Prawo
- Orest_Reinn
- Posty: 1606
- Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 19:26
- Enneatyp: Mediator
Prawo
Jak Jedynki traktują prawo? Oczywiście nie mam na myśli bzdur jak przechodzenie na czerwonym świetle...
Mam na myśli hipotetyczną sytuację, że w imię zasad 1 musi dokonać poważnego pogwałcenia prawa. Zgodnie z moim wyobrażeniem tego typu, raczej to zrobi. W wyobraźni widzę rewolucjonistę, uważający panujący system za niesprawiedliwy. Nie wiem, być może się mylę.
Mam na myśli hipotetyczną sytuację, że w imię zasad 1 musi dokonać poważnego pogwałcenia prawa. Zgodnie z moim wyobrażeniem tego typu, raczej to zrobi. W wyobraźni widzę rewolucjonistę, uważający panujący system za niesprawiedliwy. Nie wiem, być może się mylę.
Re: Prawo
Gandhi
* Każdy, kto podporządkowuje się niesprawiedliwemu prawu, ponosi odpowiedzialność za to wszystko, co jest tego konsekwencją. Toteż, jeżeli prawo i sprawiedliwość są w konflikcie, musimy wybrać sprawiedliwość i nieposłuszeństwo wobec prawa.
Podróżując na rumaku akceptowanych emocji, poszukując siebie wprowadzam do doliny łez,teorie sensu życia przez afirmację samego życia we wszystkich jego przejawach odbitych w zwierciadle sztuki.
- Venus w Raku
- VIP
- Posty: 1058
- Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
- Enneatyp: Perfekcjonista
Re: Prawo
W 1930 roku, aby pomóc Indiom wyzwolić się od brytyjskiej kontroli, Mahatma Gandhi zorganizował pokojowy masz w proteście przeciwko Brytyjskiemu Podatkowi Solnemu. Podatek Solny czynił nielegalnym swobodne zbieranie soli na wybrzeżach Indii, pozwalając na całkowitą kontrolę nad solą monopolowi brytyjskiemu i zmuszając do jej kupowania ludność, której nie było na to stać.
Gandhi i 78 mężczyzn pomaszerowało na wybrzeże Indii. Gandhi pierwszy podniósł kawałek soli, łamiąc tym brytyjskie prawo, a za nim zrobili to samo pozostali uczestnicy marszu.
Miesiąc potem Gandhi został aresztowany i wrzucony do więzienia zapełnionego już uczestnikami protestu.
1w9, 6w5, sp/sx
Re: Prawo
no i dobrze zrobił
Podróżując na rumaku akceptowanych emocji, poszukując siebie wprowadzam do doliny łez,teorie sensu życia przez afirmację samego życia we wszystkich jego przejawach odbitych w zwierciadle sztuki.
Re: Prawo
Kiedys w szkole sredniej zlamalam prawo bo porysowalam stol w kafeterii i policjantka mnie wziela zebym zeznawala dlaczego i czym itp. Potem zrobilam cos podobnego drugi raz ale to byl inny stolik i innym przedmiotem i tez mi sie oberwalo, ale tylko upomnienie.
Dziwne, bo nigdy nie rajcowalo mnie rysowanie sladow, ale to jedyne dwa razy jak prawo mnie dogonilo o cos zakazanego.
Dziwne, bo nigdy nie rajcowalo mnie rysowanie sladow, ale to jedyne dwa razy jak prawo mnie dogonilo o cos zakazanego.
1w9, INFJ/j, sx/sp/so (silny zwiazek z polaczeniami 7 i 4, oraz i8i6)
___
Oh laughing man
What have you won?
Don't tell me what cannot be done.
___
Oh laughing man
What have you won?
Don't tell me what cannot be done.
Re: Prawo
O bylo bylo Yusti! Za pierwszym razem strasznie sie poplakalam bo zrobilam to zupelnie bezmyslnie, w zamysleniu. Uwazalam ze policjantka wyolbrzymila sprawe i sie wewnetrznie usprawiedliwialam. To co zrobilam to nie bylo nic powaznego wiec obwinialam ja za panikarstwo. Za drugim razem bylo podobnie. Nie wiem, chyba z jakiegos powodu myslalam wtedy, ze oznaczenie zniszcznych juz i tak lawek to nic wielkiego. Nie mialam wyrzutow sumienia, raczej nerwy na przerwazliwionych szpiegow. Ale po tym drugim razie juz nigdy tego nawet nie probowalam. Za duzo "traumatycznych" wspomnien z tym zwiazanych, haha. Ingerencja prawa powaznie poskutkowala!
1w9, INFJ/j, sx/sp/so (silny zwiazek z polaczeniami 7 i 4, oraz i8i6)
___
Oh laughing man
What have you won?
Don't tell me what cannot be done.
___
Oh laughing man
What have you won?
Don't tell me what cannot be done.
Re: Prawo
Nie mam problemu z prawem - jesli mogę coś na tym zyskać, lub jest to konieczne, złamię je bez wyżutów sumienia. Uważam, że prawo nie zawsze jest słuszne i nie zawsze zgodne z MOIMI zasadami (które są, ma się rozumieć, the best ).
O dziwo, NIGDY nie przechodzę na czerwonym. Zawsze wyobrażam sobie, jakie to musi być irytujące dla kierowców... Za to pisanie po ławkach było u mnie notoryczne - zdażyło mi się nawet na praktykach pedagogicznych, kiedy klasa wyszła na przerwę, z czystej przekory oznajmić światu, że "Kocham P.P."
O dziwo, NIGDY nie przechodzę na czerwonym. Zawsze wyobrażam sobie, jakie to musi być irytujące dla kierowców... Za to pisanie po ławkach było u mnie notoryczne - zdażyło mi się nawet na praktykach pedagogicznych, kiedy klasa wyszła na przerwę, z czystej przekory oznajmić światu, że "Kocham P.P."
1w2
Re: Prawo
Ja przechodzę na czerwonym kiedy widzę ,że kierowcy tez maja jeszcze czerwone. Wtedy się nie powinni denerwować.
Podróżując na rumaku akceptowanych emocji, poszukując siebie wprowadzam do doliny łez,teorie sensu życia przez afirmację samego życia we wszystkich jego przejawach odbitych w zwierciadle sztuki.