Jedynka w związkach

Dyskusje na temat typu 1
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Zoom
Posty: 57
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2007, 22:21

#121 Post autor: Zoom » poniedziałek, 24 listopada 2008, 18:42

yusti pisze:a mówili w tv że TRONEM MIŁOŚCI JEST...dobroć
hehe

Nie wystarczyć...Prędzej to ty nie wytrzymasz jej behawioralnego móżdżku;p
Albo ona twojej znieczulicy[czytam dużo o typie5 i mnie mdli jak można być takim...]
No, ale tu też jest taka sprawa, że w teście wyszło jej 1w9, ale nie do końca mi pasuje do tego typu :P. Więcej ściąga niż się uczy, jedynego chłopaka w życiu miała w gimnazjum i to tylko przez kilka miesięcy ( a jest zajebiście ładna, serio, wielu kolesi do niej zarywało ), lubi imprezować ( chociaż nie pije ).
yusti pisze:Nie martw się. I tak po 2latach się odkochasz. :twisted: I nie będziesz musiał jej marudzenia znosić;p
POZDRÓW JĄ ODE MNIE;P


A kto powiedział, że ja ją kocham :wink:. Ona mi się jedynie podoba. Tak mi się wydaje :lol:.

A to może inne pytanie: skąd wiedzieć, że podobasz się 1w9? =>


4

Awatar użytkownika
vil
Posty: 56
Rejestracja: sobota, 27 września 2008, 22:11
Lokalizacja: Wrocław

#122 Post autor: vil » niedziela, 30 listopada 2008, 00:42

Zdaje się,ze jestem trochę podobna do Twojej wybranki... wiec od siebie powiem tak: Nie znoszę kolesi,którzy owijają w bawełnę.Nie cierpię tchórzy i nie lubię pewnych siebie gości z tupetem. Najprościej rzecz ujmując delikwentkę należy zagadnąć w mniej więcej jednoznaczny sposób,np.czy się z Tobą umówi.Od razu będzie wiadomo o co chodzi i ona już na pewno ma swoje zdanie w tej kwestii. Lubie,kiedy facet wprost mówi,czego chce.Co,niestety,nieco koliduje z moim ulubionym typem faceta-czyli 5 właśnie :wink: - ale mamy z 5 tyle wspólnego,ze nie sposób Was nie lubieć...
1w2

Awatar użytkownika
Zoom
Posty: 57
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2007, 22:21

#123 Post autor: Zoom » niedziela, 30 listopada 2008, 13:31

vil pisze:Zdaje się,ze jestem trochę podobna do Twojej wybranki... wiec od siebie powiem tak: Nie znoszę kolesi,którzy owijają w bawełnę.Nie cierpię tchórzy i nie lubię pewnych siebie gości z tupetem. Najprościej rzecz ujmując delikwentkę należy zagadnąć w mniej więcej jednoznaczny sposób,np.czy się z Tobą umówi.Od razu będzie wiadomo o co chodzi i ona już na pewno ma swoje zdanie w tej kwestii. Lubie,kiedy facet wprost mówi,czego chce.Co,niestety,nieco koliduje z moim ulubionym typem faceta-czyli 5 właśnie :wink: - ale mamy z 5 tyle wspólnego,ze nie sposób Was nie lubieć...
O, dzięki za odpowiedź =>, już myślałem że temat umarł xD. No, ale z kolei pojawia się taki problem, iż ona ma jakiś swój ideał faceta i kolejnych "pretendentów" do tego ideału porównuje. Jak na razie żaden nie był wystarczająco dobry =]. A dwa, jak na jednej imprezie się, ekhm, wprowadziłem w stan wskazujący, to jako tak wyszło, że umówiliśmy się do kina, ale i tak z tego jakoś tak nic nie wyszło :P. A nie chcę wyjść prosto z mostu, ponieważ jeśli odpowiedź jej była odmowna to sytuacja byłaby bardzo niezręczna ze względu na fakt, iż chodzimy do jednej klasy i, jakby to ująć, sytuację, stosunki panujące w owej klasie xD. Mam nadzieję, że moja wypowiedź nie jest zbyt zawiła =>.
4

Awatar użytkownika
car II
Posty: 558
Rejestracja: piątek, 22 maja 2009, 18:35
Enneatyp: Indywidualista

#124 Post autor: car II » sobota, 23 maja 2009, 18:58

Wystarczy przymrużyć oko na ich krytykanctwo, zrelaksować je, przekonywać, że obowiązki i zasady to nie wszystko i naprawdę da się z nimi żyć Do tego sumienni, można na nich liczyć.
Humor, otwartość, szczerość i można zacząć myśleć o nawiązywaniu kontaktów:shock:
Jedynkę trzeba umieć doceniać, trzeba być w pewnym sensie na pewnym poziomie żeby móc ja zrozumieć i lubić
No właśnie, trzeba wiedzieć co doceniać i jak. Tylko błagam nie samymi słowami. Trzeba pokazać ze tez się coś robi, najlepiej to co się tą osobę nauczyło że trzeba zrobić . Byłoby fanie nie??
Moje znajomości mają się dobrze póki nikt nie zrobi czegoś co mi się bardzo nie spodoba..., bo wtedy jest już źle i to z mojej strony, bo to ja kończę znajomość
Niestety pomimo późniejszych wyrzutów sumienia kończy się zawsze tak...
sama rozwalam cos pięknego przez cholerna dume..
wydaje mi sie ze ta druga osoba nie powinna absolutnie uciekać.. (bo to definitywny koniec) ani straszyć (bo to ma odwrotny skutek, ja sie wtedy strasznie stawiam) chyba jednak trzeba potrzasnac jedynka a moze po prostu przyjsc i przytulic
... jak przyjdzie i przytuli to nawet nie za bardzo musi przepraszać, czyny mówią więcej niż słowa

to ja utrzymuje kontakt z 1w9, ona sie tylko cieszy kiedy do niej zagadam albo wyciągnę na piwo, sama odzywa sie od wielkiego dzwonu. dziwi mnie to zachowanie, faktycznie nie umiecie podtrzymywać znajomości
Nie umiem, ale to z przepracowania. Jak tu zadzwonić do kogoś i sie zrelaksować z nim jak tyle rzeczy do zrobienia na głowie? Ale za to zawsze możesz przyjść ze swoim problemem i wysłucham i postaram sie pomoc, nieprawdaż??
Ja też mam problem z podtrzymywaniem koleżeństwa. Szybko zaczynam i szybko kończę. Bywa tak, że zaczynam kolegować się z wieloma naraz. Jednak zawsze po krótkim czasie to koleżeństwo umiera, a czasami zamienia się we wrogość. Nigdy nie miałem trwałego przyjaciela. Najpierw szybko przyjaźń. Potem szybko zapomnienie. Czym takie równanie jest powodowane?
Ja odwrotnie, dłuuuuugo się przywiązuje i potem przyjaźń trwa latami
yusti napisała:" czasem staram sie (fałszywie) o zorganizowanie spotkania, bo pracuję nad uspołecznieniem się. ale i tak wychodzi to opornie. bo o czym ja miałabym z kimś gadać? no nuda normalnie."
Ja też się uważam za strasznie nudnego, zawsze wszyscy rozmawiają o tycz swoich sprawach które uważam za pierdoły, a jak zapytają co tam u mnie to mowie ze dobrze, nic się ciekawego nie wydarzyło bo tak uważam. Za bardzo jesteśmy przygotowani na wszelkie ewentualności żeby w naszym życiu stało się coś ciekawego, taka jest moja diagnoza.
Ja najzwyczajniej nie porafię rozmawiać. Zawsze brakuje mi słów, nie wiem o czym rozmawiać, nie wiem jak rozmawiać itp. Dlatego moje spotkania są nudne.
TRUE
yusti napisała:"plotek nie lubie, sama nic o otaczającym świecie nie wiem i czuje że nie przystaję.
TRUE MOŻE KTOŚ ROZWINIE Z CZEGO TO WYNIKA?
Ja też plotek nie lubię. A nawet jakbym miał na siłę plotkować to nie potrafiłbym. Ne potrafię gadać o głupotach. Nie porafię z niczego zrobić coś. Zawsze jak rozmawiam to rozmawiam o rzeczach ważnych- tylko na ich temat potrafię rozmawiać.
DOBRZE ZE NIE TYLKO JA TAK UWAŻAM
O otaczającym mnie świecie też nie wiem i zawsze jestem zacofany, zawsze się dowiaduję na końcu, jestem najmniej obeznany itp. Mam też uczucie że jestem podludziem, że nie przystaję do tego świata. Często czuję też, że jestem inny. To okropne uczucie.
to też o mnie
yusti napisała:"wole czytac, słuchać niz opowiadać."
słuchaczami jesteśmy bardzo dobrymi
yusti napisała:"czesto przed takim umówionym spotkaniem wymyslam 3 wątki które porusze jak zapadnie cisza:) ćwicze rolę."
zawsze próbowałem coś wymyślić, ale to co mi przychodzi do głowy uznawałem za nieodpowiednie i zrezygnowałem z tego sposobu.
Jestem osobą skoncentrowaną na swoich obowiązkach. Nie znaczy to że nie lubię się bawić, wręcz przeciwnie, tyle że ja bawić się potrafię tylko wtedy, kiedy w życiu mam jako taki spokój i nie muszę się martwić, że niedługo mam coś do zrobienia. Oczywiście nie muszę chyba pisać, że takei chwile wytchnienia zdarzają się bardzo rzadko, a już w styczniu lub maju to w ogóle
ŚWIĘTE SŁOWA
jedynki sa same, bo ich Jedynkowy analityczny umysl przy pierwszym kontakcie z przedstawicielem plci przeciwnej, ktorego kandydature na potencjalnego partnera moznaby rozwazyc, dokonuje nieprawdopodobnych operacji myslowych, przewidujac z gory ich dalsze wspolne zycie. wynajduje wszelkie mozliwe preteksty, wady tego biednego czlowieka, czy tez obojetnie jakie inne cudawianki, byleby sobie racjonalnie wytlumaczyc, ze z nim to nie warto zaczynac, bo i tak sie ten zwiazek rozpadnie.
uśmiałem się ale sam mam tą przypadłość
do kazdgo sie przyczepie i znajde w nim byle co, co skutecznie mnie zablokuje
Ależ ja kocham odmienność!
Wspaniałe jest własnie odkrywanie drugiego człowieka i to, co go cieszy, czym się interesuje. Jedynki może chcą narzucać komuś, co ma robić, może też jaki ma być, ale nigdy nie chcą upodobnić kogoś do siebie. Ja nie lubię ludzi podobnych do mnie, a wręcz nieznoszę, gdy widzę u kogoś te same wady. Widzę wtedy jak sama muszę być odbierana w pewnych sytuacjach, a wiadomo jak bardzo surowo się za niedoskonałości karzemy. Obce dla nas słabości łatwiej przychodzi nam akceptować, pewnie dlatego, że nie piętnują nas samych Wspaniałomyślnie wtedy wybaczamy komuś słabość, kiedy nas ona nie dotyczny -bo my w tym przypadku jesteśmy doskonałe
nic dodać nic ująć, bardzo dobre spostrzezenie

jeśli post jest bez sensu to powiedzcie to wywale go
Podróżując na rumaku akceptowanych emocji, poszukując siebie wprowadzam do doliny łez,teorie sensu życia przez afirmację samego życia we wszystkich jego przejawach odbitych w zwierciadle sztuki.

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#125 Post autor: boogi » sobota, 23 maja 2009, 23:04

jeśli post jest bez sensu to powiedzcie to wywale go
Nie bądź taki krytyczny względem siebie ;)

Jedynki rozważające zalety i wady ewentualnego partnera? Oj tak, to w was jest niesamowite :P Zastanawiam się tylko, czy nie jest to cecha bardziej 1w2 niż 1w9...

Słuchacze - Jedynki wcale nie muszą być dobrymi słuchaczami; spotykałem osoby-1 które umiały słuchać, ale też i takie Jedynki, którym jadaczka za przeproszeniem się nie zamykała - i tylko pouczały, korygowały, naprostowywały... matko do ciebie! Oszaleć z takimi można :D

Z drugiej strony - fakt, ciężko, ale to bardzo ciężko, jest większości Jedynek rozmawiać o pierdołach; jeżeli sprawa nie jest ważna, to rozmowa idzie opornie; i uwaga odnośnie tej "ważności" - wystarczy, żeby sprawa była uznawana przez Jedynkę za ważną: chodzi o subiektywne odczucie; nawet, jeżeli rzecz jest mało ważna, ale Jedynka wmówi sobie że jest ważna (no bo coś musi robić, inaczej będzie na siebie wściekła że nic nie robi), to wtedy potrafi o tym rozmawiać i na tym się skupia. I wtedy spotkanie w moim odczuciu dla Jedynki nie jest nudne, bo skupia się ona na zadaniu, na robieniu czegoś, a nie na sobie (typ z Triady Kompetencji w końcu).
Zabawne dla mnie jest jednak, jeszcze raz wrócę do tematu, to że Jedynka potrafi sobie czasami wyjaśnić, iż coś jest ważne (nawet jeśli nie jest) i dopiero wtedy czuje się spokojnie. Jakby potrafiła istnieć tylko dla jakkolwiek pojętych "wyższych celów", zaś skrytykuje coś co wg niej nie jest ważne (owe "pierdoły" o których inni rozmawiają często tak namiętnie). Ale znam Jedynki, które trochę swoje myślenie w tym względzie przestawiły na właściwsze tory i nie brzmią już jak Smerf Ważniak ;]
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

#126 Post autor: yusti » niedziela, 24 maja 2009, 09:23

.
Ostatnio zmieniony wtorek, 12 października 2010, 20:07 przez yusti, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
car II
Posty: 558
Rejestracja: piątek, 22 maja 2009, 18:35
Enneatyp: Indywidualista

#127 Post autor: car II » poniedziałek, 25 maja 2009, 14:25

"znajomość z idiotką jest korzystna i trzeba się adaptować"
jeśli tylko idiotka to od biedy ujdzie, natomiast kłamca, zdrajca czy złośliwy gnojek nie ma szans.
Heh idiotki maja szczęście :D
Podróżując na rumaku akceptowanych emocji, poszukując siebie wprowadzam do doliny łez,teorie sensu życia przez afirmację samego życia we wszystkich jego przejawach odbitych w zwierciadle sztuki.

Invisible_Skylark
Posty: 17
Rejestracja: sobota, 11 lipca 2009, 22:00
Lokalizacja: Ciechanów

Para 1-4

#128 Post autor: Invisible_Skylark » sobota, 11 lipca 2009, 22:31

Witam, chciałabym prosić o poradę Panów-Jedynki. Od jakiegoś czasu spotykam się z chłopakiem Jedynką i było nam razem bardzo dobrze. Niestety On mieszka bardzo daleko od mojego rodzinnego miasta i nie możemy się zbyt często widywać. Któregoś dnia nagle przestał się do mnie odzywać. Tak po prostu, bez słowa. Zaintrygowało mnie to, bo zazwyczaj, kiedy byliśmy od siebie daleko zawsze szukaliśmy jak najwięcej sposobów, by ze sobą porozmawiać, mieć ciągły kontakt... W końcu zaczął odpisywać, ale tylko jakimiś półsłówkami typu "tak", "nie", "nie wiem", itp. Czy to możliwe, że znalazł sobie nowy "obiekt westchnień", kiedy dzień wcześniej zapewniał mnie jak bardzo mnie kocha? A może Jedynki mają skłonność do wycofywania się z poważniejszych związków? Niecierpliwie czekam na odpowiedź.
Look what You did. Is this how You wanted it to be?...
4w5

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

#129 Post autor: yusti » sobota, 11 lipca 2009, 23:18

.
Ostatnio zmieniony środa, 13 października 2010, 05:07 przez yusti, łącznie zmieniany 1 raz.

Invisible_Skylark
Posty: 17
Rejestracja: sobota, 11 lipca 2009, 22:00
Lokalizacja: Ciechanów

#130 Post autor: Invisible_Skylark » sobota, 11 lipca 2009, 23:28

Heh, spotkałam się już z takim określeniem Czwórki, ale mogę Cię zapewnić, że nie do wszystkich Czwórek się to tyczy, to nie reguła. Próbowałam go wypytywać co się stało, bo wyczułam, że coś się między nami nagle zmieniło i nie dostałam żadnej odpowiedzi, no i już po prostu nie wiem co robić :/
Look what You did. Is this how You wanted it to be?...
4w5

Awatar użytkownika
Karolka
Posty: 105
Rejestracja: środa, 27 maja 2009, 09:43
Lokalizacja: Gdańsk

#131 Post autor: Karolka » niedziela, 12 lipca 2009, 04:24

yusti pisze:a czwórka...tylko o sobie pomyśli..że ON NIE DZWONI NIE ADORUJE< NIE ZABIEGA JUŻ O NIĄ, JA JA JA jestem zaniedbana
Każdy by się przejął. To nie ma nic wspólnego z egocentryzmem.
4w5 "Moje dzisiaj obala moje wczoraj"

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

#132 Post autor: yusti » niedziela, 12 lipca 2009, 08:45

.
Ostatnio zmieniony piątek, 15 października 2010, 22:17 przez yusti, łącznie zmieniany 1 raz.

Invisible_Skylark
Posty: 17
Rejestracja: sobota, 11 lipca 2009, 22:00
Lokalizacja: Ciechanów

#133 Post autor: Invisible_Skylark » niedziela, 12 lipca 2009, 10:41

yusti pisze:weź go na litość;> Poczucie winy wzbudź może;p - "Dlaczego się do mnie nie odzywasz? Martwię się o Ciebie. Czy ja zrobiłam coś nie tak? Zawiodłam Cię? jeśli Cię zraniłam, przepraszam- nie chciałam." Jedynka to nawet z grzeczności MUSI odpowiedzieć co się stało;p Wyrzuty sumienia jej życ nie dadzą heheh Choćby jednym zdaniem jak go co boli
Ale jakby był rozwiniętym mądrym dżentelmenem to tak powinienem zrobić-poinformować na czym stoimy
Próbowałam... Dzisiaj mi odpisał... że nie może pisać i tyle. Ani słowa wyjaśnienia.
Look what You did. Is this how You wanted it to be?...
4w5

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

#134 Post autor: yusti » niedziela, 12 lipca 2009, 10:44

.
Ostatnio zmieniony środa, 13 października 2010, 16:21 przez yusti, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Dfence
Posty: 54
Rejestracja: czwartek, 11 stycznia 2007, 18:10
Lokalizacja: Wroc

#135 Post autor: Dfence » poniedziałek, 13 lipca 2009, 12:43

Invisible_Skylark pisze:
yusti pisze:weź go na litość;> Poczucie winy wzbudź może;p - "Dlaczego się do mnie nie odzywasz? Martwię się o Ciebie. Czy ja zrobiłam coś nie tak? Zawiodłam Cię? jeśli Cię zraniłam, przepraszam- nie chciałam." Jedynka to nawet z grzeczności MUSI odpowiedzieć co się stało;p Wyrzuty sumienia jej życ nie dadzą heheh Choćby jednym zdaniem jak go co boli
Ale jakby był rozwiniętym mądrym dżentelmenem to tak powinienem zrobić-poinformować na czym stoimy
Próbowałam... Dzisiaj mi odpisał... że nie może pisać i tyle. Ani słowa wyjaśnienia.
Jak by chciał skończyć znajomość to by raczej powiedział wprost. Pewnie stało się coś poważnego lub wstydliwego. Najlepiej się spytaj kiedy będzie mógł wszystko wyjaśnić.
1w2 (ADWOKAT)

ODPOWIEDZ