Obraz siebie
Re: Obraz siebie
Nie sarkazm. Tzn, może to anielskie wrażenie miałam, bo równocześnie Cię zobaczyłam i się odezwałaś :D Ciężko mi stwierdzić, jakbym Cię odebrała, gdybym tylko obserwowała z daleka. Za późno :P
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like
with money we don't have
to impress people we don't like
Re: Obraz siebie
A to nie jest tak, że za to jak nas inni odbierają odpowiada nasz instynkt, a za to jak my siebie odbieramy odpowiada sam intelekt? Takie jest moje założenie. Pracując nad sobą, możemy bardziej pokazywać siebie takimi jakimi myślimy, że jesteśmy. A co inni sobie pomyślą to kwestia subiektywna
Wyobraźcie sobie palacza marihuany, który ma "wyżarty" łeb (przy częstym paleniu, uposledza się instynkt). Ludzie mają go za idiotę, a on myśli w kategoriach normalnej osoby, tylko nie potrafi tego pokazać.
Inna sytuacja, u osób emocjonalnych, którzy działają pod ich wpływem zbyt impulsywnie, przez co tworzą sobie obraz siebie inny, niż by chcieli.
Wg. mnie trzeba pracować nad sobą i broń boże nie zadawać sobie pytań jak wypadamy dla innych. Bo jeśli nie mamy zaburzeń schizofrenicznych czy osobowości zdolnych do urojeń to i tak będzie budować to pewny lęk społeczny, który potrafi być destruktywny.
Co do wyglądu, to tutaj lepiej w ogóle nie myśleć bo nasze samosądy są bardzo skrzywione w tej kwestii, grunt, to siebie akceptować i nie nadawać mu żadnej wartości. Lepiej pozostawić to innym. Oni widzą lepiej. Pozdrawiam.
Wyobraźcie sobie palacza marihuany, który ma "wyżarty" łeb (przy częstym paleniu, uposledza się instynkt). Ludzie mają go za idiotę, a on myśli w kategoriach normalnej osoby, tylko nie potrafi tego pokazać.
Inna sytuacja, u osób emocjonalnych, którzy działają pod ich wpływem zbyt impulsywnie, przez co tworzą sobie obraz siebie inny, niż by chcieli.
Wg. mnie trzeba pracować nad sobą i broń boże nie zadawać sobie pytań jak wypadamy dla innych. Bo jeśli nie mamy zaburzeń schizofrenicznych czy osobowości zdolnych do urojeń to i tak będzie budować to pewny lęk społeczny, który potrafi być destruktywny.
Co do wyglądu, to tutaj lepiej w ogóle nie myśleć bo nasze samosądy są bardzo skrzywione w tej kwestii, grunt, to siebie akceptować i nie nadawać mu żadnej wartości. Lepiej pozostawić to innym. Oni widzą lepiej. Pozdrawiam.
3w4
"Jesteśmy tym kogo udajemy, i dlatego musimy uważać, kogo udajemy" ~ Kurt Vonnegut
"Istnieje cel, lecz nie ma drogi; co nazywamy drogą jest ciągłym wahaniem. " ~ Franz Kafka
"Jesteśmy tym kogo udajemy, i dlatego musimy uważać, kogo udajemy" ~ Kurt Vonnegut
"Istnieje cel, lecz nie ma drogi; co nazywamy drogą jest ciągłym wahaniem. " ~ Franz Kafka
- Wiatr1000
- Posty: 421
- Rejestracja: niedziela, 27 lipca 2014, 19:27
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Poddębice (Łódź)
Re: Obraz siebie
No ja jedynie jakie mam rozkminy na temat siebie to w czym ja niby jestem dobry, potrzebny i niby za co mnie ktoś ma szanować, akceptować itd. To bardziej chodzi mi o relacje z ludźmi i związki Tutaj jakaś cecha 9 się u mnie odzywa... To jest właśnie to, dla kogoś jest ważny a ja siebie za takiego nie uważam, wręcz przeciwnie, nie zasługuję na czyjąś aprobatę i względy, bo niby czemu miałbym..
Mój obraz siebie a innych jak mnie widzą jest różny. Ja mam krytyczny stosunek do siebie tego co robię i wątpię w swoją osobę, bo znam swoje wady, inni natomiast widzą okazję do poznania, zainteresowania (do czasu ). Mam czasami ochotę zniknąć po prostu z powierzchni ziemi
Oczywiście każdy gdy z kimś rozmawiam podchodzi do rozmów emocjonalnie i stara się odczytać moją emocjonalną stronę. Ja jedno oni drugie. Z góry zakładają, że jestem emocjonalnym człowiekiem i wyrażam emocjonalną swoją stroną co jest błędne. Nawet rodzice uważają, że emocjonalnie do czegoś podchodzę
Mój obraz siebie a innych jak mnie widzą jest różny. Ja mam krytyczny stosunek do siebie tego co robię i wątpię w swoją osobę, bo znam swoje wady, inni natomiast widzą okazję do poznania, zainteresowania (do czasu ). Mam czasami ochotę zniknąć po prostu z powierzchni ziemi
Oczywiście każdy gdy z kimś rozmawiam podchodzi do rozmów emocjonalnie i stara się odczytać moją emocjonalną stronę. Ja jedno oni drugie. Z góry zakładają, że jestem emocjonalnym człowiekiem i wyrażam emocjonalną swoją stroną co jest błędne. Nawet rodzice uważają, że emocjonalnie do czegoś podchodzę
5w4 sp/so INTj – LII