Strona 9 z 10

: niedziela, 5 sierpnia 2007, 15:43
autor: Emjotka
Nina pisze:zdawałam 5 przedmiotów na rozszerzeniu.. :)
:shock:
To się nie gryzie z prawami fizyki?

: niedziela, 5 sierpnia 2007, 15:47
autor: Nina
Emjotka pisze:
Nina pisze:zdawałam 5 przedmiotów na rozszerzeniu.. :)
:shock:
To się nie gryzie z prawami fizyki?
a no nie ;) nowa matura ;) ale to jednak było... szaleństwo... miałam zdawać 6, ale zrezygnowała z drugiego języka obcego :)

: niedziela, 5 sierpnia 2007, 15:50
autor: Emjotka
Kobieto, ale, żeby zdać 5 czy 6 przedmiotów na rozszerzeniu, to trzeba się uczyć! Jak można, no jak można? :lol:

: niedziela, 5 sierpnia 2007, 16:19
autor: paranoidandroid
Obrazek

: niedziela, 5 sierpnia 2007, 16:22
autor: Emjotka
paranoid_android pisze:Przecież standardowo zdaje się 4.
Rozszerzone? Hm, widać u ludzi, których znam, są inne standardy. :wink:
W każdym razie ja niestandardowo zamierzam zdawać tylko 3.
A Ty panikujesz jakby w normie było 4 a ona zdawała 18.
Nie panikuję, tylko stwierdzam, żeby dobrze zdać 5 przedmiotów rozszerzonych, to trzeba poświęcić codziennie czas na naukę...

: niedziela, 5 sierpnia 2007, 17:35
autor: paranoidandroid
Obrazek

: niedziela, 5 sierpnia 2007, 17:51
autor: Emjotka
paranoid_android pisze:Panikujesz :D
Chciałabyś. :wink:
Pikanie Cię denerwuje. Pikaaaaanie. Pik pik.
Że co? xD

: niedziela, 5 sierpnia 2007, 17:58
autor: paranoidandroid
Obrazek

: niedziela, 5 sierpnia 2007, 18:03
autor: .pippi.
powiem tak szczerze. jako 4w5 i INFP.

Nie lubię szkoły. Uważam, że to wszystko powinno wyglądać nieco inaczej- i boli mnie, kiedy ktoś unosi sie arogancko nad inteligencją akademicką i praktycznością szkolnej wiedzy.

Sama wiem, że mam duży potencjał, ale codzienna organizacja pozostawia dla mnie wiele do życzenia...

Zdradzę co nieco. Na przykład to niesamowite i doprawdzajace do rozpaczy znużenie; dreszcze;zimne dłonie; powstrzymywanie płaczu na lekcjach; nie wiem jak racjonalnych argumentów i filozofii powinnam użyć, by przekonać, że szkoła powinna bardziej czuła i elastyczna. I że to nie jest żaden niepraktyczny wymysł, szukanie dziury w całym.

: niedziela, 5 sierpnia 2007, 18:06
autor: Emjotka
paranoid_android pisze:Co by słomkowy nie przylazł i nie smęcił - ja na maturze też 3 rozszerzone, ale łącznie 4, angielski będzie podstawowy.
Też się zastanawiam, czy nie zdawać angielskiego podstawowego. Chociaż może jednak zostanę przy polskim, niemieckim i biologii rozszerzonych. Sama nie wiem...

: niedziela, 5 sierpnia 2007, 19:32
autor: Nina
Emjotka pisze:
paranoid_android pisze:
Nie panikuję, tylko stwierdzam, żeby dobrze zdać 5 przedmiotów rozszerzonych, to trzeba poświęcić codziennie czas na naukę...
... a kto powiedział, że wszystko zdałam świetnie?? ;) maturę mam i na studia się dostałam.. ale..na to na co chciałam to się nie dostałam.. za mało procent z historii sztuki :D ( zaczęłam się uczyć miesiąc przed maturą- trochę późno, ale zdałam rozszerzenie :D)

Re: Enneagram w szkole

: wtorek, 30 października 2018, 18:03
autor: shikiora
Z własnych obserwacji:
1 – strasznie irytujące, rozpacz przy każdej słabszej ocenie, praca w grupie z nimi to koszmar, a "dyskusje" nieskończone. Natrafiłam na niewiele Jedynek, z którymi można się było dogadać.
2 – przydupasy osób, które uznają za wpływowe. Niesamowicie dwulicowe, choć całkiem dobrze się z nimi rozmawia 1:1.
3 – chyba się z takowymi nie spotkałam albo nie rozpoznałam.
4 – rozpacz, depresja, ból, nieudane związki. Przeżywają wszystko, często płaczą (także ze śmiechu). Zdarzają się te bardziej opanowane, które wnoszą trochę kreatywności i "świeżego powietrza" o ile tylko są w dobrym nastroju.
5 – gdzieś na uboczu, ciężkie do rozmowy, chyba, że natrafi się na bardziej otwartą jednostkę. Dobrze myślą, na ogół nieszkodliwe. Zmienią się to jedynie wtedy, gdy zacznie się je denerwować.
6 – dobrzy przyjaciele, nigdy nie miałam takowego wroga.
7 – dusze towarzystwa, które za dużo nie myślą nad konsekwencjami. W przypadku pracy w zespole, olewają robotę, zostawiając ją dla innych. Dużo gadają, ciągłe uwagi za przeszkadzanie nauczycielowi.
8 – liderzy, prowodyrzy. Otoczeni niemal z czcią gromadką lizodupców. Przekonani, że świat należy do nich, nikt nie ma prawa im tego odebrać. Jak chcą, to zrobią to, a przydupasy jeszcze im przyklasną, obojętnie jak głupie by to nie było. W zdrowszych wersjach, przyjaciele, którzy zawsze staną w obronie i wykłócą się o słuszną sprawę.
9 – rozmowy z nimi opierają się przeważnie na monologu i przytakiwaniu drugiej strony. Czasem dorzucą swoje trzy grosze i wypowiedzą opinię na jakiś temat. Spokojne, ale potrafią wybuchnąć złością i zaraz po tym płaczem, że wybuchły złością.

Re: Enneagram w szkole

: czwartek, 1 listopada 2018, 21:19
autor: jouziou
shikiora pisze:
wtorek, 30 października 2018, 18:03
Z własnych obserwacji:
1 – strasznie irytujące, rozpacz przy każdej słabszej ocenie, praca w grupie z nimi to koszmar, a "dyskusje" nieskończone. Natrafiłam na niewiele Jedynek, z którymi można się było dogadać.
2 – przydupasy osób, które uznają za wpływowe. Niesamowicie dwulicowe, choć całkiem dobrze się z nimi rozmawia 1:1.
3 – chyba się z takowymi nie spotkałam albo nie rozpoznałam.
4 – rozpacz, depresja, ból, nieudane związki. Przeżywają wszystko, często płaczą (także ze śmiechu). Zdarzają się te bardziej opanowane, które wnoszą trochę kreatywności i "świeżego powietrza" o ile tylko są w dobrym nastroju.
5 – gdzieś na uboczu, ciężkie do rozmowy, chyba, że natrafi się na bardziej otwartą jednostkę. Dobrze myślą, na ogół nieszkodliwe. Zmienią się to jedynie wtedy, gdy zacznie się je denerwować.
6 – dobrzy przyjaciele, nigdy nie miałam takowego wroga.
7 – dusze towarzystwa, które za dużo nie myślą nad konsekwencjami. W przypadku pracy w zespole, olewają robotę, zostawiając ją dla innych. Dużo gadają, ciągłe uwagi za przeszkadzanie nauczycielowi.
8 – liderzy, prowodyrzy. Otoczeni niemal z czcią gromadką lizodupców. Przekonani, że świat należy do nich, nikt nie ma prawa im tego odebrać. Jak chcą, to zrobią to, a przydupasy jeszcze im przyklasną, obojętnie jak głupie by to nie było. W zdrowszych wersjach, przyjaciele, którzy zawsze staną w obronie i wykłócą się o słuszną sprawę.
9 – rozmowy z nimi opierają się przeważnie na monologu i przytakiwaniu drugiej strony. Czasem dorzucą swoje trzy grosze i wypowiedzą opinię na jakiś temat. Spokojne, ale potrafią wybuchnąć złością i zaraz po tym płaczem, że wybuchły złością.
ciekawe jak inne Czwórki się na to zapatrują, ja w szkole i w pracy jeżeli nie jestem duszą towarzystwa, to jakichś markotnych czy skrajnych nastrojów w ogóle nie pokazuję ;3 powód: rzadko kiedy takie nastroje miewam, a jak już się zdarzy to raz, że nie chciałabym otoczenia dołować moimi humorkami, dwa manifestowanie jakichś fochów/smutów w pracy wydaje mi się nieprofesjonalne, a trzy - czuję, że mogłabym zbyt dużo informacji udzielić otoczeniu o sobie, jeśli ktoś "złapałby" mnie akurat w takim emocjonalnym nastroju i zaczął pocieszać/wypytywać o powód

Re: Enneagram w szkole

: niedziela, 4 listopada 2018, 09:42
autor: Ninque
Może też być tak że ludzi robiących dramy odbiera się jako 4, nawet jeśli niekoniecznie nimi są bo emocjonalność wydaje się cechą czórkową. Ale inna sprawa że szkoła , która jest w tytule tematu, to jest czas buzowania hormonów i kształtowania sie osobowości. Więc z perspektywy takiej ustatkowanej Czwórki :D to może być głupie a taka młodziutka zagubiona gubi się we własnych emocjach i je wszystkie wylewa z siebie.
No ale na pewno jest to kwestia w dużym stopniu indywidualna.

Re: Enneagram w szkole

: środa, 14 listopada 2018, 16:25
autor: shikiora
Zgadzam się, zapewne większość nastolatków to Czwórki, więc takie zachowanie ma sens.
Szkoła to faktycznie czas, kiedy wiele się zmienia, ocenienie czyjegoś zachowania i przeanalizowanie go jest naprawdę ciężkie.