może przeczytała ten wątekPapa Smerf pisze:No teraz się sytuacja odwróciła większość inicjatywy ona wykazuje, nie mam pojęcia co się stało.
lepiej nie gdybać, tylko cieszyć się chwilą, ale ja bym się zastanawiała czy po prostu strach przed byciem porzuconą nie obudził w niej tej motywacji do walki, zresztą czas pokaże, oby nie, oby to było coś trwalszegoNo, ale teraz sytuacja jest taka, że już nie jestem z tą 9, ale ona chce ze mną być znowu. Ciężko mi jej wytłumaczyć, żeby poczekała i zobaczyła jak nam się dalej będzie układało. Dzisiaj się zastanawiała co z nią jest nie tak, że nie jesteśmy teraz razem, bo coś musi być skoro ja już nie chce...no ale nie wytłumaczę jej skoro nie chce tego zrozumieć. Poza tą jedną kwestią dogadujemy się lepiej niż kiedykolwiek
może po prostu budziłeś w niej awkward takim zachowaniem jak jej prywatny psycholog? bo jak to czytam i wyobrażam sobie to jestem lekko zażenowana i myślę, że mogła czuć się niezręcznie, ja bym się czuła bardzo, z tym że powiedziałabym po prostu "weź daj sobie spokój z jakimiś karteczkami, daj mi czas na przemyślenie" czy coś w tym styluCo do szczerej rozmowy to próbowałem już nie raz i zawsze wychodziło, że ja się nagadałem, a ona nic. Mówiłem jej nie raz, żeby sobie np na kartce zapisała co chce mi powiedzieć i wtedy ja to sobie przeczytam i będzie jej łatwiej, no ale nie bardzo była chętna. Dopiero teraz po zerwaniu zmiana z dnia na dzień jak za dotknięciem magicznej różdżki.
po co ta cała dyskusja! znaleźliśmy właśnie źródło wszelkich problemów!szkoda, że nie ma łaskotek