Ocenienie, nienawiść, definitywne skreślanie a Ósemka

Dyskusje na temat typu 8
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Basket Case
VIP
VIP
Posty: 712
Rejestracja: piątek, 18 lipca 2008, 10:41

Ocenienie, nienawiść, definitywne skreślanie a Ósemka

#1 Post autor: Basket Case » czwartek, 2 października 2008, 16:33

Rozpoczynam dyskusję na temat negatywnych uczuc i emocji.

Szczególnie zastanawia mnie podejście do tematu dawania tzw "drugiej szansy" Wybaczacie?

Są ludzie których nienawidzicie?
Potraficie skreslić osobę bazujac na pierwszym wrażeniu?

Zapraszam do dyskusji :)



Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

#2 Post autor: Kapar » piątek, 3 października 2008, 07:30

Nabralem cierpliwosci i potrafie dac druga szanse po tym, jak ktos zawiodl. Pamietam, ze jeszcze spory czas temu nie bylo takiej opcji. Ludzie sami "skreslali sie" w moich oczach. Z drugiej strony taka druga szanse otrzymala yusti ale mam nauczke, nie ma u mnie "do trzech razy sztuka". Koniec, pozamiatane. 8)

Nie odczuwam nienawisci ani wielkiej niecheci. Szkoda mi ostatnio jakos czasu na pamietanie, jak ktos mi zalazl za skore, ostatecznie olewam i tyle. :roll:


Potrafie skreslic osobe po pierwszym spotkaniu, bo nauczylem sie opierac na moich odczuciach :twisted: . Choc nie bylo tak zawsze i nie ufalem swoim przeczuciom w mysl zasady by nie oceniac po okladce i takie bla bla bla ale to sie zmienilo, bo moje przeczucia zbyt czesto okazywaly sie sluszne i nadal sie okazuja, niestety. Zdarzylo mi sie aktualnie w pracy bedac miedzy nowymi ludzmi, ze mimo mojego pierwszego negatywnego wrazenia zweryfikowalo sie ono na pozytywne, a takze zadzialalo to w odwrotnym kierunku wobec innej osoby, z pozytywnego na negatywne.


:arrow: Jesli chodzi o ogolny temat negatywnych emocji to dodam, ze kiedys oczekiwalem od ludzi zlych rzeczy, bo uwazalem, ze ludzka natura jest z gruntu zla. Wiec spodziewalem sie tego najgorszego i bylem na to zawsze przygotowany. :evil:
Teraz sie juz tego nie spodziewam, widze, ze ludzie staraja sie jak najbardziej potrafia i chca dobrze. Z ta roznica, ze chca dobrze dla siebie, co nie zawsze im wychodzi przy czym moze to miec zle efekty dla innych. Dlatego nadal uwazam, ze ludzka natura jest ze swej natury zla tylko inaczej... hehe :lol:
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

Re: Ocenienie, nienawiść, definitywne skreślanie a Ósemka

#3 Post autor: Pablo » poniedziałek, 20 października 2008, 03:11

Czy wybaczam? Tak. Jeżeli ktoś zrozumie swój błąd i się do niego przyzna to naprawdę dużo potrafię wybaczyć... o ile naprawdę się zmienił albo swoje podejście. Albo po prostu jak nie było to jakby z jego winy tylko zrobione było w afekcie w jakiejś szczególnej sytuacji albo z niewiedzy. Ale wszystko ma być poparte tym że zrozumiał że źle zrobił.

Czy są ludzie których nienawidzę? Są. Np kretynka która w piękne słoneczne wakacje zwiała po 5 latach związku prosto w objęcia jakiegoś zniewieściałego pedałka, a potem na spław mówiła mi takie rzeczy że najpierw myślałem że zabiję tego gościa, potem ją, a na końcu sobie palnę w łeb na strzelnicy. To było prawie 3 lata temu a nienawidzę jej tak samo do dzisiaj i życzę jak najgorszych rzeczy (już nie będę się rozpływał jakich). I chyba już do końca życia. Jest jeszcze kilka takich osób, które skazałbym na męki za życia nawet po.... 10 latach, ale długo by pisać jak to było ;) nie są to moje byłe połówki w każdym razie ale zeby kogoś tak do siebie zrazić trzeba naprawdę dużej dawki chamstwa.

Czy potrafię skreślić kogoś tak od razu? A to zależy kim ma być dla mnie ta osoba :) i czy mówimy o grupie ludzi czy o ludziach spotykanych pojedyńczo

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

#4 Post autor: Pablo » wtorek, 28 października 2008, 18:11

baby_kapar pisze: :arrow: Jesli chodzi o ogolny temat negatywnych emocji to dodam, ze kiedys oczekiwalem od ludzi zlych rzeczy, bo uwazalem, ze ludzka natura jest z gruntu zla. Wiec spodziewalem sie tego najgorszego i bylem na to zawsze przygotowany. :evil:
Też tak kiedyś miałem - porypane środowisko potrafi tak odwrócić światopogląd że teraz jak mam to już sa sobą wydaje mi się to nieprawdopodobne. Ale ludzie wtedy poznani - właśnie ci o których mówię to wrogowie do końca życia - uuuu zawziętość nie zna granic w takich przypadkach :evil:

Awatar użytkownika
NeveReven
Posty: 117
Rejestracja: wtorek, 19 sierpnia 2008, 22:37
Lokalizacja: Lublin

#5 Post autor: NeveReven » wtorek, 28 października 2008, 19:11

Czy wybaczam? Już nie...
Jesli chodzi o skreślanie po pierwszym "razie" to owszem zdarza mi sie. A co do nienawiści to nienawidzę ludzi jako rasy natomiast żadnej jednostce nie udało sie jeszcze aż tak zaleźć mi za skóre.
8w7
Klątwa informatyka: Żebyś Viste instalował z dyskietek!!!

quarto
Posty: 49
Rejestracja: czwartek, 20 września 2007, 13:02

#6 Post autor: quarto » niedziela, 16 listopada 2008, 23:11

ten wątek ostatecznie mnie utwierdził w przekonaniu, że jestem 8

nie wybaczam.
skreślam.
nienawidzę. *

i nie ma przebacz. Im ważniejsza ta osoba była dla mnie tym ma gorzej.
A jeśli uda mi się jej dokopać na dowidzenia tym lepiej :oops:

*oczywiście jest wyjątek od tego co napisałm ( 1 :P ) , ale raczej potwierdza regułę... 8)
1w2 a raczej 8w7
tak czy siak - kawał cholery:)

Awatar użytkownika
Basket Case
VIP
VIP
Posty: 712
Rejestracja: piątek, 18 lipca 2008, 10:41

#7 Post autor: Basket Case » wtorek, 18 listopada 2008, 17:09

quarto pisze:ten wątek ostatecznie mnie utwierdził w przekonaniu, że jestem 8
Wybacz, nie zrozumiałam... Dlaczego ten watek utwierdził cię w przekonaniu, ze jestes 8?

quarto
Posty: 49
Rejestracja: czwartek, 20 września 2007, 13:02

#8 Post autor: quarto » wtorek, 18 listopada 2008, 22:13

Basket Case pisze:
quarto pisze:ten wątek ostatecznie mnie utwierdził w przekonaniu, że jestem 8
Wybacz, nie zrozumiałam... Dlaczego ten watek utwierdził cię w przekonaniu, ze jestes 8?
napisałam powyżej 8)
1w2 a raczej 8w7
tak czy siak - kawał cholery:)

Awatar użytkownika
Basket Case
VIP
VIP
Posty: 712
Rejestracja: piątek, 18 lipca 2008, 10:41

#9 Post autor: Basket Case » środa, 19 listopada 2008, 11:14

quarto pisze: nie wybaczam.
skreślam.
nienawidzę
O to chodzi?

Jeżeli tak to muszę Cie rozczarować... możesz wcale nie być ósemką. To pewnie w duzym stopniu zależy od zdrowia, ale jeżeli tylko na podstawie tych trzech czynników określasz swoj znak to równie dobrze możesz być szóstką, dwójką... Chyba nawet łatwiej powiedziec kim raczej nie jesteś... moim zdaniem 9 lub 1

Nie twierdze że nie jesteś 8... po prostu ten wątek nie może Cię w tym "ostatecznie utwierdzać" Dlaczego? Otóż, założyłam go dlatego aby sprawdzić, czy inne ósemki mysla podobnie jak ja... Nie zabierałam jeszcze głosu więc może jest teraz dobry moment :)

Nie skreślam nikogo bazując na pierwszym wrażeniu. Jedna z moich najlepszych przyjaciółek jest osoba, która bardzo mnie wkurzała na początku naszej znajomości. Z zaufaniem jest trochę inaczej... ufam swojemu doświadczeniu i nie przypominam sobie zebym się kiedys pomylila... widze w oczach "temu moge zaufać - temu nie"

Czy wybaczam. Powiem może tak, uważam, że ideałem byłoby móc wybaczyć nawet najgorszą zbrodnie. Widzisz, ja uważam, ze nienawiść jest bez sensu... niepotrzebna strata energii.

Prawdą jest jednak to, że osemka nie chce byś frajerem, ale to co innego niż "bezinteresowna nienawiść" Widać to np. tutaj :)
NeveReven pisze: Czy wybaczam? Już nie...
Co do dawania drugiej szansy, to w moim przypadku wszystko jest do wytłumaczenia... ale nie mogę mieć wątpliwości co do szczerości. Miałam ostatnio taka niemiłą sytuację ktos mnie zawiódł, niby przeprosił, ale... Czy wybaczyłam? Niby jest ok, ale ja świadomie unikam kontaktu...



PS: Ktoś może oczywicie może podważyc moja ósemkowość :D

quarto
Posty: 49
Rejestracja: czwartek, 20 września 2007, 13:02

#10 Post autor: quarto » środa, 19 listopada 2008, 17:24

hmm.. dzięki za odpowiedź;)

napisałam rzeczywiscie w duzym skrócie. I nadal nie chce mi sie rozwijać tej mysli. Napiszę tylko, że też nie odnosiłam sie do 1 wrażenia, tylko do osób które były mi bliskie, a poczułam, że mnie zawiodły czy zdradziły. Więc nawet jeśli to strata energii to i tak nie umiałam im wybaczyć (raz mi się udało, bo bardzo chciałam, ale i tak zajęło mi to pół roku przy ogromnych staraniach tej osoby)

Powiedźmy, że Twój wątek zainspirował mnie do głębszych przemysleń i doszłam do wniosków do jakich doszłam :wink:

PS a Dwójką nie jestem absolutnie, akurat tego jestem pewna bankowo :lol:
1w2 a raczej 8w7
tak czy siak - kawał cholery:)

Membaris
Posty: 124
Rejestracja: sobota, 18 sierpnia 2007, 20:04
Lokalizacja: B-tów

#11 Post autor: Membaris » środa, 19 listopada 2008, 21:14

Nie znoszę tego spojrzenia u Ósemek jak choć odrobinę nawalisz, tego "kiwania palcem, że o nie, nie tak nie wolno robić". I za każdym razem jak chcesz coś załatwić to wraca to uczucie "odtrącenia", bo coś było be. A jeśli jakim cudem uda Ci się zapomnieć, bo Ósemka sukcesywanie Ci o tym przypomni.
ESE Si

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

#12 Post autor: SuperDurson » czwartek, 20 listopada 2008, 07:42

Membaris pisze:I za każdym razem jak chcesz coś załatwić to wraca to uczucie "odtrącenia", bo coś było be. A jeśli jakim cudem uda Ci się zapomnieć, bo Ósemka sukcesywanie Ci o tym przypomni.
Hm? A może tak:
Gdy Membaris chce coś załatwić nie po myśli 8 to przypomina sobie ten wzrok, któremu towarzyszy uczucie "odtrącenia" bo tak je sobie skojarzyła. A jeśli zacznie myśleć o czymś innym i spojrzy na zagniewaną 8 to ten wzrok momentalnie włącza odtrącenie. I Membaris robi to co 8 chce.

Któraś cwana ósemka po prostu Cię wyszkoliła. :?




Ja daję kilka szans. Około trzech, zależy od konkretnej jednostki. Zmarnowanie ostatniej - o czym uprzejmie informuję - skreśla osobnika definitywnie. Przestaje dla mnie istnieć, lub staje się przeszkodą, którą spokojnie obchodzę.
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

Membaris
Posty: 124
Rejestracja: sobota, 18 sierpnia 2007, 20:04
Lokalizacja: B-tów

#13 Post autor: Membaris » czwartek, 20 listopada 2008, 17:29

Któraś cwana ósemka po prostu Cię wyszkoliła. Confused
bardzo możliwe :roll: chociaż myslę, że mimo wszystko nie zrobiła tego "umyślnie"

I tak cały czas mówicie o tych szansach, wybaczaniu, zemście. A tak naprawde co jest dla Was powodem do stracenia tej szansy? [I tu wywiązuje się także temat o subiektywności popełnionego "przewinienia"]
ESE Si

quarto
Posty: 49
Rejestracja: czwartek, 20 września 2007, 13:02

#14 Post autor: quarto » czwartek, 20 listopada 2008, 19:32

Membaris pisze:I tak cały czas mówicie o tych szansach, wybaczaniu, zemście. A tak naprawde co jest dla Was powodem do stracenia tej szansy? [I tu wywiązuje się także temat o subiektywności popełnionego "przewinienia"]
u mnie chodzi o wspomniane już "frajerstwo"
Jeśli ktoś zrobi mi coś w moim mniemaniu ośmieszające mnie, albo sprawiające, że widzę jaka byłam głupia, że darzyłam go zaufaniem/miłością/przyjaźnią a ta osoba mnie zraniła, wystawiła, zawiodła - to jest problem z wybaczeniem, planowanie zemsty lub mniej lub bardziej udana próba dania szansy.

a znienawidzilam typa, którego od początku nie lubiłam i miałam za złego człowieka, potem zdołał mnie przekonać, że sie co do niego myliłam po czym okazało się, że tylko ze mną grał, a pierwsze przeczucie mnie nie myliło. Sporo namieszał a ja nie mogłam wybaczyć (sobie), że wyszłam na frajerkę...

potem robił WSZYSTKO, zeby poprawić stosunki, ale nadaremnie :lol:
trochę przeszło mi dopiero, jak usłyszałam, że mnie nie lubi, ale szanuje za twardy charakter :twisted:
1w2 a raczej 8w7
tak czy siak - kawał cholery:)

Awatar użytkownika
Basket Case
VIP
VIP
Posty: 712
Rejestracja: piątek, 18 lipca 2008, 10:41

#15 Post autor: Basket Case » piątek, 21 listopada 2008, 13:24

Membaris pisze: I tak cały czas mówicie o tych szansach, wybaczaniu, zemście. A tak naprawde co jest dla Was powodem do stracenia tej szansy? I tu wywiązuje się także temat o subiektywności popełnionego "przewinienia"]

Zgadzam się.
Zależy to od "przewinienia" i tego na czym miałaby polegac ta druga szansa. Jeżeli na powrocie mojego zaufania to praktycznie niemożliwe... zawsze będzie mi się włączało czerwone światełko... zawsze już będę czujna.

ODPOWIEDZ