Czy enneageram powinno się traktować z przymrużeniem oka?8w7
Czy enneageram powinno się traktować z przymrużeniem oka?8w7
Enneagram odkryłam dosyć dawno temu i pomimo upływu lat i związanych z tym faktem, moich różnych przemian wewnętrznych, wynik nadal pozostaje taki sam - 8w7
Co prawda według charakterystyk wszystkich typów faktycznie najbardziej wpasowuję się w 8 i 7, to nie zmienia to faktu, że nie utożsamiam się z nią całkowicie.
Oczywiście może wynikać to z faktu, że opisy większości typów zostały potraktowane po macoszemu, i charakteryzują się jedną główną myślą przewodnią.
W przypadku 8 jest to agresywna siła i dążenie do władzy, a 7 to optymistyczny entuzjasta.
Oczywiście można byłoby tak zostawić z racji tego, że każdy człowiek jest odrębną, indywidualną jednostką
Jednak tego nie zrobię, ponieważ istnieje również kwestia pewnych sprzeczności.
8 jest przedstawiona jako osoba wyjątkowo prymitywna (zdarza mi się )ale również osoba, która jest niezdolna do głębokiego myślenia, oraz słaby psycholog z racji niepojmowania innych ludzi.
Jeśli chodzi o tą ogólnie przyjętą zasadę, to totalnie się nie wpasowuję się w ten opis, nad czym tak naprawdę ubolewam, bo moje "globalne" myślenie dotyczące kwestii całego świata, psychiki i natury ludzkiej, sensu życia itd spędza mi sen z powiek, i jest prawie jak natręctwo.
W świecie rzeczywistym znam wszystkie typy enneagramu i wszystkie te osoby zgadzają się co do jednego, twierdzą, że za dużo filozofuję...
Czy to nie wydaje się dziwne, że najwięcej się zastanawia najbardziej prymitywny z typów? (chociaż muszę przyznać, że dla prymitywizmu również dorobiłam ideologię i drugie dno )
Co do empatii i psychologii to również nie do końca się zgodzę. Bardzo często rozumiem innych ludzi, znam ich intencje, motywację itd. różnica jest tylko taka, że nie koniecznie się z tym zawsze liczę... Jeśli mam wybierać "ja albo ty" to oczywiście wybiorę siebie.
Rozumienie innych czasem mnie też denerwuje...
Oprócz tego wcale nie czuję się żadnym szefem i niestety daleko mi do człowieka sukcesu (a tak właśnie postrzegam wizerunek 8) nie byłam też nigdy wcześniej materialistką (ostatnio się to jednak trochę zmieniło przez wpływ mojego faceta) Świat moich własnych idei był zawsze ważniejszy niż zewnętrzny sukces.
Zaraz pewnie ktoś tu wyskoczy, że może to wskazywać na połączenie z 5 i 2, jednak czy nie działa to na zasadzie wróżenia z fusów? W końcu zawsze możemy coś wynaleźć co nam podpasuje...
Myślę, że każdy z nas odnalazłby chociaż jedną cechę każdego typu enneagramu
Oczywiście dany typ zawsze może być naszym typem przewodnim, jednak mimo wszystko traktowałabym to raczej z przymrużeniem oka.
I co do 7, której skrzydło ma na mnie wpływ.
Nie jestem ani optymistką ani entuzjastką
Co prawda według charakterystyk wszystkich typów faktycznie najbardziej wpasowuję się w 8 i 7, to nie zmienia to faktu, że nie utożsamiam się z nią całkowicie.
Oczywiście może wynikać to z faktu, że opisy większości typów zostały potraktowane po macoszemu, i charakteryzują się jedną główną myślą przewodnią.
W przypadku 8 jest to agresywna siła i dążenie do władzy, a 7 to optymistyczny entuzjasta.
Oczywiście można byłoby tak zostawić z racji tego, że każdy człowiek jest odrębną, indywidualną jednostką
Jednak tego nie zrobię, ponieważ istnieje również kwestia pewnych sprzeczności.
8 jest przedstawiona jako osoba wyjątkowo prymitywna (zdarza mi się )ale również osoba, która jest niezdolna do głębokiego myślenia, oraz słaby psycholog z racji niepojmowania innych ludzi.
Jeśli chodzi o tą ogólnie przyjętą zasadę, to totalnie się nie wpasowuję się w ten opis, nad czym tak naprawdę ubolewam, bo moje "globalne" myślenie dotyczące kwestii całego świata, psychiki i natury ludzkiej, sensu życia itd spędza mi sen z powiek, i jest prawie jak natręctwo.
W świecie rzeczywistym znam wszystkie typy enneagramu i wszystkie te osoby zgadzają się co do jednego, twierdzą, że za dużo filozofuję...
Czy to nie wydaje się dziwne, że najwięcej się zastanawia najbardziej prymitywny z typów? (chociaż muszę przyznać, że dla prymitywizmu również dorobiłam ideologię i drugie dno )
Co do empatii i psychologii to również nie do końca się zgodzę. Bardzo często rozumiem innych ludzi, znam ich intencje, motywację itd. różnica jest tylko taka, że nie koniecznie się z tym zawsze liczę... Jeśli mam wybierać "ja albo ty" to oczywiście wybiorę siebie.
Rozumienie innych czasem mnie też denerwuje...
Oprócz tego wcale nie czuję się żadnym szefem i niestety daleko mi do człowieka sukcesu (a tak właśnie postrzegam wizerunek 8) nie byłam też nigdy wcześniej materialistką (ostatnio się to jednak trochę zmieniło przez wpływ mojego faceta) Świat moich własnych idei był zawsze ważniejszy niż zewnętrzny sukces.
Zaraz pewnie ktoś tu wyskoczy, że może to wskazywać na połączenie z 5 i 2, jednak czy nie działa to na zasadzie wróżenia z fusów? W końcu zawsze możemy coś wynaleźć co nam podpasuje...
Myślę, że każdy z nas odnalazłby chociaż jedną cechę każdego typu enneagramu
Oczywiście dany typ zawsze może być naszym typem przewodnim, jednak mimo wszystko traktowałabym to raczej z przymrużeniem oka.
I co do 7, której skrzydło ma na mnie wpływ.
Nie jestem ani optymistką ani entuzjastką
8w7
ILE/ENTp
ILE/ENTp
- Asteroid
- Posty: 81
- Rejestracja: środa, 2 lipca 2014, 18:09
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Kraków
Re: Czy enneageram powinno się traktować z przymrużeniem oka
Mam tak samo. Dokładnie tak samo. Też duuuuużo filozofuję i nie jestem człowiekiem sukcesu, zdecydowanie nie. A i jeszcze nie "czerpię z życia pełnymi garściami" i nie widzę wszystkiego tylko jako albo czarne albo białe (czasem tak ale bez przesady).
Ja enneagram traktuję właśnie z przymrużeniem oka, bo z testów wynika że jestem albo 8w9 albo 5w4 xd więc trochę toto sprzeczne
No ale oba opisy dosyć pasują ogólnie jestem zbyt nerwowa jak na 5 i zbyt wycofująca się jak na 8.
Powiedziałabym że jestem 8w5 ale podobno nie ma czegoś takiego. A jednak ja jestem! czyli lepiej nie podchodzić do tego zbyt poważnie wg mnie
Ja enneagram traktuję właśnie z przymrużeniem oka, bo z testów wynika że jestem albo 8w9 albo 5w4 xd więc trochę toto sprzeczne
No ale oba opisy dosyć pasują ogólnie jestem zbyt nerwowa jak na 5 i zbyt wycofująca się jak na 8.
Powiedziałabym że jestem 8w5 ale podobno nie ma czegoś takiego. A jednak ja jestem! czyli lepiej nie podchodzić do tego zbyt poważnie wg mnie
Nie ma tak idealnie. Ale może być dobrze mimo wszystko.
1w9 INFJ sp-sx-so
1w9 INFJ sp-sx-so
Re: Czy enneageram powinno się traktować z przymrużeniem oka
Przecież 5 i 8 mają połączenie. Najłatwiej po ekstra/introwersji odróżniać według mnie. Jeśli nie jesteś pewna motywacji.Asteroid pisze:Powiedziałabym że jestem 8w5 ale podobno nie ma czegoś takiego. A jednak ja jestem! czyli lepiej nie podchodzić do tego zbyt poważnie wg mnie
Ekstrawersja lepiej się nadaje do dominowania, a introwersja do pozyskiwania informacji bez dzielenia się swoimi. Temu 8 są najczęściej ekstrawertyczne, a 5 introwertyczne.
Re: Czy enneageram powinno się traktować z przymrużeniem oka
Traktuj enneagram jak chcesz, nie każdy musi go traktować poważnie. Dla mnie był i jest on przede wszystkim narzędziem do rozwoju.
Owszem, nie jestem dobra z subtelnych relacji międzyludzkich i innych takich pierdół, ale instynktownie wyczuwam w kimś zmianę nastawienia i wyłapuję te trwające ułamek sekundy zmiany w wyrazie twarzy.
Jest tak, że chociaż staram się panować nad mordą, czasami wymsknie mi się jakaś riposta tak wulgarna i prymitywna, że aż wstyd. No bo jestem jak słoń w składzie porcelany...
Jako osiem mam gdzieś cały ten "sukces" i "materializm". Ma być dobrze - mnie i moim bliskim. A że mój światopogląd wiąże fajne życie ze stabilizacją finansową, to po prostu do niej dążę. Tak samo jak dążę do rozwijania swoich zainteresowań, przyjaźni, miłości i innych takich. I nie - nie jest moją pasją strzelanie z karabinu maszynowego do sierotek i staruszek. Ale słodziaszny kwiatuszkowo-misiowy decoupage już nią jest.
Też mam w głowie całe mnóstwo teorii, miałam ich jeszcze więcej, ale w dużym stopniu oduczyłam się zbawiać cały świat. Poza tym nie wiesz, ile zastanawia się przeciętna piątka, czy jedynka. Kwestia tego nad czym i w jaki sposób zastanawia się każdy typ.
I moim zdaniem o to w tym wszystkim chodzi. Żeby uczyć się od każdego właśnie tego, czego najbardziej potrzebujemy.
Owszem, nie jestem dobra z subtelnych relacji międzyludzkich i innych takich pierdół, ale instynktownie wyczuwam w kimś zmianę nastawienia i wyłapuję te trwające ułamek sekundy zmiany w wyrazie twarzy.
Jest tak, że chociaż staram się panować nad mordą, czasami wymsknie mi się jakaś riposta tak wulgarna i prymitywna, że aż wstyd. No bo jestem jak słoń w składzie porcelany...
Jako osiem mam gdzieś cały ten "sukces" i "materializm". Ma być dobrze - mnie i moim bliskim. A że mój światopogląd wiąże fajne życie ze stabilizacją finansową, to po prostu do niej dążę. Tak samo jak dążę do rozwijania swoich zainteresowań, przyjaźni, miłości i innych takich. I nie - nie jest moją pasją strzelanie z karabinu maszynowego do sierotek i staruszek. Ale słodziaszny kwiatuszkowo-misiowy decoupage już nią jest.
Też mam w głowie całe mnóstwo teorii, miałam ich jeszcze więcej, ale w dużym stopniu oduczyłam się zbawiać cały świat. Poza tym nie wiesz, ile zastanawia się przeciętna piątka, czy jedynka. Kwestia tego nad czym i w jaki sposób zastanawia się każdy typ.
Mgliście kojarzy mi się teoria, że im wyższy jest twój poziom rozwoju, tym bardziej się "rozmywasz" i tym więcej łapiesz najlepszych cech z każdego enneatypu.vevea pisze:Myślę, że każdy z nas odnalazłby chociaż jedną cechę każdego typu enneagramu
I moim zdaniem o to w tym wszystkim chodzi. Żeby uczyć się od każdego właśnie tego, czego najbardziej potrzebujemy.
Re: Czy enneageram powinno się traktować z przymrużeniem oka
Doszłam do pewnego wniosku dotyczącego tzw "głębokiego" myślenia wg enneagramu.
Chyba mogę domniemać co autor miał na myśli
Owa głębia najprawdopodobniej nie tyczy się całego ogółu pojmowania świata, zastanawiania się nad złożonością mechanizmów międzyludzkich, natury itd, tylko wnikaniu we własne wnętrze, debatowanie nad emocjami i roztkliwiania się nad sobą
Faktycznie, może 8 jednak tego brakuje
8 bardzo często zarzuca się brak empatii i zrozumienia innych ludzi, ale czy nie jest może odwrotnie?
To inne typy za cholerę nie są w stanie pojąć 8, chociaż te wielokrotnie próbują to bezefektownie wbić to komuś do głowy.
Dosyć niedawno zaczęłam się zastanawiać, że skoro wiecznie wszyscy się ze mną spierają i mało kto popiera moje zdanie/poglądy, to najprawdopodobniej to ze mną jest coś nie tak.
Na szczęście chwilę później doszłam do wniosku, że skoro cała reszta reprezentuje ogół czyli normę, to wolę już być nienormalna
W końcu norma wcale nie musi oznaczać dobra i nie koniecznie brzmi dumnie
Najbardziej mnie bawi te wieczne poczucie indywidualności przez większość ludzi, którzy tak naprawdę są tacy jak większość.
Swoją drogą to czy najpopularniejszym typem enneagramu nie jest przypadkiem indywidualista?
Tylko nie zawsze wiem z czym to się je, tzn na ogół toleruję to wszystko, potrafię czasem doradzić, pomóc, spróbować zmienić nastawienie, jednak jeśli ktoś mi nastąpi na odcisk, to wszystko ulega gwałtownej zmianie, pomimo ogólnego zrozumienia danej osoby mam to wszystko gdzieś, bo w tym momencie to ja jestem ważna, liczy się moja prawda.
Jakby nie było to i tak nikt pewnie nie poczuwa się do bycia pustakiem
W końcu każdy ma jakieś swoje przemyślenia, które według własnej opinii są wzniosłe
Każdy ma własną prawdę, co zaprzecza prawdzie
I jak tu żyć będąc 8, która do tej prawdy dąży?
Jak żyć będąc 8 dążącą do sprawiedliwości rozumiejąc, że prawdziwa sprawiedliwość nie istnieje?
Chyba mogę domniemać co autor miał na myśli
Owa głębia najprawdopodobniej nie tyczy się całego ogółu pojmowania świata, zastanawiania się nad złożonością mechanizmów międzyludzkich, natury itd, tylko wnikaniu we własne wnętrze, debatowanie nad emocjami i roztkliwiania się nad sobą
Faktycznie, może 8 jednak tego brakuje
8 bardzo często zarzuca się brak empatii i zrozumienia innych ludzi, ale czy nie jest może odwrotnie?
To inne typy za cholerę nie są w stanie pojąć 8, chociaż te wielokrotnie próbują to bezefektownie wbić to komuś do głowy.
Dosyć niedawno zaczęłam się zastanawiać, że skoro wiecznie wszyscy się ze mną spierają i mało kto popiera moje zdanie/poglądy, to najprawdopodobniej to ze mną jest coś nie tak.
Na szczęście chwilę później doszłam do wniosku, że skoro cała reszta reprezentuje ogół czyli normę, to wolę już być nienormalna
W końcu norma wcale nie musi oznaczać dobra i nie koniecznie brzmi dumnie
Najbardziej mnie bawi te wieczne poczucie indywidualności przez większość ludzi, którzy tak naprawdę są tacy jak większość.
Swoją drogą to czy najpopularniejszym typem enneagramu nie jest przypadkiem indywidualista?
Ja potrafię być subtelna, taktowna a nawet czarująca, tylko że rzadko mi się chce taką byćMietła pisze:Owszem, nie jestem dobra z subtelnych relacji międzyludzkich i innych takich pierdół,
Mam tak samo, poza tym zazwyczaj rozumiem położenie i punkt widzenia innych osób, wiem dlaczego postępują w konkretny sposób, znam ich motywację, poczucie krzywdy itdMietła pisze:instynktownie wyczuwam w kimś zmianę nastawienia i wyłapuję te trwające ułamek sekundy zmiany w wyrazie twarzy.
Tylko nie zawsze wiem z czym to się je, tzn na ogół toleruję to wszystko, potrafię czasem doradzić, pomóc, spróbować zmienić nastawienie, jednak jeśli ktoś mi nastąpi na odcisk, to wszystko ulega gwałtownej zmianie, pomimo ogólnego zrozumienia danej osoby mam to wszystko gdzieś, bo w tym momencie to ja jestem ważna, liczy się moja prawda.
Tak jak pisałam powyżej to znam lub też znałam każdy z enneagramowych typów, większość z nich najbardziej lubi rozmawiać o dupie maryniAgon pisze:Poza tym nie wiesz, ile zastanawia się przeciętna piątka, czy jedynka. Kwestia tego nad czym i w jaki sposób zastanawia się każdy typ.
Jakby nie było to i tak nikt pewnie nie poczuwa się do bycia pustakiem
W końcu każdy ma jakieś swoje przemyślenia, które według własnej opinii są wzniosłe
Każdy ma własną prawdę, co zaprzecza prawdzie
I jak tu żyć będąc 8, która do tej prawdy dąży?
Jak żyć będąc 8 dążącą do sprawiedliwości rozumiejąc, że prawdziwa sprawiedliwość nie istnieje?
8w7
ILE/ENTp
ILE/ENTp
Re: Czy enneageram powinno się traktować z przymrużeniem oka
Nie ?vevea pisze:Jak żyć będąc 8 dążącą do sprawiedliwości rozumiejąc, że prawdziwa sprawiedliwość nie istnieje?
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
Re: Czy enneageram powinno się traktować z przymrużeniem oka
To już druga 8, która tak twierdzi. To samo uważa Kapar. Myślę, że 8 od 1 najłatwiej po takim myśleniu odróżnić tzn. 8 nie idealizują różnych rzeczy tak jak 1.Snufkin pisze:Nie ?vevea pisze:Jak żyć będąc 8 dążącą do sprawiedliwości rozumiejąc, że prawdziwa sprawiedliwość nie istnieje?
Dla 8 świat jest prosty (ktoś złośliwy powiedziałby, że czarno-biały): jest siła i słabość, przystosowanie i nieprzystosowanie. 1 dorabiają do tego idealistyczną otoczkę, gadają o sprawiedliwości, równości, czy innych naiwnie brzmiących rzeczach w które wierzą.
To pewnie też jeden z powodów dla którego 5 mają połączenie z 8, a 4 z 1.
- Kapar
- VIP
- Posty: 2333
- Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: DownUnder
- Kontakt:
Re: Czy enneageram powinno się traktować z przymrużeniem oka
Z tym, że Ósemki to nie myśliciele jest tak, że to wielka nadintepretacja pewnej prawdy. Chodzi wg mnie o to, że Osiem nie musi poświęcać wiele czasu na rozmyślanie przed np podjęciem decyzji. Reaguje i działa bardzo szybko, jakby instynktownie, i nie musi przy tym wiele myśleć jak inni. Co nie oznacza, że myśli prostacko i nie umie głębiej myśleć. Głębiej myśleć a i owszem ale zazwyczaj już po fakcie.
Oczywiście, że nie. Nie wiem jakim trzeba być naiwniakiem, żeby wierzyć w prawdziwą sprawiedliwość, taką w rozumieniu salomonowym.Snufkin pisze:Nie ?vevea pisze:Jak żyć będąc 8 dążącą do sprawiedliwości rozumiejąc, że prawdziwa sprawiedliwość nie istnieje?
Dla 8 świat jest prosty (ktoś złośliwy powiedziałby, że czarno-biały): jest siła i słabość, przystosowanie i nieprzystosowanie. 1 dorabiają do tego idealistyczną otoczkę, gadają o sprawiedliwości, równości, czy innych naiwnie brzmiących rzeczach w które wierzą.[/quote]A z drugiej strony wiem, że większość Ósemek ma głębokie poczucie niesprawiedliwości, np kiedy się innym dzieje krzywda. Wyczulenie na niesprawiedliwość oraz brak wiary w sprawiedliwość, choć teoretycznie się wykluczają, to mają sens gdy weźmiemy pod uwagę założenie enneagramu, iż Osiem dorastają w świecie "większych" i silniejszych oraz wchodzą w dorosłość (zachowują się jak dorośli) wcześniej niż inne typy.Agon pisze:To już druga 8, która tak twierdzi. To samo uważa Kapar. Myślę, że 8 od 1 najłatwiej po takim myśleniu odróżnić tzn. 8 nie idealizują różnych rzeczy tak jak 1.Snufkin pisze:Nie ?
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.
Re: Czy enneageram powinno się traktować z przymrużeniem oka
Po prostu olej mniej kumatych znajomych, którzy pewnie chcą by wszyscy byli takim samym dnem jak oni inaczej nie są cool i skup się na tych którzy mają w życiu jakieś marzenia, własne przemyślenia i dawkuj im swoje racje z umiarem, aż w końcu po pewnym czasie zaczną rozumieć Twoje zdanie/poglądy i być może zaczną się z Tobą zgadzać U mnie takie nastawienie działa wyśmienicievevea pisze: 8 bardzo często zarzuca się brak empatii i zrozumienia innych ludzi, ale czy nie jest może odwrotnie?
To inne typy za cholerę nie są w stanie pojąć 8, chociaż te wielokrotnie próbują to bezefektownie wbić to komuś do głowy.
Dosyć niedawno zaczęłam się zastanawiać, że skoro wiecznie wszyscy się ze mną spierają i mało kto popiera moje zdanie/poglądy, to najprawdopodobniej to ze mną jest coś nie tak.
Na szczęście chwilę później doszłam do wniosku, że skoro cała reszta reprezentuje ogół czyli normę, to wolę już być nienormalna
W końcu norma wcale nie musi oznaczać dobra i nie koniecznie brzmi dumnie
Najbardziej mnie bawi te wieczne poczucie indywidualności przez większość ludzi, którzy tak naprawdę są tacy jak większość.
Swoją drogą to czy najpopularniejszym typem enneagramu nie jest przypadkiem indywidualista?
Oko za oko ząb za ząb + gratis mile widziany dla sprawcy zamieszania. Dla mnie to prawdziwa sprawiedliwość. Całe szczęście nie muszę prawie nigdy jej wymierzać, bo karma na prawdę działa! Może i naiwne myślenie, lecz w wielu przypadkach wynagrodziła sprawcom swoje czyny i to sowicie Krzywd nigdy nie zapominam i jestem bardzo cierpliwy, jak będę miał okazję wyrównać rachunki to i za 30 lat czy więcej to zrobię jeśli równowaga do tej pory nie została odzyskanaAgon pisze:Snufkin pisze:Nie ?vevea pisze:Jak żyć będąc 8 dążącą do sprawiedliwości rozumiejąc, że prawdziwa sprawiedliwość nie istnieje?
Chyba że Ci chodziło o ogólną sprawiedliwość społeczną to nawet nie ma co sobie tym głowy zaśmiecać, bo to ludzie ludziom zgotowali ten los i szybko się to pewnie nie zmieni.
Za dużo baranów, za mało zdrowych pasterzy
Czy enneageram powinno się traktować z przymrużeniem oka?
Jak wszystko, kto Ci daje pewność że prawda w nim zawarta jest ostateczna? I kimże on jest żeby ją ustalać?
Każdy ma swój rozum i niech robi jak uważa. Jak dla mnie ten cały enneageram to ciekawy motyw przez to, że prawie wszystko się zgadza
8w7 ENTP sx/sp
Re: Czy enneageram powinno się traktować z przymrużeniem oka
Ósemki faktycznie mają z tym problem. Tylko czy faktycznie obiektywna sprawiedliwość nie istnieje ? Intuicja mi podpowiada, że ten ideał jest względnie osiągalny.Kapar pisze:Oczywiście, że nie. Nie wiem jakim trzeba być naiwniakiem, żeby wierzyć w prawdziwą sprawiedliwość, taką w rozumieniu salomonowym.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
Re: Czy enneageram powinno się traktować z przymrużeniem oka
Gdyby tak było, to bym twierdziła, że istnieje sprawiedliwość i niesprawiedliwość, a tak pomimo tego, że nie wierzę w prawdziwą sprawiedliwość, to i tak staram się wybierać mniejsze zło, osiągnąć chociaż namiastkę.Agon pisze:
Dla 8 świat jest prosty (ktoś złośliwy powiedziałby, że czarno-biały): jest siła i słabość, przystosowanie i nieprzystosowanie.
Tak w ogóle to sam enneagram bazuje na ukazywaniu czerni i bieli
To się akurat w moim przypadku potwierdza. W mojej rodzinie zarówno tej bliższej i dalszej byłam najmłodszym dzieckiem i na dodatek jedyną dziewczyną, oprócz tego jako dziecko byłam bardzo wrażliwa a obserwowany przeze mnie świat był bardzo okrutny. Wszędzie dostrzegałam zło. Na podwórku, w domu, w przedszkolu, później w szkole itdKapar pisze:gdy weźmiemy pod uwagę założenie enneagramu, iż Osiem dorastają w świecie "większych" i silniejszych oraz wchodzą w dorosłość (zachowują się jak dorośli) wcześniej niż inne typy.
Wcale nie urodziłam się 8, stałam się nią, a raczej musiałam się nią stać, miałam 2 wyjścia, albo ich zeżresz albo zeżrą ciebie.
Tylko, że ja się chyba nie potrafię pod tym względem kontrolowaćL36 pisze:Po prostu olej mniej kumatych znajomych, którzy pewnie chcą by wszyscy byli takim samym dnem jak oni inaczej nie są cool i skup się na tych którzy mają w życiu jakieś marzenia, własne przemyślenia i dawkuj im swoje racje z umiarem, aż w końcu po pewnym czasie zaczną rozumieć Twoje zdanie/poglądy i być może zaczną się z Tobą zgadzać U mnie takie nastawienie działa wyśmienicie
Oko za oko, ząb za ząb sprawdza się jedynie w nielicznych przypadkach, a mi owszem chodziło również między innymi o sprawiedliwość społeczną, która nie daje mi spokoju.L36 pisze:Oko za oko ząb za ząb + gratis mile widziany dla sprawcy zamieszania. Dla mnie to prawdziwa sprawiedliwość. Całe szczęście nie muszę prawie nigdy jej wymierzać, bo karma na prawdę działa! Może i naiwne myślenie, lecz w wielu przypadkach wynagrodziła sprawcom swoje czyny i to sowicie
Może i faktycznie ludzie ludziom zgotowali ten los, nie ma ludzi bez winy, tylko, że bardzo często nawet drobne gesty mogą się przyczynić do małego wybielania tego świata. Jeśli nie da się wybić całej ludzkości, to należy z nią jakoś koegzystować i najlepiej żeby się to odbywało na zasadzie ulepszania, inaczej pogrążymy się w jeszcze gorszym piekle niż jest do tej pory.
Również wierzę w karmę i wcale nie uważam tego za naiwne, to ma sens i racjonalne wytłumaczenie.
Osoba, która postępuje źle przysparza sobie coraz więcej wrogów, kopie pod sobą dołki, naraża się na różne niebezpieczeństwa itd i w końcu na pewno odbije się to rykoszetem.
Postępując dobrze sama satysfakcja jest już nagrodą.
względnie owszem, i do tego też się zmierza, jednak nie ma 100% sprawiedliwości, względna i owszemSnufkin pisze:Tylko czy faktycznie obiektywna sprawiedliwość nie istnieje ? Intuicja mi podpowiada, że ten ideał jest względnie osiągalny.
praktycznie każde postępowanie, które ma na celu ustanowienie sprawiedliwości spowoduje, że znajdą się osoby, które będą to widziały zupełnie inaczej
zawsze będą osoby czujące się pokrzywdzone
8w7
ILE/ENTp
ILE/ENTp
Re: Czy enneageram powinno się traktować z przymrużeniem oka
I tym się właśnie różni sprawiedliwość od sprawiedliwości społecznej xD
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
Re: Czy enneageram powinno się traktować z przymrużeniem oka
Średnio mi pasuje, by 8 była bardzo wrażliwa. Ktoś o nadreaktywnym ośrodkowym układzie nerwowym może być co najwyżej 6 z kontrfobicznym podejściem do życia. Ale jak sobie chcesz, skoro uznawanie się za 8 sprawia, że czujesz się silniejszavevea pisze:To się akurat w moim przypadku potwierdza. W mojej rodzinie zarówno tej bliższej i dalszej byłam najmłodszym dzieckiem i na dodatek jedyną dziewczyną, oprócz tego jako dziecko byłam bardzo wrażliwa a obserwowany przeze mnie świat był bardzo okrutny. Wszędzie dostrzegałam zło. Na podwórku, w domu, w przedszkolu, później w szkole itd
Wcale nie urodziłam się 8, stałam się nią, a raczej musiałam się nią stać, miałam 2 wyjścia, albo ich zeżresz albo zeżrą ciebie.
To co nazywacie karmą, to przypadek. Każdego kiedyś spotka coś dobrego, a już na pewno każdego spotka coś złego np. śmierć/śmierć bliskiej osoby. Wzrasta też prawdopodobieństwo, że jak ktoś nie zachowuje się najlepiej, to ktoś mu w końcu odpłaci. Tylko gdyby wszyscy wierzyli w karmę, to nikt by nie odpłacał. A kto jak kto, ale 8 chyba właśnie taką mają rolę, by sprowadzać do pionu tych, których nie sprowadzili inni pokrzywdzeni, bo racjonalizowali z założonymi rękami wierząc w karmę.vevea pisze:Oko za oko, ząb za ząb sprawdza się jedynie w nielicznych przypadkach, a mi owszem chodziło również między innymi o sprawiedliwość społeczną, która nie daje mi spokoju.L36 pisze:Oko za oko ząb za ząb + gratis mile widziany dla sprawcy zamieszania. Dla mnie to prawdziwa sprawiedliwość. Całe szczęście nie muszę prawie nigdy jej wymierzać, bo karma na prawdę działa! Może i naiwne myślenie, lecz w wielu przypadkach wynagrodziła sprawcom swoje czyny i to sowicie
Może i faktycznie ludzie ludziom zgotowali ten los, nie ma ludzi bez winy, tylko, że bardzo często nawet drobne gesty mogą się przyczynić do małego wybielania tego świata. Jeśli nie da się wybić całej ludzkości, to należy z nią jakoś koegzystować i najlepiej żeby się to odbywało na zasadzie ulepszania, inaczej pogrążymy się w jeszcze gorszym piekle niż jest do tej pory.
Również wierzę w karmę i wcale nie uważam tego za naiwne, to ma sens i racjonalne wytłumaczenie.
Osoba, która postępuje źle przysparza sobie coraz więcej wrogów, kopie pod sobą dołki, naraża się na różne niebezpieczeństwa itd i w końcu na pewno odbije się to rykoszetem.
Postępując dobrze sama satysfakcja jest już nagrodą.
To co pisałem w temacie do moderatorów, to było kłamstwo. Chciałem wpłynąć na ludzi, by odbanowali eina na czacie. Pisząc, że nie jestem mściwy, był to jedynie mój chwyt erystyczny, ale niestety nie wypalił. Tak naprawdę jestem mściwy wobec ludzi, którzy zadadzą mi ból i muszę mieć pewność, że zrobili to świadomie i z premedytacją. Unikam też uczuć takich jak zakochanie, by nie mieć odpałów jak np. Arisa, która mściła się za urojone krzywdy.
Traktuję zemstę jako warunkowanie otoczenia i konkretnych osób. Już to kiedyś pisałem podczas dyskusji z Zieloną. Staram się, by nie ruszały mnie pierdoły, bo za takie rzeczy nie ma sensu się mścić. To musi być coś dużego, ale wtedy wezmę sprawy w swoje ręce i nie czekam na karmę, licząc że jakaś 8ka kiedyś załatwi sprawę za mnie. Jak się okazuje słusznie, bo nawet 8 potrafią w takie coś wierzyć.
Re: Czy enneageram powinno się traktować z przymrużeniem oka
Uznawanie się za 8 czy też nie, nie ma na mnie żadnego wpływu.Agon pisze: Średnio mi pasuje, by 8 była bardzo wrażliwa. Ktoś o nadreaktywnym ośrodkowym układzie nerwowym może być co najwyżej 6 z kontrfobicznym podejściem do życia. Ale jak sobie chcesz, skoro uznawanie się za 8 sprawia, że czujesz się silniejsza
Tym bardziej nie wiem jak miałby na mnie mieć wpływ czyjś wyjaskrawiony schemacik
Testy psychologiczne przeprowadzone na mnie w wieku nastoletnim wykazały, że wykazuję niską reaktywność, dlatego też nie ma mowy o "nadreaktywności"
Nie zmienia to faktu, że w dzieciństwie (tak do 7 roku życia) było inaczej.
Logiczne powinno być to, że z czasem każdy może się uodpornić.
Jeśli człowiek przez cały czas jest poddawany jakiemuś bodźcowi to w końcu się przyzwyczai (może też paść)
Na takiej zasadzie działa wiele mechanizmów na tym świecie
To nie jest przypadek tylko zależność przyczynowo skutkowa, którą pokrótce wyjaśniłamAgon pisze:To co nazywacie karmą, to przypadek. Każdego kiedyś spotka coś dobrego, a już na pewno każdego spotka coś złego np. śmierć/śmierć bliskiej osoby. Wzrasta też prawdopodobieństwo, że jak ktoś nie zachowuje się najlepiej, to ktoś mu w końcu odpłaci. Tylko gdyby wszyscy wierzyli w karmę, to nikt by nie odpłacał. A kto jak kto, ale 8 chyba właśnie taką mają rolę, by sprowadzać do pionu tych, których nie sprowadzili inni pokrzywdzeni, bo racjonalizowali z założonymi rękami wierząc w karmę.
Oczywiście przypadki również owszem się zdarzają, nie ma też czegoś takiego jak 100% karma, jednak ja miałam na myśli ogół postępowania, a nie jakieś tam pojedyncze, drobne występki, które zdarzają się każdemu.
Nigdy nie będzie tak, że wszyscy będą wierzyć w to samo, a nawet gdyby jakimś cudem tak by się stało, to wiara wcale nie musiałaby być wyznacznikiem postępowania. Bo czy np chrześcijanie faktycznie nadstawiają drugi policzek?
To, że wierzę w karmę (jako ogół) nie oznacza też, że nie byłabym w stanie dokonać niecnych występków. Gdyby ktoś mnie mocno skrzywdził to jestem pewna, że byłabym zdolna do okrutnych czynów i miałabym gdzieś tę całą karmę itd, bo byłabym zaślepiona, a jeśli nie, to uznałabym, że zemsta jest na tyle opłacalna, że żadna kara nie byłaby w stanie tego przyćmić.
8w7
ILE/ENTp
ILE/ENTp