Uwaga, będzie o kobietach 8w9
Ostatnio codziennie mam do czynienia w pracy z pewną żeńską 8w9. Jej pewne nawyki trochę przypominają mi mą psiapsiółkę 8w9, ale do tej drugiej mam zdecydowanie więcej cierpliwości.
Zauważyłam u nich taką dziwną tendencję do czarnowidztwa. Tak, wiem - babskie pier*olenie - powiecie, ale w wydaniu 8w9 jest ono wyjątkowo irytujące. Jedna z nich "ło matko, co to będzie za 10 lat jak będziemy mieć dzieci, a on dalej będzie mieć takie podejście do sprzątania w samochodzie; ja mam gdzieś taki związek", a druga "Mietła, ja nie wiem co to będzie. Ja. Nie. Wiem. Co. To. Będzie" (w kontekście nadmiaru pracy, który ostatnio mam w robocie, a który omija ją bardzo szerokim łukiem).
Tak mi się wydaje, że kobiety 8w9 chcą być takie rzeczowe i konkretne, bo w końcu 8, ale to skrzydło w połączeniu z naturalnym kobiecym roztargnieniem czyni je takimi rozmemłanymi i wolnymi. Niby chęć jest, ale zeeebrać się taaak ciężko. Niby mam siłę zmienić świat, no ale ja tak bardzo lubię spaaać. I znowu zryw - trzeba coś robić, działać! - ale co to bęęęędzieee... I do tego to biadolenie. Oj jak mnie to irytuje!
Jeszcze jedno, na co zwróciliście uwagę wcześniej, ta błyskotliwość. Jak coś te kobity 8w9 mocno wkurzy, to słychać tylko: "no k... no ja pi..., k... co za (tu moment ciszy), no ja pi..." A widać po twarzy, że chcą dodać coś więcej, wyrzucić z siebie emocje w bardziej błyskotliwy sposób, ale nie da rady bo skrzydło w9... Co ciekawe - faceci 8w9, których znam, są bardziej wygadani.
U tej laski z pracy zauważyłam, że "na dzień dobry" przyszła z nastawieniem a'la i'm the boss. Przyzwyczajona do tego, że nikt jej nie podskoczy, usiłowała nawet zaprowadzić swoje rządy. Tylko nie wyszło...
8w9 wchodzi i przytłacza swoją energią. Inaczej niż 8w7, które na początku się przyczaja cichutko i obserwuje, tudzież chowa się za maską wesołka i knuje
Swoją drogą fajnie mi się teraz w pracy ściera obraz 8w9 i 8w7, bo ta pierwsza to nowa koleżanka, a druga to szefowa. Od 8w9 czuć większy gniew, właściwie ciągle czuć gniew. 8w7 jak wkurzy się raz i porządnie, to trzęsą się ściany i z każdym słowem "wygadywania się" pojawia się coraz więcej ironii i z czasem uśmiech. 8w9 im dłużej gada, tym bardziej się nakręca. Aż się nakręci do tego stopnia, że emocje ją przytkają i kwituje sprawę wyżej przytoczoną wiązanką, po czym kończy i zaczyna ziewać wracając do stałego poziomu gniewu.
Fajne takie porównania
ciekawe tylko, czy obserwujecie podobne rzeczy, czy może po prostu nie służy mi praca po 12 godzin...