Jedynki - czasami trudno mi się z nimi dogadać. Nigdy nie pojmę ich perfekcjonizmu, ale mentalność "mam rację!" lubię i szanuję, bo jest podobna do mojej, jak dostaną złą ocenę to rozpaczają jak czwórki albo obrażają się dumnie na cały świat, za to zawsze można od nich zgolić zad. dom. bo najczęściej to one mają dobrze
dwójek - chyba takich nie mam w klasie, albo same niezdrowe
trójka - chyba tylko jedna w klasie, bardzo sympatyczny chłopak, są jaja jak czegoś nie umie to tak wodę leje i sie szczerzy do nauczycieli, że...
wyraźnie zależy mu na opini innych (także nauczycieli) to stara się być miły
czwórki - chyba większość mojej klasy to autentycznie czwórki (emocje są u nas ponad rozumem), jak to w ich przypadku albo narzekają, że szkoła doprowadza ich do depresji i się powieszą albo (gdy skończymy wcześniej lekcje np.) cieszą się szczerze jak nikt inni, dzięki nim dostrzegłem moje czwórkowe wady i zniechęcenie przemieniłem w sobie w choleryczność, przecież musze się czymś wyróżniać
zbytno uzależniają poczucie własnej wartości od powodzeń w szkole / opinni innych uczniów i nauczycieli, czasami mam wrażenie jakby nie miały własnego zdania albo były zbyt nieśmiałe żeby je wyrazić, tym bardziej się dziwię, bo mamy naprawdę sympatyczną klasę i raczej nie ma się czego wstydzić
piątki - musze sam do nich docierać, bo są zbyt zamknięte w sobie, niestety z piątkami z mojej klasy nie da się robic jaj na lekcjach
szóstki - trudno mi je wyłapać - narazie chyba 2 wyłapałem, nerwowe bardzo przy kartkówkach i spr, dostają przy tym sraczki jakby strach ich podniecał, nie rozumiem tego, bo ja strach zamieniam albo w agresję albo odreagowuję śmiechem, moja mama też jest 6 i też nie rozumiem jak można czerpać satysfakcję ze strachu
siódemki - nie przejmują się zbytnio ocenami i dobrze robią
ósemki - usilnie próbuję wyczaić czy są jakiekolwiek, narazie znalazłem jedną dziewczynę, a chłopaków żadnych, sympatyczna, nie jest aż tak dominująca, ale ma własne zdanie, realistka w podejściu do wszystkiego, konkretna bardzo, szkoda, że nie ma wśród chłopaków żadnej 8/7w8, bo brakuje prowodyra, bez takiego jest zawsze troche nudniej
dziewiątki - czasami wydają mi się podobne do szóstek, jak kart. albo spr. to sraczki dostają, liczą często, że inni im pomogą na sprawdzianach - no i zwykle pomagają, przy odpowiedziach raczej niepewni siebie
Najlepszy typ nauczyciela? SIEDEM !!! Mam jednego. Wszyscy go kochają. Taki dziadziuś. Jest bardzo wymagający ale mimo to wszsycy go lubią za poczucie humoru. Jedna nauczycielka to dwójka. Bardzo miła babka. Zawsze idzie się z nią dogadać, a jak przesadzimy i się wpiekli to pluje siarką jak ósemka xD Jeszcze osiem jest w porządku. Stawia jasne reguły i granicę, poza którą nie można wyjść. Czasami za dużo krzyczy, ale dzięki temu czuję, że żyję na tych lekcjach. Choć trochę adrenaliny, która nie jest spowodowana kartkówką/sprawdzianem/odp...