Jedynka jako "Zuch" - dyskusja nt. trafności opisu
Jedynka jako "Zuch" - dyskusja nt. trafności opisu
♥
Ostatnio zmieniony niedziela, 8 sierpnia 2010, 08:43 przez yusti, łącznie zmieniany 3 razy.
Znieczulicy która zabija osobowość...W przypadku Jedynki Fetorem jest Staranie - nieustanne usiłowanie poprawienia niedoskonałości świata, które doprowadza Jedynkę do usztywnienia ciała i postępującej znieczulicy.
Trochę offtopowo, ale w takich momentach zaczynam się smiać, radować nawet z niczego, poprostu nadciąga mania, z którą nie mogę się uporać, która mnie przeraża, ale również niestety jest jedynym momentem w którym radość pozwala mi zapomnieć o bólu i problemach.Jednak prawdziwy Duch Jedynki, który właśnie w tej chwili zachłystuje się Zachwytem Samym Przez Się, nie potrafi zadowalająco wyrazić się w jej ciele. Wejść do ciała, aby odczuwać również swoją Seksualność i Spontaniczność, elastyczność swych stawów i ścięgien, swobodę i nieprzewidywalność poruszeń - to dla Zucha nie lada trudność
Cały akapit, to odczuwanie mnie pociąga, ale nie zostałem w ten sposób wykonany. Wydaje mi się, że już na to będzie za późno.Zuch wielbi savoir vivre(...)
W takich momentach żałuje swojego uporu, wiem, że z taką dziwną postawą- nikomu niepasującą- zostanę na zawsze sam:|
Jak najbardziej...Zuch, na rzucone hasło, potrafi zapomnieć o sobie całkowicie.
Tutaj już stanowczo nie.Jedynka w swoim konserwatyzmie nie ma na względzie osobistego interesu, gdyż taką bezbożną potrzebę dawno w sobie zdusiła.
Reszta czytam i widzę, że jest trochę na siłę jakby. Nie twierdzę, że nie pasuje, lecz jest jakby... sztuczna, skamieniała. Nie wiem jak bardzo mnie to dotyka, ale staram się tego unikać... ale i tak z dnia na dzień zastygam.
nie widzę związku miedzy konserwatyzmem a oddawaniem się sprawie :>
Naprawdę nie przeraża Cię to? Zmieniasz się w oschłego potwra(nie chcę żeby to brzmiało tak dosadnie, ale tak właściwie jest). Ja również, nie potrafię korzystać z życia tak jak inny, mam swój światopogląd, wyznaje zasady które nie mieszczą się całkowicie w jakiejkolwiek ze stron. Mam swoją jedyną i niepowtarzalną stronę. Ile bólu trzeba znieść, żeby móc takie zdanie powiedzieć..."Znieczulicy która zabija osobowość... ", nie, nie zabija. Znieczulica tworzy moje lodowate, oschłe, skamieniałe "ego"
Ja 'stety' na to sobie nie pozwalam. Trudno mi zakceptować ludzi z ich poglądami, z ich manią szufladkowania, gonienia za pieniądzem(w jakiejkolwiek postaci), wnikania w czyjeś życie osobiste(nawet po ewidentnym jego braku ).i tak doopę liżę niejednemu w imię polubienia mnie, uczciwości, życzliwości, solidarności, solidności, rzetelności, prawd słusznych.
yusti napisała:"Ja to zaplanowałam i podoba mi się lodowatość. Mam już na nią zadatki po matce, muszę ją tylko udoskonalić."
No właśnie, absolutnie nie można się zmieniać, absolutnie trzeba siebie charakteryzować. Niedawno (ok. 1 rok temu odkryłem tą ideę).
Oto perfekcyjność tej idei (trzy ważne fakty):
1. charakteryzowanie jest prostrze niż zmienianie.
2. charakteryzowanie jest bezpieczniejsze niż zmienianie (gdyż zmienianie może komplikować psychikę, a charakteryzowanie ją precyzuje).
3. charakteryzowanie jest pewniejsze niż zmienianie ( gdyż w charakteryzowaniu zna się kategorycznie swój system psychiczny i wystarczy go tylko uwypuklić, w zmienianiu nie zna się kategorycznie nowego systemu psychicznego i trudno go uwypuklać).
Ja też lubię być "lodowatym", ponieważ lodowatość to męskość, a ja jestem męższczyzną ( poprzez bycie np. "lodowatym" charakteryzuję siebie).
No właśnie, absolutnie nie można się zmieniać, absolutnie trzeba siebie charakteryzować. Niedawno (ok. 1 rok temu odkryłem tą ideę).
Oto perfekcyjność tej idei (trzy ważne fakty):
1. charakteryzowanie jest prostrze niż zmienianie.
2. charakteryzowanie jest bezpieczniejsze niż zmienianie (gdyż zmienianie może komplikować psychikę, a charakteryzowanie ją precyzuje).
3. charakteryzowanie jest pewniejsze niż zmienianie ( gdyż w charakteryzowaniu zna się kategorycznie swój system psychiczny i wystarczy go tylko uwypuklić, w zmienianiu nie zna się kategorycznie nowego systemu psychicznego i trudno go uwypuklać).
Ja też lubię być "lodowatym", ponieważ lodowatość to męskość, a ja jestem męższczyzną ( poprzez bycie np. "lodowatym" charakteryzuję siebie).
czytam... czytam... z większością zgadzam się baz żadnych ale reszta może zaprzeczam bo nie chcę uwierzyć... choć mam nadzieję że ich naprawdę nie ma...
ale uderzył mnie fragment o jedynce jako "mrówce"... nie przypuszczałem że ktokolwiek może mieć takie poglądy jak ja... że ludzie są w stanie do myślenia tymi kategoriami... a tu proszę... wcale nie jest to takie rzadkie
ale uderzył mnie fragment o jedynce jako "mrówce"... nie przypuszczałem że ktokolwiek może mieć takie poglądy jak ja... że ludzie są w stanie do myślenia tymi kategoriami... a tu proszę... wcale nie jest to takie rzadkie
- Venus w Raku
- VIP
- Posty: 1058
- Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
- Enneatyp: Perfekcjonista
Re: Jedynka jako "Zuch" - dyskusja nt. trafności opisu
Jedynka jako Zuch - linki do tekstów na tarace, z których podejrzewam, że jeden był w piewszym poście w tym temacie:
http://www.taraka.pl/9g_jedynka
lub może ten tekst
http://www.taraka.pl/enneaprzewo_1
http://www.taraka.pl/9g_jedynka
lub może ten tekst
http://www.taraka.pl/enneaprzewo_1
1w9, 6w5, sp/sx