8 i 3

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
panna małgorzata
Posty: 19
Rejestracja: środa, 6 czerwca 2007, 10:30

8 i 3

#1 Post autor: panna małgorzata » sobota, 27 października 2007, 23:16

Witajcie ponownie, długo nie zaglądałam na to forum, ale już kilka dni temu obiecałam sobie, że dziś to zrobię, i oto jestem. Nurtuje mnie pewne pytanie, dlatego postanowiłam zapytać Was, co o tym sądzicie. Mianowicie: czy możliwa jest długotrwała relacja (w sensie związku) 8 i 3?
(dodam, że konkretnie w naszym przypadku jest to 8w7-ja i 3w4-On)
A jeśli nie miłość, to co? Tylko sex? Przyjaźń? Zwykła znajomość?
Jeśli byliście kiedyś w związku z trójką, proszę podzielcie się swoimi spostrzeżeniami. Wypowiedzcie się, co jako ósemki myślicie o trójkach, jak układają się Wasze relacje z ludźmi-trójkami.
Będę wdzięczna za każda uwagę, bo to dla mnie naprawdę ważne.
Podobny temat założyłam tez na forum trójek, jestem bardzo ciekawa, jak będą wyglądały odpowiedzi z jednej i z drugiej strony.
Czekam na Wasze opinie!


8 w 7

...:::Miss Independent, Miss Self-Sufficient, Miss Keep-Your-Distance, Miss Unafraid, Miss Out-Of-My-Way, Miss Play-It-Smart, Little Miss Apprehensive:::...

Awatar użytkownika
Słomkowy_Kapelusz
Posty: 850
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 11:58
Lokalizacja: Z głowy
Kontakt:

#2 Post autor: Słomkowy_Kapelusz » sobota, 27 października 2007, 23:29

Przyjaźniłem się z trójką bardzo blisko. Jednak w ważnym momencie bardziej mogłem liczyć na swoich wrogów niż na kogoś, kogo traktowałem jak alter ego.

W pewnym momencie dostałem olśnienia. Potem obesrwowałem podobnych ludzi i odnoszę wrażenie, że trójka bardziej sprawdza się w relacjach koleżeńskich. Im bliższy związek tym gorzej. Zazwyczaj ufam ludziom, ale w przypadku trójki zastanawiam się czasami, czy gdyby miała gwarancję, że nic się nie wyda, to czy nie sprzedałaby swoich przyjaciół za korzyści osobiste.

Z drugiej strony nie chcę generalizować, że wszystkie trójki, są takie a takie. Łatwo jest kogoś zetykietkować.

PS. A ta trójka, o której napisałem wyżej miała 95% mimiki i nawet stylu rozmowy Donalda Tuska ;)

pepelemoko
Posty: 370
Rejestracja: poniedziałek, 11 czerwca 2007, 19:40

#3 Post autor: pepelemoko » niedziela, 28 października 2007, 13:27

ciekawe..

od jakiegoś czasu obserwuje sobie taką relację i wygląda to tak: 8 i 3 poznają się i ulegają wzajemnemu zafascynowaniu. Nakrecają się nawajem, energia kipi. Okrzykują siebie braćmi. Z tym, że tak się składa, że znam jedną i drugą stronę na wylot i pozostaje mi tylko czekać, aż to pęknie. 8 wkrótce dozna olśnienia, tak jak Słomkowy. 8 w tej relacji jest zaskakujaco naiwne, łyka wszystkie maski 3 i podchodzi do tej relacji z dużym zaufaniem wręcz prostotą, czego zupełnie nie rozumiemiem i zastanawiam sie z czego wynika - z niskich zdolności psychologicznych 8? słabej intuicji? czy po prostu ogólnej naiwności? Pojęcia nie mam.

Awatar użytkownika
andrzej4001
Posty: 224
Rejestracja: czwartek, 3 maja 2007, 18:28
Enneatyp: Zdobywca
Lokalizacja: Wrocław

#4 Post autor: andrzej4001 » niedziela, 28 października 2007, 14:05

Mi się własnie wydaje, że 8 niczym wykrywacz metali rozpoznaje fałsz i grę trójek a mimo to ciągnie nas do nich. Przynajmniej ja tak mam, z jednej strony wmawiam sobie, że tacy ludzie nie nadają się na wspólne zycie, a potem ulegam ich urokowi zdając sobie sprawę jak jest naprawdę. Jak już ktoś wcześnie wspomniał 3 dla 8 jest świetne jako dobry znajomy/przyjaciel, mogą się nieźle uzupełniać, ale trwały zwiążek jest ciężki do wyobrażenia.

nlg
Posty: 218
Rejestracja: niedziela, 20 maja 2007, 16:07
Lokalizacja: tak

#5 Post autor: nlg » niedziela, 28 października 2007, 14:25

Kiedyś się przyjaźniłem z jednym 3w4. Im dłużej go znam tym bardziej nim gardzę. Na początku jest super ale czar prysł. I ta niechęć, nie jest zasługą jakiejś kosy plecy jak w przypadku Słomkowego czy Dillingera. Po prostu w pewnym momencie, nie mogłem już wytrzymać jego obecności, trójka w nim sprawiała że miałem ochotę go zabić. Moim zdaniem taka sytuacja to tylko kwestia czasu w przypadku tej relacji.

Pepelemoko wie co mówi. :roll:
tak

Awatar użytkownika
panna małgorzata
Posty: 19
Rejestracja: środa, 6 czerwca 2007, 10:30

#6 Post autor: panna małgorzata » niedziela, 28 października 2007, 19:56

Nie wygląda to dobrze. Powiem szczerze, że takich odpowiedzi się spodziewałam. Teraz jest dobrze w moim związku, ale to są początki i nie wiem czemu, mam wrażenie, że nadchodzi jakiś nieuchronny kataklizm. Trudno mi wytłumaczyć racjonalnie to przeczucie, nie wynika z jasnych i kokretnych pobudek. Coś czuję, że to się dobrze nie skończy...
Nawet w enneagramowym opisie związku pierwsze zdanie brzmi, że to wyjatkowo rzadko spotykany duet.
Dzięki za wszystkie wypowiedzi. Ktos jeszcze ma swoje refleksje na ten temat?
8 w 7

...:::Miss Independent, Miss Self-Sufficient, Miss Keep-Your-Distance, Miss Unafraid, Miss Out-Of-My-Way, Miss Play-It-Smart, Little Miss Apprehensive:::...

Awatar użytkownika
Słomkowy_Kapelusz
Posty: 850
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 11:58
Lokalizacja: Z głowy
Kontakt:

#7 Post autor: Słomkowy_Kapelusz » niedziela, 28 października 2007, 21:16

pepelemoko pisze: 8 w tej relacji jest zaskakujaco naiwne, łyka wszystkie maski 3 i podchodzi do tej relacji z dużym zaufaniem wręcz prostotą, czego zupełnie nie rozumiemiem i zastanawiam sie z czego wynika - z niskich zdolności psychologicznych 8? słabej intuicji? czy po prostu ogólnej naiwności? Pojęcia nie mam.
U mnie miało, to miejsce dosyć dawno. Trudno jest analizować samego siebie, ale myślę, że było wiele czynników.

Po pierwsze ja byłem fair, więc oczekiwałem wzajemności (naiwność). Po drugie uważałem, że przeciwko komu jak komu, ale przeciwko mnie nie będzie intrygował, bo byliśmy "najlepszymi" kumplami (narcyzm?). Po trzecie, do czasu gdy jego drugie oblicze pokazało się w całej okazałości, nie dawał oznak nieszczerości (dobre aktorstwo 3, albo mój ówczesny brak doświadczenia z tym typem ludzi).

Jednak 8 umie się uczyć na błędach. Nie podałem ręki do zgody, gdy ją do mnie wyciągnął. Zgoda jest możliwa, gdy ludzie pod wpływem emocji sobie nawrzucają. Natomiast nie ma wybaczenia dla chłodnego sukinsyństwa długotrwale knutego za plecami dla osiągnięcia własnej korzyści.

quarto
Posty: 49
Rejestracja: czwartek, 20 września 2007, 13:02

#8 Post autor: quarto » niedziela, 28 października 2007, 21:33

Słomkowy_Kapelusz pisze: Jednak 8 umie się uczyć na błędach. Nie podałem ręki do zgody, gdy ją do mnie wyciągnął. Zgoda jest możliwa, gdy ludzie pod wpływem emocji sobie nawrzucają. Natomiast nie ma wybaczenia dla chłodnego sukinsyństwa długotrwale knutego za plecami dla osiągnięcia własnej korzyści.
o, dokładnie.
1w2 a raczej 8w7
tak czy siak - kawał cholery:)

Awatar użytkownika
panna małgorzata
Posty: 19
Rejestracja: środa, 6 czerwca 2007, 10:30

#9 Post autor: panna małgorzata » niedziela, 28 października 2007, 21:36

Zgadzam się w 100%.
8 w 7

...:::Miss Independent, Miss Self-Sufficient, Miss Keep-Your-Distance, Miss Unafraid, Miss Out-Of-My-Way, Miss Play-It-Smart, Little Miss Apprehensive:::...

pepelemoko
Posty: 370
Rejestracja: poniedziałek, 11 czerwca 2007, 19:40

#10 Post autor: pepelemoko » poniedziałek, 29 października 2007, 01:02

Słomkowy_Kapelusz pisze:Po pierwsze ja byłem fair, więc oczekiwałem wzajemności (naiwność). Po drugie uważałem, że przeciwko komu jak komu, ale przeciwko mnie nie będzie intrygował, bo byliśmy "najlepszymi" kumplami (narcyzm?). Po trzecie, do czasu gdy jego drugie oblicze pokazało się w całej okazałości, nie dawał oznak nieszczerości (dobre aktorstwo 3, albo mój ówczesny brak doświadczenia z tym typem ludzi).
Właśnie nie wiem z czego to wynika, bo osobiście na Trójkowe cechy u ludzi jestem uczulona. Mam kilka 3 w swoim otoczeniu, ale trzymam na odległość kija. Intuicyjnie nie potrafię im zaufać, chociaż wielokrotnie chciałam. I myślałam, że kontakt 3 i 8 bedzie automatycznym 3 zdemaskowaniem, ale moje obserwacje okazały się zaskakujące. A Wasze wypowiedzi je potwierdzają. Momentami dziwnie się czuję obserwując ich razem. 8 wydaje mi się wtedy psychologicznie toporne, porażająco prostolinijne. A 3 umiejętnie pociąga sznureczki, aby podtrzymać zainteresowanie 8. I nie twierdze, że nie ma w tym swego rodzaju szczerości - oni naprawdę bardzo się lubią. Tylko znając obu, wiem, ze mają zupełnie inne priorytety. Przede wszytskim dla 8 - przyjażń jest swego rodzaju paktem wzajemności i ochrony, a 3 - mam wrażenie, że w ogóle nie zna znaczenia tego słowa.
Pozostaje mi tylko wybałuszać oczy , gdy 8 po spotkaniu z 3 mówi " Zajebisty facet. Oddałbym mu wszytsko." W takich sytacjach mam ochotę poklepać go po ramieniu ze słowami "Ojj.. Jeszcze zobaczysz darling, jeszcze zobaczysz.."
O co chodzi? Na czym polega ta początkowa ślepa fascynacja? Co Was przyciąga do 3? Jak je odbieracie?

Na podstawie własnych przemyśleń, wydaje mi się, że chodzi o DZIAŁANIE. 8 i 3 to typy aktywne. I w momencie ich spotkania mogą polecieć iskry. Ta energia jest chyba dla 8 bardzo przyciągająca. Pojawia się wrażenie "bratniej duszy", 8 myśli, że spotkało kompana, który dorównuje mu intensywnością, a do tego napędza, podwyższa obroty. A to tylko maska 3, w której utrzymanie 3 wkłada wiele pracy.

ders
Posty: 216
Rejestracja: poniedziałek, 7 maja 2007, 13:38

#11 Post autor: ders » poniedziałek, 29 października 2007, 16:20

Słomkowy Kapeluszu, dla takiego powodu też ja dałem krzyżyk na drogę już jednemu, ale to była 8 :roll: .

8 i 3 myśle że jak podejda za blisko to po prostu któreś z nich da sobie kopa. Mój kuzyn to zdrowe 3(w2?) i kurde nie mam mu nic do zarzucenia i jego znajomi też. Nie spotkałem się jeszcze z mendowatą stroną 3 (w ogóle nie znam 3 albo ich nie moge rozpoznać :roll: ), natomiast z 8 jak najbardziej.

Z tego co moge wyteoretyzować to trojka może być szują ale uznaje to za naturalne i tego nie widzi, za to ósemka jakby sama wybiera bycie taką mendą i często idzie taką drogą i może w tym jest problem :wink:
2w1

Siła woli siłą życia.

Awatar użytkownika
Słomkowy_Kapelusz
Posty: 850
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 11:58
Lokalizacja: Z głowy
Kontakt:

#12 Post autor: Słomkowy_Kapelusz » poniedziałek, 29 października 2007, 20:55

pepelemoko pisze:dla 8 - przyjażń jest swego rodzaju paktem wzajemności i ochrony
przyjaźń, szczerość, lojalność, sztama :D
pepelemoko pisze:a 3 - mam wrażenie, że w ogóle nie zna znaczenia tego słowa.
Jak nie? Przyjaciel, to ktoś kto myśli, że go się lubi i w związku z tym może dla nas (3) wiele zrobić ;).
pepelemoko pisze:Pozostaje mi tylko wybałuszać oczy , gdy 8 po spotkaniu z 3 mówi " Zajebisty facet. Oddałbym mu wszytsko."
Hm, ja bym powiedział – już niedługo może się to nawet ziścić ;)
pepelemoko pisze:8 myśli, że spotkało kompana, który dorównuje mu intensywnością, a do tego napędza, podwyższa obroty.
Lubię ludzi, których nie muszę długo nakręcać do czegoś.
pepelemoko pisze:Co Was przyciąga do 3?
To proste. 3 są pragmatyczne do bólu i konformistyczne. Sprawiają wrażenie przewidywalnych i niegroźnych, gdy zna się ich system motywacji. O ile nie wymagasz od nich bohaterstwa, to możesz liczyć na sprawną współpracę. Na przykład w porównaniu z czwórką trójka jest prostsza w obsłudze, przewidywalna, stara się być sympatyczna (raczej nie stroi fochów w najmniej spodziewanym momencie - jak czwórka). 3 jest dobra do działania, gdy cały czas ma się na nią oko.
Po dłuższym czasie obserwacji 8 stwierdza, że tej osobie nie można nic zarzucić i przestaje być czujna. Wtedy mogą zacząć się kłopoty (choć oczywiście nie muszą). Trójka nie jest psychopatką i nie będzie komuś szkodzić, o ile nie miałaby z tego korzyści. Moim zdaniem dla 3 przyjaźń, to raczej taktyczny sojusz.

ders pisze:Z tego co moge wyteoretyzować to trojka może być szują ale uznaje to za naturalne i tego nie widzi, za to ósemka jakby sama wybiera bycie taką mendą i często idzie taką drogą i może w tym jest problem.
Może to będzie autopromocja ósemkowa, ale zaryzykowałbym stwierdzenie, że 8 jest mendą z wierzchu, a trójka odwrotnie ;).

Moim zdaniem 8 tęskni za światem zasad i bardzo go pragnie. Jednak widząc, że zasady są łamane stwierdza, że nie będzie frajerem.

Myślę, że różnicjest więcej. Przestępca typu 8 gdy wie, że został przyłapany, albo że dowody są na tyle wymowne, że wszyscy wiedzą jak jest, powie:
„co ja tu będę pier.dolił, zaje.bałem i tyle, a teraz ukarzcie mnie i przestańcie pie.przyć umoralniające gadki”. Natomiast trójka nawet, gdy sprawa jest oczywista, będzie twierdzić, że „to nie jej ręka”, „fanty zostały podrzucone”, a w najlepszym wypadku, opowie wzruszająco, że to okoliczności są wszystkiemu winne, a ona biedna ma być ukarana zamiast nich (vide casus posłanki Sawickiej – „tak bardzo zauroczył mnie ten mężczyzna (mężatkę!), że aż zażądałam od niego 100 tys. łapówki :roll: " )

Poza tym 8 sama umie o sobie powiedzieć: „jestem zła, ale przynajmniej mówię to szczerze”. Jak coś zbroi, to będzie mogła powiedzieć, że nigdy nie twierdziła, że jest święta. Natomiast 3 zawsze chce dobrze. Ma szlachetne intencje, choć na świecie jest tyle „złych ludzi”.

Te różnice wydają mi się kluczowe.

PS. Modelową 3 w tym kontekście wydaje mi się Jolanta Kwaśniewska ;).

pepelemoko
Posty: 370
Rejestracja: poniedziałek, 11 czerwca 2007, 19:40

#13 Post autor: pepelemoko » poniedziałek, 29 października 2007, 23:30

Słomkowy_Kapelusz pisze:
pepelemoko pisze:Co Was przyciąga do 3?
To proste. 3 są pragmatyczne do bólu i konformistyczne.
Zabrzmiało jak obelga. :) Osobiście nie rozumiem, że te cechy mogą być pociągające.
8 jest mendą z wierzchu, a trójka odwrotnie ;).
Coś w tym jest :)
trójka nawet, gdy sprawa jest oczywista, będzie twierdzić, że „to nie jej ręka”, „fanty zostały podrzucone”, a w najlepszym wypadku, opowie wzruszająco, że to okoliczności są wszystkiemu winne, a ona biedna ma być ukarana zamiast nich
hehe/
dokładnie! Ostatnio mój kumpel 3, zachował sie jak totalny buc i doszło do konfrontacji. A wyglądało to tak: Ja strzelam focha i odwracam się na pięcie, tydzień milczenia. 3 dzwoni i zachowuje się jakby nic się nie stało. Słodziutkim głosikiem udaje, że nie ma pojęcia o co chodzi. Irytuje mnie to do tego stopnia, że puszczają mi nerwy i zaczynam atakować, wyrzucając z siebie wszytsko co mam na ten temat do powiedzenia. W odpowiedzi słyszę, że to moja wina. A na każdy mój argument kontra, odpowiedzią 3 jest "Ale zapomnijmy o tym. Proszę Cię. Nie mówmy już o tym." :)) Ręce opadaja.. Zaczynam się śmiać. 3 wykorzystuje ten moment i zręcznie zmienia temat :) Słodzi przepotwornie, opowiada zabawne historie, wszytsko! żeby tylko załagodzic atmosferę i nie wracać do drażliwego wątku.

Awatar użytkownika
panna małgorzata
Posty: 19
Rejestracja: środa, 6 czerwca 2007, 10:30

#14 Post autor: panna małgorzata » wtorek, 30 października 2007, 01:42

"Pragmatyczny do bólu" - to chyba najlepszy i najkrótszy opis 3.
Nie wiem, czy to dobrze, oczywiście ma to swoje plusy, ale tez nie można z tym przesadzać...
Pepelemoko, masz dużo racji, szczególnie ten opis kłótni z 3 brzmi znajomo ;) To chyba klasyczne, typowe dla nich ;)
8 w 7

...:::Miss Independent, Miss Self-Sufficient, Miss Keep-Your-Distance, Miss Unafraid, Miss Out-Of-My-Way, Miss Play-It-Smart, Little Miss Apprehensive:::...

Awatar użytkownika
Słomkowy_Kapelusz
Posty: 850
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 11:58
Lokalizacja: Z głowy
Kontakt:

#15 Post autor: Słomkowy_Kapelusz » wtorek, 30 października 2007, 20:54

pepelemoko pisze:
Słomkowy_Kapelusz pisze:
pepelemoko pisze:Co Was przyciąga do 3?
To proste. 3 są pragmatyczne do bólu i konformistyczne.
Zabrzmiało jak obelga. :) Osobiście nie rozumiem, że te cechy mogą być pociągające.
Mogą być wygodne w sytuacji, gdy druga strona też podchodzi do danej sprawy pragmatycznie. To może być plusem w przypadku współpracy w jakiejś kwestii praktycznej – nie w uczuciach :D. Natomiast wspólne sprawy mogą z czasem prowadzić do zarastania oczu różowymi okularami, ale to inna bajka :D.
pepelemoko pisze:A na każdy mój argument kontra, odpowiedzią 3 jest "Ale zapomnijmy o tym. Proszę Cię. Nie mówmy już o tym." :)
To uniemożliwia oczyszczenie pola. Gdy ktoś przyznaje to, co i tak jest wiadome, to znaczy, że rozumie i że jest szansa na jakąś odbudowę zaufania. Natomiast takie teksty mnie osobiście strasznie irytują. Po czymś takim jestem w stanie skreślić daną osobę bezpowrotnie, bo to mi uwidacznia, że to nie przypadek, a sk-syn.

Caly czas kontroluje sytuację i gra na minimalizację strat. Drugi raz zrobiłby, to samo tylko staranniej, by się nie wydało.

ODPOWIEDZ