miło że wpadłam, że to go naprawdę cieszy etc. Jak tylko wpadnie w wir : szkoła, nauka, rodzina to nie idzie go wyciągnąć, jest bardzo przywiązany do swojej rodziny i bardzo dużo czasu spędza na nauce, ale jeśli się już to uda, to jest naprawdę cudownie.

ODPOWIEDZ