Jestem pełna podziwu dla ludzi, którzy potrafią wytworzyć taki klimat właśnie... Pozostają tajemniczy, lecz nie są zamurowani i niedostępni, nie mają przyklejonego uśmiechu, a nie są uważani za smutnych. Myślicie, że uniesione do góry kąciki ust powinny wystarczyć, czy może trzeba coś jeszcze, by nie uchodzić za pogrążoną w głębokiej depresji? Dodam, że nie należę niestety do osób, które mają w zwyczaju rozpoczynać rozmowę, ale za to stopniowo otwieram się przed ludźmi jeśli tylko akceptują mnie i nie oceniają. W środowisku, w którym żyję, ceni się bardziej tych otwartych, a bycie chodzącą zagadką to chyba już w ogóle jakaś wada. Przytłacza mnie ta moja izolacja...
Z ,,okazji" chęci do poprawy swojego poziomu zdrowia zastanawia mnie, jak możemy budować wokół siebie jeszcze większą atmosferę spokoju, do czego Dziewiątki podobno mają talent... Macie jakieś sposoby? (post tak bardzo chaotyczny)
Jak tworzysz wokół siebie atmosferę spokoju, Mediatorze?
Re: Jak tworzysz wokół siebie atmosferę spokoju, Mediatorze?
Sama się robi. 9 reagują normalnie, tylko reszta za bardzo przeżywa .
Spoiler:
Re: Jak tworzysz wokół siebie atmosferę spokoju, Mediatorze?
No dokładnie, lepiej nie można chyba było tego ująć. Mam wrażenie, że większość osób to straszni panikarze lub straszne strachulce i ciągle muszę ich uspokajać oraz wyluzowywać. Ale luzu chyba da się nauczyć? Podobno zmiana nawyków trwa 180 dni...
all is gonna be better...
Re: Jak tworzysz wokół siebie atmosferę spokoju, Mediatorze?
A nie 14?liadan pisze:Podobno zmiana nawyków trwa 180 dni...
dwietrzecie
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
Re: Jak tworzysz wokół siebie atmosferę spokoju, Mediatorze?
Mam totalnie na odwrót. Nie poznałem jeszcze osoby przy której mógłbym być w pełni sobą, przy której mógłbym się otworzyć na tyle by po skończonym spotkaniu nie mieć wewnętrznych monologów, w których rozmyślam nad tym co powiedziałem i jak ma wyglądać nasze kolejne spotkanie.liadan pisze:Jestem pełna podziwu dla ludzi, którzy potrafią wytworzyć taki klimat właśnie... Pozostają tajemniczy, lecz nie są zamurowani i niedostępni, nie mają przyklejonego uśmiechu, a nie są uważani za smutnych. Myślicie, że uniesione do góry kąciki ust powinny wystarczyć, czy może trzeba coś jeszcze, by nie uchodzić za pogrążoną w głębokiej depresji? Dodam, że nie należę niestety do osób, które mają w zwyczaju rozpoczynać rozmowę, ale za to stopniowo otwieram się przed ludźmi jeśli tylko akceptują mnie i nie oceniają. W środowisku, w którym żyję, ceni się bardziej tych otwartych, a bycie chodzącą zagadką to chyba już w ogóle jakaś wada. Przytłacza mnie ta moja izolacja...
Z ,,okazji" chęci do poprawy swojego poziomu zdrowia zastanawia mnie, jak możemy budować wokół siebie jeszcze większą atmosferę spokoju, do czego Dziewiątki podobno mają talent... Macie jakieś sposoby? (post tak bardzo chaotyczny)
Mimo to, ludzie jakoś instynktownie do mnie lgną. Mam sporo znajomości gdzie to ktoś do mnie zagadał, a nie Ja do niego. Jak to robię? Nie wiem- odpowiem w 9 stylu : ]. Może dlatego, że staram się zminimalizować do potrzebnego minimum ocenianie wyglądu, zachowań innych osób utrzymując przy tym maksymalny poziom optymizmu, bez względu na mój wewnętrzny stan emocjonalny... Ja po prostu jestem ciekawy ludzi i tego co o sobie mówią, mimo że nie poznałem jeszcze osoby, której zaufałbym na 100%.
Re: Jak tworzysz wokół siebie atmosferę spokoju, Mediatorze?
U mnie jest to kwestia motywacji.
A co do innych niż Dziewiątka typów enneagramowych - akceptacja Siebie, rozumienie że każdy jest inny i każdy stara się najlepiej jak umie i jak może, nawet gdy inni oceniają to inaczej, uczyć się słuchać Naprawdę, słuchać drugiej osoby, szumu wiatru, drzew za oknem, mniej oceniać, można też koncentrować się na tym, co dobrego jest w danym człowieku a w każdym jest coś dobrego, nie jeść tłustych smażonych potraw, bo to obciąża nie tylko układ trawienny, unikać nadmiaru kofeiny, albo nawet wogóle unikać kofeiny ( kawa, herbata, yerba mate, cola - ta sama substancja, tylko w każdym produkcie inaczej nazywana ) piwo też nie tworzy spokojnej atmosfery tylko zamula, więcej spacerować Polesie, górach i łąkach ( w mieście też możliwe )
I wieeeeele innych rzeczy, ale może później, bo usniesz nad postem )
Edit: nie krytykować, szanować cudze i własne granicę i uczucia, nie zgadywać o kimś, stosować feedback, pracować nad cierpliwością i zrozumiałą, taktowna komunikacją itp itd ( szkoda życia na kropki )
A co do innych niż Dziewiątka typów enneagramowych - akceptacja Siebie, rozumienie że każdy jest inny i każdy stara się najlepiej jak umie i jak może, nawet gdy inni oceniają to inaczej, uczyć się słuchać Naprawdę, słuchać drugiej osoby, szumu wiatru, drzew za oknem, mniej oceniać, można też koncentrować się na tym, co dobrego jest w danym człowieku a w każdym jest coś dobrego, nie jeść tłustych smażonych potraw, bo to obciąża nie tylko układ trawienny, unikać nadmiaru kofeiny, albo nawet wogóle unikać kofeiny ( kawa, herbata, yerba mate, cola - ta sama substancja, tylko w każdym produkcie inaczej nazywana ) piwo też nie tworzy spokojnej atmosfery tylko zamula, więcej spacerować Polesie, górach i łąkach ( w mieście też możliwe )
I wieeeeele innych rzeczy, ale może później, bo usniesz nad postem )
Edit: nie krytykować, szanować cudze i własne granicę i uczucia, nie zgadywać o kimś, stosować feedback, pracować nad cierpliwością i zrozumiałą, taktowna komunikacją itp itd ( szkoda życia na kropki )
Jestem wdzięczna ojcu - bo nauczył mnie MYŚLEĆ SAMODZIELNIE,
a mamie niesłychanie wdzięczna, bo nauczyła mnie kochać i dbać o siebie i mój dom.
Wszystko co człowiek z siebie daje - powraca w Trojnasób.
Wiem, że tylko PanBóg zna mnie naprawdę.
a mamie niesłychanie wdzięczna, bo nauczyła mnie kochać i dbać o siebie i mój dom.
Wszystko co człowiek z siebie daje - powraca w Trojnasób.
Wiem, że tylko PanBóg zna mnie naprawdę.