MediumAgon pisze:potem z Kaparem
Instynkt so, doświadczenia, problemy, zalety
Re: Instynkt so, doświadczenia, problemy, zalety
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like
with money we don't have
to impress people we don't like
Re: Instynkt so, doświadczenia, problemy, zalety
piątki i dziewiątki to typy wycofane, nawet jeśli jestem ekstrawertykiem potrzebuję jakiejś mojej bezpiecznej tylko mojej przestrzeni, np nienawidze ruszania moich rzeczy bez pytania, albo zbyt czesto ruszania ich nawet jeśli sie o to pyta. I z jednej strony ludzie ludzie, potrzebuję ludzi ale poza moim zamkiem.Agon pisze:Nie wiem, czy to czasem nie kwestia ekstrawersji bardziej, niż instynktu so. Samo ładowanie baterii w samotności brzmi bardzo introwertycznie.Ninque pisze:kolejna rozkmina moja jets taka (i nie wiem czy to wynika z so własnie), że potrzebuję ciagłej wymiany ludzi, i uwielbiam sedzać czas z innymi ale w dosyć luźnych relacjach i potrzebuję przestrzeni osobistej bez ludzi aby naładować baterie, jednak jest to decydowanie mniej niż jest to w przypadku osób z innymi instynktami jako wiodącymi, bo np 2 godizny bez towarzystwa i ajkos tak mi pusto i głucho i ciągnie mnie do ludzi.To brzmi jak delta, albo jakbyś była Piątką. Ja mam bardzo podobnie. To zresztą było widać na zlocie, cały czas zmieniałem ludzi, nawet jak szliśmy drogą. Raz szedłem i gadałem z enturie, potem z Kaparem i boogim, potem z Tobą, jeszcze z kimś itd. No i byłem na tym zlocie krótko, bo pewnie dłużej by mi się nie chciało, ale nie wiadomo.Ninque pisze:Tylko właśnie jak sie z kimś widze zbyt często np z rodziną, współlokatorką czy nawet innymi ludzmi z obozu na którym jestem teraz to mam dość i potrzebuję albo nowych ludzi albo możliwości odosobnienia, i w sumie w tym momencie z "architektów" czyli 4 osób z mojego roku w owej 10 osobowej ekipie badaczy, mam najsilniejsze tendencje separatystyczne, oni jakoś trzymaja się razem a ja juz patrzeć na nich nie mogę, trudno jets mi sie przywiazać do jednej osoby albo jednej grupy i chodzić za kimś ciągle i z kimś wszedzie.To też do mnie pasuje. W ogóle brzmisz bardzo 5kowo i nie wiem, czy to ma związek z instynktem so, ale jeśli ma, to pewnie mam ten instynkt.Ninque pisze:I chyba ważne jest dla mnie też to aby mieć możliwość odejść i dzięki temu, że wiem że nie musze spędzać z kimś czasu, a mogę zupełnie inaczej się czuję.
+ na tym wyjezdzie widze ze zdecydowanie przyjemniej spędza mi sie czas z profesorami lub studentami starszymi o np 8 lat niż z rówieśnikami.
Jeżeli można było zrobić penicylinę ze spleśniałego chleba, z pewnością da się coś zrobić też z Ciebie.
Re: Instynkt so, doświadczenia, problemy, zalety
Miało być z Kovalem xDduplo pisze:MediumAgon pisze:potem z Kaparem
To wszystko nadal brzmi bardzo piątkowo. Oczywiście 9 lubią być jak inne typy enneagramu, a z 5 mają wiele wspólnego. Nawet tekst o rozróżnianiu tych typów był najdłuższy ze wszystkich tekstów na ten temat. Tylko dziwne, że akurat 9 z instynktem so jest tak podobna do 5. Wydawałoby się, że instynkt społeczny powinien upodabniać 9 do bardziej ekstrawertycznych typów.Ninque pisze:piątki i dziewiątki to typy wycofane, nawet jeśli jestem ekstrawertykiem potrzebuję jakiejś mojej bezpiecznej tylko mojej przestrzeni, np nienawidze ruszania moich rzeczy bez pytania, albo zbyt czesto ruszania ich nawet jeśli sie o to pyta. I z jednej strony ludzie ludzie, potrzebuję ludzi ale poza moim zamkiem.
+ na tym wyjezdzie widze ze zdecydowanie przyjemniej spędza mi sie czas z profesorami lub studentami starszymi o np 8 lat niż z rówieśnikami.
Re: Instynkt so, doświadczenia, problemy, zalety
sam powiedziałeś ze sprawiam wrażenie 7, ludzie często odbierają mnie jako bardzo ekstrawertyczną, ekspresyjną i towarzyską, to akurat brzmi mało piątkowo (dziewiątkowo zresztą też).
Jeżeli można było zrobić penicylinę ze spleśniałego chleba, z pewnością da się coś zrobić też z Ciebie.
Re: Instynkt so, doświadczenia, problemy, zalety
Na żywo sprawiasz wrażenie 7, ale z tego co tutaj piszesz, to znowu brzmi jak typowe komentarze 5ki. No, ale jak się weźmie cechy wszystkich typów ennea i zmiksuje, to potem wychodzi taki dziwny koktajl co się go nazywa 9.Ninque pisze:sam powiedziałeś ze sprawiam wrażenie 7, ludzie często odbierają mnie jako bardzo ekstrawertyczną, ekspresyjną i towarzyską, to akurat brzmi mało piątkowo (dziewiątkowo zresztą też).
Re: Instynkt so, doświadczenia, problemy, zalety
Tak. Lubię się pozytywnie wyróżniać na tle grupy i inni ludzie pozostają dla mnie zawsze punktem odniesienia. Myślę, że ma to związek z dzieciństwem i tym, że jestem najmłodsza w rodzinie, i wszyscy zawsze na mnie skupiali uwagę, pokładali nadzieję, stawiali wymagania, a ja starałam się temu sprostać i dorównać starszemu rodzeństwu. Najlepsze moje lata to czasy podstawówki, gimnazjum i liceum, kiedy grupa była duża i spędzaliśmy ze sobą pół dnia. Było więc mnóstwo sytuacji żeby stworzyć krąg przyjaciół. Na studiach nie było już takiej integracji i czułam się samotna, ale wtedy odkryłam to forum iii... czułam się samotna mniej. Generalnie do szczęścia wystarcza mi fakt, że wiele osób może zapoznać się z moimi poglądami czy myślami, a to właśnie umożliwia internet. Poza tym, w sposób typowo jedynkowy, lubię pisać, bo to pozwala jasno formułować myśli. Wg mnie więc kwintesencją życia jest to, że człowiek może istnieć tylko w odniesieniu do innych i wie o sobie tyle, ile wiedzą o nim inni (jakkolwiek dziwacznie by to zabrzmiało ).Irranea pisze:So zawsze będzie skupiało się na hierarchii i na tym, jak postrzega je grupa/otoczenie/społeczeństwo i na tej podstawie będzie oceniało swoją wartość i dążyło do bycia częścią grupy, na różne sposoby.
Re: Instynkt so, doświadczenia, problemy, zalety
z dzienniczka so
trudno tak być skazanym praktycznie na jedną osobę, nawet jeśli osoba ma zbieżne poględy i jets w sumie sympatyczna i kolegujecie sie dopiero ponad miesiac i w sumie nie przebywacie aż tak dużo razem, a jednak pocichutku zaczynasz jej nie lubić, mimo że nie widzisz powodu. :<
#potrzebaciągłychzmian
trudno tak być skazanym praktycznie na jedną osobę, nawet jeśli osoba ma zbieżne poględy i jets w sumie sympatyczna i kolegujecie sie dopiero ponad miesiac i w sumie nie przebywacie aż tak dużo razem, a jednak pocichutku zaczynasz jej nie lubić, mimo że nie widzisz powodu. :<
#potrzebaciągłychzmian
Jeżeli można było zrobić penicylinę ze spleśniałego chleba, z pewnością da się coś zrobić też z Ciebie.
- Kapar
- VIP
- Posty: 2333
- Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: DownUnder
- Kontakt:
Re: Instynkt so, doświadczenia, problemy, zalety
Nie wiem czy ma to związek z SO, ale moje doświadczenie jak opisujesz bywało gdy ktoś okazywał się zbyt podobny do mnie (zwłaszcza jak ta osoba była tej samej płci)
Sent from my SM-G900I using Tapatalk
Sent from my SM-G900I using Tapatalk
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.
Re: Instynkt so, doświadczenia, problemy, zalety
ale ja mam tak ze wszystkimi prawie... hmm ze wszystkimi tej samej płci
mamy niby paczkę w Krakowie przyjaciołek, i niby jest nas wiecej wiec mogłabym rozmawiać z nimi na zmianę, a czasem sobie po prostu specjalnie je omjałam albo nie czytałam wiadomosci, żeby odpoczać i porozmawiać z innymi ludzmi. Czat grupowy wiec nieczytanie nie było takie nieuprzejme.
ale z ludzmi na których jestem bardzziej skazana, typu współlokatorka albo najblizsza osoba tu w Hiszpanii, może byc tez tak, że gromadzę gniew nawet nie zauważywszy tego.
mamy niby paczkę w Krakowie przyjaciołek, i niby jest nas wiecej wiec mogłabym rozmawiać z nimi na zmianę, a czasem sobie po prostu specjalnie je omjałam albo nie czytałam wiadomosci, żeby odpoczać i porozmawiać z innymi ludzmi. Czat grupowy wiec nieczytanie nie było takie nieuprzejme.
ale z ludzmi na których jestem bardzziej skazana, typu współlokatorka albo najblizsza osoba tu w Hiszpanii, może byc tez tak, że gromadzę gniew nawet nie zauważywszy tego.
Jeżeli można było zrobić penicylinę ze spleśniałego chleba, z pewnością da się coś zrobić też z Ciebie.