Jak wielu i dlaczego?
Rocznik 1990.Prawdziwych związków 0
<acz mam jedną adoratorkę ale mi się nie podoba i nic z tego nie będzie(w sumie czemu mi się nie podoba przecież brzydka nie jest)ale mimo śyćko związków 0 i tak pozostnanie chyba że się zmieni.>
<acz mam jedną adoratorkę ale mi się nie podoba i nic z tego nie będzie(w sumie czemu mi się nie podoba przecież brzydka nie jest)ale mimo śyćko związków 0 i tak pozostnanie chyba że się zmieni.>
4w3 so/sp/sx|MBTI:ENTJ
Global 5 :Egocentric
"efrgasf gfbbng dsxcxczz qedvsbgbs" Rcdscs Tdcaa
Global 5 :Egocentric
"efrgasf gfbbng dsxcxczz qedvsbgbs" Rcdscs Tdcaa
- Eruantalon
- Posty: 1963
- Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
- Lokalizacja: Z dupy
- Kontakt:
Nikt na tym forum nie śmiałby negować twojego zwierzecego magnetyzmu z jakim odziałujesz na kobiety<pewnie z wyjątkiem kobiet>Śmiesz poddawać w watpliwość mój zwierzęcy magnetyzm? ; >
<przygnaniałkocioł garnokowi xD>
4w3 so/sp/sx|MBTI:ENTJ
Global 5 :Egocentric
"efrgasf gfbbng dsxcxczz qedvsbgbs" Rcdscs Tdcaa
Global 5 :Egocentric
"efrgasf gfbbng dsxcxczz qedvsbgbs" Rcdscs Tdcaa
rocznik 85, 3 związki
1 - pierwsza wuelka miłość(czyt. zaślepienie i sprzedanie duszy) 5 miesięcy, zostałam rzucona
2 - prawie 2 lata, Miłość, szacunek, wsparcie, ale wypaliło się. Wspólna decyzja, choć ja pierwsza głośno powiedziałam, że nic z tego nie będzie. Na dzień dzisiejszy zdrowy układ czysto przyjacielski.
3 - prawie 2 lata, niedawno skończony niesamowity, lecz bardzo chory związek. Obecnie pracuję nad zupełnym zamknięciem go na pokojowych warunkach i bez ofiar. Liczę na przyjacielski układ jak z poprzednim partnerem. Jesteśmy na dobrej drodze, bo facet sam zaczyna rozumieć, że i tak nic z nas by nie było.
1 - pierwsza wuelka miłość(czyt. zaślepienie i sprzedanie duszy) 5 miesięcy, zostałam rzucona
2 - prawie 2 lata, Miłość, szacunek, wsparcie, ale wypaliło się. Wspólna decyzja, choć ja pierwsza głośno powiedziałam, że nic z tego nie będzie. Na dzień dzisiejszy zdrowy układ czysto przyjacielski.
3 - prawie 2 lata, niedawno skończony niesamowity, lecz bardzo chory związek. Obecnie pracuję nad zupełnym zamknięciem go na pokojowych warunkach i bez ofiar. Liczę na przyjacielski układ jak z poprzednim partnerem. Jesteśmy na dobrej drodze, bo facet sam zaczyna rozumieć, że i tak nic z nas by nie było.
1w...6
- Prowokacja
- Posty: 519
- Rejestracja: niedziela, 3 lutego 2008, 18:02
- Enneatyp: Lojalista
- Lokalizacja: Lodz
- Kontakt:
rocznik 88
związków poważnych, długotrwałych i owocnych - 0
związków krótkotrwałych - 2
pseudozwiązek = stopa przyjacielska z podtekstami.... - trochę tego było, ale nigdy nie było nazwane 'związkiem' więc chyba się nie liczy
wbrew enneagramowi chyba nie jestem zbyt aktywną Dwójeczką ; )
związków poważnych, długotrwałych i owocnych - 0
związków krótkotrwałych - 2
pseudozwiązek = stopa przyjacielska z podtekstami.... - trochę tego było, ale nigdy nie było nazwane 'związkiem' więc chyba się nie liczy
wbrew enneagramowi chyba nie jestem zbyt aktywną Dwójeczką ; )
Nietzsche powiedział, że czasem dochodzimy do momentu, w którym robi się tak źle, że można uczynić tylko jedno z dwojga - śmiać się albo oszaleć. Dzisiaj trzecią możliwością jest taniec.
2w1
2w1
- Katiks
- Posty: 582
- Rejestracja: czwartek, 24 lipca 2008, 18:39
- Enneatyp: Entuzjasta
- Lokalizacja: Wszechświat!
Hm. Raz miałam chłopaka. W 4 klasie podstawówki, nawet nie miesiąc. Wstydziłam się mu dać buzi w policzek, a po nim mam ciągle kartkę zapisaną słowami "Kocham K... S...". ;D
W każdym razie, wpadkowałam się z dwa dziwne układy, z których nic nie wyszło. Z jednego nie miało, bo to tak bez zobowiązań, a drugi... cóż. Moja głupota, ale to dawno i nieprawda. W każdym razie, facet mi się spodobał, ja mu, mu się czegoś zachciewało a mi na odwrót.
Tak ogólnie, to trudno żeby mnie ktoś na dłuugo zainteresował. Albo w ogóle. A jeśli już to trwa to zainteresowanie, i trwa...
Rocznik '90.
W każdym razie, wpadkowałam się z dwa dziwne układy, z których nic nie wyszło. Z jednego nie miało, bo to tak bez zobowiązań, a drugi... cóż. Moja głupota, ale to dawno i nieprawda. W każdym razie, facet mi się spodobał, ja mu, mu się czegoś zachciewało a mi na odwrót.
Tak ogólnie, to trudno żeby mnie ktoś na dłuugo zainteresował. Albo w ogóle. A jeśli już to trwa to zainteresowanie, i trwa...
Rocznik '90.
"„Jesteś kobietą o olbrzymiej intuicji i inteligencji. Twój cięty języczek doprowadza mnie do szczytu rozkoszy duchowej. A teraz, walnij tego idiotę tłuczkiem, ukryj zwłoki pod trybunami Hufflepuffu i ucieknijmy razem do twojej wieży”. "
hehe, widać, że jesteś Siódemką ; )Katiks pisze: Tak ogólnie, to trudno żeby mnie ktoś na dłuugo zainteresował. Albo w ogóle. A jeśli już to trwa to zainteresowanie, i trwa...
Nietzsche powiedział, że czasem dochodzimy do momentu, w którym robi się tak źle, że można uczynić tylko jedno z dwojga - śmiać się albo oszaleć. Dzisiaj trzecią możliwością jest taniec.
2w1
2w1
Mój pierwszy związek miałem z najładniejszą dziewczyną w klasie, jednak nie potrwał on zbyt długo, kiedy doszedłem do wniosku iż to ja ją bardziej kocham, odszedłem z dość altruistycznym przekonaniem, pocałunkiem i z depresją przez dłuższy czas, niewidząc zajeb**tych szans na nowy wspaniały związek i zje**łem świetną okazję. Następnie b. krótki związek z dziewczyną mieszkającą na wsi, co to za związek max 2 miechy? Długa przerwa, później poderwałem we Włoszech, pianistkę, związek nie wypalił. A teraz jestem w dziwnym związku z moją przyjaciółką, z czego ona często ustawia mnie tak jakbym był jej facetem, znajomi myślą że jesteśmy razem, a ja ją traktuje jako młodszą siostrę. Zagmatwane trochę, nawet bardzo trochę. Ogólnie mam chyba teraz problem z zadurzaniem się i zakochiwaniem, bo nie potrafię... Po prostu jestem singlem z zamiłowania.