Strona 1 z 1

8 a odrzucenie w miłości

: wtorek, 9 czerwca 2015, 23:53
autor: Asteroid
Jak reagujecie kiedy druga strona zaczyna was unikać? Przejmujecie się, wręcz przeciwnie? Udajecie przed sobą że was to wcale nie rusza? Złościcie się? Czy może znajdujecie szybko inny obiekt żeby nie myśleć o tamtej osobie? Albo na siłę próbujecie się do niej "dobić"?

Piszcie co chcecie, nie muszą być odp tylko na te pytania. Jakieś wasze przemyślenia mile widziane.

Re: 8 a odrzucenie w miłości

: czwartek, 11 czerwca 2015, 07:25
autor: Kapar
Bez wzgledu na typ takie namietnosci z wiekiem przestaja przejmowac. Nawet majac co do kogos uczucia ich oddalenie jest tylko oddaleniem, jak widze, ze mnie ktos nie chce, to zwijam manatki i pora isc dalej - rozczulanie sie to strata czasu.

Re: 8 a odrzucenie w miłości

: czwartek, 11 czerwca 2015, 18:20
autor: ubiotech
Tylko mówisz "Aha, spoko!" ale to tylko taka "poza nie poruszonego twardziela" by pokazać że: "Nie dotknęłaś mnie !" "Jestem twardy !" "Takich jak Ty jest pełno !" "Nie myśl, że jesteś wyjątkowa !")
Jak Tobie na Niej na prawdę zależy to odrzucenie Ciebie zawsze Ciebie zaboli, chodź byś się szeroko uśmiechał to nie jest Tobie do śmiechu i tylko nieudolnie zagłuszasz tą pozą ból.

Re: 8 a odrzucenie w miłości

: piątek, 12 czerwca 2015, 01:52
autor: Kapar
Tak, nie dziwie się, że takie słowa wychodzą od dwójki. Jeśli ktoś mnie nie chce powinienem być wdzięczny, że nie są ze mną z przyzwyczajenia albo dla pieniędzy, czy czegoś innego - takie coś nie miałoby sensu.
Jeśli ktoś mnie kiedyś tu pytał co jest denerwujące w Dwójkach to właśnie coś jak powyżej - wkładanie słów w cudze usta itp.

Domyślam się, że ten wątek powstał z powodów osobistych Astroidy i miała ona jakieś perypetie, więc wątek ten ma wymiar chyba osobisty niż faktyczny...

Re: 8 a odrzucenie w miłości

: poniedziałek, 6 czerwca 2016, 12:54
autor: Zyfika
Asteroid pisze:Jak reagujecie kiedy druga strona zaczyna was unikać? Przejmujecie się, wręcz przeciwnie? Udajecie przed sobą że was to wcale nie rusza? Złościcie się? Czy może znajdujecie szybko inny obiekt żeby nie myśleć o tamtej osobie? Albo na siłę próbujecie się do niej "dobić"?

Piszcie co chcecie, nie muszą być odp tylko na te pytania. Jakieś wasze przemyślenia mile widziane.


Gdyby się coś takiego zdarzyło, że ktoś mnie unika to od razu bym wprost pytała o co chodzi. Jeśli nie otrzymam jasnej odpowiedzi i zobaczę, że ktoś kręci no to dla mnie sprawa jest oczywista. Odeszłabym natychmiast. Ja palę mosty bez żadnego żalu jeśli widzę, że ktoś jest ze mną nieszczery. Natychmiast skreślam takie osoby i nie ma w ogóle mowy o jakimś "dobijaniu się" do kogoś. Nigdy w życiu nie latałam za żadnym facetem. To ja zawsze kończyłam związki.

Moje uczucie się do tej osoby kończy w takiej sytuacji i jedynie mogę być wściekła, że ktoś mnie oszukał, był nielojalny itp.

Re: 8 a odrzucenie w miłości

: piątek, 17 czerwca 2016, 06:02
autor: Kapar
Wypowiedź Zyfiki przypomina co opowiadała tu raz Ósemka. Najpierw ostrzeżenie: nie rób przy mnie tego, nie mów tak do mnie. Sytuacja powtarza się kilka razy. Ostatecznie Ósemka obraca się na pięcie, dosłownie odchodzi przy wspólnym spacerze, i kończy tym samym związek.

Jeśli chodzi o odrzucenie, to myślę, że 8 bardziej zareagowałoby na odrzucenie w seksie niż w miłości. Odciąć się od uczuć, zagłuszyć itp jest dość łatwo. Ale jak przełknąć odrzucenie w seksie, gdy wydaje się, że jest się tak zajebistym, takie własne królestwo? :wink:

Re: 8 a odrzucenie w miłości

: piątek, 17 czerwca 2016, 12:36
autor: Zyfika
Kapar pisze:Wypowiedź Zyfiki przypomina co opowiadała tu raz Ósemka. Najpierw ostrzeżenie: nie rób przy mnie tego, nie mów tak do mnie. Sytuacja powtarza się kilka razy. Ostatecznie Ósemka obraca się na pięcie, dosłownie odchodzi przy wspólnym spacerze, i kończy tym samym związek.

Jeśli chodzi o odrzucenie, to myślę, że 8 bardziej zareagowałoby na odrzucenie w seksie niż w miłości. Odciąć się od uczuć, zagłuszyć itp jest dość łatwo. Ale jak przełknąć odrzucenie w seksie, gdy wydaje się, że jest się tak zajebistym, takie własne królestwo? :wink:
Dokładnie tak jest :D. Tylko, że u mnie do kilku razy by nie doszło. :D Obecnie szybciej to robię a wynika to po prostu z wielu doświadczeń z ludźmi i wiem, że dawanie tylu szans nie ma sensu :D Myślę, że to chodzi tu o poczucie kontroli nad sytuacją i nad partnerem w sensie, że on jest lojalny i nic nie kombinuje za plecami i nie ukrywa. Ja to rozumiem w taki sposób, że muszę mieć informacje na bieżąco co się dzieje i muszę mieć jasną sytuację. Na tym polega właśnie to kontrolowanie partnera przez ósemki w moim rozumieniu.

I tak jest, że jak zostanie przekroczona granica i podejmę decyzję to już nie ma odwrotu. Wynika to z tego, że jeśli decyduję się na odejście to jest to poważny dla mnie powód, zazwyczaj ma to związek z brakiem lojalności w moim odczuciu, czyli naruszenie podstawy relacji. Lojalność i całkowita szczerość partnera jest dla mnie priorytetem i z takich powodów chyba tylko skreślam nie tylko partnera ale w ogóle ludzi. Nie przypominam sobie żebym skreśliła kogoś i odeszła z innego powodu. Ale dla jasności nie chodziło o zdradę w sensie seksualnym. To był po prostu brak lojalności w moim rozumieniu w zupełnie innych sytuacjach. Myślę, że ósemki wiedzą o co mi chodzi.

Nie uznaję jakichś cichych dni, nie znoszę tego bo wtedy nie wiem co się dzieje i mam poczucie, że nie kontroluję sytuacji. To też pewnie wynika ze wzorca jaki miałam w domu. Mój ojciec jest ósemka i nigdy moi rodzice nie mieli jakichś cichych dni. Jak jest spięcie to jest ostra wymiana zdań między nimi i za chwilę jest normalnie.

A co do odrzucenia w seksie...nie zdarzyło mi się to nigdy ale pewnie tak. To by ubodło :D Chociaż....pewnie bym pomyślała, że gej :D...więc w sumie jednak bym olała to ;) Ale ja jestem kobietą, a mężczyzna inaczej na to patrzy więc tutaj akurat możemy się różnić :D