Czego Osiem nienawidzi w związkach?

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Mietła
VIP
VIP
Posty: 977
Rejestracja: wtorek, 22 września 2009, 16:23
Enneatyp: Szef

Czego Osiem nienawidzi w związkach?

#1 Post autor: Mietła » wtorek, 13 kwietnia 2010, 20:30

Był temat pokrewny - co lubimy. A teraz mini poradnik dla innych typów, które nie chcą się narazić (albo chcą, tylko nie widzą jak ;) ). Myślę, że może powstać z tego coś całkiem śmiesznego. Proponuję pisać w punktach, będzie czytelnie. Oczywiście jak inne numerki mają coś do dodania w kwestii, to zapraszamy! :)

No to zaczynamy:

1. Używania jakiś słitaśnych zamienników imion przy ludziach. Kiedy sobie tiutiamy, to sobie tiutiamy i jest super, ale przy ludziach używamy imion. (Rozumiem to tylko w formie żartu, ironii.)

2. Jak się kłócimy, to się kłócimy. A nie jakieś płacze, żale, smutki, mieszanie uczuć, ani tym bardziej żarty (jak 8 jest wściekłe, a ktoś się zaczyna z tego śmiać, to tak jakby sobie buty do trumny pastował). Najbardziej rozwalają mnie teksty typu: "kochanie, ciebie chyba popier*oliło" ewentualnie "kocham cię, ale jesteś pojeb*ny/a".

3. Olewania mojego zdania. Chyba nie muszę wyjaśniać.

4. Kiedy partner poza związkiem nie ma swojego życia, czuję się wtedy jak jakiś kat i oprawca, chociaż wcale nikogo do takiego życia nie zmuszałam.

5. Księciuniów, którym wszędzie jest nie po drodze, za daleko, niewygodnie. Ble, nie gustuję w męskich wydaniach rozkapryszonych bab. Jednocześnie nienawidzę macho "przynieś, wynieś, pozamiataj i podaj piwo kobieto", którzy skrót KC rozwijają jako Kuchnia Czeka.

6. Coś, co przyprawia mnie o totalną wściekłość - śmianie się i nie branie na poważnie mojego Gniewu. Mojego najwspanialszego, jedynego, słusznego i kochanego Gniewu. Przecież to zbrodnia!



Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: Czego Osiem nienawidzi w związkach?

#2 Post autor: atis » wtorek, 13 kwietnia 2010, 21:43

omg, będąc z ósemką popełniłam chyba wszystkie te grzechy, jestem mistrzem w nieradzeniu sobie z tym typem xDDDDDDDDDDDDDDDDDD
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
Rhoe
Posty: 25
Rejestracja: niedziela, 21 marca 2010, 22:02

Re: Czego Osiem nienawidzi w związkach?

#3 Post autor: Rhoe » wtorek, 13 kwietnia 2010, 22:11

Nienawidzę/Nie lubię:
1. Użalania się and sobą - o jaki ja bieedny, i w ogóle nie spytam co u ciebie bo muszę się wyspowiadać, bo jak nie, to się potnę. I tak w kółko. Nie jestem chusteczką, i nie noszę przy sobie chusteczek.
2. Tak atis, szantażu emocjonalnego :twisted: Na zasadzie: "Ja się w to nie bawię, więc jak TY spróbujesz to masz naprawdę przerąbane, kochasiu"
3. Brania wszystkiego do siebie, braku dystansu do swojej osoby
4. Prób lekceważenia/ignorowania mojej wspaniałej osoby :)
"Kiedy łamiesz zasady, łam je mocno i na dobre."

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

Re: Czego Osiem nienawidzi w związkach?

#4 Post autor: Pablo » środa, 14 kwietnia 2010, 06:24

Trochę pisałem o tym w "jak rzucić 8-kę" ale
Mietla pisze:
1. Używania jakiś słitaśnych zamienników imion przy ludziach. Kiedy sobie tiutiamy, to sobie tiutiamy i jest super, ale przy ludziach używamy imion. (Rozumiem to tylko w formie żartu, ironii.)
Mnie tam to nie przeszkadza poza 2 sytuacjami których nie znoszę - jak nie gra między nami a 2 strona chce to przed innymi ukryć albo robi to tylko pod publiczkę z przekonań w stylu "to dobrze wygląda" :lol:
2. Jak się kłócimy, to się kłócimy. A nie jakieś płacze, żale, smutki, mieszanie uczuć, ani tym bardziej żarty (jak 8 jest wściekłe, a ktoś się zaczyna z tego śmiać, to tak jakby sobie buty do trumny pastował). Najbardziej rozwalają mnie teksty typu: "kochanie, ciebie chyba popier*oliło" ewentualnie "kocham cię, ale jesteś pojeb*ny/a".
Heh zgadzam się - jak się jedne z tych ostatnich podsumowań trafiło z drugiej strony to od razu brała ochota żeby się zacząć śmiać :D inna sprawa że jak się zaczynam żreć i nie jestem jeszcze mocno zły to bardzo łatwo mi przychodzi zejście w wydzierania mordy do spokojnego tonu. Nigdy nie chciałem być w związku gdzie doszlibysmy do prania się po pyskach, jest granica a jak sobie pofolgujesz to łatwo się rozpędzić za bardzo.
3. Olewania mojego zdania. Chyba nie muszę wyjaśniać.
Nie musisz. Od siebie dodam że jeszcze bardziej nie cierpię jak ktoś coś usłyszy a potem przerabia to tak że zmienia zupełnie to sens i wykorzystuje po jakimś czasie jako kontrargument przybijając "no przecież tak mówiłeś!!"
4. Kiedy partner poza związkiem nie ma swojego życia, czuję się wtedy jak jakiś kat i oprawca, chociaż wcale nikogo do takiego życia nie zmuszałam.
5. Księciuniów, którym wszędzie jest nie po drodze, za daleko, niewygodnie.
5 wynika często bezpośrednio z 4-ki ale o ile 4 bywa po prostu drętwa to dopiero połączenia 4 i 5 nienawidzę - takiego typu królewny która nie dość że sama nic nie wnosi i się uczepia jak rzep chcąc żyć Twoi życiem, komentuje (zazwyczaj krytykując) i biadoli jak to mi nie pasuje próbując stosować emocjonalne szantaże i mając pretensje - unikam takich jak ognia to strata czasu a i takie się powyżej 25 r. ż trafiają. Wyraźna rzecz - liczy się równowaga gestów (pomijam już resztę bo o szacunku do takiego człowieka nie można gadać) Tak samo jak Atis piszesz - zbytnie uciekanie z tego powodu jest tak samo niefajną rzeczą - to po prostu niepoważne traktowanie sprawy i tyle. W obu wersjach.
6. Coś, co przyprawia mnie o totalną wściekłość - śmianie się i nie branie na poważnie mojego Gniewu. Mojego najwspanialszego, jedynego, słusznego i kochanego Gniewu. Przecież to zbrodnia!
Ja już się przekonałem nie raz do czego otwarte wkurwy prowadzą z czasem, staram się ich unikać i w miarę możliwości ze spokojnymi egzemplarzami które szanuję współgrać.
Rhoe pisze:Brania wszystkiego do siebie, braku dystansu do swojej osoby
Tak jest, może nie tyle nienawidzę ale zaczepki ze strony kogoś takiego nie uważam za żart (nawet jak miał być żartem) tylko za próbę ataku - brakiem dystansu się zaraża.
Użalania się and sobą - o jaki ja bieedny, i w ogóle nie spytam co u ciebie bo muszę się wyspowiadać, bo jak nie, to się potnę. I tak w kółko. Nie jestem chusteczką, i nie noszę przy sobie chusteczek.
To wogóle ignoruję, szantaż emocjonalny

Dorzucę od siebie że najbardziej poza taką królewną pizdoloną z pkt. 4 i 5 to nie cierpię kogoś kto dla zasady kłócąc się żre się nie żeby sprawę rozwiązać tylko zrobić na złość - albo wali argumenty totalnie z księżyca albo wogóle nie podejmuje dyskusji tylko jest złośliwy. Jest że tak powiem konstruktywna złość gdzie ktoś ma jakąś swoją rację i powody i taka która nic nie przynosi (typowo 9-tkowa na przykład gdzie się albo ktoś licytuje o totalne pierdoły albo raz gada tak a potem inaczej a sedno sprawy jest omijane)

Poza tym stawianie znaku zapytania nad sensem istnienia całego związku z powodu jakiejś pierdoły daje wiele do myślenia - tego też nienawidzę

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Czego Osiem nienawidzi w związkach?

#5 Post autor: yusti » środa, 14 kwietnia 2010, 09:18

.
Ostatnio zmieniony czwartek, 14 października 2010, 21:49 przez yusti, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

Re: Czego Osiem nienawidzi w związkach?

#6 Post autor: Kapar » środa, 14 kwietnia 2010, 09:45

Ja nie nienawidze niczego - chyba najpiekniejsze zdanie po polsku jakie udalo mi sie ostatnio sklecic :) Ano, musze sie cwiczyc w pisowni i skladni (cicho yusti!)

Ale sa rzeczy ktorych nie lubie. Sporo z nich zostalo juz wymienionych, na pierwszym miejscu sporod nich jest
SZANTAZ EMOCJONALNY. wlasciwie to ogolnie szantazowanie, wymuszanie, proby marnego podchodzenia.

Nie lubie jak ktos mi bliski sie wlecze, znaczy ociaga sie, jest wolny, robi cos slamazarnie - nie wiem, jakos trace cierpliwosc z takiego powodu.

Nie znosze ciaglego toku pretensji i wyrzutow, tzn takiego ciaglego napieprzania, ze to, ze tamto - zamiast konstruktywnie pogadac.

Jestem wyczulony na to, jak bliska osoba mowila by jedno a robila czasem drugie. To jest wlasciwie dyskwalifikacja choc mam swiadomosc, ze bycie konsekwentnym nie zawsze wychodzi ale na mysli mialem tu rzeczy powazne.

Nie znioslbym ciaglego przytakiwania i zgadzania sie ze mna ( zgadzanie sie w sensie, ze np nie wychodzenie z wlasnymi propozycjami na moje propozycje)

Podpiac to mozna na brak inicjatywy - alez ile my sie tu o tym nie rozpisywalismy? wystarczy wiec
yusti pisze:czy wy nie zdajecie sobie sprawy, że większość podpunktów to uniwersalne zasady?
poza tym subiektywne.
...
Narzekacie na narzekaczy a samiście tacy.
Takie uniwersalne? Sprobuj znalezc takie poglady na innych podforach. A jak nie to sie przyznaj, ze ty osemkowa troche jestes. jesli i tobie to jest jakos bliskie!

Nie jestem zaskoczony jakas tam zgodnoscia w tym co moze przeszkadzac. Szkoda tylko, ze odzew taki jest zawsze w watkach o zwiazkach a nie bardziej merytorycznych. Bo jestli o zwiazki chodzi to zamiast gadac, lepiej dzialac.
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Czego Osiem nienawidzi w związkach?

#7 Post autor: yusti » środa, 14 kwietnia 2010, 10:46

.
Ostatnio zmieniony czwartek, 14 października 2010, 21:49 przez yusti, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: Czego Osiem nienawidzi w związkach?

#8 Post autor: atis » środa, 14 kwietnia 2010, 11:14

Nie powiedziałabym że to taki uniwersalne.
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
Mietła
VIP
VIP
Posty: 977
Rejestracja: wtorek, 22 września 2009, 16:23
Enneatyp: Szef

Re: Czego Osiem nienawidzi w związkach?

#9 Post autor: Mietła » czwartek, 15 kwietnia 2010, 11:06

Widzę, że numerację szlag trafił, no ale luzik, też nie lubię, kiedy ktoś mi narzuca dyscyplinę ;)

Yusti,
yusti pisze:czy wy nie zdajecie sobie sprawy, że większość podpunktów to uniwersalne zasady?
poza tym subiektywne.

Jakbyście się za bogów mieli. A każdy ma wady, wy też i to niemało.

Się wychodzi za pierwszego chłopaka, to się szanuje inność. Inaczej to się szuka ideału, którego nie ma.
Narzekacie na narzekaczy a samiście tacy.
po pierwsze, nie takie uniwersalne, przynajmniej nie wszystkie. Po drugie, piszemy o tym, co lubimy, czego nie lubimy, więc dziwne, że szukasz tu zasad obiektywnych. Temat nie brzmi: "Bez cienia uczuć wymieniamy wady partnerów", tylko: "Czego 8 nienawidzi w związkach?". Po trzecie, nie mamy się za bogów, skąd takie przypuszczenie? Owszem, lubię swój typ, niby dlaczego mam się go wstydzić? Oczywiście każdy ma wady i każdy ma prawo założyć na swoim podforum temat: "czego nienawidzę w ósemkach", może tam wyleje się cała żółć i wreszcie będzie można założyć tutaj temat z gwarancją, że nie zostanie on zbluzgany przez przedstawicieli innych typów.
Poza tym jak się wychodzi za pierwszego chłopaka, to nawet się nie wie, że można trafić lepiej (czyli skazać się na bycie nieszczęśliwym w życiu), albo gorzej (czyli nie docenia się skarbu, który ma się przy sobie).
Aha i nie gardzimy innymi ludźmi, dopóki oni nie gardzą samym sobą albo nami. Wymienianie cech wkurzających w związku, które niekoniecznie tyczą się aktualnych partnerów, nie jest oznaką pogardy.

Kapar, odzew zawsze duży w takich tematach, bo są lekkie, przyjemne i dotyczą większości. Miałam ochotę założyć o wiele cięższe tematy, na przykład o tym jak konkretna sytuacja patologiczna wpłynęła na ukształtowanie ósemki, ale mniemam, że dyskusja skończyłaby się na trzech treściwych postach, a resztę stanowiłoby pier*olenie innych, że ósemki mają się za pokrzywdzone w życiu, a wcale nie są jedyne... Więc nie wiem czy jest sens. Mało osób na tym forum ostatnio pisze sensownie i na temat.

Atis, też wydaje mi się, że wkurzające cechy u partnerów są bardziej wkurzające dla ósemek. Z prostego powodu - jesteśmy cholerykami, dość łatwo przynajmniej mnie wyprowadzić z równowagi, o byle bździnę się wściekam. Może dlatego zwracamy większą uwagę na takie cechy u partnerów.

A wracając do tematu:
baby_kapar pisze:Nie lubie jak ktos mi bliski sie wlecze, znaczy ociaga sie, jest wolny, robi cos slamazarnie - nie wiem, jakos trace cierpliwosc z takiego powodu.
Taaak! Jak ja tego nie lubię. Kurcze, przecież dopiero jest fajnie, kiedy jest intensywnie, kiedy robi się kilka rzeczy jednocześnie. Też mnie cholera strzela, jak mam do czynienia z jakimś powolnym Antosiem. Acz w niektórych sytuacjach przestaje być to irytujące ;)

Od siebie dodam jeszcze kolejny punkt, tego z kolei doświadczyłam, pewna Piątka mnie usiłowała zmienić. "Bo ty to jesteś taka mało kobieca, powinnaś być bardziej subtelna, masz zbyt ostre poczucie humoru i do tego przeklinasz. I piszesz piwo bez soku i słomki, a wszystkie moje koleżanki piją z sokiem i przez słomkę. Bo to jest takie kobiece. Zmień się, bo ciężko wytrzymać". A wynocha niewdzięczny gnoju!

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: Czego Osiem nienawidzi w związkach?

#10 Post autor: atis » czwartek, 15 kwietnia 2010, 12:16

w moim poście chodziło mi o tylko o udowodnienie yusti, ze kazdego wkurza co innego - w związkach i ogólnie w życiu bez dodatkowej głębi ;)
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

Re: Czego Osiem nienawidzi w związkach?

#11 Post autor: Pablo » czwartek, 15 kwietnia 2010, 17:45

Naszej Yusti nie chce mi się komentować ale wygląda że bardzo przeżywa ostatnie rozmowy ze mną :mrgreen:
Mietla pisze: Od siebie dodam jeszcze kolejny punkt, tego z kolei doświadczyłam, pewna Piątka mnie usiłowała zmienić. "Bo ty to jesteś taka mało kobieca, powinnaś być bardziej subtelna, masz zbyt ostre poczucie humoru i do tego przeklinasz. I piszesz piwo bez soku i słomki, a wszystkie moje koleżanki piją z sokiem i przez słomkę. Bo to jest takie kobiece. Zmień się, bo ciężko wytrzymać". A wynocha niewdzięczny gnoju!
To ja dodam od siebie inny przykład który mnie naprawdę wpienił (Ty go znasz MIetła) i jeszcze go dość dobrze pamiętam: rozkręcasz znajomość z panienką, angażujesz się wyciągasz ją w jedno, drugie trzecie miejsce, zabierasz na 4 dniowy wyjazd, podrzucisz jej w międzyczasie kilka drobiazgów bez okazji a okaże się że całkiem przypadkowo pominęliśmy w gadce (już nie wspomnę że nie raczyła o tym pogadać normalnie wcześniej) kwestię regulacji należności (wychodzę z założenia że jak gdzieś idziemy to dzieliliśmy się kosztami po połowie, chyba że jedna strona wyjdzie z inicjatywą i zaprosi bez wcześniejszych uzgodnień - zanim się parka na tyle do siebie zbliży żeby naprawdę być razem to tak powinno do pewnego etapu pozostać, zresztą większość normalnych kobiet na jaką mi wyglądała tak uważa) A któregoś razu laska wystartowuje z tekstami że jesteś sknera, dusigrosz, że jakbyś mógł to byś posprzedawał jej wszystkie pary butów i za nie byś jej wszystko fundował, że kiedyś na stacji benzynowej zwróciłeś uwagę na to ze nie opyla się tankować tutaj tylko 10 kilosów dalej bo różnica w cenie jest 20 gr. za litr... bla bla - tak się rozkręci waląc teksty jaki to ja nie jestem żydek kompletnie tracąc poczucie tego co wcześniej wymieniłem z powodu jednego niuansu na który mogła ze mna pogadać ale jakoś nie zrobiła tego. Na początku jak usłyszałem parę tego typu commentów zacząłem się śmiać do rozpuku bo wziąłem to za ironię, ale potem okazało się że to nie był żart i wogóle po raz pierwszy w życiu jakakolwiek kobieta mnie tak nazwała :shock: :lol: ale się wtedy wqrwiłem ostro :twisted: oczywiście tracąc panowanie nad mordą (o innych gestach w jej kierunku wspominał nie będę bo to moje życie i moja sprawa, nie będę tutejszym trollom pokroju Yusti wzbogacał ich szarych ciekłokrystalicznych egzystencji) Taka jednoliniowa niewdzięczność z takimi tekstami to chamstwo i tyle.

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Czego Osiem nienawidzi w związkach?

#12 Post autor: yusti » czwartek, 15 kwietnia 2010, 20:19

.
Ostatnio zmieniony piątek, 15 października 2010, 18:13 przez yusti, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: Czego Osiem nienawidzi w związkach?

#13 Post autor: atis » czwartek, 15 kwietnia 2010, 23:03

ale yusti, ja podałam konkretne argumenty, przyklady...
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Czego Osiem nienawidzi w związkach?

#14 Post autor: yusti » czwartek, 15 kwietnia 2010, 23:13

.
Ostatnio zmieniony piątek, 15 października 2010, 18:12 przez yusti, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Mietła
VIP
VIP
Posty: 977
Rejestracja: wtorek, 22 września 2009, 16:23
Enneatyp: Szef

Re: Czego Osiem nienawidzi w związkach?

#15 Post autor: Mietła » niedziela, 18 kwietnia 2010, 12:16

8 nienawidzi bycia olewanym w najprostszy z możliwych sposobów, czyli nie odpowiadania na esy przez dzień, lub dwa, bez konkretnego powodu. Ogólnie, jeśli wiem, że ktoś może odpisać/oddzwonić a tego nie robi, to od razu mam we łbie dwie myśli: albo coś się stało niedobrego (a nie lubię panikować), albo mnie olewa (tego nie lubię bardziej nawet). Po kilku godzinach mam ochotę dziada rzucić.

ODPOWIEDZ