Jedynka jako rodzic
- Kapar
- VIP
- Posty: 2333
- Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: DownUnder
- Kontakt:
Re: Plany prokreacyjne Jedynek
O nie yusti, to jeszcze nie koniec! Jeszcze ja nie mialem okazji, zeby wrzucic swoje 3 grosze
Bawie sie teraz montowaniem wideo, strasznie dlugo sie pliki formatuja i renderuja wiec mam czas...
Do dziela:
Trudno mi sie odniesc do dyskusji z prawie 3 stron i odpowiadac na cytaty wiec odniose sie tylko do ogolnych kwestii przewijajacych sie miedzy Cares, VwR, atis, valerie i yusti.
->Rodzic zla Jedynka a'la opis atis.
Mi ten opis nie jest w 100% znajomy ale latwo moge sobie cos takiego wyobrazic. Wg mnie problem z niezdrowymi rodzicami Jedynkami jest zwyczajnie taki, ze narzucaja oni wymagania z gory i sami sie do swoich standardow rzadko stosujac tzn nie dawajac przykladu. Jedynkowy rodzic ma w glowie idealy (lub wzor porzadku wg widzi-mi-sie) w sposob teoretyczny te wizje przekazuje ale nie zawsze robi to przez czyn i wlasny przyklad. A dziecko nie uczy sie wzorcow i zachowan poprzez teoretyzowanie, awantury, napominanie i tlumaczenie. Dziecko bedzie zwyczajnie nasladowac to, co widzi. Ludzie wychowani przez Pedantow/chore Jedynki, powinni wg mnie pamietac, ze wychowuje sie czynem a nie zawsze slowem czy kara. To jest glowny problem wg mnie, bo lepiej wychowywac dziecko z jakims bledami ale konsekwentnie niz idealistycznie i niekonsekwentnie.
Diagnoza i obserwacje dzieci Jedynek wg atis, dzieci, ktore nie czuly potrzeby utrzymywania kontaktu z rodzicami sa normalna konsekwencja sztywnego, rygorystycznego wychowania. A takze ciaglego obwiniania i "gnebienia" dziecka, ktore zwyczajnie chce miec spokoj na reszte zycia.
->Wpajanie wartosci i uczenie samodzielnosci.
Ja jestem samodzielny i mam silne wartosci ktorych sie trzymam a jednym z moich rodzicow jest Perfekcjonista. Samodzielnosc zawdzieczam swojej jedynkowej rodzicielce natomiast wartosci wyksztalcilem nie poprzez wychowanie, bo szukalem ich na wlasna reke w imie nietzschowego przewartosciowania wszelkich wartosci.
Robienie czegos za dziecko a pozniej opieprz ze tego nie umie poradnie zrobic znam na wlasnej skorze ale ja jakos sobie ze wszystkim umialem sam poradzic ale dlatego, ze od malego dazylem do samodzielnosci i nie znosilem jak mnie ktos wyreczal. Moze z kims innym to by tak nie zadzialalo...
->Przypisywanie wszelkiego zla Jedynkom
Temat stary prawie jak to forum. Wszelkiemu zlu sa winne Osemki. Powaznie! Pomyslcie o tych wszystkich zbrodniach, psychopatach, wojnach, gwaltach w historii, ktore z duzym prawdopodobienstwem mogly byc popelnione przez Osemki. Wszak dawniejsze czasy bardziej sprzyjaly, zeby osemkowej naturze dac upust. Jedynie, te wszystkie zle Osemki z takim samym prawdopodobienstwem zostaly wychowane przez chore Jedynki hehehe
->Bledne rozpoznawanie rodzicow Jedynek jako dwojki albo szostki. Wartosciowanie rodzica
Moim zdaniem opis i argumenty Venuski sa nie przekonywujace. Po pierwsze roznica dzieki, ktorej mozna rozpoznac rodzica Jeydnke jest to, ze dobro dziecka bedzie widzial nawet w czyms oczywiscie podejrzanym. Chodzi mi o kary i tak dalej "dla dobra dziecka". Z tym calym opisem, o jakims sie tu dyskutuje, wlasnie taka postawa jest takze czesta. Wiem to z wlasnego przypadku a takze moich bylych dziewczyn i znajomych majacych Jedynkowych rodzicow. "Na prawde nie chce cie karac ale to dla twojego dobra" - najdelikatniejsza wypowiedz jaka mi w zwiazku z tym przychodzi do glowy.
Cechy laczace Dwojki, Szostki i Jedynki moga rzecz jasna istniec i byc mylace ale nie w relacji z rodzicem. Atis napisala, ze trudno jej ocenic wlasnego rodzica. Dla mnie im blizej jest sie kogos, tym latwiej wytypowac te osobe. Znajac kogos dobrze poznajemy wszytskie aspekty tej oosby, tzn np inne zachowania blizsze powiazanym typom. Ale da sie wyodrebnic te jedna glowna droge reagowania i tak dalej.
Inna sprawa jest obiektywne ocenienie i wartosciowanie czynow bliskiej osoby. Nie ma co mowic o zlym czy dobrym rodzicu. Mozna rozmawiac i dzielic sie ich bledami. Zgadzam sie z yusti, ze nie ma co biadolic tylko pogodzic sie ze soba i tym co sie przezylo. Bez tego nie ma ani kroku na przod. Trzeba przebaczyc, jesli ma sie jakies zadry. Nie ma co obwiniac niewazne jaki rodzic zly nie byl. Czy to Jedynka, Osemka czy Szostka. Bedac swiadomym bledow naszych rodzicieli i tego jak jestesmy "popieprzeni" najwiekszym wyzwaniem i sukcesem jest zdecydowanie sie na wlasne dzieci. Nie ma co na sile wychowywac je zupelnie inaczej od tego jak sami bylismy wychowani wg mnie. Nasi rodziciele tez zapewne starali sie cos ulepszyc wychowujac nas w porownaniu z tym jak byli wychowani. Co zlego ma przesiaknac, to i tak przesiaknie. Ale wychowanie dziecka jest jedynym i ostatecznym sprawdzianem tego, jak sami sobie ze swoja historia poradzilismy. A tak, wchodzi sie tylko pod klosz i przegrywa sie, bo lek wygrywa. Lek przed samym soba.
Na koniec. Zostalem wychowany przez chora Jedynke. Nie mam ochoty z nia utrzymywac cieplych stosunkow, kiedy sie usamodzielnie. Ale nie mam do niej pretensji choc jestem bardzo swiadom tego jak ona na mnie zle wplynela. Ale moge tylko isc dalej i grac swoja melodie.
Bawie sie teraz montowaniem wideo, strasznie dlugo sie pliki formatuja i renderuja wiec mam czas...
Do dziela:
Trudno mi sie odniesc do dyskusji z prawie 3 stron i odpowiadac na cytaty wiec odniose sie tylko do ogolnych kwestii przewijajacych sie miedzy Cares, VwR, atis, valerie i yusti.
->Rodzic zla Jedynka a'la opis atis.
Mi ten opis nie jest w 100% znajomy ale latwo moge sobie cos takiego wyobrazic. Wg mnie problem z niezdrowymi rodzicami Jedynkami jest zwyczajnie taki, ze narzucaja oni wymagania z gory i sami sie do swoich standardow rzadko stosujac tzn nie dawajac przykladu. Jedynkowy rodzic ma w glowie idealy (lub wzor porzadku wg widzi-mi-sie) w sposob teoretyczny te wizje przekazuje ale nie zawsze robi to przez czyn i wlasny przyklad. A dziecko nie uczy sie wzorcow i zachowan poprzez teoretyzowanie, awantury, napominanie i tlumaczenie. Dziecko bedzie zwyczajnie nasladowac to, co widzi. Ludzie wychowani przez Pedantow/chore Jedynki, powinni wg mnie pamietac, ze wychowuje sie czynem a nie zawsze slowem czy kara. To jest glowny problem wg mnie, bo lepiej wychowywac dziecko z jakims bledami ale konsekwentnie niz idealistycznie i niekonsekwentnie.
Diagnoza i obserwacje dzieci Jedynek wg atis, dzieci, ktore nie czuly potrzeby utrzymywania kontaktu z rodzicami sa normalna konsekwencja sztywnego, rygorystycznego wychowania. A takze ciaglego obwiniania i "gnebienia" dziecka, ktore zwyczajnie chce miec spokoj na reszte zycia.
->Wpajanie wartosci i uczenie samodzielnosci.
Ja jestem samodzielny i mam silne wartosci ktorych sie trzymam a jednym z moich rodzicow jest Perfekcjonista. Samodzielnosc zawdzieczam swojej jedynkowej rodzicielce natomiast wartosci wyksztalcilem nie poprzez wychowanie, bo szukalem ich na wlasna reke w imie nietzschowego przewartosciowania wszelkich wartosci.
Robienie czegos za dziecko a pozniej opieprz ze tego nie umie poradnie zrobic znam na wlasnej skorze ale ja jakos sobie ze wszystkim umialem sam poradzic ale dlatego, ze od malego dazylem do samodzielnosci i nie znosilem jak mnie ktos wyreczal. Moze z kims innym to by tak nie zadzialalo...
->Przypisywanie wszelkiego zla Jedynkom
Temat stary prawie jak to forum. Wszelkiemu zlu sa winne Osemki. Powaznie! Pomyslcie o tych wszystkich zbrodniach, psychopatach, wojnach, gwaltach w historii, ktore z duzym prawdopodobienstwem mogly byc popelnione przez Osemki. Wszak dawniejsze czasy bardziej sprzyjaly, zeby osemkowej naturze dac upust. Jedynie, te wszystkie zle Osemki z takim samym prawdopodobienstwem zostaly wychowane przez chore Jedynki hehehe
->Bledne rozpoznawanie rodzicow Jedynek jako dwojki albo szostki. Wartosciowanie rodzica
Moim zdaniem opis i argumenty Venuski sa nie przekonywujace. Po pierwsze roznica dzieki, ktorej mozna rozpoznac rodzica Jeydnke jest to, ze dobro dziecka bedzie widzial nawet w czyms oczywiscie podejrzanym. Chodzi mi o kary i tak dalej "dla dobra dziecka". Z tym calym opisem, o jakims sie tu dyskutuje, wlasnie taka postawa jest takze czesta. Wiem to z wlasnego przypadku a takze moich bylych dziewczyn i znajomych majacych Jedynkowych rodzicow. "Na prawde nie chce cie karac ale to dla twojego dobra" - najdelikatniejsza wypowiedz jaka mi w zwiazku z tym przychodzi do glowy.
Cechy laczace Dwojki, Szostki i Jedynki moga rzecz jasna istniec i byc mylace ale nie w relacji z rodzicem. Atis napisala, ze trudno jej ocenic wlasnego rodzica. Dla mnie im blizej jest sie kogos, tym latwiej wytypowac te osobe. Znajac kogos dobrze poznajemy wszytskie aspekty tej oosby, tzn np inne zachowania blizsze powiazanym typom. Ale da sie wyodrebnic te jedna glowna droge reagowania i tak dalej.
Inna sprawa jest obiektywne ocenienie i wartosciowanie czynow bliskiej osoby. Nie ma co mowic o zlym czy dobrym rodzicu. Mozna rozmawiac i dzielic sie ich bledami. Zgadzam sie z yusti, ze nie ma co biadolic tylko pogodzic sie ze soba i tym co sie przezylo. Bez tego nie ma ani kroku na przod. Trzeba przebaczyc, jesli ma sie jakies zadry. Nie ma co obwiniac niewazne jaki rodzic zly nie byl. Czy to Jedynka, Osemka czy Szostka. Bedac swiadomym bledow naszych rodzicieli i tego jak jestesmy "popieprzeni" najwiekszym wyzwaniem i sukcesem jest zdecydowanie sie na wlasne dzieci. Nie ma co na sile wychowywac je zupelnie inaczej od tego jak sami bylismy wychowani wg mnie. Nasi rodziciele tez zapewne starali sie cos ulepszyc wychowujac nas w porownaniu z tym jak byli wychowani. Co zlego ma przesiaknac, to i tak przesiaknie. Ale wychowanie dziecka jest jedynym i ostatecznym sprawdzianem tego, jak sami sobie ze swoja historia poradzilismy. A tak, wchodzi sie tylko pod klosz i przegrywa sie, bo lek wygrywa. Lek przed samym soba.
Na koniec. Zostalem wychowany przez chora Jedynke. Nie mam ochoty z nia utrzymywac cieplych stosunkow, kiedy sie usamodzielnie. Ale nie mam do niej pretensji choc jestem bardzo swiadom tego jak ona na mnie zle wplynela. Ale moge tylko isc dalej i grac swoja melodie.
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.
- Ceres
- Posty: 821
- Rejestracja: czwartek, 17 września 2009, 23:59
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: UK
Re: Plany prokreacyjne Jedynek
W sumie jestem ciekawa.. Nie wiem, może to i nie jest reguła, ale.. Czy zawsze przynajmniej jedno z dzieci rodzica Jedynki, jest Ósemką?
Moja sis jest w sumie 8w9.. A że była najstarsza, to zawsze od niej najbardziej wymagano samodzielności...
Moja sis jest w sumie 8w9.. A że była najstarsza, to zawsze od niej najbardziej wymagano samodzielności...
Spotykam ludzi, szukam mądrych słów,
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...
4w5, sx/sp, EIE
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...
4w5, sx/sp, EIE
- atis
- Posty: 2789
- Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: różowy balonik
Re: Plany prokreacyjne Jedynek
Napisałam tylko, że trudno mi ocenić jakim typem był konkretnie mój tata.Atis napisala, ze trudno jej ocenic wlasnego rodzica.
xxx xx/xx XXXx
Re: Plany prokreacyjne Jedynek
.
Ostatnio zmieniony piątek, 15 października 2010, 21:51 przez yusti, łącznie zmieniany 2 razy.
- Ceres
- Posty: 821
- Rejestracja: czwartek, 17 września 2009, 23:59
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: UK
Re: Plany prokreacyjne Jedynek
Czy to źle? Sama jestem dzieckiem Jedynki, więc mam prawo głosu.yusti pisze: Ósemka, Trójka i Czwórka gadają o Planach prokreacyjnych Jedynek.
No no, ciekawe czemu tak mało Jedynek się wypowiada o swym planach prokreacyjnych?
Spotykam ludzi, szukam mądrych słów,
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...
4w5, sx/sp, EIE
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...
4w5, sx/sp, EIE
- Kapar
- VIP
- Posty: 2333
- Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: DownUnder
- Kontakt:
Re: Plany prokreacyjne Jedynek
Wypowiadaja sie, ze nie chca miec dzieci a jak juz to dziecko-niewolnika. Taki obraz sie jedynie wylania
Myslalem nad wydzieleniem tego z planow prokreacyjnych, bo ta dyskusja przerodzila sie w offtopic ale taki sensowny.
Myslalem nad wydzieleniem tego z planow prokreacyjnych, bo ta dyskusja przerodzila sie w offtopic ale taki sensowny.
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.
Re: Plany prokreacyjne Jedynek
.
Ostatnio zmieniony piątek, 15 października 2010, 21:51 przez yusti, łącznie zmieniany 2 razy.
- Kapar
- VIP
- Posty: 2333
- Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: DownUnder
- Kontakt:
Re: Plany prokreacyjne Jedynek
Jesli z reka na sercu przejrzyc caly watek to wlasnie takie odpowiedzi pojawiaja sie najczesciej. Prawda nie boli
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.
- inv
- Posty: 1305
- Rejestracja: piątek, 25 czerwca 2010, 14:10
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: zakorkowana butelka w najbliższym morzu
Re: Plany prokreacyjne Jedynek
czyli jednak mój post w dziale czwórek, w temacie o wadze słów, wcale bez sensu nie był.
dobrze, że ludzie piszą w tym temacie i rozdrapują to, ja mam z tego wspaniałą rozrywkę
dobrze, że ludzie piszą w tym temacie i rozdrapują to, ja mam z tego wspaniałą rozrywkę
Stałe, zdrowe 8w7 sx/so
bzy bzy.
bzy bzy.
- atis
- Posty: 2789
- Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: różowy balonik
Re: Plany prokreacyjne Jedynek
Podejrzewam, że jedynym typem, który odczytałby to inaczej są same jedynki
xxx xx/xx XXXx
Re: Plany prokreacyjne Jedynek
.
Ostatnio zmieniony piątek, 15 października 2010, 21:51 przez yusti, łącznie zmieniany 5 razy.
- Kapar
- VIP
- Posty: 2333
- Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: DownUnder
- Kontakt:
Re: Plany prokreacyjne Jedynek
Ankieta ankieta, a wypowiedzi wypowiedziami. Mam takie cos, ze lubie wkladac kij w mrowisko. Jedynkowe mrowisko bardzo skromne ale yusta nadrabia za wiele Jedynek. Nie wiem co by bylo jakbysmy mieli wiecej niz jedna yusti
Wiec moim kijkiem bedzie temat: Grochem o sciane (o Perfekcjoniste)
Wiec moim kijkiem bedzie temat: Grochem o sciane (o Perfekcjoniste)
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.
Re: Plany prokreacyjne Jedynek
Też mi się tak wydaje. Mnie wychowała 1 (średniego poziomu zdrowia, potem niskiego) z podejściem "co inni pomyślą" druga rzecz która mnie od dawien dawna doprowadzała do szału to hipokryzja czyli jak b_k wspomniał - nie dawanie przykładu własnym postępowaniem a pouczankach co jak ma wyglądać a potem robieniu na odwrót.Podejrzewam, że w przypadku gdy rodzicem jest 1 a dziecko należy do 'trudnych', energetycznych i dość przebojowych, to zawsze wyrośnie z niego 8, ale zbyt mało przeanalizowałam rodzin, by wysnuwać stuprocentowe wnioski i rozciągać je na wszystkie przypadki.
I to z chaty wyniosłem niechęć do tego że ktoś coś pieprzy jak co ma wyglądać, a inaczej postępuje (jawne kłamstwo na które się z czasem wyczulasz i coraz bardziej drażni - a które z kolei jest rzeczą której 8 nie toleruje- i powoduje następny - poczucie niesprawiedliwości jak narzuca mi robienie czegoś czego sam nie robi) Uczysz się za młodu niechęci do takich rzeczy.
I ten beznadziejny sposób pojmowania świata, siebie samego i całej rodziny "co inni powiedzą" - gadania i robienia tak żeby myśleli że jest pięknie chociaż nie jest. W stosunku do obu zjawisk wywołuje to poczucie ucisku i bunt. A przede wszystkim brak uczuć tam gdzie powinny być - między najbliższymi (połączenie 2 u ósemki w jej wyobrażeniu) bo zdanie jakichś idiotów jest ważniejsze od komfortu i ciepła rodziny.
A ucisk u takiej 1 jest odczuwalny mocno przy każdej pierdole co z kolei powoduje ogólne życie ze sporą dawką nerwów i stresu (8 gotowa do walki na wszelki wypadek w każdej chwili musząca się często buntować).
Wpajasz sobie w zbuntowany przez lata ucisku łeb że chcesz dokładnie na odwrót niż jest, przez wiele lat może to ukształtować całkowicie przeciwne podejście do całego świata, które akurat pięknie charakteryzuje zdrową 8-kę z jej świętościami. Prawda, sprawiedliwość, troska i ochrona dla bliskich, wyjebane na to co ludzie powiedzą - wszystkiego czego nie miał w domu.
Z 1 poza tym jest tak że ona nawet jak karze to robi to w sposób dość spokojny. Dzieciak po jakimś czasie dojdzie do wniosku co się dzieje i zacznie się buntować, szczególnie jak zobaczy że inni rodzice łagodniej i lepiej do swoich dzieci podchodzą. Odwali manianę raz, rodzic "zdyscyplinuje" odwali 2 raz - też będzie lajtowo. Dzieciak uczy się że ujawnianie gniewu nie jest w domu takie straszne bo będzie conajwyżej jakiś tam szlaban albo opierdziel. Jako że 1 swoje człowieczeństwo ma też w poważaniu nie uchyli uczuć, nie powie że mu źle, przykro że się kłócimy, nie poryczy się itp... nie rozmiękczy w żaden sposób - to z kolei spowoduje że dzieciak do końca nie będzie sobie zdawał sprawy z tego że kogoś swoimi wybuchami uraża (może przenieść się to na innych potem), conajwyżej dostanie następną karę którą i tak pewnie oleje albo jakoś tam ominie albo po raz kolejny zaciśnie zeby.
Poza tym rzeczywiście - 1 nie wyjaśni co dlaczego jest dobrze - jest tak i koniec. To zmusza do kombinowania i próbowania innych dróg, dociekania co i jak - aktywności jak nie w domu przy drugim rodzicu to poza nim. Aktywność, poszukiwanie i indywidualizm to też cecha 8
W przeciwieństwie do rodzica 8 - ci to potrafią tak storpedować nieposłuszeństwo dzieciaka że czasem jedyną formą obrony jest podporządkowanie się i uległość. Z kolei też chore 8 czepiają sie pierdół tak samo jak 1 tyle że gwałtowniej a jako dzieciak z taką nie wygrasz, więc ktoś taki przerobi dzieciaka albo na perfekcjonistę który będzie czuł lek przed każdą pierdołą albo w kogoś kto sie wycofuje jak napotka przeciwności losu co z własnej chałupy też wyniesie
Jak na mnie to leciałoby tak. Zdrowa 1 rodzic - być może dzieciak 1-ka. Chora 1 rodzic - dzieciak 8-ka albo 3-ka.
Za to chora 8 wychować może moim zdaniem całą masę typów zależnych od innych i reagujących strachem albo podporządkowaniem na problemy - poza 1 to 9-tki, fobiczne 6, 5tki, 2ki, właściwie to chyba tylko 7-ka z tego nie dałaby rady powstać
4 pomijam bo u nich to chyba chemia móżdża głównie wpływa na postrzeganie świata.
Re: Plany prokreacyjne Jedynek
Z wcześniejszą częścią postu zgadzam się całkowicie. Szczególnie mnie denerwowało to robienie wszystkiego na pokaz. Ciężko było powstrzymać śmiech, jak usłyszałam od nauczycielki, że "ja mam taką idealną rodzinę". No ale rodzice zawsze dbali o to, by stwarzać takie pozory. I ta hipokryzja, jak mnie to denerwuje. Raz ojcu to wszystko wypomniałam, te wszystkie sytuacje, w których mówił A i robił B.Jak na mnie to leciałoby tak. Zdrowa 1 rodzic - być może dzieciak 1-ka. Chora 1 rodzic - dzieciak 8-ka albo 3-ka.
Za to chora 8 wychować może moim zdaniem całą masę typów zależnych od innych i reagujących strachem albo podporządkowaniem na problemy - poza 1 to 9-tki, fobiczne 6, 5tki, 2ki, właściwie to chyba tylko 7-ka z tego nie dałaby rady powstać
A teraz nawiążę do cytatu.
U mnie w domu to jest tak, że mój ojciec jest 1w9. Zdecydowanie niezdrowe. Moja siostra jest 1w2, bardzo niezdrowe (zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, mutyzm wybiórczy, anemia - bo o wiele za mało je, uważa, że jest gruba). No i ja jestem 2. Więc w podany przez Ciebie schemat się nie wpisuję. Myślę, że dużo zależy też od drugiego rodzica. Nawet jeśli ma mniejszy udział w wychowaniu, to na pewno ma wpływ. Moja mama jest 4w5 i to na pewno miało wpływ na mnie, a na moją siostrę to już całkiem. Bo na przykład mój chłopak, wychowany praktycznie przez swoją babkę (1w9) jest 9w8, jego mama, wychowana przez tę samą osobę, jest prawdopodobnie 2. Mój przyjaciel, 9w1 też miał ojca-Jedynkę. Albo od temperamentu dziecka. Bo na przykład moja siostra się tak "poddaje" tym wszystkim działaniom ojca, a ja - nie.
2 sx/so
EIE
"W świecie szaleńców ludzie chorzy są zdrowymi." - Philip K. Dick
EIE
"W świecie szaleńców ludzie chorzy są zdrowymi." - Philip K. Dick
Re: Plany prokreacyjne Jedynek
.
Ostatnio zmieniony piątek, 15 października 2010, 21:53 przez yusti, łącznie zmieniany 1 raz.