Kilka słów na temat Czwórkowo-Szóstkowej Hipochondrii

Ogólne dyskusje na temat Enneagramu
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Koki
Posty: 151
Rejestracja: wtorek, 25 marca 2008, 19:31

Kilka słów na temat Czwórkowo-Szóstkowej Hipochondrii

#1 Post autor: Koki » poniedziałek, 13 lipca 2009, 15:59

Z tego co zauważyłem, czwórki i szóstki najczęściej doszukują się w sobie różnych dolegliwości (depresja, borderline, schizofrenia etc.).

I teraz pytanie - Skąd się to bierze?

Wydaje mi się, że źródłem zapewne są główne mechanizmy obronne tych typów.

6- poprzez projekcję ma skłonność rzutować swój nieuzasadniony lęk na różne schorzenia.

4- poprzez introjekcję ma skłonność "wchłaniać" różne cechy zewnętrzne w celu podbudowania swojego autoportretu (gdyż podświadomie boi się nie posiadania żadnej tożsamości).

Zgadzacie się z tym?
Jakie są wasze spostrzeżenia?


.

Awatar użytkownika
Karolka
Posty: 105
Rejestracja: środa, 27 maja 2009, 09:43
Lokalizacja: Gdańsk

#2 Post autor: Karolka » poniedziałek, 13 lipca 2009, 16:57

Gdybym potrzebowała choroby psychicznej do "autoportretu" to bym się nie leczyła.
4w5 "Moje dzisiaj obala moje wczoraj"

Awatar użytkownika
Koki
Posty: 151
Rejestracja: wtorek, 25 marca 2008, 19:31

#3 Post autor: Koki » poniedziałek, 13 lipca 2009, 17:57

Chodzi mi o to, że 4 może mieć skłonność do skrytego przechwalania się swoim cierpieniem. Może budować obraz siebie w oparciu o różne dolegliwośc. ("Bo artysta musi Czuć najgłębiej i musi być P!erdolnięty")
Wsysa je, bo boi się pozostać bez niczego. W gruncie rzeczy nie oznacza jednak, że będzie faktycznie bardzo cierpieć.

Natomiast jeśli ktoś miał kiedykolwiek kontakt z prawdziwą depresją, to wie, że to prawdziwe piekło, które wymaga leczenia.
.

Corvinus
Posty: 106
Rejestracja: poniedziałek, 10 grudnia 2007, 20:41

#4 Post autor: Corvinus » poniedziałek, 13 lipca 2009, 18:01

Koki pisze:
Natomiast jeśli ktoś miał kiedykolwiek kontakt z prawdziwą depresją, to wie, że to prawdziwe piekło, które wymaga leczenia.
No właśnie.
10w10

Awatar użytkownika
Karolka
Posty: 105
Rejestracja: środa, 27 maja 2009, 09:43
Lokalizacja: Gdańsk

#5 Post autor: Karolka » wtorek, 14 lipca 2009, 10:51

Koki pisze:Natomiast jeśli ktoś miał kiedykolwiek kontakt z prawdziwą depresją, to wie, że to prawdziwe piekło, które wymaga leczenia.
Miałam depresję dwa razy w życiu i nie mam najmniejszej ochoty na to cierpieć nigdy więcej, nawet gdyby miało to niby poprawić moją reputację jako cierpiącego artysty.
A co z innymi chorobami? Ten kto nigdy nie doświadczył nerwicy natręctw nie jest w stanie wyobrazić sobie jakie sprawia cierpienie. Uważesz, że nerwica też jest "modna" wśród indywidualistów?
4w5 "Moje dzisiaj obala moje wczoraj"

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

#6 Post autor: Kapar » wtorek, 14 lipca 2009, 12:35

Wg mnie największymi hipohondrykami enneagramowymi są dwójki. Zresztą na ich forum był taki wątek. Czwórka ma nehatywne połączenie z dwójką i ot skąd cała ta skłonność może się brać wg mnie.
Karolka pisze: Miałam depresję dwa razy w życiu i nie mam najmniejszej ochoty na to cierpieć nigdy więcej, nawet gdyby miało to niby poprawić moją reputację jako cierpiącego artysty.
Znaczy miałaś depresję raz, tylko, że sie z niej nie wyleczyłaś za pierwszym razem a za drugim.
Ta choroba to nie jest coś co przychodzi i odchodzi, działa bardziej jak sinusoida ale trudno się jej pozbyć, więc może wydawać się, że deprechy się nie ma, a za parę lat lub miesięcy wraca wszystko do złego stanu. Jak przykład twoich dwóch depresji pokazuje...
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

Awatar użytkownika
cocacola
Posty: 46
Rejestracja: sobota, 23 maja 2009, 16:03

#7 Post autor: cocacola » piątek, 17 lipca 2009, 09:21

Koki : "Chodzi mi o to, że 4 może mieć skłonność do skrytego przechwalania się swoim cierpieniem. Może budować obraz siebie w oparciu o różne dolegliwośc. ("Bo artysta musi Czuć najgłębiej i musi być P!erdolnięty")
Wsysa je, bo boi się pozostać bez niczego. W gruncie rzeczy nie oznacza jednak, że będzie faktycznie bardzo cierpieć."

NO WŁAŚNIE !!
Odkąd sie zapoznałam się z tym forum na okrągło mnie to zadziwia, wręcz nie mogę tego pojąć, a podkreślam, że sama jestem struprocentową ( no, może 98 %) 4w5.
Tez się zastanawialiśmy (wraz z tymi znajomymi którzy równie ja są czwórkami, i którzy równie jak ja sie tym dziwią) skąd się to bierze. Prawdę mówiąc nie doszliśmy do żadnej "naukowej" konkluzji.
Zostały tylko 3 mozliwości :
a) albo to myśmy sie pomylili, i nie jesteśmy czwórkami, w co wątpię, bo cała nasza trójka zgadza sie ze swoim opisem
b) albo na forum wszystkie czwórki są chore
c) albo na forum są osoby majace problemy z własną tożsamością, między innymi z chęcią przebicia się przez zalewający tłum, w wyniku czego tak odpowiadały na pytania, by wynik mógł tylko potwierdzic jak bardzo są unikalne

CO do szóstek, to nie zastanawiałam się, bowiem nikt w moim otoczeniu szósteczką nie jest ( wszyscy są, a tylko szóstki nie ma, dziwne ..)

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Kilka słów na temat Czwórkowo-Szóstkowej Hipochondrii

#8 Post autor: boogi » sobota, 18 lipca 2009, 14:46

@cocacola: bardzo celne spostrzeżenia; też uważam że większość osób zarejestrowanych na forum jako Czwórki, tymi Czwórkami w rzeczywistości nie są; ale spowodowane jest to stereotypowym postrzeganiem Czwórki jako typu: depresyjnego, artystycznego, wyjątkowego, indywidualistycznego - tak naprawdę każdy typ taki może być, tylko po swojemu :)

Koki pisze:Z tego co zauważyłem, czwórki i szóstki najczęściej doszukują się w sobie różnych dolegliwości (depresja, borderline, schizofrenia etc.).
Cały wątek jest oparty na tym założeniu. Czy jest ono na pewno prawdziwe? Ja nie zauważyłem wśród znajomych osób (typów 4 i 6) jakichś bardzo szczególnych tendencji tego typu. A już na pewno wśród Szóstek doszukiwania się w sobie jakichś chorób/zaburzeń.

Koki pisze:6- poprzez projekcję ma skłonność rzutować swój nieuzasadniony lęk na różne schorzenia.
Projekcja, jak sama nazwa wskazuje ("wyrzucanie przed siebie") oznacza rzutowanie (projektowanie) swoich cech (tych nieuświadomionych) na kogoś, a nie na swoje schorzenia. Kieruje się uwagę na kogoś obok, a nie na siebie samego przy tym mechanizmie.
Koki pisze:4- poprzez introjekcję ma skłonność "wchłaniać" różne cechy zewnętrzne w celu podbudowania swojego autoportretu (gdyż podświadomie boi się nie posiadania żadnej tożsamości).
O introjekcji nie wiem za wiele (zbyt skomplikowany mechanizm jak na moją wiedzę i doświadczenie), ale czy u Czwórek chodzi o podbudowanie własnego autoportretu (to bardziej trójkowe jest zachowanie), czy raczej o obronę (nieuświadomioną) własnego obrazu (a raczej: ego)? Podbudowanie, a ochrona, trochę się w moim pojęciu różnią od siebie...

Btw, prawdziwa depresja to faktycznie jest piekło...
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

#9 Post autor: Rilla » środa, 12 sierpnia 2009, 00:56

Chyba każda choroba psychiczna jest piekłem.

Największymi hipochondrykami enneagramowymi są Dwójki? Szóstki? Czwórki? Nie sądzę. Wątpię czy typ enneagramu zwiększa prawdopodobieństwo tej przypadłości.
Największym hipochondrykiem jakiego znam jest Piątka. Znam jeszcze jedną osobę nad wyraz lubiącą chwalić się swoimi bólami, ale jest to osoba niestety chora psychicznie i nie jestem w stanie określić jej typu (możliwe też, że jest to także objaw choroby).
Myślę, że to, jakim typem jesteśmy, wpływa jedynie na sposób i motywy skupiania się na swoim zdrowiu.
boogi pisze: czy u Czwórek chodzi o podbudowanie własnego autoportretu (to bardziej trójkowe jest zachowanie), czy raczej o obronę (nieuświadomioną) własnego obrazu (a raczej: ego)? Podbudowanie, a ochrona, trochę się w moim pojęciu różnią od siebie...
Nie wiem co na to inne Czwórki, ale wydaje mi się, że chodzi tu o tą drugą możliwość.

Hipochondrykiem nie jestem; na temat zdrowia nie lubię mówić, a jeśli już, to tylko na marginesie. Mówienie o chorobach fizycznych jest nudne, a psychicznych nie mam. Przyznam się, że czasem lubię ponarzekać na swój nastrój i zasugerować, że może coś ze mną nie tak na forum, ale nie dlatego, że tak naprawdę myślę, że po to by ktoś zwrócił uwagę na mój problem i mi najnormalniej w świecie pomógł dobrą radą, ciepłym słowem. Czasem to działa, ale zazwyczaj ludzie obchodzą mój akt desperacji szerokim łukiem ignorancji.
Może inne Czwórki też mają taką taktykę, przez co typ ten uważa się za hipochondryczny, mimo że taki nie jest?
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

#10 Post autor: atis » środa, 12 sierpnia 2009, 08:12

Przejrzałam wątek i nie sądzę, że typ ma większy wpływ na zachowania hipochondryczne (swoją drogą sama hipochondria też jest chorobą, coś w kierunku nerwicy/histerii). Mimo bycia siódemką, bardzo cześto doszukuję sie w sobie chorób, gdy w wieku jakiś 12 lat przez kilka miesięcy lekarze nie wiedzieli, co mi dolega, sądziłam, że umieram, przeczytałam kilka książek medycznych i niektóre ich fragmenty do tej pory znam na pamięć.
Gdy nawet nie doszukuję, zauwazyłam, że z pełną premedytacją podkreślam kiepski stan swojego zdrowia (astma), a jednocześnie mówię, jak świetnie sobie radzę z tymi własnie problemami ze zdrowiem i że 'bywało gorzej'. Chyba ze to wpływ skrzydła 6. W sumie naprawde... ciezko mi powiedzieć.
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

motylica wątrobowa
Posty: 108
Rejestracja: sobota, 27 grudnia 2008, 16:04
Kontakt:

#11 Post autor: motylica wątrobowa » środa, 12 sierpnia 2009, 20:39

Rilla pisze: Przyznam się, że czasem lubię ponarzekać na swój nastrój i zasugerować, że może coś ze mną nie tak na forum, ale nie dlatego, że tak naprawdę myślę, że po to by ktoś zwrócił uwagę na mój problem i mi najnormalniej w świecie pomógł dobrą radą, ciepłym słowem.
też tak czasem mam, szczególnie jak jestem głodna :-) jak coś zjem od razu poprawia mi się humor i cała czwórkowość znika;-)
"Na szyi zamordowanego kota wisiała karteczka z napisem MIAU."

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

#12 Post autor: Rilla » środa, 12 sierpnia 2009, 22:40

motylica wątrobowa pisze:
Rilla pisze: Przyznam się, że czasem lubię ponarzekać na swój nastrój i zasugerować, że może coś ze mną nie tak na forum, ale nie dlatego, że tak naprawdę myślę, że po to by ktoś zwrócił uwagę na mój problem i mi najnormalniej w świecie pomógł dobrą radą, ciepłym słowem.
też tak czasem mam, szczególnie jak jestem głodna :-) jak coś zjem od razu poprawia mi się humor i cała czwórkowość znika;-)
No wiesz?! :evil: Całą istotę mojej wypowiedzi, powagi problemu sprowadzić do tak obrzydliwie przyziemnej pustki w żołądku?! Porównójesz czwórkowość z uczuciem głodu??!! Rozumiem jeszcze głód uczuć, emocji, przeżyć, natchnionych wizji, ale... głód, ten prosty, głód, tak po prostu?... ;( A ludzie się dziwią, dlaczego Czwórki czują się nierozumiane.
Katastrofa. Obrazek Nigdy więcej. Nigdy więcej tego nie rób.

Ja lubię ponarzekać i pojęczeć, że mi źle, nie dlatego, że moim problemem jest pustka w żołądku, ale pustka w duszy, bo chcę, by ktoś ze mną porozmawiał, mnie wysłuchał, pomógł mi tę pustkę wypełnić.
A ta o jedzeniu myśli. Katastrofa...
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Awatar użytkownika
Grin_land
Posty: 2459
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 15:51
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: tryb koczowniczy

#13 Post autor: Grin_land » czwartek, 13 sierpnia 2009, 08:08

Rilla mnie całe życie wmawiano żem "jeśli zła to głodna" nawet nie wiesz jak mnie to rozsierdzało, bo jak już okazywałam gniew chciałam by go traktowali na serio (toż to istna furia była a oni się śmiali!!!!)

ale faktem jest że jak robię się głodna to staję się nieznośnie marudna (zlotowicze chyba mieli okazję częśc z tego zobaczyc)
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

#14 Post autor: yusti » czwartek, 13 sierpnia 2009, 10:18

.
Ostatnio zmieniony środa, 13 października 2010, 19:45 przez yusti, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Grin_land
Posty: 2459
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 15:51
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: tryb koczowniczy

#15 Post autor: Grin_land » czwartek, 13 sierpnia 2009, 10:23

ale ja nie byłam głodna...rzadko sobie pozwalam na luksus pustego żołądka i prawie wyłącznie w podróży...
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"

ODPOWIEDZ