Co podziwiacie w sobie, w innych typach, a czego nie?

Ogólne dyskusje na temat Enneagramu
Wiadomość
Autor
MF_Maj
Posty: 16
Rejestracja: piątek, 18 listopada 2016, 17:06

Co podziwiacie w sobie, w innych typach, a czego nie?

#1 Post autor: MF_Maj » wtorek, 15 sierpnia 2017, 19:09

Kwestia niby znana i poruszana, ale mam wrażenie, że daleko tu do wyczerpania potencjału rozmowy. Wiele było już rozmyślań na temat zalet/wad poszczególnych typów etc., ale nie znalazłem na forum tego, o co mi chodzi.

Nie przedłużając - chodzi o to, byście reprezentując swój typ napisali, co ogólnie lubicie z ludzkich zachowań, dodajcie też co GENERALNIE JAKO ENNEATYP (nie jednostka) podziwiacie w sobie, a co w innych, czego nie lubicie w sobie i w innych, (także w kontekście płci przeciwnej). Wiadomo, że opinia jednostki może się różnić, ale jeśli kilka przedstawicieli jednego typu napisze zbliżoną rzecz, zacznie być to miarodajne. Może ja zacznę, (proszę, abyście trzymali się klucza odpowiedzi, żeby było przejrzyście i jasno).

Jestem 2w1, ale z wpływem jedynki tak dużym, że tak naprawdę zamiast "w" powinien widnieć tam znak równości. :P
Jako dwójka cenię w sobie poczucie humoru, wielką spontaniczność i fakt, że z palcem w nosie potrafię zjednać sobie ludzi. Bardzo przeszkadza mi jednak brak asertywności, boję się wyrazić własne zdanie z obawy o zranienie drugiej osoby; to dość słabe i tym pogardzam...
Jako jedynka podziwiam w sobie zorganizowanie, schludność, zaradność, wytrwałość/samozaparcie oraz to, że (w opozycji do Dwójki) nie zależy mi specjalnie na opinii grupy.

U Trójek podziwiam charyzmę, indywidualizm i siłę do parcia naprzód.

U Czwórek cenię artystyczną duszę i to, że bycie sobą jest dla nich naprawdę ważne. Irytuje płaczliwość, fakt, że chcą się zabić średnio dwa razy w tygodniu.

Piątki robią na mnie wrażenie swoją elokwencją, zimną krwią w sytuacjach kryzysowych oraz dostojnym sposobem bycia.

Z Szóstkami nie mam do czynienia.

Siódemek nie podziwiam. Co najwyżej mogę w nich coś lubić. Generalnie są głośne (nie mówię, że to tyczy się wszystkich, słyszałem o osobnikach łamiących ten stereotyp, ale te które znam osobiście, wpisują się w to co do jednego), mają wybujałe ego i nie są zdolne do głębokich refleksji, a to mi akurat bardzo przeszkadza.

Ósemki robią na mnie wrażenie swoją siłą, pewnością siebie, nonkonformizmem, pracowitością. Zazwyczaj jednak są przygłupie i mają ego podobne do Siódemki. Takie przynajmniej mam z nimi doświadczenia.

Co do Dziewiątek, też mogę w nich co najwyżej coś lubić. Dla mnie są zbyt szare i nudne, bym mógł je za coś podziwiać. W dodatku są jeszcze bardziej pokojowe niż Dwójki, a to już musi być przesada. :P

Jeśli chodzi o innych mężczyzn, lubię zadawać się z takimi, którzy potrafią wyrazić własne zdanie, nie raniąc jednocześnie drugiej osoby. Lubię facetów męskich z charakterem, oczytanych, dbających o siebie, takim którzy odpowiedzą "no pewnie!" kiedy zapropnuję męski wypad w Tatry. Nie muszą być drwalem z wielką brodą. Niech nie będą chodzącą pochwą.

Co się zaś tyczy kontekstu matrymonialnego, będzie to wyglądać dość podobnie. To znaczy będzie mnie pociągać kobieta indywidualistka tudzież kobieta szalona, spontaniczna; odstraszać natomiast pokojowa, flegmatyczna Dziewiątka.

Tak to u mnie wygląda. Nie chciałem nikogo urazić, ale takie po prostu są moje wnioski i obserwacje.

Napiszcie, co Wam imponuje u siebie i innych, co w innych cenicie jako Wasz typ, a co wręcz przeciwnie. Pozdrówki! :D

Zmieniłam tytuł wątku na bardziej adekwatny, z racji, że w tytule było tylko o pozytywach, a autor w treści pierwszego posta oczekuje również negatywów, przez co tytuł wprowadzał zamieszanie. /Irka



Awatar użytkownika
Ninque
Posty: 1297
Rejestracja: niedziela, 15 lipca 2012, 22:20
Lokalizacja: Kraków

Re: Co podziwiacie w sobie, a co w innych typach?

#2 Post autor: Ninque » niedziela, 27 sierpnia 2017, 09:51

Wydaje mi się, że w każdym dziale jest wątek w stylu: co typ x myśli o innych typach.
Także brak odpowiedzi w tym wątku wydaje sie wynikac z tego że już każdy pisał to po kilka razy, jednak nie pamiętam, ale może jest, ale mimo wszystko wydaje się ciekawe, napisanie co sie lubi w sobie jako typie, zwłaszcza ze że wszyscy ciągle rozmawiamy głównie o tym co jest źle.

9 o których wszyscy mówią ze są nudne ... :sad2:

hehe to ja xD!

byc może w mojej wypowiedzi będzie bardzo wyraźnie wybijał się instynkt so/sx

Lubię to że umiem porozmawiać z naprawdę różnymi ludźmi, że raczej ich rozumiem, to że generalnie jestem lubianą osobą. Też tym że mało rzeczy mi przeszkadza w innych i łatwo sie godze na pewną rzeczywistość. Widzę jak bardzo są zestresowani albo zdenerwowani ludzie wokół rzeczami które tak naprawdę nie zasługują nawet na minutę uwagi. Cieszę sie moim światem wewętrznym i ogólną w miarę równowagą i spokojem.

Cieszę sie też dobrymi relacjami z ludzmi których naprawdę cenię, wiem że oni czują się dobrze ze mną i to jest wazne. Tu mówie o bliskich przyjaciołach i rodzinie.

Cenię też swoje poczucie estetyki, radość z małych rzeczy jak kwiatki, albo słońca przechodzace przez żalzje i inne takie rzeczy. To że się nie spiesze często i ciesze chwilą.

Ale też bardzo lubie moje 8 skrzydło które w połączeniu ofc z głównym typem sprawia ze jestem rozbrykanym kucykiem. Ze jestem często naturalnym liderem grupy, ze nie boję sie wystąpień publicznych, że lubię byc aktywna, mówię co myślę nawet w większej grupie. podejmuję decyzje spontanicznie :D

no i to na razie tyle xD pewnie znalazłoby sie wiecej.. ale poranek taki piękny :)
Jeżeli można było zrobić penicylinę ze spleśniałego chleba, z pewnością da się coś zrobić też z Ciebie.

Awatar użytkownika
Nogitsune
Posty: 16
Rejestracja: środa, 5 listopada 2014, 17:45
Enneatyp: Zdobywca

Re: Co podziwiacie w sobie, a co w innych typach?

#3 Post autor: Nogitsune » czwartek, 31 sierpnia 2017, 18:20

Jestem 5w6. W sobie i w innych piątkach podoba mi się indywidualizm, bycie nonkonformistą. Ogólnie to ludzie zwykle komplementują moje wyraziste poglądy i niezależność więc może inne typy też to w nas cenią. Z tego wnikają jednak negatywne aspekty naszej osobowości czyli bycie samotnikiem, trudności ze zrozumieniem innych i wpisaniem się w normy społeczne.
U jedynek lubię solidność, dokładność, pracowitość. Sama jestem perfekcjonistką dlatego w jakimś stopniu się mogę z nimi utożsamić. Niemniej jednak daleko mi do konserwatyzmu, zachowawczości, tradycjonalizmu stąd wynikają częste konflikty między mną, a przedstawicielami tego typu.
Dwójki to w ogóle moje przeciwieństwo. Ja jestem osobą która myśli chłodno, toteż emocjonalność, wrażliwość dwójek mnie wyprowadza z równowagi. Poza tym ja skupiam się na sobie: na SWOIM rozwoju i na osiąganiu SWOICH celów. Nie rozumiem czegoś takiego jak życie dla innych i bycie bandażem na ich rany. Ja żyję dla siebie i kompletnie nie rozumiem postawy życiowej cechującej się biernością, uległością i byciem na każde czyjeś skinienie. A do tego też dochodzi to, że dwójki starają się mi na siłę pomóc - tragedia. Niemniej jednak należy w tym miejscu docenić otwartość, towarzyskość i nierzadko ogromne poczucie humoru u dwójek.
Trójeczki bardzo lubię muszę powiedzieć. Ambitne, pewne siebie, nastawione na sukces. Świetnie mi się z nimi współpracuje. To ludzie, którzy wiedzą czego chcą i jak to osiągnąć.
Czwóreczki podobnie jak dwójki - tragedia. Są emocjonalne, roztkliwiają się nad sobą, potrzebują komplementów i uwagi żeby w ogóle się zabrać do działania. Jak na nich patrzę to mam ochotę nimi potrząsnąć żeby się wzięli w garść. Ich indywidualizm często opiera się na absurdach typu płeć zero, wymyślone choroby psychiczne, wywyższanie się z powodu słuchania garażowych zespołów od których wieje ''mistyczny chłód'' itp. Jako osoba myśląca praktycznie nie wyobrażam sobie marnować tyle czasu i energii na zajmowanie się podobnymi głupotami. Dwójki mają też tą przewagę nad czwórkami, że są towarzyskie i śmiałe, a wadą czwórek jest dodatkowo aspołeczność i często nieśmiałość która bardzo przeszkadza w dogadaniu się z nimi. Ta ich melancholijność wysysa ze mnie energię.
U szóstek lubię chłodny intelekt, lojalność i nonkonformizm choć są też szóstki przestraszone i paranoiczne - te lubię mniej.
Siódemki o dziwo lubię bo przynajmniej zawsze są energiczne, pełne życia. Jeśli ktoś chce się świetnie bawić to właśnie do siódemek się powinien zwrócić :D Ale ich beztroskie podejście do życia bywa dla mnie męczące i nie sprawdza się w każdej sytuacji.
U ósemek przede wszystkim imponuje mi siła charakteru i determinacja. Niemniej jednak zwykle nie podzielają moich skłonności do snucia filozoficznych wywodów i intelektualnych dyskusji. Są to ludzie bardzo praktyczni i mocno stąpający po ziemi co też jest ogromnym atutem.
Dziewiątki - nuda. Jednak największą wadą dziewiątek nie jest nawet to, że nie mają wyrazistej osobowości tylko to, że są tak bierne i obojętne na wszystko czym nie szkodzą mi tylko sobie przede wszystkim.
5w6 || INTJ

Awatar użytkownika
sjofh_ystad
Posty: 620
Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness

Re: Co podziwiacie w sobie, a co w innych typach?

#4 Post autor: sjofh_ystad » piątek, 1 września 2017, 00:42

Nogitsune pisze: Dwójki mają też tą przewagę nad czwórkami
zaleca się pisanie "tę"

Awatar użytkownika
Natalia20
Posty: 19
Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2017, 18:17
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Co podziwiacie w sobie, a co w innych typach?

#5 Post autor: Natalia20 » piątek, 1 września 2017, 02:08

U siebie oraz innych jedynek lubię zorganizowanie, dokładność oraz pewną dozę "pewności"-nie wiem czy to cecha typowo jedynkowa, ale osobiście zawsze dotrzymuję danego słowa. Podziwiam również stawanie w obronie swoich ideałów, bycie "aktywistą". Nie lubię w sobie natomiast "spięcia", bycia nerwową, wręcz neurotyczną i czasami nie rozróżniam żartów od normalnych opinii przez co inni odbierają mnie jako bardzo poważną.

Dwójki.. W dwójkach lubię otwartość, spontaniczność i ciepło. -Ciężko mi wymienić coś więcej, bo jestem dopiero co po nieudanym związku z chorą dwójką, więc jestem trochę zrażona, ale generalnie dla mnie jako 1w2 obecność dwójki i jej "pomoc" niekiedy była jak opatrunek na rany, lubiłam to, że dwójka interesowała się moimi sprawami i chciała mi pomagać, więc zabierała z moich ramion część obowiązków. Minusem natomiast jest "bycie przylepą", nękanie, wpraszanie się, próba zlania się z partnerem, brak zrozumienia co do tego, że ktoś ma swoje obowiązki i nie ma ochoty spędzać z dwójką 24/24, a także wymyślanie i wmawianie innym problemów emocjonalnych.

Trójki są konsekwentne i wytrwałe. Ciężko mi powiedzieć coś więcej, bo nie mam tych osobników wiele w swoim życiu.

Czwórki stanowią największą część moich znajomych. Lubię (a zarazem nienawidzę) ich szaleństwa, emocjonalność oraz potrzebę intensywnych doznań-Czasami pomaga mi to uwolnić swoje minimalne pokłady spontaniczności, najczęściej jednak kończy się to tak, że muszę moje kochane czwóreczki ratować z dziwnych, często niebezpiecznych sytuacji, ale i tak mają w sobie coś enigmatycznego. I lubię ich słuchać oraz na nie patrzeć. Mają w sobie coś teatralnego.

Piątki. Tych też znam sporo. I najczęściej albo przedstawicieli tego typu uwielbiam, albo nie znoszę. To co kocham w piątkach to ich logiczność, pragmatyzm, spokój-Dwóch moich partnerów było piątkami i zawsze przy nich czułam się taka "wyciszona", byli tacy spokojni i ułożeni w męski, stanowczy spokój. Mam też kilku znajomych 5, którzy bardzo dużo kłamią i są egoistyczni-Nie wiem czy to kwestia typu czy personalnych skłonności, ale tego nie znoszę i z tymi 5 najczęściej byłam w konflikcie.

Szóstki intrygują mnie najbardziej z całego eneegramu. Wydaję mi się, że znam tylko jedną. I ją uwielbiam. Jest lojalną przyjaciółką, która broni swoich zasad i poglądów, oprócz tego jest świetnym pracownikiem i honorowym człowiekiem. Chciałabym poznać więcej 6. Mają w sobie wiele rzeczy, które podziwiam i chciałabym odkryć. Bardzo zagadkowy typ.

Siódemki na dłuższą metę mnie irytują poprzez swoją nieodpowiedzialność i wieczną chęć zabawy. Lubię w nich otwartość i optymizm, który pozwala podnieść się po przegranej.

Ósemki. Typ, który uwielbiam. Bardzo dobrze się dogaduje z ósemkami. Podziwiam w nich bezpośredniość, determinacje, konsekwencje i naturalne dążenie do władzy. Poza tym to jedyny typ przy którym mam poczucie, że nie "ściemnia" i nie kombinuje. I to tyczy się zarówno damskich ósemek jak i męskich. Miałam również partnera ósemkę. I był to dość burzliwy, ale wspaniały związek. Najlepiej też ze wszystkich moich partnerów ogarniał te łóżkowe sprawy, choć Piątki też było spoko. Chociaż w ósemce to wydawało mi się bardziej naturalne, może po prostu mieliśmy zbliżone temperamenty. Przy ósemce też się bardzo odprężam. Może dlatego, że ten typ też najczęściej jest zaangażowany w pracę i udowadnia mi, że nie trzeba siedzieć w domu i spać albo się przygotowywać, aby być produktywnym w pracy. Ah, no i jeszcze ambicja ósemek mnie fascynuje, to są ludzie, którzy po prostu chcą coś osiągnąć, chcą coś zobaczyć, pragnąć doświadczyć życia. Wspaniali kompani. Jedynie ta kwestia emocjonalna może trochę kuleć, ale w przypadku kontaktów z tym typem często się uruchamia moje skrzydełko dwójkowe i może dlatego też tak dobrze to funkcjonuje.

Dziewiątki.. są dla mnie bezpłciowe. Nie znoszę ludzi bez własnego zdania. Moja była współlokatorka była dziewiątką i nie znosiłam jej, przyklejała się do każdej opinii, nie miała celów, marzeń, planów. Była taką chodzącą amebą. I wszystkie dziewiątki, które znam takie są. Do tych typów najbardziej pasuje mi określenie mojej babci: "Przyczepiło się gówno do statku i myśli, że płynie". Kiedyś też randkowałam z dziewiątką i to był koszmar. Nie potrafię nic pozytywnego powiedzieć o tym typie. Po prostu nie nadajemy na tych samych falach. I już.
1w2 |INFJ|
so/sx

Obrazek

"Być może urodziłaś się bez skrzydeł. Ale najważniejsze, żebyś nie przeszkadzała im wyrosnąć."

Awatar użytkownika
Orest_Reinn
Posty: 1606
Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 19:26
Enneatyp: Mediator

Re: Co podziwiacie w sobie, a co w innych typach?

#6 Post autor: Orest_Reinn » czwartek, 7 września 2017, 14:12

Sorry ale już tyle osób pisze, że dziewiątki nie mają własnego zdania, że muszę zaprotestować.
Mam wyrazistą opinię na wiele tematów, w kwestiach ważnych, takich jak polityka, i dotyczących moich zainteresowań.
Za to nie mam zdecydowanej opinii na temat tego czy mleko powinno być przechowywane na drzwiach lodówki czy w głębi lodówki i nie mam ochoty prowadzić o to wojny ze współlokatorem. Stąd pewnie przekonanie, że dziewiątki nie mają własnego zdania. Dziękuję za uwagę.

Awatar użytkownika
IrekTki
Posty: 100
Rejestracja: środa, 16 listopada 2016, 12:29
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kielce

Re: Co podziwiacie w sobie, a co w innych typach?

#7 Post autor: IrekTki » czwartek, 7 września 2017, 14:30

Swój człowiek. Mam tak samo, powiem więcej, kiedy już wyrażam swoje zdanie ludzie nie traktują mnie poważnie np usunięcie mojego posta w tym wątku. Potem pretensje że jestem niegrzeczny uparty i nie robie tak jak inni chcą. Nie ma tak, ponieważ w kwestiach ważnych nie odpuszczam i robie po swojemu.
inkwizycja i gestapo w jednym

Awatar użytkownika
Natalia20
Posty: 19
Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2017, 18:17
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Co podziwiacie w sobie, a co w innych typach?

#8 Post autor: Natalia20 » piątek, 15 września 2017, 18:07

Moja była współlokatorka też tak mówiła: "W kwestiach ważnych mam swoje zdane", ale tak naprawdę nigdy nie zaprotestowała, kiedy coś jej nie pasowało. Była bardzo niekonsekwentna. I nie twierdzę, że wszystkie 9 muszą takie być. Wyrobiłam sobie zdanie na temat tego typu na podstawie ludzi, których znam. Wiadomo przecież, że ludzie są różni i nawet pomimo posiadania tego samego ennegramu mogą się mocno między sobą różnić.
1w2 |INFJ|
so/sx

Obrazek

"Być może urodziłaś się bez skrzydeł. Ale najważniejsze, żebyś nie przeszkadzała im wyrosnąć."

Warzywko
Posty: 54
Rejestracja: niedziela, 25 czerwca 2017, 14:36

Re: Co podziwiacie w sobie, a co w innych typach?

#9 Post autor: Warzywko » sobota, 16 września 2017, 20:50

Nogitsune pisze:Czwóreczki podobnie jak dwójki - tragedia. Są emocjonalne, roztkliwiają się nad sobą, potrzebują komplementów i uwagi żeby w ogóle się zabrać do działania. Jak na nich patrzę to mam ochotę nimi potrząsnąć żeby się wzięli w garść. Ich indywidualizm często opiera się na absurdach typu płeć zero, wymyślone choroby psychiczne, wywyższanie się z powodu słuchania garażowych zespołów od których wieje ''mistyczny chłód'' itp. Jako osoba myśląca praktycznie nie wyobrażam sobie marnować tyle czasu i energii na zajmowanie się podobnymi głupotami. Dwójki mają też tą przewagę nad czwórkami, że są towarzyskie i śmiałe, a wadą czwórek jest dodatkowo aspołeczność i często nieśmiałość która bardzo przeszkadza w dogadaniu się z nimi. Ta ich melancholijność wysysa ze mnie energię.
To dziwne te czwórki znasz, bo jakoś nie utożsamiałbym czwórek z nieśmiałością i parciem na komplementy. Ja jestem typową czwórką, która ma swój świat i sam czuję, że niby nikt mnie nie rozumie, a jakoś odbierany jestem za towarzyską osobę. Swoją melancholijność trzymam dla siebie a w towarzystwie innych ludzi uwalniam tylko pozytywną aurę.

Awatar użytkownika
Wieczna Marzycielka
Posty: 31
Rejestracja: środa, 9 marca 2016, 12:04

Re: Co podziwiacie w sobie, a co w innych typach?

#10 Post autor: Wieczna Marzycielka » wtorek, 19 września 2017, 04:31

Orest_Reinn pisze:Sorry ale już tyle osób pisze, że dziewiątki nie mają własnego zdania, że muszę zaprotestować.
Mam wyrazistą opinię na wiele tematów, w kwestiach ważnych, takich jak polityka, i dotyczących moich zainteresowań.
Za to nie mam zdecydowanej opinii na temat tego czy mleko powinno być przechowywane na drzwiach lodówki czy w głębi lodówki i nie mam ochoty prowadzić o to wojny ze współlokatorem. Stąd pewnie przekonanie, że dziewiątki nie mają własnego zdania. Dziękuję za uwagę.
Przyłączam się do protestu na rzecz dobrego imienia dziewiątek. Postrzega się je jako nudne i bez wyrazu. Sama myślałam, że takie są, kiedy zaczynałam swoją przygodę z enneagramem, a ten typ znałam tylko z opisu dostępnego na enneagram.pl. Później poznawałam wielu miłych, ułożonych panów, którzy spośród całego tabuna ludzi najbardziej przypadali mi do gustu. Otóż były to dziewiątki! Zabawne, towarzyskie, ale jednocześnie nienachalne. Z reguły ich nieasertywność prosi się o interwencję w ich imieniu albo współczucie, ale z drugiej strony podoba mi się ta cecha ze względu na umiejętność obłaskawienia burzliwych osób, z którymi te asertywne typy poszłyby na noże(a przecież nie zawsze warto i dziewiątki to wiedzą). Kiedy jednak przychodzi do tych ważniejszych spraw to dziewiątki tak jak każdy normalny człowiek, umie zająć stanowisko i wyrazić swoją opinię taktownie(TAKTOWNIE!!!). Poza tym lubię w nich praktyczność, to że dążą do rozwiązania problemu bez potrzeby biadolenia i szukania winnych. Tyle że to są męskie dziewiątki. Te kobiece, choć równie miłe, zawsze trochę działały mi na nerwy, bo one rzeczywiście pozwalają robić ze sobą wszystko, nie umieją zwrócić uwagi, nawet jeśli leży to w zakresie ich obowiązków, a także bywają tak bezrefleksyjnie dążące do pokoju. Chciałam się jednej pożalić na zaobserwowany akt nieżyczliwego potraktowania pewnej osoby(nie mnie), a ona krótko odpowiedziała: "Nooo..... ale trzeba im wybaczyć". Też nie jestem przesadnie dramatyczna, ale nie lubię porzucać swoich uczuć wpół przeżywania, bo czuję się jakbym nie dokończyła zdania albo jakbym bagatelizowała jakiś problem. Panowie 9 jakoś umieją powiedzieć coś więcej, może mi coś wytłumaczyć, zaskoczyć nowym spojrzeniem na sprawę a nie tylko odsuwać od siebie.

Mimo wszystko, co by mnie w nich nie drażniło, 9 nadal są jednym z moich ulubionych typów. Fajni kumple i wygodni współlokatorzy :P

Jeśli chodzi o podziwianie/nieznoszenie cech innych typów to prezentuje się to następująco:

1 - Dobrzy współpracownicy, zawsze można liczyć na ich raz rzeczone słowo, są zorganizowani, więc umieją również uszanować plany innych. Ogólnie bardzo cenię i uważam, że potrzeba takich ludzi na tym świecie. Wad też mają sporo, ale pewnie denerwują mnie podwójnie, bo mam w domu dwie jedynki maści wszelakich(to jest, 1w2 i 1w9), więc mam okazję doświadczyć ich humorów, agresji, przesądzania sprawy już na początku, przywiązywania zbyt wielkiej wagi do błahostek. Perfekcjonizm jest piękny, ale zbyt duża dawka powoduje nieprzejednaną frustrację i męczenie jednej rzeczy na okrągło. Wygląda to jakby wypluwały i zjadały ten sam kęs życia na nowo. Co mnie denerwuje, to że są urodzonymi wychowawcami, strażnicy sprawiedliwości. A jak jeszcze jest to 1w2 to te 2 daje jeszcze większą wylewność gniewu jedynki i obrażanie się, że nie docenia się jej poświęcenia(które tak naprawdę było zupełnie zbędne). Często odbieram je jako uśpiony wulkan - Taka dramatyczność, która długo poskramiana ostatecznie wybucha ze zdwojoną siłą i zalewa wszystkich dookoła.

2 - Z jednej strony tworzą bardzo wygodną relację, w której ja jako ta w ich mniemaniu cichutka i nieporadna otrzymuję wszystko na tacy bez żadnego wysiłku. Są empatyczne, więc potrafią nieraz wyczuć moją potrzebę prędzej niż ja. Dwójki, które do tej pory zidentyfikowałam to w większości matki kilkorga dzieci. Z drugiej strony czuję się nieraz zagłaskana na śmierć. No nic nie dadzą samemu zrobić, prawią morały i nie krępują się naruszać przestrzeń życiową i osobistą. Pewnie były to 2w3. Mimo wszystko bardzo je podziwiam za to, że nigdy nie dają się stłamsić przeciwnościom losu i podłym ludziom. Zawsze kipiące energią, pozytywnie wpływające na ludzi, umiejące doradzić, świadome swej wartości. Te ostatnie przymioty chętnie bym posiadła. Mam jedną przyjaciółkę 2w3 - świetna kobieta, naprawdę mnie rozumie, chociaż czasami trudno mi dobrze wyrazić co czuję.
Niestety nie wiem jakie są 2w1, bo z wierzchu pewnie wyglądają jak ktoś zupełnie inny.

3 - nie poznałam za dobrze, bo dobrze się maskują, hehe. Podziwiam je za kompetentność, to, że można na nich polegać i to, że wiedzą jak się odnaleźć w sytuacji. Czego nie podziwiam, to że często nie wiadomo co myślą, bo oddają swoją tożsamość w zamian za to żeby "dobrze żyć ze wszystkimi", bo nie wiadomo, kiedy trzeba będzie wykorzystać daną znajomość.

4 - czy za coś podziwiam... chyba za ewentualne artystyczne zdolności. Raczej jednak znajduję cechy, za które je mocno nie podziwiam. Mężczyźni to mistrzostwo świata. Na studiach odrzuciłam zaloty jednego i nagle stałam się jego najgorszym wrogiem, przestał się pojawiać na zajęciach, ostatecznie zawalił rok, totalna depresja. Naprawdę, w życiu nie chciałabym, żeby ktoś źle się czuł z mojego powodu, więc dla mnie był to mocny cios, wtedy zadręczałam się, że jestem winna. Dopóki nie zaczną dramatyzować, to dogaduję się, bo można z nimi trochę pofilozofować albo pounosić nad wzniosłą sztuką.

5 - to co lubię w piątkach to dążenie do prawdy, naukowy obiektywizm. Sama jestem 5w4, i lubię u siebie(u innych też) zrównoważone podejście do wszechrzeczy, nie mam problemu z ustaleniem, czy nad daną sprawą warto się rozwodzić. Lubię w sobie filozoficzną naturę w umiarkowanych ilościach. Podziwiam w sobie to, że nie ulegam emocjom. Umiem naprawdę odmówić sobie chwili przyjemności jeśli wiem, że przyniosłoby mi to szkodę. Czego jednak sobie nie zazdroszczę, to że nie umiem dobrze wyrażać, tego co czuję i myślę. Mimo najszczerszych chęci, trudno mi zacząć rozmowę z obcą osobą, zazwyczaj robię to niezgrabnie... To czego w sobie nie chcę to, że dużo myślę a mało robię. Kocham mój wewnętrzny świat, ale czasem tak bardzo się w nim zatracam, że przestaję istnieć w rzeczywistości. A u innych piątek nie lubię nudy. Naturalnie się z nimi rozumiem, ale po prostu mam wrażenie, że nie wnoszą niczego nowego do naszej relacji. Chyba, że jest 5w4 to wtedy jest w tym trochę ognia. Ale chłopak 5w6 mimo że imponował mi swoją wiedzą to był dla mnie nudny. Gdybym nie zagadywała to już w ogóle by gdzieś błądził, sprawdzając czy nie ma go gdzieś indziej... na wycieczce nie obchodziło go, że grupa była już 3 zabytki dalej. On w swoim świecie z aparatem. Urocze :P ale ja wolę typy ściągające mnie na ziemię. I chyba jednak odczuwam to, że sporo pracowałam nad rozwijaniem czwórkowego skrzydła.

6 - Lubię tak jak dziewiątki, lubię ich normalność, pogadasz z nimi, zatańczysz, jak się umówisz to przyjdą. Nie są tak roztrzepani jak 7, a są równie towarzyscy i asertywni. Jako 5 doceniam, że mimo seksownej agresji potrafią być czuli i chętni do pomocy, nie są tak nieokrzesani jak 8. Przy tym są skromni, więc moje pochwały i zachęty naprawdę mają jakieś znaczenie.

7 - podziwiam niezdławiony optymizm i to, że umieją nawiązać dobre relacje z mnóstwem ludzi w krótkim czasie. To że nie są perfekcjonistami pozwala im się skupić na efektach, np. podstawowa/minimalna znajomość języka nie przeszkadza im w całkiem udanym komunikowaniu się i oczarowywaniu ludzi swoją pocieszną, zabawną naturą. To że mają mnóstwo zainteresowań czyni ich ciekawym obiektem do badań dla mnie jako 5 ;) Z całą stanowczością jednak tępię ich nieodpowiedzialność i narcyzm i to że są takimi wiecznymi dzieciakami, nieważne czy mają lat 16, 30 czy 50...

8 - podziwiam ich zawziętość, aktywność, ogromną energię fizyczną(8 które znam potrafią kipieć energią mimo spania dwóch godzin na dobę), superzaradność, to że nie dają sobie wejść na głowę. To co mi w nich przeszkadza to brak skromności. Chciałabym je czasem za coś pochwalić, ale skoro same się chwalą, że są takie wspaniałe, to nie będę ich dodatkowo wbijać w pychę. Nie znoszę tego, że nie zastanawiają się nad doborem słów. To co chcą powiedzieć jest dla nich najważniejsze, a że ucierpi na tym czyjeś poczucie własnej wartości jest wliczone w koszty. No i... czy one muszą tak rzucać mięsem i krzyczeć?

Dzięki redagowaniu tego postu zauważyłam u siebie tendencję do podziwiania w kobietach feminizmu, a w mężczyznach skromności i taktu.
"Siedząc na dupie, będziesz tylko siedział na dupie".

Warzywko
Posty: 54
Rejestracja: niedziela, 25 czerwca 2017, 14:36

Re: Co podziwiacie w sobie, w innych typach, a czego nie?

#11 Post autor: Warzywko » niedziela, 24 września 2017, 12:29

1 - Dobry pracownik, beznadziejny znajomy. To są roboty, które nie mają nic z człowieka.
2 - Miłe osoby, starają się zawsze pomóc, dobre do zwierzeń. Niestety strasznie moralizatorskie i mają problem ze zrozumieniem tego, że ich poglądy nie koniecznie są słuszne. Strasznie konserwatywne osoby, które nie potrafią zrozumieć innego stylu życia niż ich.
3 - Chyba nie znam żadnej trójki, albo się tak dobrze maskują. Nie chciałbym mieć wśród znajomych takich sztucznych osób.
4 - strasznie powalony typ. Sam jestem czwórką i wiem co mówię. Osoby strasznie emocjonalne, łatwo zranić, wieczne huśtawki nastrojów. Na zdrowym poziomie wyłaniają się na szczęście pewne zalety. Osoby bardzo szczere, autentyczne i umiejące kochać naprawdę. Wszyscy myślą, że czwórką trzeba opiekować się jak dzieckiem, a jednak w przypadku zdrowych 4 wszystko się odwraca. Na nikim nie można tak polegać jak na 4, która jest skłonna do poświęceń. Z reguły dość twórcze osoby, więc nie można się w towarzystwie takich osób nudzić.
5 - strasznie inteligentne i spostrzegawcze. Dyskusje z takimi osobami to sama przyjemność. Masz mocny argument? Piątka chętnie przyjmie go do wiadomości i bez bólu dupy przyzna Ci rację. Osoby te wiecznie wszystko analizują, nie twierdzą, że znają się na wszystkim i że jest tak jak one sobie wymyśliły. Z piątek z reguły płynie dość wielka mądrość, ponieważ ten typ przez całe życie wyciągał wnioski z każdego doświadczenia. Szkoda, że ten typ jest taki bierny i brak u niego inicjatywy. Wieczny osberwator, a działania dość mało. Najbardziej boli, że piąteczki rzadko dopuszczają do siebie nowych znajomych. Mają swój mały krąg przyjaciół zdobyty z młodzieńczych lat i nie mają zamiaru nikogo nowego do niego dodawać. Nawet jak piątka polubi nową osobę, to nie ma problemu by zerwać taki kontakt. Nawet nie odczuje, że coś traci. To wszyscy skaczą wokół 5, ta nigdy nie postara się by pokazać, że jej na kimś zależy.
6 - nie jestem pewny czy znam jakąś szóstkę
7 - uwielbiam ten typ. Dla niektórych to zwykłe pustaki, które nie mają żadnych zainteresowań i liczy się dla nich tylko dobra zabawa, ale dla mnie to chyba prawdziwy wzór do naśladowania. Po co gonić za prestiżem, pieniędzmi i cudowną przyszłością gdy marnujemy całą teraźniejszość? Siódemeczki korzystają z życia na całego i zamiast niepotrzebnie się zamartwiać doszukują się w każdej sytuacji pozytywnych cech i okazji. Zamiast gonić za tym by wypełnić jakieś odgórne normy ustalone przez społeczeństwo cieszą się życiem i swoim entuzjazmem zarażają innych. Moje życie dzięki 7 staję się dużo lepsze i jestem im wdzięczny bardzo za to.
8 - niedowartościowane osobniki, które żeby poczuć się lepsze krzywdzą innych. Osoby, które nie analizują niczego, po prostu bezmyślnie działają by osiągnąć jakiś ustalony cel. Strasznie łatwe w manipulacji. Twierdzą, że chodzą własnymi ścieżkami gdy tak naprawdę są zwykłymi niewolnikami bez własnego zdania i chętnie przyjmują zdanie większości. Ego tych osobników jest prześmieszne. Te osoby nawet jak nic nie osiągną w życiu i tak będą twierdzić czego to one nie dokonały.
9 - niekonfliktowe ale także i bezpłciowe. Żadnego to charakteru nie ma.

Może trochę i ostro, ale przy większości enea doszukałem się wielu pozytywnych cech, więc chyba i tak nie najgorzej nie?

Awatar użytkownika
Wieczna Marzycielka
Posty: 31
Rejestracja: środa, 9 marca 2016, 12:04

Re: Co podziwiacie w sobie, w innych typach, a czego nie?

#12 Post autor: Wieczna Marzycielka » niedziela, 24 września 2017, 15:13

Warzywko pisze:6 - nie jestem pewny czy znam jakąś szóstkę
Eee, niemożliwe. Tego kwiatu jest pół światu :P jest chyba najwięcej na świecie, ale rozrzut temperamentów i zainteresowań jest tak różny że mogą wydawać się kimś innym, np 7 jeżeli są towarzyscy albo 8 jeżeli są agresywni, albo 5 jeżeli są spokojni i kierują się intelektem i dużo więcej. Na pewno znasz takie osoby ze szkoły które panikują przed sprawdzianem "o boże nic nie umiem nie chce tego testu uczyłam się wszystko zapomniałam napiszcie to za mnie" itp, to często oni :P
"Siedząc na dupie, będziesz tylko siedział na dupie".

Warzywko
Posty: 54
Rejestracja: niedziela, 25 czerwca 2017, 14:36

Re: Co podziwiacie w sobie, w innych typach, a czego nie?

#13 Post autor: Warzywko » środa, 27 września 2017, 18:30

Wieczna Marzycielka pisze:
Warzywko pisze:6 - nie jestem pewny czy znam jakąś szóstkę
Eee, niemożliwe. Tego kwiatu jest pół światu :P jest chyba najwięcej na świecie, ale rozrzut temperamentów i zainteresowań jest tak różny że mogą wydawać się kimś innym, np 7 jeżeli są towarzyscy albo 8 jeżeli są agresywni, albo 5 jeżeli są spokojni i kierują się intelektem i dużo więcej. Na pewno znasz takie osoby ze szkoły które panikują przed sprawdzianem "o boże nic nie umiem nie chce tego testu uczyłam się wszystko zapomniałam napiszcie to za mnie" itp, to często oni :P
Możliwe. Ten typ jest chyba za mało charakterystyczny bym od razu komuś przypiął łatkę szóstki.

Freedom1
Posty: 32
Rejestracja: czwartek, 21 września 2017, 03:53

Re: Co podziwiacie w sobie, w innych typach, a czego nie?

#14 Post autor: Freedom1 » środa, 27 września 2017, 19:38

To sobie teraz po podziwiam, czyli to co lubię najbardziej :))

Typ Jedynka: Cenię ich prawość, moralność, wierność ideałom. To chyba najbardziej moralny typ w enneagramie. Dążą do ideału, jak nie fizycznie, to etycznie, a czasem jedno i drugie naraz.
Wiem, że są czasem zbyt zasadniczy, często krytykują, ale to z powodu ich racjonalnego podejścia do życia i wysokich wewnętrznych standardów. Są jak Cerber, który nie pozwala się zagubić lub zagalopowac. Zastopują czyjeś wymadrzanie, zabiją celną i trafną uwagą / spostrzeżeniem, ale i tak ich cenię.

Typ Dwójka: Troskliwy, ciepły, czuły i opiekuńczy( czasem do niemożliwości, bo lepiej wie od Ciebie jak o Ciebie zadbać ). To nad czym powinien pracować, to minimalizowanie fochów.
Co ciekawe nie jest to typ bezinteresowny, co Dwójkę odróżnia od Dziewiątki. Dwójka jest mocno powiązana z materią. W końcu instynkt macierzyński polega na zabezpieczaniu bytu dziecka, więc zabezpieczanie także i materialnie.

Typ Trójka: Odległy ode mnie jak Pluton od Ziemi . Moim zdaniem to osoby skoncentrowane na tu i teraz, na wynikach pracy w kierunku dobrobytu, osiągnięć, a może raczej taki archetyp kupca / handlowca. Może być miły, ale... Nie chciałabym mieć wroga w Trójce. I nie dałabym 3-ce władzy, bo jej nadużywa i faktycznie szarogesi jak napisano w enneatypie. Mogę mieć za to znajomych 3-ki, bo to osoby z którymi można sympatycznie porozmawiać, bardzo komunikatywne i społeczne wg mnie.

Typ Czwórka: Haha, mam dobrego Przyjaciela Czwórkę od wielu lat. Na szczęście to zdalna przyjaźń, bo nie lubię nadmiernych manifestacji emocjonalnych. Ani nie rozumiem jak można lubić rozdzieranie szat. Taki trochę czarno biały model patrzenia na świat.
Akurat mój przyjaciel zrealizował się w końcu artystycznie, ale inne czwórki które znam czasem grzeszą przerostem formy nad treścią (wybaczcie drogie Czwórki) Czwórka, która wykorzysta cechy Jedynki może osiągnąć naprawdę duże uznanie.

Typ Piątki: ...Nie znam ( chyba ) osobiście, więc się nie wypowiem, a z opisów ściągać nie będę :p

Typ Szóstka: Drugi typ, który wg mnie lepiej mieć po swojej stronie. Lojalny jako Przyjaciel i tego samego wymaga. Taka główna cecha - nieufność chyba. Ma to swoje dobre strony, bo się rzadko rozczaruje, ale też może to prowadzić do efektu tzw samospełniającej przepowiedni.

Typ Siódemka: Zacytuję znaną mi Siódemkę: "Po co się otwierać naprawdę skoro i tak większość oczekuje ode mnie żebym zawsze się śmiała, rozbawiała i robiła za tę radosną"
Czyli rozwinięta Siódemka to taki Chiron, bardzo mądry człowiek, z szerokimi horyzontami. Taki ideał, do którego warto dążyć, zamiast bawić się bez umiarkowania.
Wyjątkowo społeczne osoby.

Typ Ósemka: Haha, całkowite przeciwieństwo Dziewiatki jeśli chodzi o zachowanie. Wybuchowy, apodyktyczny, głośny!!! I trzeba granicę wywalczyć, bo będzie chcieć każdą przekroczyć, ale... Jako mężczyzna bardzo męski. Kobiet Ósemek nie znam... żartuję.
Zdominują Cię zanim zdążysz powiedzieć czy chcesz herbatę czy kawę xd

Typ Dziewiątka:... Taka pokojowo ugodowa, taktowna! Taki miód dla serca, delikatna, ciepła, miła. Jak potrawa o subtelnym smaku, czyli trzeba mieć odpowiednią wrażliwość żeby docenić ;p Zazwyczaj zasada ahimsa to jej główny styl. Przynajmniej kobiety, które znam. Szkoda, że tak chowają urazy i emocje głęboko w sobie. To grozi wybuchem lub nie zdrowiem. Między innymi mam taką ciocię i to ulubiona osoba w rodzinie (zaraz po mojej mamie dwojeczce ;p )
Jestem wdzięczna ojcu - bo nauczył mnie MYŚLEĆ SAMODZIELNIE,
a mamie niesłychanie wdzięczna, bo nauczyła mnie kochać i dbać o siebie i mój dom.


Wszystko co człowiek z siebie daje - powraca w Trojnasób.


Wiem, że tylko PanBóg zna mnie naprawdę.

ODPOWIEDZ