@Sayna nie chcę żeby to brzmiało jak pojazd albo coś ale brzmisz trochę jakbyś miała ważną Piątkę w otoczeniu np starszą siostre/brata albo nie wiem ojca/wujka whatever którą podziwiasz i chcesz być jak ale widzisz ze nie jesteś, widzisz różnice i one Cie bolą tak to brzmi i nie mówię ze tak jest tylko taki wniosek można wysunąć.
Twoja wypowiedź, jednakże, niezależnie od tego jakie są przyczyny takiego myślenia u Ciebie, jest bardzo krzywdząca dla Dziewiątek
pozwolisz że skreślę to z czym się nie zgadzam
Sayna pisze:9 nie są aż tak wrażliwe na zranienie emocjonalne jak 5, dlatego 9 nie mają problemu z okazywaniem uczuć.
uchodziła/ uchodzę za osobę przewrażliwioną, bardzo łatwo mnie zranić i rozpłakać i bardzo wstydziłam się (nadal jeszcze trochę też) tego ze płaczę i jestem taka własnie wrażliwa, czułam, że powinnam być silna i dzielna a na koniec jestem tą własnie która rozpłacze się przy całej klasie (tzn teraz już np przy całym roku) mimo iż nikomu innemu to się nigdy nie zdarza. Każda historia w jest odbierana przeze mnie bardzo emocjonalnie i osobiście nawet jeśli dotyczy ludzi w nieistniejacej krainie w nieistniejacym czasie.
Okazywanie uczuć uważam/łam za słabość i dopiero niedawno nauczyła się przytulac rodziców chociaż nadal nie umiem im powiedzieć że ich kocham, dziwnie sie czuje jak moje siostry chcą się przytulać, nawet mi ostatnio współlokatorka powiedziała że chyba nie jestem przytulaśną osobą, a ja jestem ale dopieor jak ktoś trafi w mój krąg przytulania albo mam nastrój (czasami nastrój + alkohol xD). za to jak już ktoś jest w moim kręgu (np mój chłopak) to ma problem żeby się uwolnić, bo leży/stoi/siedzi taka nin i tylko: tulaaj
ale np dziwnie się czuje jak mam do czynienia z wyrazami miłosci, zupełnie nie wiem co mam zrobić, powiedzieć :dziękuję" i uciec czy co.. xD
i mam brata 5 i jest on wrażliwy ale zupełnie nie rozumie mojej wrażliwości, raczej jest wrażliwy na swoim punkcie niz wrażliwy ogólnie xD
Sayna pisze:Czasem u 9 wewnątrz nie będzie żadnych pasji, czy namiętności, ale i tak będzie okazywać uczucia "bo tak trzeba". U 5 odwrotnie, nawet gdy emocje będą nią targać od wewnątrz, to na zewnątrz tego nie pokaże obawiając się zranienia.Strach przed zranieniem zmusza 5 do tłumienia emocji,natomiast u 9 nie ma takiego problemu.
nigdy nie okazuję uczyć "bo tak trzeba" raczej własnie jak nie czuję czegoś to może nie powiem, ze nie czuję ale będe stawiać bierny opór, jeśli zaś chodzi o relacje romantyczne to "nie ma żadnych pasji czy namiętności" brzmi dla mnie totalnie abstrakcyjnie i własnie raczej nie będe okazywać jeśli istnieje obawa że ta druga osoba tak nie ma, ale jak juz mam pewny grunt to.. xD xD heh xD
Sayna pisze:Na niskich poziomach zdrowia 5 zaczyna poważnie cierpieć i czuć się jakby przegrzewał jej się mózg, bo myśli ją przytłaczają. U 9 odwrotnie, następuje stan całkowitego odrętwienia, apatii, tumiwisizmu i bezmyślnego konformizmu.
jak mam doły (takie przedłużajace się doły np kilkumiesieczne, chociaż to chyba i tak za krótko żeby mówić o poziomach zdrowia) to nie mogę wytrzymać, chcę biec do nikąd i skakać z przepasci, rozerwać ciało na kawąłki i utłuc tego węża co jets w środku, na niczym sie nie mogę skupic i nic nie robić i cierpie z powodu nic nie robienia ale nie moge robic bo jestem przytłoczona nadmiarem bodźców i myśli w głowie, wszystko analizuję i jeszcze głebiej wpadam, chce tworzyć ale jestem obezwładniona i czuję ze stoję w miejscu i wiruję i wiruję i prawie spadam w przepaśc ale cały czas prawie. I dziewiątki ważne sprawy niekoniecznie wiszą, Dziewiatki boją sie odrzucenia i wewnątrz moze toczyc się burza, lęk pzred reakcją otoczenia i lęk przed podjęciem decyzji któr bedzie ostateczna, lepiej już pojsc z tłumem przynajmniej odpowiedzialnosc nie bedzie na mnie, ale w 9 cały czas jest ocean, tylko pozornie spokojny.
(całe szczęście teraz nie mam doła
)
Sayna pisze:5 są zdecydowanie bardziej wrażliwe, choć paradoksalnie wydają się nieczułe. Wydaje mi się, że są nawet bardziej wrażliwe, niż 4, ponieważ typ 4 nie ma aż takich problemów z okazaniem emocji. Typy 8 i 9 są najbardziej gruboskórne ze wszystkich typów enneagramu z czego 8 ma pewne kompleksy na punkcie słabości i z uporem maniaka stara się nie okazywać żadnych wrażliwych punktów.
Irranea (<3) już powiedziała coś o porównywaniu wrażliwości typów i ja sie z nią zgadzam, nazywanie 9 i 8 najbardziej gruposkórnymi typami enneagramu bardzo boli, naprawdę mnie to boli, nie mam grubej skóry skoro bolą mnie słowa, prawda? tylko zazwyczaj 9 chowaja zranienia wewnątrz i nic o nich nie mówią, i planowałam ograniczyć się do tamtego posta, ale jako rozwijająca się asertywna 9 która akceptuje siebie i swoje potrzeby takimi jakie są i taką jaka jest, czułam ze jeśli nie wyraże swojego zdania to zrobię sobie krzywdę wymierzoną prosto w poziomy zdrowia.
Sayna pisze:9 natomiast pomimo całej swojej łagodności i uległości nie ma wewnątrz nic, zieje pustką. Na wyższych poziomach zdrowia 9 stopniowo wypełnia tę pustkę.
IMO Dziewiątki nigdy nie zieją pustką, Dziewięć to typ enneagramu (podobnie jak 5 własnie) żyjący głównie w swojej głowie, nie mam ani na moment w głowie pustki czuję sie wręcz przepełniona wszystkimi myślami i sprawami do załatwienia i marzeniami i analizami które wręcz dominują rzeczywistość, więc słowa o pustce to kolejne słowa, które mnie zabolały.
Sayna pisze:5 miewają kompleksy na punkcie inteligencji, gdyż obrały drogę wiedzy i bystrości umysłu, by zdobyć bezpieczeństwo poprzez bycie kompetentnym.9 nie mają kompleksów na punkcie inteligencji, jest to dla nich cecha tak samo ważna jak każda inna np. siła, charyzma itp. choć często z racji prokrastynacji zgłębiają jakąś dziedzinę wiedzy żeby się czymś zająć.
Na temat Piątek wypowiedziała się Irka (ponownie
) ja zaś powiem o 9 z mojego punktu widzenia, bo prawdopodobnie nie wszystkie 9 mogą się utorzsamiac ale w sumie to mogę powiedzieć o cąłym moim tekscie. Więc. U mnie w domu bardzo ważna jest inteligencja, wiedza i sukces, cały dom jest wypełniony książkami a przestrzenie gdzie nie ma książek, (zabawkami ale to nvm), dyplomami. I ja lubiłam szkołę i lubię studia bo uwielbiam zdobywać wiedzę i teraz jak spojrze na schody i wiem że to schody policzkowe albo kurde nie wiem wspornikowe, albo jak słysze o środkach stylistycznych, nurtach z literaturze i masie innych rzeczy to autentyczną przyjemnosc sprawia mi świadomośc ze ja to rozumiem i ja to wiem. I cieszy mnie każda okazja zdobywania wiedzy. I cierpiałam jak nauczyciele mieli olewczy stosunek do uczenia nas, i nawet teraz podeszłam do wykładowcy który skończył wykład pół godizny wczesniej, żeby sie go spytac czy wie, ze powinno byc jeszcze pół godizny! Więc jak ktoś mi mówi, że to nie jest ważne to, po raz kolejny, mnie rani.
Sayna pisze:Porównując 5 i 9, to właśnie 9 są nihilistami. 5 jednak do czegoś dążą i coś uznają za swój cel tzn. zdobywanie wiedzy. 9 mają gdzieś wszystko i wszystkich i zgadzają się na cokolwiek, bo i tak mają wrażenie, że jakakolwiek akcja nie ma znaczenia.
w sumie to już osiągnełam ten stan, że mam ochote napisac po prostu "spierdalaj" ale to nie jest asertywna odpowiedz i mogłaby Ciebie z kolei zranić i pzrepraszam, ale czuję ze Dziewiątki zostały zmieszane z błotem, proszę Cię nie uogólniaj tak boleśnie juz więcej, i nie gniewam się, bo rozumiem, że to nie wynikało z chęci skrzywdzenia innych 9 ale proszę pomyśl nastepnym razem zanim coś takiego napiszesz
Ja wiem że moje akcje mają znaczenie i nie mam gdzieś tego co tu napisałaś, i mam nadzieje, ze ten post coś zmieni. I mam cel, kazdy ma cel, wszyscy chca być szczęśliwi i każdy ma swoją definicję szczęscia.