GNIEW :-x

Dyskusje na temat typu 9
Wiadomość
Autor
Andrzej
Posty: 8
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 09:02

GNIEW :-x

#1 Post autor: Andrzej » wtorek, 19 grudnia 2006, 07:54

Ponoć jesteśmy typem, którego główną emocją jest gniew. A radzimy sobie z nim w najprostszy (zły) sposób unikając za wszelką cenę konfliktu i sytuacji, w których będziemy musieli zająć jakieś stanowisko.

Jak w zdrowy sposób radzić sobie z tą emocją?



Awatar użytkownika
Szopa
Posty: 644
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 21:13
Lokalizacja: Zewsząd. Jesteście otoczeni.

#2 Post autor: Szopa » wtorek, 19 grudnia 2006, 08:15

Ja tu alternatywy szczerze mowiac nie widze :P Ale skoro juz jest topik, to wysile umysl. Moze warto... Dyskutowac z osoba ktora w nas wywluje gniew i probowac dojsc do kompromisu?
Jesli nie osoba, a rzecz nas wkurza: zastapic gniew smiechem?
Sprobowac sie wyluzowac? To takie nie dziewiątkowe :P
Obrazek

stafik
Posty: 7
Rejestracja: piątek, 1 grudnia 2006, 12:02

#3 Post autor: stafik » niedziela, 24 grudnia 2006, 21:19

Jejj, no to ja się nie zgodzę z tym, że moją główną emocją jest gniew. Mało jej u mnie, wręcz tyle co tych najrzadziej doznawanych uczuć. I nie widzę nawet podświadomego poczucia gniewania się na daną osobę, także ja odnośnie do siebie nie użyję takiego stwierdzenia.

W każdym razie cóż zrobić na ten fakt? Mi przychodzi do głowy jeden zdrowy sposób, mianowicie sport. Ja lubię się wykończyć w bieganiu za piłką na przykład. Tak dosadnie wymęczyć się, wybiegać, iż później nawet nie mam siły myśleć o czymś złym, jedynie marzy mi się coś pozytywnego, jakiś uśmiech bliskiej osoby i jej obecność. Po W-Fie obecnie chodzić zacząłem w odwiedziny na próby chóru z dawnej szkoły, i to mnie pozytywnie nastraja wtedy. :)
"Optymizm jest prawdziwym kamieniem filozoficznym, który zmienia w złoto wszystko, czego się dotknie."

9w1

Awatar użytkownika
Zielony smok
VIP
VIP
Posty: 1855
Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 19:17
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: następna stacja...

#4 Post autor: Zielony smok » niedziela, 31 grudnia 2006, 12:31

Motto
Nie potrzebujemy operacji, żeby usunąć gniew. Jeżeli rozgniewamy się na swój gniew, będziemy mieli jednocześnie dwa rodzaje gniewu. Jeśli zatroszczymy się o nasz gniew (...), nie próbując od niego uciec, ulegnie przemianie.
Thich Chał Hanh

Spirala kryzysu
Większość z nas nie jest zadowolona z samych siebie, a mówiąc ściślej z życia, które wiedziemy. Czasami naszym udziałem jest niszcząca monotonia i pustka, ale częściej szaleńczy układ wymagań, wynikły z wielu (pozornie) zewnętrznych czynników, takich jak samopoczucie, zdrowie, rodzina, relacje partnerskie, stan majątkowy itd. Można by długo wyliczać wszystkie elementy, kreujące niezadowolenie. Czujemy się przytłoczeni, przeciążeni, pozbawieni ruchu i bardzo często zupełnie bezbronni w obliczu splotu okoliczności, w których się znaleźliśmy.
Jak reagują na tę sytuację poszczególne typy charakteru wg enneagramu? U Trójek, Siódemek i Ósemek pojawia się ostry gniew, a nawet agresja, najczęściej uzewnętrzniane w sposób bezpośredni. Nie jest to jednak regułą, dlatego że sam typ nie wyznacza reakcji. Bardzo wiele zależy od sposobu reagowania na niezadowolenie, którego nauczyliśmy się w życiu. Jeśli reakcja jest mniej czytelna, być może oduczono Cię okazywania gniewu i przybrałeś „maskę" człowieka pojednawczego, podobną do tej, którą zakładają Dwójki, Szóstki i Jedynki. Zęby nie wzbudzić dezaprobaty otoczenia, te trzy typy rezygnują ze swoich potrzeb, nie wyrażając niezadowolenia wprost. A postawa Czwórek, Piątek i Dziewiątek wcale nie różni się wiele, gdyż te, w obliczu trudnej sytuacji życiowej, najczęściej wycofują się, chowając niezadowolenie pod postacią głębokiej izolacji od życia.
Pomimo różnych rodzajów reakcji na sytuacje życiowe, emocją, która pojawia się zawsze w takich okresach, jest gniew. Uświadomiony bądź nie, akceptowany czy też nie akceptowali)', jawny lub głęboko skrywany pod maską, ale jest zawsze. Gniew to najbardziej niszcząca siła w naszym życiu, a jednocześnie największa siła twórcza. Na pierwszy rzut oka stwierdzenia te sobie przeczą, ale zapewniam Cię. że wcale tak nie jest. Gniew, tak jak siekiera, może posłużyć do niszczenia, ale także do budowy. Być może częściej używałeś go w: tym pierwszym celu.
Niezależnie, do jakiego typu się zakwalifikowałeś, jeśli Twoja szeroko rozumiana sytuacja życiowa jest trudna, pojawia się gniew na siebie, kogoś albo na coś. Rodzi się poczucie, że nie możesz tej sytuacji zmienić, i świadomość, ze odbiera Ci ona wolność. Taką wolność, która pozwala być zdrowym, szczęśliwym, zadowolonym z życia. Gniew jest zatem nie tyle niszczącym demonem, ile niezrealizowaną potrzebą zmiany. Gdy się pojawia, większość z nas uznaje go za negatywną emocję i zgodnie z powszechną, co nie znacz)' mądrą, zasadą próbujemy sobie z tymże gniewem „poradzić". Niektórzy rozładowują go wprost - krzycząc, wrzeszcząc i wyżywając się na otoczeniu. Inni, nauczeni w domu, że kulturalny człowiek nie „wścieka" się, przybierają maskę spokoju lub starają się go nie zauważać. Ci pierwsi mniej szkodzą sobie, za to są niezwykle uciążliwi dla otoczenia. Drudzy, co prawda są postrzegani jako spokojni i zrównoważeni, ale za to wyniszczają siebie samych.
Kiedy jednak ilość zgromadzonego w nas gniewu narasta miesiącami i latami, nie zawsze można go rozładować albo zlekceważyć. Coś jednak musimy z nim zrobić, aby się nie „rozpaść", zatem skutecznie i systematycznie tłumimy gniew. Jest to pierwszy krok na drodze do kryzysu. Tłumiony gniew może być utrzymywany poza naszą świadomością tylko do pewnego czasu i pod warunkiem, że nikt nie uruchomi tej bomby. Jeśli tak się stanie, eksplozja jest niszcząca, a jej skutkiem może okazać się kolejne pogorszenie sytuacji życiowej i błędne koło się zamyka.
Dalszym etapem jest przekształcenie się pokładów stłumionego gniewu w agresję, pojawiającą się napadowe Sądzę, że nikomu nie trzeba wyjaśniać, na czym polega, gdyż z jej przejawami spotykamy się wszyscy. Jako że oceniana jest wyjątkowo negatywnie, zwłaszcza w środowiskach ludzi kulturalnych, nie pozostaje nam nic innego, tylko stłumić i ją, tak jak to uczyniliśmy z gniewem. Skutki tłumionej agresji bywają opłakane. Oto główne z nich:
Jeśli bezwiednie stłumiliśmy agresję, możemy jej w ogóle w sobie nie odczuwać, gdyż zwykle rzutujemy ją na otoczenie. Nieświadomie prowokujemy sytuacje, w których możemy uwolnić stłumioną emocję, posądzając o nią inne osób)'. Ponadto możemy nieświadomie „przyciągać" akt)' agresji z zewnątrz. Jest to typowy proces projekcji.
Stłumiona agresja może przekształcić się w bezpośrednią autoagresję, która przejawia się na przykład samookaleczeniem. Obserwujemy tę reakcję zwłaszcza u młodzieży (młodzi ludzie np. nacinają sobie skórę w różnych miejscach ciała). Literatura dokładnie opisuje tę reakcję.
Jeśli autoagresja nie pojawia się bezpośrednio, może skutkować chorobami, wyrastającymi na jej podłożu autoregresyjnym. Należą do nich m.in. stwardnienie rozsiane, choroba Leśniowskiego-Crohna czy anoreksja.
Bardzo często obserwujemy także choroby, niebędące skutkiem autoagresji. ale agresji biernej, czyli takiej, która się nie uzewnętrznia. Są to wszelkiego rodzaju nerwice, problemy z sercem czy przewodem pokarmowym.
Najczęstszymi i najbardziej powszechnymi problemami wynikającymi z biernej agresji są jednak stany obniżonego nastroju, depresje, apatie, poczucie pustki wewnętrznej i niechęć do wszelkiego działania.


Mój komentarz, bo umieściłem stosowny fragment książki Mirka Słowikowskiego. o Ennagramie,- patrz wątek dyskusyjny o enneagramowych książkach - Niestety facet ma rację, tłumienie gniewu, jest niszczące dla dziewiątek i się o tym przekonałem I sprawa jest o wiele poważniejsza niż się dziewiątkom wydaje.. Jak sobie z gniewem poradzić w następnym odcinku….
9w8 ENFP
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )

Andrzej
Posty: 8
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 09:02

#5 Post autor: Andrzej » piątek, 5 stycznia 2007, 14:51

Hej Smoku to co piszesz robi wrażenie. Z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg. Dodatkowo mam pytanie, może to na inny wątek, ale co tam. Jak u Ciebie z nauką np. języków. Mi ciężko to idzie co wyraźnie łączę z moim charakterem.

Awatar użytkownika
Zielony smok
VIP
VIP
Posty: 1855
Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 19:17
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: następna stacja...

#6 Post autor: Zielony smok » piątek, 5 stycznia 2007, 21:52

Mało się, uczyłem, ale potrafię dobrze wykorzystać to co umiem. Przydaje się, w podróżach.Jakoś sie dogadywałem podczas wojaży. Sporo utrwala mi się dzięki muzyce i filmom. Powtórka z gramatyki odkładana, na wieczne jutro, jak to częste u Dziewiątek. Do szkoły już nie chodze, a przydałoby się mieć kogoś z kijem do zagonienia :cry:
9w8 ENFP
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )

yahou
Posty: 6
Rejestracja: niedziela, 28 stycznia 2007, 14:30

#7 Post autor: yahou » niedziela, 28 stycznia 2007, 14:40

Zielony smok pisze:Mało się, uczyłem, ale potrafię dobrze wykorzystać to co umiem. Przydaje się, w podróżach.Jakoś sie dogadywałem podczas wojaży. Sporo utrwala mi się dzięki muzyce i filmom. Powtórka z gramatyki odkładana, na wieczne jutro, jak to częste u Dziewiątek. Do szkoły już nie chodze, a przydałoby się mieć kogoś z kijem do zagonienia :cry:


Tak się składa, że to co napisałeś jest chyba bardzo charakterystyczne dla naszego typu :). Ja także staram się korzystać jak najbardziej z alternatywnych źródeł wiedzy i umiejętności (swobodne czerpanie z literatury, filmów, muzyki itp.), bo tradycyjna nauka sprawia zwyczajnie gigantyczne problemy - a to ze względu na często nieumiejętność skupienia uwagi. Co więcej, też potrzebuję czegoś w rodzaju bata nad sobą, ale w granicach, które sam uważam za dopuszczalne.

Pozdr :)

Awatar użytkownika
Zielony smok
VIP
VIP
Posty: 1855
Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 19:17
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: następna stacja...

#8 Post autor: Zielony smok » niedziela, 28 stycznia 2007, 15:17

Zgadza się :wink:
...a ja wracam do tematu gniewu, bo obiecałem go pociągnąć....
Na początek mały cytacik

"Energia ma swoje prawa. Nie da się jej stłumić ani zneutralizować, ale można ją przesunąć z jednego bieguna w drugi. Wszyscy znamy negatywną energię, taką jak gniew, złość, irytacja. J. Krishnamurti w książce Think on These Things (wydanie polskie Szkoła zrozumienia), w rozdziale Twórcze niezadowolenie pisze, że niezadowolenie jest energią, którą można wykorzystać dla własnego dobra. Samo w sobie nie musi być złe. Problemy powstają wtedy, gdy przejawia się w formie negatywnej reakcji.

Pierwszym i najważniejszym krokiem w przekształcaniu energii jest nieprzywoływanie jej źródła. Zamiast być wściekłym, ponieważ on czy ona coś powiedzieli czy zrobili, po prostu bądźmy wściekli. Jeśli źródło znajduje się na zewnątrz, poza nami, to oddajemy mu władzę. Jeśli jestem wściekły, bo on coś powiedział, itp., oddaję temu władzę. Zakomunikowałem swojej podświadomości, że w tej sytuacji jestem bezsilny. Źródło władzy znajduje się poza mną. To, co on powiedział, jest źródłem siły, która wywołała mój gniew. Określając to w taki sposób, nie posiadam nad tym władzy, oddałem ją temu, co zostało powiedziane. W tej sytuacji nie mogę nic zrobić z energią, ponieważ określiłem się jako bezsilny. Odrzucając takie tłumaczenie i odnajdując źródło tego doświadczenia w sobie, odzyskuję moc władania energią. To jest mój gniew. Po prostu jest. Bez przyporządkowania go czemukolwiek staje się on gniewem użytecznym. Można go przekształcić."


W przekładzie łopatologicznym, nie kij sprawia, że coś nas boli, a nasz własny system nerwowy, to samo uderzenie uderzenie w protezę ręki nie boli, w żywą rękę tak.Ważna lekcja bo to my jesteśmy fabryka emocji i to oznacza że w określonym momencie wybraliśmy rodzaj emocji jako reakcję na impuls zewnątrz. Czy widzicie paradoks?Jak się skaleczymy, bandażujemy ranę, kładziemy maść, i czekamy aż się zagoi, rany emocjonalne, zbyt często rozdrapujemy jak masochiści, w ramach syndromu ofiary.

Inny cytat.Popadając w rozwój duchowy, całe skupienie pada na część białą, anielską, i skupiamy się i zauważamy tylko takie uczucia jak łagodność, miłość, opanowanie. A są to takie same uczucia jak i gniew czy złość. Występują one u nas w sposób naturalny i pięknie jest, gdy zdajemy sobie z nich sprawę, piękniej, gdy jesteśmy ich świadomi. Gdy rozgniewanie rozpoznajemy od razu i nie dopuścimy by nie wyrażone (przecież nie musimy ze złości zabijać, wystarczy, że nazwiemy rzecz po imieniu) zaległo w nas. Jesteśmy bardziej prawdziwi i zdrowsi. Taki zalegający gniew, nie wyrażona złość, są siedliskiem chorób, powodują blokady na poziomie energetycznym. Zamaskowana złość jest przyczynkiem wielu chorób natury psychicznej jak i fizycznej. Kiedy nie dajemy sobie prawa do złości, do gniewu skazujemy się na ból większy niż niesie gniew. Kiedy mamy jakiekolwiek oczekiwania, wyobrażenia tak wobec innych jak i wobec siebie nieuniknione są rozczarowania i gniew. Możemy się prężyć udawać przed sobą i przed innymi oświeconych i uduchowionych i święcie w to wierzyć. Naprawdę nie ma w tym nic złego. Poza tym, że sami sobie robimy na złość. Nie namawiam tu do wybuchania złością, eskalacji gniewu. Chodzi mi tylko o prostą prawdę, że jesteśmy wszystkim, czyli złością i gniewem też, że jesteśmy ludźmi. Kiedy rozpoznajemy irytację, podenerwowanie, jest szansa, że ta cząstka cienia zobaczy słońce. Kiedy na jakimś treningu asertywności wyraziłem swoją złość w sposób spokojny dla otoczenia - zobaczyłem siebie pełniejszym, ale kiedy wybucham złością i udaje się to wyhamować, zapanować, a nie udawać, że nie ma tego we mnie też jest dobrze. Kiedy potrafię powiedzieć tak kochanie wkurza mnie to, co mówisz. Tak jestem zdenerwowany po wczorajszej rozmowie. Jestem bliżej prawdy o sobie. Złość i gniew - to najczęstsze uczucia blokujące naszą energię w przeszłości, mające ogromny wpływ na przyszłość. Wybaczanie sobie to nic innego jak akceptacja siebie
9w8 ENFP
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )

Awatar użytkownika
Hydra
VIP
VIP
Posty: 825
Rejestracja: czwartek, 16 listopada 2006, 18:19
Lokalizacja: Wrocław

#9 Post autor: Hydra » wtorek, 13 lutego 2007, 11:47

Rozumiem, ze tekst dotyczy gniewu wypieranego, a nie tylko takiego, którego zwyczajnie nie można uzewnętrznić z obawy przed konsekwencjami. Nie wyobrażam sobie otwartego wyrażania złości w stosunku do szefa… chociaż sama raz cos takiego odstawiłam ;)
Zielony smok pisze: Popadając w rozwój duchowy, całe skupienie pada na część białą, anielską, i skupiamy się i zauważamy tylko takie uczucia jak łagodność, miłość, opanowanie.
Świetne wyrażenie „popadając” w rozwój duchowy :D Jedną z rzeczy, która mnie niemal urzekła w Dziewiątkach jest ich przekonanie o własnej łagodności i dobroci. Stawiałabym raczej na brak zaangażowania, które inni biorą za łagodność i skłonność do ustępstw. Jestem przekonana, że „a rób co chcesz” zbyt często jest odczytywane jako „chcę tylko twojego szczęścia”.
Zielony smok pisze: Kiedy na jakimś treningu asertywności wyraziłem swoją złość w sposób spokojny dla otoczenia...
Powinnam chyba pójść na taki trening – jeszcze mi się nie udało wyrazić złości w sposób spokojny, a jeśli nawet, to był to tylko początek dyskusji, której koniec jest zawsze taki sam ;)
MY NIE MóWIMY NIC

Awatar użytkownika
Zielony smok
VIP
VIP
Posty: 1855
Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 19:17
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: następna stacja...

#10 Post autor: Zielony smok » wtorek, 13 lutego 2007, 18:42

Zasada prosta, wychodzisz na pole, krzyczysz ja pier.........
Gniew rodzi gniew, ale suma gniewów tłumionych rodzi supergniew, który wywala w najmniej odpowiednim momencie. Nie tłumić, wyrzucić, ale się go nie trzymać. To jest uczciwość....Nie musisz wydzierać się na szefa, ale jak gdzieś na boku pozwolisz sobie na ,,unifikację zawodową jego mamusi", to jest dobre....byle się za bardzo nie nakręcać.
Miałem cale lata syndrom ,,grzecznego dziecka", jako niezbędny warunek przetrwania w mojej ,,pożal się Bożę paczworkowej rodzinie" ale jak się okazało, że zostałem spektakularnie załadowany w trąbę, przestałem być grzeczny....syndrom kolejkowy, przepuścisz wszystkich, sam nie dostaniesz...
Syndrom ,,grzecznego dziecka", przekształca się często w ,,syndrom ofiary", a ofiara zawsze ściągnie kata....
Nie trzeba być wilkiem,jak się nie ma natury wilka, ale będąc owcą, wyhodować sobie potężne baranie rogi warto....i niech ja wszystkie wilki widzą... :D
9w8 ENFP
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )

Awatar użytkownika
Hydra
VIP
VIP
Posty: 825
Rejestracja: czwartek, 16 listopada 2006, 18:19
Lokalizacja: Wrocław

#11 Post autor: Hydra » wtorek, 13 lutego 2007, 22:02

Zielony smok pisze:Miałem cale lata syndrom ,,grzecznego dziecka", jako niezbędny warunek przetrwania w mojej ,,pożal się Bożę paczworkowej rodzinie" ale jak się okazało, że zostałem spektakularnie załadowany w trąbę, przestałem być grzeczny....syndrom kolejkowy, przepuścisz wszystkich, sam nie dostaniesz...
Syndrom ,,grzecznego dziecka", przekształca się często w ,,syndrom ofiary", a ofiara zawsze ściągnie kata....
A ja byłam "dzieckiem nie spełniajacym norm ISO". Norm było tak wiele, że sie pogubiłam i wszystkie je olałam. Trochę mi zostało na starość z tego ostentacyjnego TUMIWISIZMU, ale codziennie biorę leki i widzę juz świetlana przyszłość :lol:
MY NIE MóWIMY NIC

Awatar użytkownika
ewutek
Posty: 993
Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 19:53
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

#12 Post autor: ewutek » wtorek, 13 lutego 2007, 22:33

Hydra pisze: [...] ale codziennie biorę leki i widzę juz świetlana przyszłość :lol:
Co, co? :) ...ale chyba nie Lucy in the Sky with Diamonds? 8)
5w6

Awatar użytkownika
Hydra
VIP
VIP
Posty: 825
Rejestracja: czwartek, 16 listopada 2006, 18:19
Lokalizacja: Wrocław

#13 Post autor: Hydra » wtorek, 13 lutego 2007, 22:44

ewutek pisze:
Hydra pisze: [...] ale codziennie biorę leki i widzę juz świetlana przyszłość :lol:
Co, co? :) ...ale chyba nie Lucy in the Sky with Diamonds? 8)
Nieee, to jest na wzdęcia :lol:
Dzis zostawiłam w aptece 50 zł i mam nadzieje, że za ta cenę całą noc bedę się świecić.
MY NIE MóWIMY NIC

Awatar użytkownika
Zielony smok
VIP
VIP
Posty: 1855
Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 19:17
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: następna stacja...

#14 Post autor: Zielony smok » środa, 14 lutego 2007, 00:18

A ja czasem zażywam LSD (Lustro, Smirnoff, Dunhille)

Hi, hi, - przed chwilą wymysłem...albo...pomyślmy... Laska...Sauvignon..Dy....skusja :lol:
9w8 ENFP
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )

SaReS
Posty: 2
Rejestracja: wtorek, 13 maja 2008, 17:48

#15 Post autor: SaReS » wtorek, 13 maja 2008, 17:52

Zielony smok pisze:Motto
Nie potrzebujemy operacji, żeby usunąć gniew. Jeżeli rozgniewamy się na swój gniew, będziemy mieli jednocześnie dwa rodzaje gniewu. Jeśli zatroszczymy się o nasz gniew (...), nie próbując od niego uciec, ulegnie przemianie.
Thich Chał Hanh
Mógłbyś Zielony Smoku podać dokładne źródło motta wraz ze stroną? A na marginesie nie Thich Chał Hanh tylko Thich Nhat Hanh ;)
SaReS

ODPOWIEDZ